Oczywiście wiadomo, że priorytetem dla Naszych przełożonych jest IMPORT bo to kasa budżetowa tu i teraz. Ale wszędzie, zwłaszcza w mediach rządowych, słychać peany jak to kwitnie polski eksport.
Tutaj ujęcie fachowe, dane z 3 dekad:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Po...-9-wykresow-ktore-warto-zobaczyc-8376594.html
Czemu o tym piszę?
Bo MY jako formacja W OGÓLE się tym nie chwalimy.
Cała energia idzie w pompowanie prewencji, efektownych(a czasem śmiesznych w sensie fiskalnym) zatrzymań, ujawnień i mandatów. To oczywiście ważne i istotny aspekt mundurowości.
Ale skoro tak bardzo wbijają Nas w finanse, nie chcąc oddać MSW, to chwalMY się bezwzględnymi cyframi i kasą, którą generujemy!
Nikt nie podejmuje tego tematu, DLACZEGO?!?
Przez lata utarło się, że największym polskim portem jest Hamburg/Bremerhaven. To już dawno nieprawda, porty w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie/Świnoujściu generują gigantyczne i strategiczne(choćby z ropy, gazu czy węgla/tysięcy kontenerów) wpływy budżetowe.
LEGALIZUJEMY UCZCIWY OBRÓT, który jest potężny i bardzo ważny w skali kraju, dzięki temu wiele firm jeszcze w ogóle działa, w tych niełatwych czasach i warunkach.
To się ,,samo nie robi i nie klika'', mimo, że dla wielu ,,misiów'' stołecznych tak to wygląda; tymczasem ,,dzięki'' rozmaitym uproszczeniom, które Oni tworzą, w sumie niewielka ilość ludzi, miewa raczej często.. podwójną robotę..
Miło, że przyjeżdżają tu na wycieczki, tzn. gospodarskie wizyty, lub jak do zoo, tyle, że dla Nas NIC Z TEGO NIE WYNIKA.
Tym ludziom bowiem z pierwszej linii frontu odpraw, przeważnie pluje się w twarz, rzucając w 2022 roku, przy 15-20% inflacji, dodatki kontrolerskie w postaci +- 200pln brutto miesięcznie.
To są realne problemy na tu i teraz, nie jakieś mityczne prezentacje i obietnice.
NIE POJMUJĘ TYLKO, DLACZEGO MY SIĘ TYM W OGÓLE NIE CHWALIMY, DLACZEGO NIE PRZEBIJAMY SIĘ DO MEDIÓW, PRZY TAK SPRZYJAJĄCEJ KONIUNKTURZE?!?
JAKAKOLWIEK SŁUŻBA PODLEGŁA MSW TRĄBIŁABY O TYM AŻ DO PRZESADY, DO SKUTKU, WSZĘDZIE.
I m.in. dlatego właśnie tamci ,,majo i im dajo'', a My czekamy jak kundelki na ochłapy z pańskiego/ich stołu/ów.