9 godzin koczowania na granicy, haracze i policyjne wymuszenia. Nie na takie wrażenia liczyli po wprowadzeniu ruchu bezwizowego z rosyjską enklawą.
- Na pas prowadzący do szlabanu wjechaliśmy około godz. 17, po polskiej stronie byliśmy dopiero po godz. 1 w nocy - opowiada Przemysław Skrzydło, fotoreporterhttp://praca.gazetapraca.pl/0,4050,,,1,,,,,,,,,,,,fotoreporter.html "Gazety", który w dwa tygodnie temu pojechał z kolegami nurkować w jednym z jezior obwodu kaliningradzkiego...
całość <a href="http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,12567734,Horror_na_granicy_rosyjsko_polskiej__Rzadza__mrowki_.html#hpnews=olsztyn">tutaj</a>
- Na pas prowadzący do szlabanu wjechaliśmy około godz. 17, po polskiej stronie byliśmy dopiero po godz. 1 w nocy - opowiada Przemysław Skrzydło, fotoreporterhttp://praca.gazetapraca.pl/0,4050,,,1,,,,,,,,,,,,fotoreporter.html "Gazety", który w dwa tygodnie temu pojechał z kolegami nurkować w jednym z jezior obwodu kaliningradzkiego...
całość <a href="http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,12567734,Horror_na_granicy_rosyjsko_polskiej__Rzadza__mrowki_.html#hpnews=olsztyn">tutaj</a>