Do 30 września 2024 r. Ministerstwo Finansów przedstawi rządowy projekt ustawy dotyczący zaliczenia okresu pauzowania do służby.

Witajcie,

Wczoraj odbyło się posiedzeniu Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, (…), Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (druk nr 232).

Na spotkaniu obecne były : Jolanta Haron oraz Joanna Kuś.

Celem naszym jest wprowadzenie przepisów prawa, które pozwolą wszystkim funkcjonariuszom zwolnionym w maju 2017 r. , którzy następnie powrócili do służby, na ZALICZYĆ OKRES PAUZOWANIA DO SŁUŻBY. Jest to bardzo istotne ze względu na wiele uprawnień, w tym dotyczących emerytury mundurowej. Przedstawiłyśmy również stanowisko sądów w tym zakresie oraz ocenę przeprowadzonej reformy.

I udało się zrobić duży krok w tym kierunku, bowiem przedstawiciele Ministerstwa Finansów zobowiązali się do przygotowania do końca września br. rządowego projektu zmian do ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym oraz ustawy o KAS i przedstawienia go na kolejnym posiedzeniu Podkomisji.

Podkomisja, do tego czasu zawiesiła pracę.


Zatem czekamy na projekt rządowy, który uwzględni przede wszystkim kwestie: ucywilnionych z pauzą oraz pracowników SZNP.

Planowane działania, o których pisaliśmy kilka dni wcześniej wstrzymujemy do 30 września 2024 r.

Panie Ministrze, trzymamy za słowo.

Pacta sunt servanda

https://infosecurity24.pl/sluzby-mu...rojekt-zmian-w-mundurowej-ustawie-emerytalnej

Pozdrawiamy
Za Zarząd Główny
Jolanta Haron
Joanna Kuś
 
Ostatnia edycja:
Coś kiepsko z boku widać lub wzrok już nie ten. Pytania osób zainteresowanych bo ucywilnionych to nie pretensje czy krzyki. Tylko ważniejsze kwestie niż kolejne zloty, zbiórki, pielgrzymki podziękowania, życzenia ... no i trochę realizmu... że nie same sukcesy. Może jak byś miał 5 lat przerwy w służbie to z boku byś nie mógł patrzeć.
Masz rację, na pewno z przerwą nie byłbym teraz z boku. Napisze więc wprost, mimo, że już o tym było. Jest Was za mało i nie ma komu zadziałać. Nie dość, że jest Was mało to jeszcze są wśród Was osoby co palcem nie kiwną a liczą że inni załatwią. Jak w każdej innej grupie i w każdej innej kwestii. Smutne to ale niestety prawdziwe.

Jak dół nie kopnie to góra nie dopnie - kwintesencja tej sytuacji i nie tylko.
Pytanie: jak silny ma być kopniak i czy jest wystarczająco dużo kopiących?
Chyba znamy już odpowiedź - niestety.

Żeby nie było, popieram Was i kibicuję mimo, że kiepsko to widzę. Emerytury też można było kiepsko widzieć a jednak :-) oby i tu w końcu pykło.
 
No w końcu ktoś się odważył i udzielił wspaniałej wskazówki a ja głupi tyle główkowałem i nie wpadłem na taki genialny w swojej prostocie pomysł. Wstyd mi bardzo i tyle co mam do powiedzenia.
Wystarczy nie bagatelizować problemu, dostrzec, że nie załatwiono systemowo, przestać trąbić o sukcesach w dużej mierze chyba poprzedników, pisać, pisać, przypominać, informować. Wykorzystać wyroki i to, że to zrobili poprzednicy.
Sukcesy były. Dziękujemy. Poprosimy o więcej
 
Wystarczy nie bagatelizować problemu, dostrzec, że nie załatwiono systemowo, przestać trąbić o sukcesach w dużej mierze chyba poprzedników, pisać, pisać, przypominać, informować. Wykorzystać wyroki i to, że to zrobili poprzednicy.
Sukcesy były. Dziękujemy. Poprosimy o więcej
1. Zespół d/s ucywilnienia to są cały czas te same osoby
2.Mi się kojarzy co najmniej kilka pism informujących o wygranych sprawach do MF poza tym dyrektorzy na 100 informują MF o stanie spraw w sądach.
Co do bagatelizowania problemu przez ludzi, którzy od 7 lat poświęcają temu swój prywatny czas ........ tak tak nikt im nie kazał
Z całym szacunkiem chodziło mi o jakieś konstruktywne pomysły dla zarządu (wspomniałem też że ja jestem za głupi żeby coś wykombinować) a nie bez obrazy banialuki typu jak nie to nie będę płacił składek, niech zrobią wszystko albo nie olewają tematu.
Zakładając że jednak nie olewają to co proponujesz poza pismem??? Tam też są ludzie może i lm się skończyły pomysły chociaż tego nie wiem. No tak niech odejdą, spoko ile chętnych do zap... za darmo po godzinach.
 
1. Zespół d/s ucywilnienia to są cały czas te same osoby
2.Mi się kojarzy co najmniej kilka pism informujących o wygranych sprawach do MF poza tym dyrektorzy na 100 informują MF o stanie spraw w sądach.
Co do bagatelizowania problemu przez ludzi, którzy od 7 lat poświęcają temu swój prywatny czas ........ tak tak nikt im nie kazał
Z całym szacunkiem chodziło mi o jakieś konstruktywne pomysły dla zarządu (wspomniałem też że ja jestem za głupi żeby coś wykombinować) a nie bez obrazy banialuki typu jak nie to nie będę płacił składek, niech zrobią wszystko albo nie olewają tematu.
Zakładając że jednak nie olewają to co proponujesz poza pismem??? Tam też są ludzie może i lm się skończyły pomysły chociaż tego nie wiem. No tak niech odejdą, spoko ile chętnych do zap... za darmo po godzinach.
Myśląc Twoim sposobem... zlikwidujcie związek... Bo już wszystko zostało wygrane i nie macie pomysłów na dalsze funkcjonowanie
... poza imprezami towarzyskimi i sportowymi ....
 
Związki kilkukrotnie napisały że skala ucywilnienia jest na tyle niewielka, że nie jest to priorytetem związku. Były też wypowiedzi typu, że tym co zależało poszli do sądu. Inną sprawą jest to, że żaden funkcjonariusz który tego nie doświadczył nie widzi problemu w ucywilnieniu...
Moim zadaniem za uregulowaniem ustawowym ciągłości służby powinni być wszyscy funkcjonariusze. Żeby takie głupie pomysły nikomu nie przyszły do głowy w przyszłości. Żeby Ci co nie widzą problemu nie musieli się o nim dowiedzieć na własnej skórze nigdy
Dzień dobry. Szanowny Panie , ta kwestia jest naszym priorytetem od 7 lat, odkąd powstał zespół ds. Ucywilneinia. Najprostsza kwestią było złożenie pozwu i bardzo wiele osób, z tego skorzystało i szczęsliwie nie muszą czekać na łaskę, czy niełaskę rządowych poczynań. Nadal jest to nas priorytetem, ale nie będziemy na tym forum wskazywać drogi,która wybierzemy, aby dojśc do celu. Pozdrawiam
 
Wystarczy nie bagatelizować problemu, dostrzec, że nie załatwiono systemowo, przestać trąbić o sukcesach w dużej mierze chyba poprzedników, pisać, pisać, przypominać, informować. Wykorzystać wyroki i to, że to zrobili poprzednicy.
Sukcesy były. Dziękujemy. Poprosimy o więcej
O jakich poprzednikach Pan mówi? , bo nie znam nikogo kto przez nami tym się zajmował. Szanowny Panie.Proszę odpowiedzieć na tym forum,dlaczego nie podpisał Pan UMOWY O POMOC PRAWNĄ, nie złożył pozwu o pauzowanie przed okresem przedawnienia. Pretensje musi Pan kierować we własciwym kierunku, bowiem Zespołowi udało się odwrócić skutki ucywilnienia w 100%. Wpłacane są odprawy wraz z odsetkami od czerwca 2017 r. przywracane do służby są osoby od 1 czerwca 2017 r. zaliczane do służby są okresy pauzowania i wypłacane odszkodowania. Na tym forum umieszczaliśmy wzory, pisma, informacje, wyroki i informacje o przedawnieniu. Angażujemy się w inne działania jak wycieczki, zloty,skargi konstytucyjne w sprawie art. 41 etc. , bowiem nie tylko ucywilnieni są naszymi członkami. Ponawiam pytanie: dlaczego przed okresem przedawnienia nie złożył Pan POZWU DO SĄDU?
 
Ostatnia edycja:
Wystarczy nie bagatelizować problemu, dostrzec, że nie załatwiono systemowo, przestać trąbić o sukcesach w dużej mierze chyba poprzedników, pisać, pisać, przypominać, informować. Wykorzystać wyroki i to, że to zrobili poprzednicy.
Sukcesy były. Dziękujemy. Poprosimy o więcej
I aby wszytsko było jasne. Wszystkie osoby w Zespole to osoby ucywilnione, w tym takie które przeszły 2 alokacje.
 
Myśląc Twoim sposobem... zlikwidujcie związek... Bo już wszystko zostało wygrane i nie macie pomysłów na dalsze funkcjonowanie
... poza imprezami towarzyskimi i sportowymi ....
Kolejny wspaniały pomysł w imieniu ucywilnionych dziękuję wszystkim ( no może nie wszystkim bo były też rozsądne głosy np soldat czy Lord vader) za "intelektualny wkład".
Porządkując wpisy napiszemy takie pismo :
W imieniu użytkowników forum wnosimy o uwzględnienie naszych roszczeń w innym przypadku nie będzie lekko i tak np. :
pkt.1 wezwiemy zarząd związku żeby zaprzestał organizowania imprez sportowo-kulturalnych
pkt. 2 wezwiemy zarząd związku żeby sprawy nie bagatelizował
pkt. 3 wezwiemy zarząd związku żeby zrobił wszystko a nawet i więcej
pkt. 4 sami z siebie nie zrobimy nic

Jeżeli to nie poskutkuje to podejmiemy ostateczny krok i przestaniemy płacić składki żeby wzmocnić pozycję związku.

(Teraz coś ode mnie żeby nie było że nic nie jestem w stanie wymyślić)

pkt. 5 członkowie związku są w stanie w jednym dniu w zorganizowanej akcji podstawić nogę lokalnym przewodniczącym podczas przemieszczania się po korytarzach, drogach,pasach itp. ale mamy nadzieję że do tej ostatecznej eskalacj z naszej strony nie dojdzie.

Z poważaniem użytkownicy forum.
 
Ostatnia edycja:
Nie jestem już członkiem związku. Nie jestem ślepo zapatrzony w Zarząd i myślę, że mogę z boku obiektywnie ocenić działania ZZ w sprawie ucywilnionych.
Są osoby, które świadomie zrezygnowały z walki, z różnych powodów, szanuję to. Ale jest też grupa leniwych lub wystraszonych miernot, które chciałyby odwrócić skutki swojego ucywilnienia, a nie zrobiły NIC, czekały żeby zrobić wszystko za nich. Te osoby mają niestety największe i nieuzasadnione pretensje do Związku. Były wzory pozwów, instrukcje postępowania, przypominanie o upływających terminach, pomoc prawna. Co jeszcze może zrobić ZZ? Ustawowe rozwiązania są po stronie MF lub Sejmu. Może kolejny projekt obywatelski? W sprawie która dotyczyła wszystkich nie udało się zebrać podpisów. W przypadku ucywilnionych byłoby jeszcze gorzej. Część powiedziałaby, że ich to nie dotyczy, a podejrzewam, że i wśród ucywilnionych byłyby osoby bojące się złożyć podpis.
Nie znam osoby, która naprawdę chciała wrócić do munduru i się to nie udało.
Walka o ucywilnionych jest jedną ze spraw za co można Zarząd celnicy.pl pochwalić.
 
Kolejny wspaniały pomysł w imieniu ucywilnionych dziękuję wszystkim ( no może nie wszystkim bo były też rozsądne głosy np soldat czy Lord vader) za "intelektualny wkład".
Porządkując wpisy napiszemy takie pismo :
W imieniu użytkowników forum wnosimy o uwzględnienie naszych roszczeń w innym przypadku nie będzie lekko i tak np. :
pkt.1 wezwiemy zarząd związku żeby zaprzestał organizowania imprez sportowo-kulturalnych
pkt. 2 wezwiemy zarząd związku żeby sprawy nie bagatelizował
pkt. 3 wezwiemy zarząd związku żeby zrobił wszystko a nawet i więcej
pkt. 4 sami z siebie nie zrobimy nic

Jeżeli to nie poskutkuje to podejmiemy ostateczny krok i przestaniemy płacić składki żeby wzmocnić pozycję związku.

(Teraz coś ode mnie żeby nie było że nic nie jestem w stanie wymyśleć)

pkt. 5 członkowie związku są w stanie w jednym dniu w zorganizowanej akcji podstawić nogę lokalnym przewodniczącym podczas przemieszczania się po korytarzach, drogach, pasach itp. ale mamy nadzieję że do tej ostatecznej eskalacji z naszej strony nie dojdzie.

Z poważaniem użytkownicy forum.

Miałem dużą "zagwozdkę", jak oznaczyć ten wpis, bo niewątpliwie cechuje go głębokie poczucie humoru ale jednocześnie wręcz bije z niego tragiczna rzeczywistość.

Pozwolę sobie jednak na pewną modyfikację pkt.5, ewentualnie dodanie pkt. 6 - forumowicze są w stanie w jednym dniu, w zorganizowanej akcji "komentarzy", "zabić" każdego - i zwykłego związkowca i forumowicza i przewodniczących i zarząd i cały związek.
Takie sytuacje miały już miejsce ...
 
Nie jestem już członkiem związku. Nie jestem ślepo zapatrzony w Zarząd i myślę, że mogę z boku obiektywnie ocenić działania ZZ w sprawie ucywilnionych.
Są osoby, które świadomie zrezygnowały z walki, z różnych powodów, szanuję to. Ale jest też grupa leniwych lub wystraszonych miernot, które chciałyby odwrócić skutki swojego ucywilnienia, a nie zrobiły NIC, czekały żeby zrobić wszystko za nich. Te osoby mają niestety największe i nieuzasadnione pretensje do Związku. Były wzory pozwów, instrukcje postępowania, przypominanie o upływających terminach, pomoc prawna. Co jeszcze może zrobić ZZ? Ustawowe rozwiązania są po stronie MF lub Sejmu. Może kolejny projekt obywatelski? W sprawie która dotyczyła wszystkich nie udało się zebrać podpisów. W przypadku ucywilnionych byłoby jeszcze gorzej. Część powiedziałaby, że ich to nie dotyczy, a podejrzewam, że i wśród ucywilnionych byłyby osoby bojące się złożyć podpis.
Nie znam osoby, która naprawdę chciała wrócić do munduru i się to nie udało.
Walka o ucywilnionych jest jedną ze spraw za co można Zarząd celnicy.pl pochwalić.
Szanowny PJS, rzadki gość jestem, ale...

Ja też nie jestem już członkiem związku, ani tego, ani innego (kiedyś byłem w innym i skończyłem). Pozwolę sobie jednak na kilka uwag – również z boku.

1. Zgadzam się z tym, że jest kilka przyczyn rezygnacji z walki ze skutkami ucywilnienia (przymiotniki dla tego zjawiska i ich twórców pomijam) – ja szanuję wszystkich: leniwych, wystraszonych (wystraszony to nie zawsze miernota!!!), f.c. osamotnionych - pozostających poza wszelkimi związkami zawodowymi e.t.c. Tych osób nie można piętnować. Przyczyny bowiem są przeróżne. Jedną z nich chociażby, była chęć powrotu do munduru (a raczej trudno pisać o odprawę i jednocześnie stawać do naboru).

2. Z tego też względu trudno się zgodzić z tezą „nie znam osoby, która naprawdę chciała wrócić do munduru i się to nie udało”. Otóż ja znam. Niektóre z tych osób długo łudziły się, że można wrócić bez testów wysiłkowych, badań MSWiA i.t.p. Problem w tym, że dla osoby w wieku ok. 60 lat, możliwość uczestnictwa w naborze („dosłużenia” przynajmniej 4-6 lat) i wcześniejszej emerytury, brzmi jak drwina. Reakcji koleżanek w wieku 57-60 opisywać chyba nie muszę.

3. Nigdy nie jest tak, że nie można zrobić więcej, bo na pochwały przyjdzie czas po wszystkim (na ten przykład: obejrzałem sprawozdanie z podkomisji i zauważyłem, że ŻADEN związek zawodowy nie wspomniał o odprawach dla wygaszonych, mimo że Pani Poseł Krystyna Skowrońska (duży szacunek za 2017r.) i Pan Minister Jurand Drop kilkakrotnie dopytywali o skalę problemu ucywilnienia).

4. Powyższe nie oznacza mojej dezaprobaty dla ZZ (tego ZZ), przeciwnie. Jestem pełen uznania dla wysiłków na rzecz FC (za 2015-2017 w szczególności), w tym także ws. tzw. ucywilnionych. Działania ZZ ws. odpraw mogą być oczywiście różnie oceniane (można się domyślać), zapewne jednak Zarząd i zaangażowanych członków ZZ kosztowały najwięcej wysiłku. To wymaga podkreślenia. Niestety efekty sa chyba jednak jest mało widoczne ze względu na rozdrobnienie spraw. Nadto, pomoc prawna dotyczy w zasadzie tylko członków ZZ, w konsekwencji dodatkowych członków z tego raczej nie przybędzie. Działania systemowe są bardziej spektakularne, ich efekty również.

5. Najważniejsze (w mojej ocenie).

Czy chwilowe, mam nadzieję, niepowodzenie w walce o zaliczenie powinno być źródłem aż takich emocji i frustracji, jakie widzę w kilku poprzednich wpisach?

Z drugiej strony, świadczyć to może, że ten ZZ żyje i wbrew pozorom ma się dobrze, a nawet b.dobrze. Czego naprawdę życzę. Powodzenia również.

antyzwiązkowiec
 
@IRA masz rację, zbyt pochopnie wrzuciłem wszystkich leniwych i wystraszonych do jednego worka nazywając ich niezbyt sympatycznie. Jeśli nie walczyli z powodów które wymieniłeś to jestem w stanie to zrozumieć, ale dalej będę twierdził, że tym samym odebrali sobie prawo do zgłaszania pretensji do ZZ, że czegoś za nich nie załatwiły.
Wzory pism, pozwów i przypominania o upływających terminach były dostępne dla wszystkich. Pierwsze miesiące ucywilnueni mogli być w szoku, niejednokrotnie wyrażałem współczucie dla ich sytuacji, ale jeśli ktoś przegapił upływające terminy to świadczy o tym, że sprawą niezbyt się interesował a pretensje powinien mieć do siebie i do autorów deformy z 2017 r.
 
Szanowny kolego/koleżanko IRA, co prawda nie do mnie był adresowany twój wpis, ale pozwolę sobie się wtrącić
brak odwagi to brak odwagi i tyle.
Ci co poszli do sądów też mieli w większości 50 +, rodziny itd. Sądy przywracają do służby od 2017roku bez konieczności przystępowania do nowych naborów.
Nikt nie nazywa osób, które nie poszły do sądu miernotami a większość nie poszła. To raczej oni wymagają od związku wymuszenia (sami nie wiedzą w jaki sposób) na rządzących przeprocedowania ustawy naprawiającej ucywilnienie. Super jest mieć wymagania (żeby nie było postulaty są słuszne) tylko jak to wymusić to już mądrych nie ma.
Co do pomocy prawnej na litość związek to jego członkowie ma co prawda działać w interesie wszystkich ale dlaczego ma sponsorować pomoc prawną komuś komu szkoda 15 zł miesięcznie na składki. Myślę że jakby
udokumentował, że rzeczywiście go nie stać na te 15 zł to związek by mu pomógł.
A emocje są bo jakby wszyscy wytoczyli powództwa w licznych proponowanych terminach temat by już dawno był załatwiony.
Także nie wymagaj wielkiego szacunku do ludzi, którzy siedzą cicho zgarniając awanse nagrody I dzielnie czekają aż ktoś inny za nich załatwi (przy ojazji siebie narażając) jeden z najważniejszych dla wielu problemów zawodowych.
 
Ostatnia edycja:
O jakich poprzednikach Pan mówi? , bo nie znam nikogo kto przez nami tym się zajmował. Szanowny Panie.Proszę odpowiedzieć na tym forum,dlaczego nie podpisał Pan UMOWY O POMOC PRAWNĄ, nie złożył pozwu o pauzowanie przed okresem przedawnienia. Pretensje musi Pan kierować we własciwym kierunku, bowiem Zespołowi udało się odwrócić skutki ucywilnienia w 100%. Wpłacane są odprawy wraz z odsetkami od czerwca 2017 r. przywracane do służby są osoby od 1 czerwca 2017 r. zaliczane do służby są okresy pauzowania i wypłacane odszkodowania. Na tym forum umieszczaliśmy wzory, pisma, informacje, wyroki i informacje o przedawnieniu. Angażujemy się w inne działania jak wycieczki, zloty,skargi konstytucyjne w sprawie art. 41 etc. , bowiem nie tylko ucywilnieni są naszymi członkami. Ponawiam pytanie: dlaczego przed okresem przedawnienia nie złożył Pan POZWU DO SĄDU?
Nawiazujac do skargi kpnstytucyjnej dot art 41 nie dobindywidualnego wniosku ale skarginogolnej slkakasnej pr'ez zz tp czy xostala ona juz zlozona? Kiedy? A jesli nie to kiedy będxie zlozona? Wydajw sie ze zz pochwalil sie do twj pory zlozeniem skaegi w sprawie indywidualnej jedynie
 
Witam wszystkich.
Chciałbym przyłączyć się do dyskusji choć zaczyna ona zmierzać znowu na jakieś boczne tory (jak w przypadku innych wątków).
Jeżeli podobne przemyślenia gdzieś już się pojawiły, to oczywiście przepraszam autora/kę/ów/ki i oddaje im prawa autorskie.
Z ponad 30-to letniego doświadczenia celnego oraz 60-cio letniego doświadczenia życiowego mam takie wrażenie, że z wielkich obietnic deszczu nie będzie, a nawet nie pokropi.
W zasadzie nie ma się co temu dziwić.
Już poprzedni rząd (projekt rządowy) pokazał nam marchewką na jakiś długim kiju i nic. To nie był projekt poselski/senacki tylko rządowy, więc mogło wydawać się, że błyskiem przejdzie przez Sejm, a było jak zwykle.Gdzieś utknęło.

Teraz będzie podobnie. Dlaczego? Postawcie się w roli premiera, ministra MF itd. Gdybym to ja miał decydować (nie ma znaczenie, że to projekt senacki i premier nie ma nic do tego) czy przepuścić taką ustawę to postawiłbym weto.

Sprawa jest prosta: ucywilnionych było ok 4000 funków (liczby raczej wzięte z sufitu, ale pewnie niewiele się mylę) , dzięki sądom, DIAS i jakimś innym świętym (no z tym DIAS to pojechałem :) ) zostało przywróconych coś pewnie ok 1000. Czyli jakieś 3000 jest jeszcze gdzie w czarnej ...dziurze. Zakładając takie proste liczenie 4-7 lat x 2,6 x KB x WKB x (ekwiwalent za urlop) x (cośtam, cośtam) daje nam pewnie 40-50 mln PLN rocznie (może i więcej). Z drugiej strony ile jest jeszcze spraw w sądach? Może 500? czyli 1/6 . Może nie wszyscy wygrają, więc rachunek jest prosty. Po co to ruszać? Wszystko rozciągnie się w czasie i jakoś to będzie. No może będzie ciche przyzwolenie aby nie ciągnąć spraw w SA i w żadnym razie nie kierować kasacji do SN (jednak to są też koszty).

Jasne jestem za tym aby związek jak najbardziej o to walczył, pisał petycje, zapytania, ponaglenia, prośby itd. Nie przeszkadzajmy, wspierajmy i walczmy o swoje w sądach (choć sprawy w sądach ciągną się jak guma do żucia na podeszwie).

Tak jeszcze z trzeciej strony, jak napisał powyżej @PJS, @IRA duża część ucywilnionych funków z różnych powodów czeka aż ktoś inny za nich załatwi sprawę. Gdy pisałem różne pisma, odwołania, skargi, pozwy inni siedzieli i ....nic. No bo po co? a jak będą się mścić, a nie chce mi się itd. Boisz się? Po diabła szedłeś do munduru? Tu nie ma miękkiej gry. Od zawsze trzeba było użerać się z przełożonymi, "kolegami", stronami. Służba to nie siedzenie w biurze schowanym za dziurkacz czy zszywacz. To zawsze była walka.
Patrząc z tej strony to może brak takiego ustawowego rozstrzygnięcia jest właściwe. No cóż moje sprawy (ostatecznie i prawomocnie) jeszcze się nie zakończyły, więc może być różnie (nie znane są wyroki sądów polskich). W najgorszym scenariuszu (o ile tych przepisów nie zmienią) te lata cywilne dopiszą się do konta w ZUS i druga za niedługo emka jakoś mi to wyrówna.
 
"Tak jeszcze z trzeciej strony, jak napisał powyżej @PJS, @IRA duża część ucywilnionych funków z różnych powodów czeka aż ktoś inny za nich załatwi sprawę. Gdy pisałem różne pisma, odwołania, skargi, pozwy inni siedzieli i ....nic. No bo po co? a jak będą się mścić, a nie chce mi się itd. Boisz się? Po diabła szedłeś do munduru? Tu nie ma miękkiej gry. Od zawsze trzeba było użerać się z przełożonymi, "kolegami", stronami. Służba to nie siedzenie w biurze schowanym za dziurkacz czy zszywacz. To zawsze była walka".

Najlepsze jest to, że po wytoczeniu sprawy trzy razy się ktoś zastanowi czy ruszać takiego delikwenta
raz nie boi się
dwa łatwo nawet dłuuuuugo po wyroku wykazać dyskryminację.

No chyba że chodzi o awanse i nagrody to tak bo tu jest prawie pełna uznaniowość.
 
1. Znaczna część ucywilnionych dostała emerytury mundurowe i dalej pracują jako cywile bo nie ma osób na ich miejsce. I są zadowolone z emerytury mundurowej i wypłaty.

2. Znam osoby które mają/mieli sprawy w sądach na różnym szczeblu a i tak nie dostają awansów oprócz tych ustawowych co 5 lat, pomimo że zasługują na więcej.

3. Tajemnica poliszynela: nie każdy mógł złożyć pozew do sądu i sobie oskarżać dyrektora/naczelnika a na codzień ściśle współpracować z nim w sprawach zawodowych. Oczywiście związki zawodowe (obojętnie jakie) by krzyczały "ale jak to! masz prawo! obronimy!". Rozumiem. Taka ich rola, krzyczeć w obronie pracownika. Jest tylko kwestia że większość po prostu pracuje a nie ma czasu i chęci dochodzić sprawiedliwości (dziwne, co nie? dlatego ktoś jest dyrektorem a ktoś pracownikiem) . A tu akurat pracodawca zrobił (dopiszcie sobie sami bo powstało już chyba kilka publikacji naukowych).

I nie ma co wszystkich w MF osądzać tak samo. Są tam ludzie którzy ciężko służą w cle od dawna. I są pewnie niektórzy ktorzy pracują w jak w korporacji i jest to ich jeden z wpisów w CV.
 
Back
Do góry