Wielkie Oczy ministra Kapicy

Ciemne chmury zbierają się nad Jackiem Kapicą, szefem Służby Celnej. Dwoje jego byłych zastępców ma już zarzuty prokuratorskie za aferę hazardową. Podejrzanych jest w niej ponad 50 osób. Tymczasem celnicy, którzy walczyli z korupcją na przejściach granicznych, są szykanowani przez zwierzchników.

Domu celnika Artura Kaczora w gminie Wielkie Oczy tuż koło granicy z Ukrainą strzeże pies bernardyn o imieniu Inspektor. Żyje w zgodzie z kotem celnika, który wabi się Ceboś -€“ to od nazwy CBŚ. Ich właściciel to dla kierownictwa Służby Celnej jeden z najniebezpieczniejszych wrogów.

czytaj <a href="http://www.gazetapolska.pl/27778-wielkie-oczy-ministra-kapicy">tutaj</a>

 

Oczywiście, że niebezpieczny dla SC. Wytyka nieprawidłowości panujące w tej formacji. Dążąc za jego myśleniem, polską SC zżera wszechobecna korupcja, jak widać od góry.
Tak trzymać Panie Arturze. Wierzę, że Pan będzie jeszcze na fali. Życzę powrotu do służby. Mam nadzieję, że jak runą mury SSC, to w Przemyślu też się zmieni! Aby!!

 

Witaj Mości Zagłobo! Choć Waść znany byłeś z nadużywania tronków wszelkich, toż Waszeci honoru i odwagi nie brakowało! Azaliż dobrze prawisz, jako że oleum ,jako lżejsze do góry głowy wchodzi!Historia oceni uczynki Wodza celników, a wszelkie dobro spłynie na doły struktur celniczych. Pozostaje w szacunku.