Ekspresowe awanse szefa skarbówki.

Bartosz Zbaraszczuk, który od ponad pół roku stoi na czele Krajowej Administracji Skarbowej, może pochwalić się ekspresowymi awansami w Służbie Celno-Skarbowej. W nieco ponad rok, od kiedy założył mundur, awansował o pięć stopni — od aspiranta do młodszego inspektora. – Moje stopnie w służbie są odzwierciedleniem doświadczenia, wiedzy i wysokich stanowisk, które zajmowałem jako pracownik służby cywilnej – mówi w rozmowie z Business Insider Polska szef skarbówki.
 
No nie, dla mnie i wielu innych nie stawał się martwy 1.03.2022r. Trzy lata ucywilnienia przesuwały tę datę o 3 lata dalej. Zatem jest tu faktyczna zasługa Szefa KAS.
zwróćcie uwagę ze pewien były SKAS tena tym korzystał. Nie wiem czy w przypadku zmiany władzy na jesieni 2023 miał by już 5 lat policyjnych bo w mfie ich nie było a i był ucywilniony parę lat.
 
A może, skoro jest taki wporzo, wystąpmy z oddolną inicjatywą utworzenia, specjalnie dla niego, stopnia Generalissimusa Służby Celno-Skarbowej? Liczę na poparcie tej inicjatywy ogółu funkcjonariuszy SCS. Ale z tym się trzeba spieszyć, bo jeszcze tylko inspektor, nadinspektor i generał, czyli gdzieś tak do lipca, i co? Koniec? Wtedy może się poczuć jak zawieszony w próżni! Gotowy do dalszych awansów, a tu nie ma stopni! Przecież po takiej traumie może mu wysiąść psychika, a nie chcemy znerwicowanego Szefa!
 
Jak dla mnie Zbaraszcz może zostać na zawsze. Jak dotąd nigdy nie miałem okazji pracować pod tak umiejętnie zarządzającym SKAS. 100 lat dla niego
 
Podniecajmy się awansami naszego szefa a już zapomnieliśmy, że ponad 10 lat temu z aplikantów niektórzy stali się oficerami, z mł. kontrolerów celnych staliśmy się ekspertami i to z wyrównaniem po 15 tyś. Nie ulega wątpliwości, że nasz szef ma nie mniejsze doświadczenie niż ci co stali się oficerami 10 lat temu. Dajmy mu spokój, niech ciężko pracuje i godnie nas reprezentuje. A my musimy zrozumieć, że SCS to nie tylko celnicy ale też i skarbowcy.
 
Podniecajmy się awansami naszego szefa a już zapomnieliśmy, że ponad 10 lat temu z aplikantów niektórzy stali się oficerami, z mł. kontrolerów celnych staliśmy się ekspertami i to z wyrównaniem po 15 tyś. Nie ulega wątpliwości, że nasz szef ma nie mniejsze doświadczenie niż ci co stali się oficerami 10 lat temu. Dajmy mu spokój, niech ciężko pracuje i godnie nas reprezentuje. A my musimy zrozumieć, że SCS to nie tylko celnicy ale też i skarbowcy.
Żarty sobie stroisz z poważnych rzeczy. Jakie doświadczenie ma szef jako funkcjonariusz, kiedy i w jakich komórkach mundurowych je nabył. Nigdy nie będzie dobrze, gdy cywil teoretyk, który nie wąchał prochu, błyskawicznie przeskakuje na wysokie stanowisko oficerskie i nie mam tu na myśli tylko naszego SKAS. Takich skarbowych karier mundurowych można pewnie mnożyć, sam znam jeden przypadek z-cy naczelnika, tępy jak sierp byłego ZSRR, ale ma niezwykle elastyczny kręgosłup i wszystko poza swoją karierą i bytem ma w dolnym zakończeniu pleców.
Przez takie tanie chwyty nasza służba traci szacunek i nikt nie traktuje jej poważnie, w tym szarzy funkcjonariusze z niebagatelnym doświadczeniem i wiedzą zawodową, którzy na awans w stopniu czekają dziesiątkami lat, i nie mam tu na myśli korpusu oficerskiego.
 
Back
Do góry