Ciemne chmury zbierają się nad Jackiem Kapicą, szefem Służby Celnej. Dwoje jego byłych zastępców ma już zarzuty prokuratorskie za aferę hazardową. Podejrzanych jest w niej ponad 50 osób. Tymczasem celnicy, którzy walczyli z korupcją na przejściach granicznych, są szykanowani przez zwierzchników.
Domu celnika Artura Kaczora w gminie Wielkie Oczy tuż koło granicy z Ukrainą strzeże pies bernardyn o imieniu Inspektor. Żyje w zgodzie z kotem celnika, który wabi się Ceboś - to od nazwy CBŚ. Ich właściciel to dla kierownictwa Służby Celnej jeden z najniebezpieczniejszych wrogów.
czytaj <a href="http://www.gazetapolska.pl/27778-wielkie-oczy-ministra-kapicy">tutaj</a>
Domu celnika Artura Kaczora w gminie Wielkie Oczy tuż koło granicy z Ukrainą strzeże pies bernardyn o imieniu Inspektor. Żyje w zgodzie z kotem celnika, który wabi się Ceboś - to od nazwy CBŚ. Ich właściciel to dla kierownictwa Służby Celnej jeden z najniebezpieczniejszych wrogów.
czytaj <a href="http://www.gazetapolska.pl/27778-wielkie-oczy-ministra-kapicy">tutaj</a>