Pismo MF w sprawie służby przygotowawczej

Publikujemy pismo MF w sprawie służby przygotowawczej, które otrzymaliśmy po wystąpieniu w tej sprawie jakie wystosowaliśmy po zgłoszeniu uwag jakie wpływały do związku.
W międzyczasie otrzymaliśmy wiele zgłoszeń potwierdzających fatalną sytuację w tej służbie.
W dniu 04.01.2021r. zgłosiliśmy także nieprawidłowości związane z egzaminem, który odbył się przed Świętami Bożego Narodzenia, ale nie mamy wciąż odpowiedzi.
Pismo, które załączamy nie napawa optymizmem. Jest to ciąg dalszy przewlekania sprawy, stąd temat będzie kontynuowany.
Obserwujemy szybkie zmiany prawa MF na niekorzyść funkcjonariuszy, np. związane z CIRF czy wcześniej świadectwami służby. W takich sytuacjach MF potrafi zadziałać niezwłocznie.
Oczekujemy szybkich działań MF także w kierunku zmiany prawa w interesie publicznym. Niewytłumaczalna jest zwłoka w tym zakresie.
 

Attachments

Sorki, nie wiedziałem że właśnie poszło pismo ww. sprawie.
Jak widać Związek monitoruje i ponagla MF, ale nie ma mocy sprawczej żeby coś zrobić za to nasze szefostwo.
Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to może jakiś list otwarty do premiera czy prezydenta opisujący stan SCS (ok też nie wieże że któregoś z nich to obchodzi, ale przynajmniej będzie jakiś szum medialny o nas).
 
Sorki, nie wiedziałem że właśnie poszło pismo ww. sprawie.
Jak widać Związek monitoruje i ponagla MF, ale nie ma mocy sprawczej żeby coś zrobić za to nasze szefostwo.
Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to może jakiś list otwarty do premiera czy prezydenta opisujący stan SCS (ok też nie wieże że któregoś z nich to obchodzi, ale przynajmniej będzie jakiś szum medialny o nas).
Wiedziałeś! Nie wierzyłeś ...
 
Coś się zmienia? Jakieś pisma? Rozmowy?
Bo kursy aspiranckie są prowadzone wraz z egzaminami a ZKZ i egzaminy z języka są odwoływane i ludzie musza pisać wnioski o przedłużenie służby.
 
Sednem problemu egzaminu z języka obcego jest fakt, że jego poziom jest odrealniony od materiałów i "teoretycznie" wymagań stawianych przez KSS.
Kolejnym problemem jest fakt, że np. część postępowań kwalifikacyjnych do służby jest anulowana a egzamin z języka obcego w służbie przygotowawczej już nie. Nie rozumiem różnicy, wg mnie jedno i drugie ma taki sam poziom ważności. Jeśli więc można anulować jedno to czemu nie drugie.
Kolejną sprawą jest to, że jak już się uparli, że egzamin z języka ma być to czemu nie zrobią online? Funkcjonariusze muszą pisać o przedłużenie służby przygotowawczej a rozwiązaniem byłoby online i tyle.
Inną sprawą jest wątpliwa jednolitość i zgranie naszego środowiska, jak "młodzi" czegoś się domagają to od razu jest pouczenie na zasadzie "a za naszych czasów to....." zamiast pomocy lub udzielenia wsparcia jako całe środowisko.
Może od walki o tak "małe rzeczy" jak egzamin z języka, "młodzi" nauczą się walczyć kiedyś o większe sprawy.
Natomiast rady o większej ilości czasu na naukę są zbędne. Teraz szkoły językowe są otwarte co najwyżej online, więc wiem, że każdy "mlody" może nawet podejść do wybranego "starszego" kolegi w swojej komórce i podpytać o niuanse gramatyczne i prawidłową wymowę np. w języku angielskim. A ten "starszy" kolega bez problemu "młodemu" wszystko wyjaśni i pomoże, bo przecież "za naszych czasów to były egzaminy..."
 
Sednem problemu egzaminu z języka obcego jest fakt, że jego poziom jest odrealniony od materiałów i "teoretycznie" wymagań stawianych przez KSS.
Kolejnym problemem jest fakt, że np. część postępowań kwalifikacyjnych do służby jest anulowana a egzamin z języka obcego w służbie przygotowawczej już nie. Nie rozumiem różnicy, wg mnie jedno i drugie ma taki sam poziom ważności. Jeśli więc można anulować jedno to czemu nie drugie.
Kolejną sprawą jest to, że jak już się uparli, że egzamin z języka ma być to czemu nie zrobią online? Funkcjonariusze muszą pisać o przedłużenie służby przygotowawczej a rozwiązaniem byłoby online i tyle.
Inną sprawą jest wątpliwa jednolitość i zgranie naszego środowiska, jak "młodzi" czegoś się domagają to od razu jest pouczenie na zasadzie "a za naszych czasów to....." zamiast pomocy lub udzielenia wsparcia jako całe środowisko.
Może od walki o tak "małe rzeczy" jak egzamin z języka, "młodzi" nauczą się walczyć kiedyś o większe sprawy.
Natomiast rady o większej ilości czasu na naukę są zbędne. Teraz szkoły językowe są otwarte co najwyżej online, więc wiem, że każdy "mlody" może nawet podejść do wybranego "starszego" kolegi w swojej komórce i podpytać o niuanse gramatyczne i prawidłową wymowę np. w języku angielskim. A ten "starszy" kolega bez problemu "młodemu" wszystko wyjaśni i pomoże, bo przecież "za naszych czasów to były egzaminy..."

A nie dominuje postawa że młodzi wszystko wiedzą więc im się należy?

Online? Jeden przed kamerką z palcami na monitorowanej klawiaturze, tyle że niepodłączonej, a drugi obok albo na pulpicie zdalnym?

Nie, no niemożliwe.

To może w ramach solidarności młodzi niech zawalczą o art15, dodatki dla funków z dużym stażem jak w in służbach i in?

Przecież z tego młodzi skorzystają też, tyle że za jakiś czas

A jak starzy skorzystają na likwidacji egzaminu z języka?

Szermowanie "solidarnością środowiska" tyle że z punktu widzenia kalego, z korzyścią tylko dla jednych, nie dla ogółu, czyli może nie wszystkich ale przynajmniej większości
 
A nie dominuje postawa że młodzi wszystko wiedzą więc im się należy?

Online? Jeden przed kamerką z palcami na monitorowanej klawiaturze, tyle że niepodłączonej, a drugi obok albo na pulpicie zdalnym?

Nie, no niemożliwe.

To może w ramach solidarności młodzi niech zawalczą o art15, dodatki dla funków z dużym stażem jak w in służbach i in?

Przecież z tego młodzi skorzystają też, tyle że za jakiś czas

A jak starzy skorzystają na likwidacji egzaminu z języka?

Szermowanie "solidarnością środowiska" tyle że z punktu widzenia kalego, z korzyścią tylko dla jednych, nie dla ogółu, czyli może nie wszystkich ale przynajmniej większości
Czyli najpierw załatwimy art. 15a, potem ewentualnie dodatki, a jak już odejdziecie... to młodzi radźcie sobie sami. Jak już zdacie ten angielski to za 20-25 lat emerytura!
 
Sednem problemu egzaminu z języka obcego jest fakt, że jego poziom jest odrealniony od materiałów i "teoretycznie" wymagań stawianych przez KSS.
Kolejnym problemem jest fakt, że np. część postępowań kwalifikacyjnych do służby jest anulowana a egzamin z języka obcego w służbie przygotowawczej już nie. Nie rozumiem różnicy, wg mnie jedno i drugie ma taki sam poziom ważności. Jeśli więc można anulować jedno to czemu nie drugie.
Kolejną sprawą jest to, że jak już się uparli, że egzamin z języka ma być to czemu nie zrobią online? Funkcjonariusze muszą pisać o przedłużenie służby przygotowawczej a rozwiązaniem byłoby online i tyle.
Inną sprawą jest wątpliwa jednolitość i zgranie naszego środowiska, jak "młodzi" czegoś się domagają to od razu jest pouczenie na zasadzie "a za naszych czasów to....." zamiast pomocy lub udzielenia wsparcia jako całe środowisko.
Może od walki o tak "małe rzeczy" jak egzamin z języka, "młodzi" nauczą się walczyć kiedyś o większe sprawy.
Natomiast rady o większej ilości czasu na naukę są zbędne. Teraz szkoły językowe są otwarte co najwyżej online, więc wiem, że każdy "mlody" może nawet podejść do wybranego "starszego" kolegi w swojej komórce i podpytać o niuanse gramatyczne i prawidłową wymowę np. w języku angielskim. A ten "starszy" kolega bez problemu "młodemu" wszystko wyjaśni i pomoże, bo przecież "za naszych czasów to były egzaminy..."
Jeśli poziom wymagań różni się od ustawowego, to masz rację i zawsze to można zaskarżyć.
Co do poziomu ważności, pozwolę sobie nie zgodzić się z tobą! Język jest stanowczo mniej ważny.
Odnośnie relacji z "młodymi" - jeszcze nigdy nie odmówiłem pomocy, więc jak podejdziesz i spytasz, to odpowiem zawsze. Z jednym wyjątkiem - gdy sam nie będę wiedział.
Jeśli natomiast rzucona półżartem uwaga (nie "rada"!), jest według ciebie zbędna, to z pewnością, żadnej rady od "starego" nie przyjmiesz, a jeszcze zbluzgasz - nie rozumiejąc prawdziwego jej sensu ...
 
A nie dominuje postawa że młodzi wszystko wiedzą więc im się należy?

Online? Jeden przed kamerką z palcami na monitorowanej klawiaturze, tyle że niepodłączonej, a drugi obok albo na pulpicie zdalnym?

Nie, no niemożliwe.

To może w ramach solidarności młodzi niech zawalczą o art15, dodatki dla funków z dużym stażem jak w in służbach i in?

Przecież z tego młodzi skorzystają też, tyle że za jakiś czas

A jak starzy skorzystają na likwidacji egzaminu z języka?

Szermowanie "solidarnością środowiska" tyle że z punktu widzenia kalego, z korzyścią tylko dla jednych, nie dla ogółu, czyli może nie wszystkich ale przynajmniej większości
Jeszcze jest coś takiego dobro Państwa, nie tylko koniec własnego nosa.
 
i w jaki sposób Polska zyska na rezygnacji z egzaminu językowego?
Bolo nie chodzi o rezygnację z egzaminu, tylko o ogromne braki kadrowe.
Są ogromne, wieloletnie zaniedbania kadrowe.

Na gwałt potrzeba ludzi do służby. W wielu referatach nie ma kto przekazywać wiedzy nowym.
Jest powód, żeby wyjątkowo zrezygnować z elementów, które rekrutacje/służbę przygotowawczą rozbijają.

Na cholerę jest to opiniowanie?!

edit. Spójrz na to szerzej. Super jak Twoim referacie jest luksusowo i opływacie w funkcjonariuszy.
 
Jeszcze jest coś takiego dobro Państwa, nie tylko koniec własnego nosa.
Poniekąd masz rację!
Co więcej - nie znajduję rzeczowych argumentów, by zaprzeczyć znaczeniu Dobra Państwa.

Mam jednak (w pełni uzasadnione) wątpliwości, czy kosztujące mnie wiele, utracone dobra - nie tyle
w pieniądzu, co do zdrowia mojego i rodziny, czasu, ich i moich wyrzeczeń, stresów, poświęceń
itp. - są jakoś proporcjonalne do strat osobistych osób odpowiedzialnych za to Państwo.

Jeśli mój wkład w rzeczone Dobro znów poszedł na marne, bo ustawowi powiernicy je zmarnowali
sami jakoś nie tracąc, lecz nawet "zarabiając", to ja mam pełne prawo twierdzić (trawestując zwrot
niektórym znany)
JUŻ CZAS ZAPRZESTAĆ PYTANIA POLAKA - CO JESZCZE ODDASZ PAŃSTWU TY ??
JUŻ CZAS ZAPYTAĆ - CO WRESZCIE ODDA PAŃSTWO TOBIE ??
 
sprawę języka można by rozwiązać jak w SG, czyli w trakcie naboru, jak podniósł AplikanyPL
mi natomiast brakuje może nie konkretnego przepisu, ale zwyczaju że po zakończeniu służby przygotowawczej funkcjonariusz otrzymuje awans na stopniu, może kasy z tego nie ma wielkiej ale jest to nagrodzenie jego nauki.
Chyba skończyły się również czasy robienia ze skarbowców aspirantów czy oficerów, ale może to przedwczesny optymizm ;)
 
Back
Do góry