Rząd Donalda Tuska, starając się odzyskać wiarygodność po aferze hazardowej, z rozpędu zabronił także gry w pokera. Tracą na tym nie tylko pokerzyści, ale też budżet.
Na turniejach zajmują czołowe miejsca, wygrywają bajońskie sumy, ale tylko za granicą. W Polsce nie mogą rozwijać swojej pasji. Wszystko dlatego, że zmiana przepisów zdelegalizowała towarzyską grę w pokera za pieniądze, a na potencjalnych organizatorów turniejów nałożyła tak wysokie podatki, że stały się one zwyczajnie nieopłacalne. W rezultacie w ogóle przestały się odbywać, a nasi pokerzyści â chcąc nie chcąc â musieli szukać nowych możliwości za granicą. Stracili jednak nie tylko oni, lecz także my wszyscy â z tytułu organizowanych turniejów do państwowej kasy wpływały znaczne kwoty. Jak szacują eksperci ze stowarzyszenia Wolny Poker, rynek pokera w naszym kraju mógłby dawać budżetowi ok. 100 mln euro rocznie...
CałośćPŁATNA <a...