Od kilku dni próbuje zrozumieć sens i cel tego co się wydarzyło i nadal bezskutecznie.
W styczniu pewna grupa zz zawiązkuje komitet i podpisuje porozumienie ze stroną rzadową nt realizacji uchwały modernizacyjnej i generalnie podwyżek w KAS, w końcu marca okazuje się że mamy epidemię ale też uchwalony i klepnięty przez PAD a przez to obowiązujący budżet. Chwilę po tym - na poczatku kwietnia - podwyżki zapisane w tym budżecie trafiają do m.in. MSWiA, MON i MS a o całym KAS cisza. Zaczynają się rozwijać czarne prognozy i nieuchronny kryzys którym naprzeciwko stawiane są rządowe tarcze które mają "pomagać", jest jazda z wyborami prezydenckimi oraz nieuchronność zmiany ustawy budżetowej. O podwyżkach dla skarbników budżetu nadal cisza a tu nagle do gry wskakuje ZUS i wyciąga swoje podwyżki, kiedy pewnym staje się że termin 10 maja jest nierealny na przeprowadzenie kopertowych wyborów (69 baniek poszłooo, PP już płacze bo o podwyżkach może zapomnieć) zaczynają się ruchy i bulwers środowiska który kończy się akcją "break 15 min" która to napędza sraczkę w MF co powoduje rundę nr 1 rokowań ws realizacji porozumienia. I jest pięknie, sukces będą podwyżki 6% bo mogło ich nie być ! Tu uwaga ja nie znalazłem żadnej oficjalnej informacji z MF że podwyżek dla KAS ma nie być w 2020, jedynie zapisy tarczy (chyba 2 o redukcji zatrudniania/ płac w budżetówce - całej!) ale zanim pomieszczenie po spotkaniu ostygło wpada pismo podpisane przez SKAS że podwyżka będzie w wariancie 3+3 (budżet+uchwała), szybko wycofane jako pomyłka (fuckup bo jak wiadomo stało się tak właśnie). Przekaz inicjatorów do ludu idzie że sukces - wywalczyliśmy dla was podwyżkę ( zapisaną w budżecie z którego wcześniej wypłacono innym służbom podwyżki w kwietniu) bo było realne zagrożenie że nie będzie - pozostało pytanie Ministra - co w zamian? Ano studzenie emocji i wzburzenia - a może coś wiecej, wyjdzie za jakiś czas.
Kiedy stało się jasne że komitet wynegocjował mniej niż wynikało z porozumienia (tylko 3% z budżetu a kolejne 3 z uchwały podobno nieruszalnej po spotkaniu 14.05 bo KPRM) a bulwers i presja środowiska przybrała na sile MF wzywa na rundę nr 2 "rokowań" gdzie podkłada do podpisu zgodę na przeciągnięcie terminu ew środków z uchwały i kupuje spokój na wybory.
Niech mnie ktoś oświeci (nie chce mi się czytać ustawy budżetowej) czy podwyżka 6% kwoty bazowej była uzależniona od spełnienia warunków dochodów budżetowych czy tylko środki z uchwały? Jeżeli tak to jaki warunki ma taki ZUS czy urzędy wojewódzkie że mimo kryzysu w wz z epidemią wypłaca podwyżki z budżetu po uchwaleniu w ciągu góra 1,5 m-ca? Dlaczego to dotyczy tylko określonej grupy wynagradzanej z budżetu?
Na koniec tego przydługiego ( może i nudnego) wpisu moja optyka - plan był aby zrobić rzeź w KAS (cywile) zaraz po wyborach i zwycięstwie PAD po 2 turze czyli w czerwcu po zmianie budżetu. na początku maja MF miał już policzoną przez powołany zespół etatyzację i wiadomo było gdzie ciąć i ile (tarczą a jakże). Gdyby nie "wybryk" Gowina byłoby po sprawie i zakładając założony scenariusz sprawy wyglądałyby inaczej jakimi są teraz.
Co spowodowało że zapisana w obowiązującym w kwietniu budżecie podwyżka wymagała dodatkowych porozumień?
Sukcesu niszowej opcji związkowej która swoim przewodniczącym poparła kandydaturę urzędującego prezydenta i należało wykonać rozkaz? Przy okazji podbicia sobie prestiżu kosztem konkurencyjnego i bardziej liczebnego (skuteczeniejszego w działaniach) ZZ?
Chronologia wydarzeń niekoniecznie zbieżna z rzeczywistością - piszę z pamięci.
Pokaż załącznik: 7309