Ciekawe czy nowy minister w końcu wymieni część naczelników i zastępców, którzy nadal szkodzą jeszcze od czasów rządów PO
"Wymiana" powinna się rozpocząć od dyrektorów!
Na to są jednak marne szanse ...
chcecie powiedzieć, że jest jeszcze sporo naczelników, zastępców i dyrektorów, "którzy nadal szkodzą od czasów rządów PO" ? Jeżeli tak jest, to ja żyję w nieświadomości i w przekonaniu, że od 2015 wymieniono prawie wszystkich.
Czytając to forum, można odnieść wrażenie, że jesteśmy "pechową" instytucją, w której - przez wszystkie minione lata - na stanowiskach kierowniczych zasiadali niekompetentni, niereformowalni nieudacznicy, działający (umyślnie lub z bezmyślnej głupoty) na szkodę Państwa, obywateli, budżetu, służby i podległych funkcjonariuszy. A jedyną (ale jak dotychczas ciągle nieskuteczną) receptą na poprawę funkcjonowania instytucji i sytuacji funkcjonariuszy jest wymiana dyrektorów, naczelników i kierowników.
Jeżeli przez kilkadziesiąt lat ciągle wymieniamy niekompetentnych na niekompetentnych, szkodników na szkodników, to musimy mieć skuteczny system negatywnej selekcji na te stanowiska, który nie dopuści by kierownikiem został ktoś kompetentny, odpowiedzialny, dbający o Państwo i podległych mu funkcjonariuszy ( bo rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, iż niemożliwe jest by przez te dziesiątki lat "trafiali się" nam jedynie źli).
Teraz do tych, którzy zaraz będą chcieli mnie zagryźć. Ten wpis to nie jest oceną i obroną kadry kierowniczej. Jest to raczej refleksja dot. systemu organizacji i zarządzania instytucją, zarządzania kadrami. To zarządzanie kadrami za często opiera się na zasadzie bmw (bierny, mierny ale wierny). I dotyczy to obsady wszystkich stanowisk (kierowniczych i niekierowniczych). Bo nie jest tak, jak można by sądzić, opierając się tylko na wpisach z tego forum, że nasza instytucja składa się z: jedynie złych kierowników i jedynie dobrych pracowników/funkcjonariuszy. Zarówno w tej pierwszej i w tej drugiej grupie są i źli i dobrzy. Nie ma jednak systemu, który pozwoliłby na "eliminowanie" tych złych i stawianie na tych dobrych. I niestety ani góra, ani doły nie robią zbyt wiele by taki system stworzyć i wdrożyć.
Ograniczamy się tylko do krytyki tego co jest. Dobrze, że widzimy nieprawidłowości i je wskazujemy ale (jak pokazują dotychczasowe doświadczenia) to za mało.