Dlaczego Państwo nie potrafi wciąż czerpać realnych zysków z automatów?

Ukazała się odpowiedź na interpelację poselską w sprawie automatów hazardowych, którą publikujemy.
Niestety odpowiedź na interpelację nie napawa optymizmem.
Czy całkiem dobry pomysł, aby Państwo wprowadziło monopol na tym rynku, został dobrze wykorzystany?
Jak wygląda aktualnie walka z "jednorękimi bandytami"?
Piszcie śmiało, ewentualnie co nie powinno znaleźć się w obiegu publicznym piszcie na PW, e-mail, tel.
Związek mocno działał w tym temacie w czasach JK, gdyż funkcjonariusze alarmowali i prosili o pomoc.
Powstało wiele bardzo mocnych felietonów, artykułów i reportaży z naszym udziałem.
Nieustannie dążymy do eliminacji szarej strefy, jej zmniejszenia, ale ...
No właśnie, jak to aktualnie wygląda? Jak wprowadzenie KAS wpłynęło na możliwości działania funkcjonariuszy? Jakie są stany magazynowe, koszty, istniejące wciąż nielegalne punkty gier na automatach hazardowych. Czy to jest ważny temat w IAS, czy jest marginalizowany? Dlaczego ściągany jest zaledwie promil z wymierzonych kar? Czy pozwala się funkcjonariuszom na skuteczne działania w eliminowaniu nielegalnego hazardu? Co powinno się zmienić?

Oto niektóre liczby z interpelacji za rok 2021:
  • Wartość wymierzonych kar - 462 140 509,60 zł
  • Kwota kar ściągniętych lub dobrowolnie zapłaconych - 1 016 633 zł
  • Koszty IAS z tytułu transportu, magazynowania, itp. - 14 603 472,65 zł
  • Koszt likwidacji automatów - 303 435,26 zł
  • Wynagrodzenia za badania, ekspertyzy - 2 609 461,24 zł
 

Attachments

Ostatnia edycja:
Niestety, to że nie widać woli politycznej do nowelizacji prawa, zmian systemowych oraz poprawy sytuacji w DŚ, nakazuje postawić odmienną tezę.
Oczywiście. Zażartowałem sobie, bo przecież wiadomo, że każde dodatkowe pieniądze na kolejnego "plusa" są pożądane. Już parę osób wcześniej wskazało powód indolencji w "walce z hazardem". A ja się z nimi zgadzam. Przecież jakby komuś na tym zależało, to zebrałby kilkunastu najlepszych celników w Polsce od spraw hazardowych i oni w dwa tygodnie wskażą jak pozamykać wszystkie "furtki"! Mają wiedzę, ale za tę wiedzę trzeba ekstra zapłacić i trzeba im to zagwarantować! Ale to chyba nie w tej służbie, a za dyplom na Św. Mateusza mogą się nie skusić....
 
Ostatnia edycja:
lu
Wszyscy wiedzą gdzie są punkty z automatami. Powinno je się zabierać co 2 dni aż zapasy automaciarzom się skończą. Kary powinny być bezwzględnie egzekwowane. Przepisy powinny być zmienione. Zatrzymane automaty powinny domyślnie, bez ekspertyz traktowane jak automaty do gier hazardowych. Ewentualne ekspertyzy tylko na wniosek i koszt właściciela jeśli ma wątpliwości do czego służył jego sprzęt. Np czas na złożenie wniosku 7 dni. Po tym czasie natychmiastowy przepadek i niszczenie. Magazynowanie tego złomu miesiącami to nieporozumienie i niepotrzebne koszty.
Mądra legalizacja też mogłaby być jakimś rozwiązaniem, ale nie jest to prosta kwestia do rozwiązania. W przeciwieństwie do @Gigard problemu uzależnień bym nie bagatelizował.
ludzie - automaty, to mała cząstka. Teraz głównie komputery - jak przy wyłączonym komputerze .......... itd. Nie będę podpowiadać grupom i byłym funkom, co przeszli ostatnio na drugą stronę. Zajęcie automatu przy komputerach, to pikuś. Zdelegalizujemy komputery ?
 
Tak jak piszecie. To widać gołym okiem, że w tej sprawie króliczek ma być goniony, ale absolutnie nie ma być złapany.
To zaczęło się na początku wieku, słynna ustawa hazardowa jakoś w 2003 r. i szeroko opisywana wtedy działalność lobbystów, potem rządy MB i początki głównej afery hazardowej, czyli legalizacja automatów jako dające niskie wygrane, a de facto były to automaty do wysokich wygranych, pamiętamy następnie kontynuację tego i "walkę" za kolejnej ekipy z automatami, no i widzimy co dzieje się obecnie.
Tylko powstaje pytanie, jak w tytule tematu. Innymi słowy: Dlaczego Państwo nie chce tego króliczka złapać?
to podpowiedz praktyku, bo takie ogólne biadolenie pokazuje, że macie g..ą wiedzę o mechanizmach tam teraz działających, o sposobach kamuflowania działania, osób biorących w nim udział, przepływu pieniędzy, działań prokuratur i przepisów kk. Internetowi teoretycy. Aby dokładnie zrobić, to co chcecie aby te grupy załatwić, to dopiero byłyby koszty, a nie ta drobnica.
 
Niestety, to że nie widać woli politycznej do nowelizacji prawa, zmian systemowych oraz poprawy sytuacji w DŚ, nakazuje postawić odmienną tezę.
w wielu przypadkach w DŚ brakuje dobrej organizacji i myslenia - aby 10 funków nie prowadziło 10 spraw, z których po wstępnym przeczytaniu wynika, że to jedna grupa. To samo ze sprawami na każdy 1 kg suszu przesłanego firmą kurierską - paranoja, statystyka górą.
 
Oczywiście. Zażartowałem sobie, bo przecież wiadomo, że każde dodatkowe pieniądze na kolejnego "plusa" są pożądane. Już parę osób wcześniej wskazało powód indolencji w "walce z hazardem". A ja się z nimi zgadzam. Przecież jakby komuś na tym zależało, to zebrałby kilkunastu najlepszych celników w Polsce od spraw hazardowych i oni w dwa tygodnie wskażą jak pozamykać wszystkie "furtki"! Mają wiedzę, ale za tę wiedzę trzeba ekstra zapłacić i trzeba im to zagwarantować! Ale to chyba nie w tej służbie, a za dyplom na Św. Mateusza mogą się nie skusić....
niezły dowcip - 10 najlepszych od spraw hazardowych - ktoś jak kombatanci II wojny światowej - żyje historią - nie te czasy, nie te metody, nie te mechanizmy :ROFLMAO:
 
Ostatnia edycja:
Strzelasz na oślep i trafiasz kulą prosto w płot. Już podpowiadaliśmy w załączniku nr 2 rok temu niektóre rozwiązania, np. wirtualne biura, kłopoty z doręczeniami, wezwaniami, itd. Było to przy okazji pisma dot. tego jak MF bezsensownie obciąża absurdalnymi czynnościami, dublowaniem wpisów w wieszających się systemach i pogoniami za absurdalnymi statystykami uderzającymi w uczciwych przedsiębiorców grupy mobilne, zamiast pozwolić im skupić się przede wszystkim na zwalczaniu przestępczości.
Przecież niektórzy DIAS wysyłają GM nawet na akcje paragonowe.
Zaskakuje też mnie Twój wpis do mnie, bo stajesz w nim po stronie decydentów - że niby nie da się. To absurd. Tak samo przez lata nie dało się rzekomo zatrzymać wyłudzęń VAT od paliw. To samo mówili politycy przez długi czas. Mówili, że Państwo walczy, pokazywali statystyki, że niby tak jest, a ta szara strefa równolegle rozwijała się swobodnie.
 
Ostatnia edycja:
Wynika to ze strategii, które nie są konsultowane z funkcjonariuszami liniowymi. W czyjejś głowie powstaje wizja, czasem z pogranicza fantasy. Działamy tak przez jakiś czas, a później wizja zderza się z brutalną rzeczywistością.
I tak powstaje chocapic.
 
Strzelasz na oślep i trafiasz kulą prosto w płot. Już podpowiadaliśmy w załączniku nr 2 rok temu niektóre rozwiązania, np. wirtualne biura, kłopoty z doręczeniami, wezwaniami, itd. Było to przy okazji pisma dot. tego jak MF bezsensownie obciąża absurdalnymi czynnościami, dublowaniem wpisów w wieszających się systemach i pogoniami za absurdalnymi statystykami uderzającymi w uczciwych przedsiębiorców grupy mobilne, zamiast pozwolić im skupić się przede wszystkim na zwalczaniu przestępczości.
Przecież niektórzy DIAS wysyłają GM nawet na akcje paragonowe.
Zaskakuje też mnie Twój wpis do mnie, bo stajesz w nim po stronie decydentów - że niby nie da się. To absurd. Tak samo przez lata nie dało się rzekomo zatrzymać wyłudzęń VAT od paliw. To samo mówili politycy przez długi czas. Mówili, że Państwo walczy, pokazywali statystyki, że niby tak jest, a ta szara strefa równolegle rozwijała się swobodnie.
Nie jestem po żadnej stronie, jestem za myśleniem i realnym działaniem. Widzę po prostu jaka trwa bezradna paplanina z jednej, jak i z drugiej strony w sprawie hazardu, który kwitnie bez żadnych problemów. Zamknięty salon po dwóch, trzech dnia działa dalej (często już na drugi dzień rano po realizacji), te same osoby od lat je obsługują i co ? NIC !!!!
 
Nie jestem po żadnej stronie, jestem za myśleniem i realnym działaniem. Widzę po prostu jaka trwa bezradna paplanina z jednej, jak i z drugiej strony w sprawie hazardu, który kwitnie bez żadnych problemów. Zamknięty salon po dwóch, trzech dnia działa dalej (często już na drugi dzień rano po realizacji), te same osoby od lat je obsługują i co ? NIC !!!!
Niestety musimy działać zgodnie z uchwalonym (durnym!) prawem. Nic się nie zmieni jeśli nie zmienią prawa.
Tak samo, jak w przypadku papierosów na granicy albo pieniędzy.

Co mi grozi za przewóz, powiedzmy, 5 milionów Euro? Generalnie nic, bo to jest wykroczenie i mandat. Czy pieniądze mogą mi zająć? Nie. Muszą oddać w ząbkach. Straż Graniczna pieniądze zajmuje (nie wiem tylko, czy później nie oddaje), my musimy oddać od razu.

Przemyt papierosów - zgodnie z przepisami muszę policzyć, zająć, składować nie wiadomo ile w magazynie i zniszczyć na sam koniec, bo nie znam sytuacji przy przemycie na granicy, żeby te papierosy trzeba było oddać. Na drodze/posesji sprawy są różne i sądy różnie podchodzą.
Dlaczego nie można ujawnić - policzyć - wypisać pokwitowanie - zniszczyć (np. w rębaku do gałęzi)? Jeśli ktoś udowodni, że miał prawo te papierosy przewieźć - oddać pieniądze wg wartości celnej. Na pewno będzie szybciej, taniej i wygodniej.
 
Niestety musimy działać zgodnie z uchwalonym (durnym!) prawem. Nic się nie zmieni jeśli nie zmienią prawa.
Tak samo, jak w przypadku papierosów na granicy albo pieniędzy.

Co mi grozi za przewóz, powiedzmy, 5 milionów Euro? Generalnie nic, bo to jest wykroczenie i mandat. Czy pieniądze mogą mi zająć? Nie. Muszą oddać w ząbkach. Straż Graniczna pieniądze zajmuje (nie wiem tylko, czy później nie oddaje), my musimy oddać od razu.

Przemyt papierosów - zgodnie z przepisami muszę policzyć, zająć, składować nie wiadomo ile w magazynie i zniszczyć na sam koniec, bo nie znam sytuacji przy przemycie na granicy, żeby te papierosy trzeba było oddać. Na drodze/posesji sprawy są różne i sądy różnie podchodzą.
Dlaczego nie można ujawnić - policzyć - wypisać pokwitowanie - zniszczyć (np. w rębaku do gałęzi)? Jeśli ktoś udowodni, że miał prawo te papierosy przewieźć - oddać pieniądze wg wartości celnej. Na pewno będzie szybciej, taniej i wygodniej.
Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli pisząc, że musimy niestety działać z uchwalonym (durnym) prawem? Dużo można powiedzieć o Prawie dewizowym, do którego, może nieświadomie, nawiązałeś w swoim niefortunnym przykładzie, ale nie to, że jest ono durne. Podany przez ciebie przykład pozwala przypuszczać, że pracujesz na granicy. Jak się wyda w którym to Oddziale "przewóz, powiedzmy, 5 milionów Euro" to jest "wykroczenie i mandat", to dopiero będzie kicha!
 
Ostatnia edycja:

254 tysiące Euro w gotówce = mandat 3.700 zł i buziak na drogę.

Odnośnie "durnego" prawa bardziej mi chodziło o postępowanie z papierosami, ale dewizy to też ciekawy temat.
Jasne, ale mandat dostał nie za przewóz tylko za nie zgłoszenie, bo tylko to jest karalne w przywozie. A dlaczego nie zgłosił? Przecież stracił 3700 zł! Durny czy co? Nic podobnego! Uda się to się uda a jak nie, to koszty własne. W razie ujawnienia cofnąć go z tymi pieniędzmi nie można, a jemu o to chodziło. Lepiej mieć 254 000 Euro - 3700 zł, niż nic w razie cofnięcia. Bo to akurat pewne jak amen w pacierzu!
 
Back
Do góry