Wstyd - patologiczne zaniedbania awansowe!

Pan

insp. Bartosz Zbaraszczuk

Szef Krajowej Administracji Skarbowej


Szanowny Panie Ministrze.


Zmuszeni jesteśmy nawiązać do podnoszonej i sygnalizowanej wielokrotnie sprawy demotywacji funkcjonariuszy z kilkunastoletnim i większym doświadczeniem w służbie, którzy są karygodnie wręcz zaniedbywani awansowo.

Są to liczne przypadki funkcjonariuszy, którzy po 15 latach służby, mają stopień starszego rewidenta, rewidenta, a nawet młodszego rewidenta czy po 25 latach służby, mają stopień aspiranta, a nawet młodszego aspiranta, czy pozostają wręcz w korpusie podoficerów. Na przestrzeni swojej kariery zawodowej byli i niestety w dalszym ciągu są awansowani dopiero po maksymalnym okresie 5 lat odbycia służby w dotychczasowym stopniu. Są skrajne sytuacje np. tylko dwóch awansów od 2009 r., kiedy jeszcze w Służbie Celnej wprowadzono aktualnie obowiązujące stopnie. Nie mają tutaj niestety znaczenia ani kwalifikacje zawodowe, ani pozytywna opinia służbowa, czy brak kar porządkowych.

czytaj więcej w załączonym piśmie.
 

Attachments

Tak się obruszacie na oddawanie honorów. A jednak w końcu jest to służba . Pewna ustanowiona forma pozdrowienia i wyrażenia szacunku mimo może przede wszystkim ze byłem jestem oficerem oddawałem honoru wobec starszych zwłaszcza w sytuacjach oficjalnych. Rozumiem że dla cywili albowiem wielu , was w służbie fizycznie lub mentalnie jest krótko wydaje się to uwłaczające ale czym jest podanie ręki? Co do zasady osoba ważniejsza wychodzi z inicjatywą. Nawet w cywilu w ramach dobrego zachowania kultury osobistej są pewne zasady. Rozumiem też że jako forma oddani szacunku nierzadko budzi ten akt niejaki dyskomfort bo w końcu na szacunek trzeba zasłużyć nie da się go przynieść w teczce.

Przydałby się jakiś nowy program, np. "środa z musztrą" albo "kawa z musztrą"☝️
Na początek musztra z noszenia kawy...kierownikowi :coffee: 🤒
 
a może demonizujecie "problem" :)
Zdecydowanie sprawa jest demonizowana. Nikt nie wymaga oddawania honoru na korytarzu. Tu chodzi o sytuację oficjalne aby wiedzieć jak i komu oddać honor czy umiejętność zachowania się na styku z innymi służbami w sytuacjach oficjalnych. Niekiedy jak widzę fotki z awansów i to jak niektórzy oddają honor to po prostu WSTYD PRZED ŚWIATEM !!!!! Głowy przekrzywione w prawo palce zamiast przy dachu to gdzieś przy uchu i inne kwiatki... Jak Najbardziej POPIERAM takie przeszkolenie aby nie było wstydu przed innymi. Nie demonizujcie sprawy. Nigdzie czy w Policji czy SG nikt nie dachuje na korytarzach. Jesteśmy Służbą Mundurową są uprawnienia i są pewne wymagania. Nie ma co bić piany. Poczytajcie regulamin i z głowy.
 
Kontrola polegała na tym że zespół kontrolujący złożony z dwóch oficerów i cywila (wtf???) wchodził do pokoju a przebywający tam funkcjonariusze mieli przyjąć postawę zasadniczą, oddać honor i złożyć meldunek
 
Ostatnia edycja:
W normalnej służbie, gdzie stopień odzwierciedla okres i przebieg służby nie byloby z tym problemu ale w sytuacji kiedy większość wyższych oficerów to przefarbowani cywile z kilkuletnim stażem w służbie, zawdzięczający stopień starym układom ze skarbówki, ja osobiście nie zamierzam stosować się do tych wymogów
 
Ostatnia edycja:
Kto czuje temat ten wie, że oczywiście "bicie w beret na korytarzu" to temat przerysowany. Temat dotyczy patologii awansowych, a co za tym idzie przede wszystkim podległości służbowej wobec funkcjonariuszy wyższych stopniem, często "misiewiczow", których główną i często jedyna umiejętnością jest umiejętność podpisania się i to jeszcze w miejscu który ktoś im wskaże (to także wyolbrzymienie).
 
Tak się obruszacie na oddawanie honorów. A jednak w końcu jest to służba . Pewna ustanowiona forma pozdrowienia i wyrażenia szacunku mimo może przede wszystkim ze byłem jestem oficerem oddawałem honoru wobec starszych zwłaszcza w sytuacjach oficjalnych. Rozumiem że dla cywili albowiem wielu , was w służbie fizycznie lub mentalnie jest krótko wydaje się to uwłaczające ale czym jest podanie ręki? Co do zasady osoba ważniejsza wychodzi z inicjatywą. Nawet w cywilu w ramach dobrego zachowania kultury osobistej są pewne zasady. Rozumiem też że jako forma oddani szacunku nierzadko budzi ten akt niejaki dyskomfort bo w końcu na szacunek trzeba zasłużyć nie da się go przynieść w teczce.
W jakiej innej służbie ktoś z dwiema belkami jest przełożonym tych z V V czy **??
 
W jakiej innej służbie ktoś z dwiema belkami jest przełożonym tych z V V czy **??
A tutaj to ja się w pełni zgadzam . Stanowiska powiązane ze stopniami żadnej mega szybkiej ścieżki awansu max 1 stopień na rok nie wyłączając umundurowanych z dnia na dzień Nacz czy dyr czy te, wyżej a że stanowiska powiązane ze stopniami chce do służby do spada do linii.
 
Ja pierd jakby ktoś mi powiedział, że mam honory oddać dziewczynce góra 25 lat stopień podkom chyba z WOT jej przepisali, o robocie bladego pojęcia ( nie wiem z rok stażu albo i mniej) to prawdopodobnie bym ręki nie utrzymał. I nie chodzi o tą dziewczynkę oczywiście, bo co ona winna.
Honor oddaje się do stopnia - nie do człowieka. "Dziewczynka góra 25 lat" mogła właśnie skończyć 5-letnią szkołę oficerską, wyjść jako podporucznik, a dostając się do SCS mieć zrównany stopień z naszym i nie ma w tym nic zdrożnego. Mogła też skończyć cywilne studia, a potem zrobić roczne studium czy kurs oficerski, niekoniecznie w WOcie i również zostać oficerem. Chyba tylko u nas jest taka patologia, że człowiek po dwudziestu pięciu latach służby jest aspirantem (o ile wysłali go na kurs aspirancki!) i nie ma możliwości awansu na oficera, bo zaraz odchodzi na emeryturę.
Na naszej robocie rzeczywiście może się nie znać. Ale policjant czy funkcjonariusz SG z równie wysokim stopniem i dużą wysługą lat również nie będzie miał pojęcia o naszej pracy, pomimo tego, ze jest bardziej zbliżona do naszej niż robota wojskowa.
A w ogóle to dlaczego tak bardzo bolą was te stopnie jak różnica w uposażeniu jest minimalna, a kierownikiem zmiany (czy nawet oddziału) jest rachmistrz (a widziałem tez rewidentów), a komisarz chodzi w tory albo siedzi na szlabanie?
 
Tylko nikt tu nie mówi o oficerach, którzy sobie "wysłużyli" a o patologi. Tak jak kolega wyżej napisał nie wiedzieć czemu przy powstawaniu WOT rozdawali podporucznika na lewo i prawo. Teraz przychodzi do ciebie uczeń nie potrafi nic kompletnie nic ale ma przepisany stopień i ty oddajesz mu honory i wstajesz na baczność jak wejdzie do pokoju. Nic nie mam żeby np prof. Chemii dać inspektora jak się zdecyduję pracować u nas w laboratorium, bo takie rzeczy i w policji są. Ale mówimy o ludziach, którzy często pokończyli wyższą szkołę samoobrony byli rok w WOT i tyle z ich kompetencji. A najlepsze, że na kurs zasadniczy jedzie oficer, a uczy go aspirant z 30 letnim stażem. Myślę, że takie jaja tylko u nas. Oczywiście w Wojsku 50 letni sierżant oddaje honory 25 letniemu oficerowi. Ale ten chociaż jest po wojskowych studiach kierunkowych.
Byleś w WOcie i wiesz czy rozsiewasz plotki? Otóż w żadnej brygadzie nie "rozdawali podporucznika na lewo i prawo", tylko najpierw trzeba się było dostać na kurs, a później go skończyć. Oczywiście jakość takiego oficera nie będzie się równała tamu, co skończył pięcioletnią wyższą szkole oficerską, ale roboty wojskowej go nauczą. Tak samo jak w szkole oficerskiej policji uczą policyjnej roboty, a w SG - roboty na granicy. Nikt (nawet agent celny) kto przyjdzie z innej branży nie będzie się znał na naszej robocie tak dobrze, jak funkcjonariusz z kilkuletnim stażem.
Nie wypowiadaj się an tematy o których nie masz pojęcia, bo w Wocie, żeby startować na kurs oficerski trzeba mieć minimum dwa lata służby, a sam kurs tra 13 miesięcy - to daje minimum trzy lata (a nie rok) służby żeby zostać podporucznikiem.
 
Byleś w WOcie i wiesz czy rozsiewasz plotki? Otóż w żadnej brygadzie nie "rozdawali podporucznika na lewo i prawo", tylko najpierw trzeba się było dostać na kurs, a później go skończyć. Oczywiście jakość takiego oficera nie będzie się równała tamu, co skończył pięcioletnią wyższą szkole oficerską, ale roboty wojskowej go nauczą. Tak samo jak w szkole oficerskiej policji uczą policyjnej roboty, a w SG - roboty na granicy. Nikt (nawet agent celny) kto przyjdzie z innej branży nie będzie się znał na naszej robocie tak dobrze, jak funkcjonariusz z kilkuletnim stażem.
Nie wypowiadaj się an tematy o których nie masz pojęcia, bo w Wocie, żeby startować na kurs oficerski trzeba mieć minimum dwa lata służby, a sam kurs tra 13 miesięcy - to daje minimum trzy lata (a nie rok) służby żeby zostać podporucznikiem.
Widzę, że Ty się na wszystkim znasz gratuluję. Dużo szkoleń, wiedzy i doświadczeń zawodowych policjanta jest przydatnych i to bardzo w naszej Służbie a wojskowego szczególnie z WOT ale z każdego innego rodzaju sił zbrojnych ???? Oczywiście znajdą się wyjątki. Nigdzie nie napisałem, że nie odbyła kursu itd jak już się rzucasz to przynajmniej czytaj ze zrozumieniem. Nie mam najmniejszego zamiaru spowiadać się ze swoich doświadczeń. Poza tym nigdzie nie atakowałem WOT bo na tym rzeczywiście się słabo znam tylko patologię w naszej Służbie, znowu czytanie ze zrozumieniem się kłania. A zabraniać wypowiadania możesz co najwyżej u siebie w domu. I ostatnie jak tobie nie przeszkadza oddawanie honorów osobie, którą uczysz to już twoja sprawa mi przeszkadza i ... ci do tego. Pewnie nie pomoże ale mnie nie bawi okładanie się w necie także z mojej strony w tym temacie to wszystko.
 
Widzę, że Ty się na wszystkim znasz gratuluję. Dużo szkoleń, wiedzy i doświadczeń zawodowych policjanta jest przydatnych i to bardzo w naszej Służbie a wojskowego szczególnie z WOT ale z każdego innego rodzaju sił zbrojnych ???? Oczywiście znajdą się wyjątki. Nigdzie nie napisałem, że nie odbyła kursu itd jak już się rzucasz to przynajmniej czytaj ze zrozumieniem. Nie mam najmniejszego zamiaru spowiadać się ze swoich doświadczeń. Poza tym nigdzie nie atakowałem WOT bo na tym rzeczywiście się słabo znam tylko patologię w naszej Służbie, znowu czytanie ze zrozumieniem się kłania. A zabraniać wypowiadania możesz co najwyżej u siebie w domu. I ostatnie jak tobie nie przeszkadza oddawanie honorów osobie, którą uczysz to już twoja sprawa mi przeszkadza i ... ci do tego. Pewnie nie pomoże ale mnie nie bawi okładanie się w necie także z mojej strony w tym temacie to wszystko.
Czyli jednak fajnie, ze przestaniesz się wypowiadać na tematy o których nie masz pojęcia.
A znam sie na sprawach, które mnie dotyczą (lub dotyczyły, bo byłem w WOcie).
 
Byleś w WOcie i wiesz czy rozsiewasz plotki? Otóż w żadnej brygadzie nie "rozdawali podporucznika na lewo i prawo", tylko najpierw trzeba się było dostać na kurs, a później go skończyć. Oczywiście jakość takiego oficera nie będzie się równała tamu, co skończył pięcioletnią wyższą szkole oficerską, ale roboty wojskowej go nauczą. Tak samo jak w szkole oficerskiej policji uczą policyjnej roboty, a w SG - roboty na granicy. Nikt (nawet agent celny) kto przyjdzie z innej branży nie będzie się znał na naszej robocie tak dobrze, jak funkcjonariusz z kilkuletnim stażem.
Nie wypowiadaj się an tematy o których nie masz pojęcia, bo w Wocie, żeby startować na kurs oficerski trzeba mieć minimum dwa lata służby, a sam kurs tra 13 miesięcy - to daje minimum trzy lata (a nie rok) służby żeby zostać podporucznikiem.
Po zasadniczej i studiach prywatnych z tego co pamiętam kurs na podporucznika 2 czy 3 mies, kolega z wyrka obok robił
 
Struktura, która chce budować swoją siłę i przyszłość, musi być oparta na wzorcach i wartościach, nagradzać ludzi odznaczających się pozytywnymi cechami tzn. awanse w stopniu i stanowiskach muszą byc skorelowanym wynikiem takich czynników jak wiedza, umiejętności, kwalifikacje, doświadczenie, zaangażowanie, postawa wobec Służby, drugiego człowieka, obiektywizm, profesjonalizm, przekazywanie wiedzy itp. A odnoszę wrażenie że raczej odbywa się równanie "do dołu" niż "ku górze", bo widocznie dokonujący oceny tego nie rozumieją albo już nie rozróżniają.
Zdaje sobie sprawę że można mi zarzucić nadmierny idealizm, subiektywizm czy zbytnie analizowanie i rozdrabnianie tematu, ale czy nie w tym tkwi problem? Jeśli źle mówię to mnie poprawcie.
 
Nie ważne czy ZSW, TSW, NSR itd. 3 miesiące trwa szkółka podoficerska, 6 mies. studium oficerskie. A obecnie kurs oficerski (nie studium) ok. roku (13 mies.)..
Na pewno kilka lat temu było to ok 3 mies, bo mój kolega zrobił, a był po zetce i studiach z cywila, z resztą wchodząc teraz na szybko w google też niby jest sporo info o 3 mies kursach oficerskich
 
Ostatnia edycja:
Szanowny kolego adzar - obiecałem że nie będę się wdawał w pyskówki ale w kulturalnych okolicznościach mogę podyskutować.
To jest ze strony WOT :

Kurs oficerski Terytorialnej Służby Wojskowej​

Dla kandydatów na oficerów pełniących Terytorialną Służbę Wojskową przygotowaliśmy 13-miesięczny kurs stacjonarno-zaoczny, który realizowany jest w Akademiach Wojskowych. Na kurs mogą być skierowani wyłącznie żołnierze pełniący Terytorialną Służbę Wojskową (zarówno szeregowi jak i podoficerowie), którzy posiadają wyższe wykształcenie, bardzo dobre opinie służbowe, a także pozytywnie ukończyli postępowanie kwalifikacyjne.

Studium oficerskie dla kandydatów na oficerów zawodowych w WOT​

Jeśli Twoim celem jest zostanie oficerem – żołnierzem zawodowym, niezależnie od tego czy jesteś cywilem czy żołnierzem pełniącym Terytorialną Służbę Wojskową, powinieneś przystąpić do kwalifikacji do 12-miesięcznego Studium Oficerskiego w Akademii Wojsk Lądowych. Szczegóły dotyczące przebiegu postępowania kwalifikacyjnego, jak również wymagania wobec kandydatów znajdziesz tutaj. Pamiętaj, iż jednym z wymogów jest posiadanie wykształcenia wyższego drugiego stopnia.

Jak widzisz nic nie ma o 2 latach, chociaż może to jeszcze z czegoś wynikać nie chce mi się szukać ale chętnie zobaczę bo Ty się znasz a ja nie. Pozatym kurs 13 mcy albo 3 się nie wyklucza 13 mcy zjazd może być co miesiąc a 3 mce częściej. O jakości oficerów po takim kursie się nie wypowiadam mogę się tylko domyślać. Wiem natomiast, że jak założą nasz mundur z przepisanym stopniem oficerskim (zanim potrafią rozszyfrować skrót UKC) ich jakość jest żadna ( do czasu jak się ich wyszkoli) w przeciwieństwie do policjantów w niektórych miejscach. Takim postępowaniem sami deprecjonujemy stopnie oficerskie i szacunek do nich. No bo co to za oficer któremu rachmistrz czy aspirant karze z.....ć wykonać zadanie i tłumaczy jak je zrobić a na koniec op.... Jak oficer coś źle zrobi.

Ale najważniejsze
w tym o co mi chodziło nie miało żadnego ale to żadnego znaczenia czy ktoś był w WOT rok i 3 mce i 11 dni czy wcześniej odbył jakąś jeszcze formę przeszkolenia wojskowego a o to, że jego jakość jako celnika jest taka sama jak kogoś kto pracował w markecie z całym szacunkiem do nich.
Oficer to ktoś zresztą nie będę się produkował bo bardzo fajnie opisał to bolec.
Na koniec jak się rachmistrzowie i aspiranci w... ą i zostawią takich oficerów samych sobie to ta instytucja się rozpadnie w pył. Tu też nie jestem pewny ale chyba wojsko naszych stopni nie przepisuje bo i co im po celniku np z 20 letnim stażem na oddziale i w CUDO.
 
Na pewno kilka lat temu było to ok 3 mies, bo mój kolega zrobił, a był po zetce i studiach z cywila, z resztą wchodząc teraz na szybko w google też niby jest sporo info o 3 mies kursach oficerskich
Rzeczywiście są kursy trzymiesięczne, ale są one przewidziane na AWLu dla lekarzy, pielęgniarzy i prokuratorów, a na WAcie dla cyberwojsk. W każdym razie nie są prowadzone dla oficerów mających służyć w jednostkach liniowych.
 
Rzeczywiście są kursy trzymiesięczne, ale są one przewidziane na AWLu dla lekarzy, pielęgniarzy i prokuratorów, a na WAcie dla cyberwojsk. W każdym razie nie są prowadzone dla oficerów mających służyć w jednostkach liniowych.
Może i tak jest nie siedzę w tym, ale mój kolega zrobił 3 lata temu w 3 mies, był po zasadniczej i studiach prywatnych, byliśmy razem na szkoleniu rezerwy to opowiadał
 
Back
Do góry