• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Kto zostanie nowym Ministrem Finansów?

Z rządu odejdzie także Teresa Czerwińska, która miała podjąć wspomnianą decyzję już kilka tygodni temu, jednak ogłoszono ją dopiero po wyborach. Nowym szefem resortu finansów może zostać Jacek Sasin. Możliwe również, że na stanowisko powróci premier Mateusz Morawiecki, którego w pełnieniu obowiązków będzie wspierał obecny wiceminister Leszek Skiba.
 
chcecie powiedzieć, że jest jeszcze sporo naczelników, zastępców i dyrektorów, "którzy nadal szkodzą od czasów rządów PO" ? Jeżeli tak jest, to ja żyję w nieświadomości i w przekonaniu, że od 2015 wymieniono prawie wszystkich.
Czytając to forum, można odnieść wrażenie, że jesteśmy "pechową" instytucją, w której - przez wszystkie minione lata - na stanowiskach kierowniczych zasiadali niekompetentni, niereformowalni nieudacznicy, działający (umyślnie lub z bezmyślnej głupoty) na szkodę Państwa, obywateli, budżetu, służby i podległych funkcjonariuszy. A jedyną (ale jak dotychczas ciągle nieskuteczną) receptą na poprawę funkcjonowania instytucji i sytuacji funkcjonariuszy jest wymiana dyrektorów, naczelników i kierowników.
Jeżeli przez kilkadziesiąt lat ciągle wymieniamy niekompetentnych na niekompetentnych, szkodników na szkodników, to musimy mieć skuteczny system negatywnej selekcji na te stanowiska, który nie dopuści by kierownikiem został ktoś kompetentny, odpowiedzialny, dbający o Państwo i podległych mu funkcjonariuszy ( bo rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, iż niemożliwe jest by przez te dziesiątki lat "trafiali się" nam jedynie źli).
Teraz do tych, którzy zaraz będą chcieli mnie zagryźć. Ten wpis to nie jest oceną i obroną kadry kierowniczej. Jest to raczej refleksja dot. systemu organizacji i zarządzania instytucją, zarządzania kadrami. To zarządzanie kadrami za często opiera się na zasadzie bmw (bierny, mierny ale wierny). I dotyczy to obsady wszystkich stanowisk (kierowniczych i niekierowniczych). Bo nie jest tak, jak można by sądzić, opierając się tylko na wpisach z tego forum, że nasza instytucja składa się z: jedynie złych kierowników i jedynie dobrych pracowników/funkcjonariuszy. Zarówno w tej pierwszej i w tej drugiej grupie są i źli i dobrzy. Nie ma jednak systemu, który pozwoliłby na "eliminowanie" tych złych i stawianie na tych dobrych. I niestety ani góra, ani doły nie robią zbyt wiele by taki system stworzyć i wdrożyć.
Ograniczamy się tylko do krytyki tego co jest. Dobrze, że widzimy nieprawidłowości i je wskazujemy ale (jak pokazują dotychczasowe doświadczenia) to za mało.
Pokaż załącznik: 6578

nepotyzm i kumoterstwo jako zasada.
podparta przynależnością do klanu.
ten klan w różnych wymiarach.
wcześniej ewidentnie firmowany literami wsi.
później przynależnością do "elity".
czasami wręcz "żal d****ę ściskał" jak się widziało to bezczelne promowanie swoich.
czasami kandydatów na swoich
jestem w stanie
chcecie powiedzieć, że jest jeszcze sporo naczelników, zastępców i dyrektorów, "którzy nadal szkodzą od czasów rządów PO" ? Jeżeli tak jest, to ja żyję w nieświadomości i w przekonaniu, że od 2015 wymieniono prawie wszystkich.
Czytając to forum, można odnieść wrażenie, że jesteśmy "pechową" instytucją, w której - przez wszystkie minione lata - na stanowiskach kierowniczych zasiadali niekompetentni, niereformowalni nieudacznicy, działający (umyślnie lub z bezmyślnej głupoty) na szkodę Państwa, obywateli, budżetu, służby i podległych funkcjonariuszy. A jedyną (ale jak dotychczas ciągle nieskuteczną) receptą na poprawę funkcjonowania instytucji i sytuacji funkcjonariuszy jest wymiana dyrektorów, naczelników i kierowników.
Jeżeli przez kilkadziesiąt lat ciągle wymieniamy niekompetentnych na niekompetentnych, szkodników na szkodników, to musimy mieć skuteczny system negatywnej selekcji na te stanowiska, który nie dopuści by kierownikiem został ktoś kompetentny, odpowiedzialny, dbający o Państwo i podległych mu funkcjonariuszy ( bo rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, iż niemożliwe jest by przez te dziesiątki lat "trafiali się" nam jedynie źli).
Teraz do tych, którzy zaraz będą chcieli mnie zagryźć. Ten wpis to nie jest oceną i obroną kadry kierowniczej. Jest to raczej refleksja dot. systemu organizacji i zarządzania instytucją, zarządzania kadrami. To zarządzanie kadrami za często opiera się na zasadzie bmw (bierny, mierny ale wierny). I dotyczy to obsady wszystkich stanowisk (kierowniczych i niekierowniczych). Bo nie jest tak, jak można by sądzić, opierając się tylko na wpisach z tego forum, że nasza instytucja składa się z: jedynie złych kierowników i jedynie dobrych pracowników/funkcjonariuszy. Zarówno w tej pierwszej i w tej drugiej grupie są i źli i dobrzy. Nie ma jednak systemu, który pozwoliłby na "eliminowanie" tych złych i stawianie na tych dobrych. I niestety ani góra, ani doły nie robią zbyt wiele by taki system stworzyć i wdrożyć.
Ograniczamy się tylko do krytyki tego co jest. Dobrze, że widzimy nieprawidłowości i je wskazujemy ale (jak pokazują dotychczasowe doświadczenia) to za mało.
Pokaż załącznik: 6578
nepotyzm i kumoterstwo jako zasada.
podparta przynależnością do klanu.
ten klan w różnych wymiarach.
wcześniej ewidentnie firmowany literami wsi.
później przynależnością do "elity".
czasami wręcz "żal d****ę ściskał" :)jak się widziało to bezczelne promowanie swoich.
czasami kandydatów na swoich.
przykładów jest mnóstwo.
nie tylko przy mianowaniach na stopnie przed dniem wyjścia w życie.
odczytanym przez sady jako w dniu wejścia w życie.
nie tylko przy mianowaniach na stanowiska eksperckie leszczy np. świeżo po służbie przygotowawczej.
co zresztą na dodatek zostało okraszone rozdaniem przyszłym wiernym kasy z uchwały modernizacyjnej za 2010 r.
aż wierzyć się nie chce.

procesowo jestem w jestem w stanie bronić mojej wypowiedzi.
 
W moim US w ciągu ostatnich kilku lat kadra została w znacznej części wymieniona w sposób naturalny poprzez odejścia na emeryturę starych kierowników. W egzekucji kierownikami zostały dwie osoby, które pracowały od wielu lat w tym US na zwykłych stanowiskach. W podatku dochodowym i VAT kierownikami również zostały osoby pracujące tu na zwykłych stanowiskach. Do rachunkowości, SEW, SPV też były oficjalne nabory i stanowiska zostały powierzone zwykłym pracownikom z IAS lub urzędów skarbowych. Na tym poziomie nie zauważam żadnych zjawisk, o których piszecie powyżej. O sposobie powoływania naczelników trudno się wypowiadać,
ponieważ ostatnio przez nasz region przechodzi fala zmian na tych stanowiskach i chyba są przenoszeni lub odwoływani naczelnicy i zastępcy, którzy długo pełnili obowiązki w jednym US. Na poziomie IAS też widać nowe powołania na stanowiska kierowników dość młodych osób. Może to wynika z młodego wieku pani dyrektor.
 
W moim US w ciągu ostatnich kilku lat kadra została w znacznej części wymieniona w sposób naturalny poprzez odejścia na emeryturę starych kierowników. W egzekucji kierownikami zostały dwie osoby, które pracowały od wielu lat w tym US na zwykłych stanowiskach. W podatku dochodowym i VAT kierownikami również zostały osoby pracujące tu na zwykłych stanowiskach. Do rachunkowości, SEW, SPV też były oficjalne nabory i stanowiska zostały powierzone zwykłym pracownikom z IAS lub urzędów skarbowych. Na tym poziomie nie zauważam żadnych zjawisk, o których piszecie powyżej. O sposobie powoływania naczelników trudno się wypowiadać,
ponieważ ostatnio przez nasz region przechodzi fala zmian na tych stanowiskach i chyba są przenoszeni lub odwoływani naczelnicy i zastępcy, którzy długo pełnili obowiązki w jednym US. Na poziomie IAS też widać nowe powołania na stanowiska kierowników dość młodych osób. Może to wynika z młodego wieku pani dyrektor.
Zazwyczaj odbywało się to tak: ogłaszano "konkurs" (dawne czasy). Wiadomo było, kto wygra. Czasami zgłaszał się frajer, który o niczym nie miał pojęcia. I to było dobre dla ówczesnej wierchuszki. Nie musiała angażować znajomych królika, bo przecież jedna osoba w "konkursie", to nie brzmi dobrze.

Przed "reformą" i po niej dyrektorzy, z-cy, naczelnicy byli delegowani do innych Izb (nierzadko na drugim końcu Polski). Po około 6 miesięcy wracali do "siebie" już jako sprawdzeni, ulegli, swoi (wybierz sobie sam). W nowej rzeczywistości zostawali naczelnikami, z-cami dyr, ewentualnie z-cami naczelników.

Zauważ, zawsze powtarzają się te same nazwiska na górze. Zmieniają się stołkami. Czasami na wysoki stołek wskakiwał kierownik jakiegoś działu lub referatu. Zazwyczaj był namaszczony przez obecną władzę, czyli dalej układy.
 
@fajer, nie osłabiaj ludzi!

Jeśli nie wiesz o czym mowa, to wyjaśniam: o służbie celnej (celno-skarbowej) ...
Wiem o czym mowa. Dlatego podaję informację o moim otoczeniu zawodowym, a nie o służbie celnej, czy obecnie o celno-skarbowej. Jesteśmy wszyscy od jakiegoś
czasu w KASie i warto porównać jak to funkcjonuje w zwykłych urzędach skarbowych, a jak w środowisku UCSu. Mnie osobiście to dziwi, że jeszcze się zdarzają takie relacje o "plecakach", jakichś szybkich ścieżkach kariery związanej z awansami w stopniach, gdy obok służą funkcjonariusze, jak tu piszecie, po kilkanaście lat bez awansu. Czy to jest spowodowane pragmatyką służby mundurowej? Działaniem na "rozkaz"? Może jednak odejście od "mundurów" jest jakąś receptą na ta co się tu dzieje?
Nie powiedziałem, że w urzędach skarbowych jest idealnie. Tak jak w każdej grupie zawodowej zdarzają się nieprawidłowości w relacjach przełożony - podwładny. Ja, kierując zespołem już kilka ładnych lat (a jako wsparcie kierownika, a w zasadzie jego zastępca, już kilkanaście lat) starałem się budować poprawne relacje z pracownikami, kładąc nacisk na pracę zespołową. Wyrobiłem sobie zupełnie wyjątkową pozycję. opartą głównie na sprawach merytorycznych. Dzisiaj kierownik musi dobrze znać się na procedurze, prawie materialnym i być sprawnym użytkownikiem wielu aplikacji informatycznych, inaczej będzie pośmiewiskiem. Obecnie jest dość łatwo nadzorować pracę każdego (pracownika, kierownika, naczelnika), z uwagi na monitoring logowania i używania systemów informatycznych. I teraz dochodzi do sytuacji kuriozalnych, gdy trzeba "pomóc" naczelnikowi, logując się na jego komputerze, jego loginem i hasłem i wykonać za niego pracę, której on nie potrafi ogarnąć. To niestety widzi załoga i autorytet takiego "dowódcy" spada. Oczywiście powinni to też dostrzec jego przełożeni i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
 
Wiem o czym mowa. Dlatego podaję informację o moim otoczeniu zawodowym, a nie o służbie celnej, czy obecnie o celno-skarbowej. Jesteśmy wszyscy od jakiegoś
czasu w KASie i warto porównać jak to funkcjonuje w zwykłych urzędach skarbowych, a jak w środowisku UCSu. Mnie osobiście to dziwi, że jeszcze się zdarzają takie relacje o "plecakach", jakichś szybkich ścieżkach kariery związanej z awansami w stopniach, gdy obok służą funkcjonariusze, jak tu piszecie, po kilkanaście lat bez awansu. Czy to jest spowodowane pragmatyką służby mundurowej? Działaniem na "rozkaz"? Może jednak odejście od "mundurów" jest jakąś receptą na ta co się tu dzieje?
Nie powiedziałem, że w urzędach skarbowych jest idealnie. Tak jak w każdej grupie zawodowej zdarzają się nieprawidłowości w relacjach przełożony - podwładny. Ja, kierując zespołem już kilka ładnych lat (a jako wsparcie kierownika, a w zasadzie jego zastępca, już kilkanaście lat) starałem się budować poprawne relacje z pracownikami, kładąc nacisk na pracę zespołową. Wyrobiłem sobie zupełnie wyjątkową pozycję. opartą głównie na sprawach merytorycznych. Dzisiaj kierownik musi dobrze znać się na procedurze, prawie materialnym i być sprawnym użytkownikiem wielu aplikacji informatycznych, inaczej będzie pośmiewiskiem. Obecnie jest dość łatwo nadzorować pracę każdego (pracownika, kierownika, naczelnika), z uwagi na monitoring logowania i używania systemów informatycznych. I teraz dochodzi do sytuacji kuriozalnych, gdy trzeba "pomóc" naczelnikowi, logując się na jego komputerze, jego loginem i hasłem i wykonać za niego pracę, której on nie potrafi ogarnąć. To niestety widzi załoga i autorytet takiego "dowódcy" spada. Oczywiście powinni to też dostrzec jego przełożeni i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Jak mają dostrzec jak jakiś potulny nadgorliwiec ogarnie za nich te problematyczne aplikacje?

Nie tędy droga.

Ale jak słusznie zauważył cat, skupiamy się na służbie...
 
W Katowicach na początku 2016 roku odstrzelono głównego oraz dwóch jego zastępców i to by było na tyle, reszta albo zachowała mundurki albo zmieniła mundurki na garniturki i awansowała. Reformatorzy którzy tak " pięknie " wprowadzili celników do nowej KAS mają się dobrze a nawet bardzo dobrze. Takie tłuste koty.
 
Ostatnia edycja:
W Katowicach na początku 2016 roku odstrzelono głównego oraz dwóch jego zastępców i to by było na tyle, reszta albo zachowała mundurki albo zmieniła mundurki na garniturki i awansowała. Reformatorzy którzy tak " pięknie " wprowadzili celników do nowej KAS mają się dobrze a nawet bardzo dobrze. Takie tłuste koty.
Wolny masz rację ale do twojego wpisu dodam jeszcze że w 2017 r. resztę ludków którzy nie mieli żadnych układów "tłuste koty" odstrzeliły przez ucywilnienie lub brak propozycji pracy. 🐱🐱
 
Back
Do góry