Dlatego oprócz „muskułów” przez 3-6 miesięcy uczyliby się również teorii. Następnie po kursie praktyka. Tak jak w Policji. U nas jest tak, że młody trafia na pas i nic nie umie, w Policji młody przez kilka miesięcy uczy się kpk, KW, prd i dopiero wychodzi na ulice.
u nas egzaminy robią ludziom roku-półtora... a jak nie zdasz, to mimo, że swoje robisz dobrze to wylatujesz.
Zgadzam się z taką koncepcją, po takim kursie f-sz miałby wszelkie uprawnienia, a tak trzeba się zastanawiać jak ułozyć grafik, żeby na nockę nie wysłać w teren nieuzbrojonego patrolu, a nawet czasmi bez ŚPB, bo kogoś przenieśli z biurowej komórki. Gdyby każdy miał szkolenie ŚPB i strzeleckie, to nawet jeśli kilka lat był w komórce "biurowej" to w razie przeniesienia do realizacji wystarczyłby kurs doskonalący, który jest kilka razy w roku i byłby gotowy do służby (kurs podstawowy dużo trudniej zorganizować).
Plicjanci na kursie podstawowym też nie uczą się tylko machania pałką, uczą się KK, KPK, elementy prawa addministracyjnego i konstytucyjnego, przepisów stricte policyjnych, zapoznają się z obowiązującymi drukami protokołów przesłuchania, przeszukania, ...... Kurs przesrwany jest praktyką, żeby lepiej wiedzieli czego się uczą. Od lat system się sprawdza, wystarczy go dostosować do naszych potrzeb. W SCS, oczywiście należałoby nieco inaczej rozłożyć akcenty, trochę mniej machania pałką, a więcej przepisów, których mamy większy zakres. Każdy f-sz powinien mieć przeszkolenie pozwalające na służbę w każdej komórce. Oczywiście później musi nastąpić specjalizacja, bo w niektórych komórkach, potrzeba miesięcy a nawet lat, żeby dobrze i samodzielnie wykonywać obowiącki.
Kurs podstawowy, jak sama nazwa wskazuje, miałby dawać tylko podstawy. Po takim kursie młody adept celnictwa, miałby większą świadomość co się robi w różnych komórkach.
Dodałbym obowiązkowe dla wszystkich praktyki na granicy, w realizacji i w jakiejś komórce postępowania/orzeczniczej czy w dochodzeniówce.
Ja bym zorganizował to tak:
1) 3 miesiące szkolenia podstawowego ogólnego, jednakowego dla wszystkich, z ŚPB, strzelaniem, musztrą, no i przede wszystkim teoria jak na obecnych kursach zasadniczych
2) przerwa na obowiązkowe praktyki w różnych komórkach (np 6 miesięcy)
3) kurs podstawowy część 2 specjalistyczny, poszerzający wiedzę i umiejętności w zakresie specyfiki komórek do których f-sz jest przeznaczony, zapoznanie się z systemami itp. (1-2 miesiące)
Jeśli chodzi o język obcy, to możnaby zrezygnować z egzaminowania, młodzi ludzie coraz lepiej znają języki, dzisiaj angielski jest już w przedszkolu. Ewentualnie weryfikację z języka zrobiłbym na etapie naboru, co wg mnie byłoby najlepsze.
Po roku od przyjęcia, każdy miałby kwalifikację do podjęcia służby w dowolnej komórce, gdzie w praktyce poszerzałby swoją wiedzę pod nadzorem opiekuna do końca służby przygotowawczej.
Do tego system zachęcający do nauki.
Np. dla osób które zaliczyły kurs podstawowy na ocenę bdb, obowiązkowy awans na stopniu.
Dla pozostałych pierwsza belka powinna być obowiązkowa przy pierwszej akcji awansowej po zakończeniu służby przygotowawczej. Po zakończeniu służby przygotowawczej gwarantowane stanowisko specjalisty, czyli tylko f-sze w służbie przygotowawczej byliby młodszymi specjalistami (chyba, że od razu byli przyjęci na specjalistów).
Ale system awansowania to inna sprawa.