W poniedziałek 14 sierpnia, już po raz dziesią
ty, w Międzynarodowej Pielgrzymce Żołnierzy i służb mundurowych uczestniczyli funkcjonariusze Służby Celnej.
Po Mszy Św. na Górce Przeprośnej przy Sanktuarium Św. Ojca Pio, którą odprawił Ks. Biskup Ordynariusz Polowy WP Józef Guzdek w trasę ostatniego odcinka Pielgrzymki wyruszyła takźe liczna grupa funkcjonariuszy i pracowników Służby Celno - Skarbowej KAS, obok funkcjonariuszy Straży Granicznej, Służby Ochrony Kolei i Żołnierzy Wojska Polskiego i Żołnierzy kilku sojuszniczych armii.
Uczestniczyłem wraz z Rodziną w tej Pielgrzymce. To wielkie wydarzenie.
Nie będę pisał o moich przeżyciach duchowych oraz intencjach jakie zaniosłem przed Oblicze Królowej Polski.
Przygotowanie Pielgrzymki, jak zwykle doskonałe i cały jej przebieg cudowny, jednak pragnę podzielić się z Wami pewną smutną konstatacją , która mnie dotknęła podczas tej Pielgrzymki.
Poczułem w pewnym momencie smutek, źe jubileuszowa Pielgrzymka nie jest już Pielgrzymką Służby Celnej sensu stricto. Smutek tym bardziej dotkliwy, że Służba Celno-Skarbowa liczy około 5 tys. funkcjonariuszy mniej. Tysią ce funkcjonariuszy SC, Naszych Koleżanek i Kolegów zostało ucywilnionych, setki zwolnionych bez podania przyczyny. Smutek ten we mnie narastał tym bardziej, gdy zorientowałem się, że funkcjonariusze, którzy od począ tku biorą udział w tej Pielgrzymce, angażowali się w jej organizację, idą z nią zawsze od pierwszego dnia, zostali ucywilnieni. Idą oczywiście wciąż w Pielgrzymce mundurowej, bo żaden urzednik MF nie jest w stanie i nie ma prawa zabronić Nam po ucywilnieniu nosić munduru, ale to już nie jest to samo. Nawet boję się myśleć co oni muszą odczuwać? Mój Smutek narastał, gdy podszedł do mnie Żołnierz gdyż rozpoznał mnie jako przewodniczą cego i zaczął mówić o odczuciach swojej ucywilnionej żony celniczki. Pytał co będzie dalej, bo przecież odebranie munduru to nie jest możliwe? Natychmiast przypomnieli mi się Policjanci, którzy także do mnie dzwonili i pytali jak ich żony mają wrócić do munduru? Dla nich zabranie munduru jest szokiem, nie mogą tego zrozumieć, ja zresztą również, ich żony także i tysiące funkcjonariuszy też.
Przepraszam wszystkich, w szczególności uczestników Pielgrzymki, że dzielę się tymi myślami, ale chcę też napisać, że myśli te wzmocniły moją motywację do większego działania na rzecz naprawy wszystkich szkód jakie przyniósł KAS.
Dziękuję wszystkim, szczególnie zaangażowanym w organizację Pielgrzymki.
Pozdrawiam
Sławomir Siwy
Po Mszy Św. na Górce Przeprośnej przy Sanktuarium Św. Ojca Pio, którą odprawił Ks. Biskup Ordynariusz Polowy WP Józef Guzdek w trasę ostatniego odcinka Pielgrzymki wyruszyła takźe liczna grupa funkcjonariuszy i pracowników Służby Celno - Skarbowej KAS, obok funkcjonariuszy Straży Granicznej, Służby Ochrony Kolei i Żołnierzy Wojska Polskiego i Żołnierzy kilku sojuszniczych armii.
Uczestniczyłem wraz z Rodziną w tej Pielgrzymce. To wielkie wydarzenie.
Nie będę pisał o moich przeżyciach duchowych oraz intencjach jakie zaniosłem przed Oblicze Królowej Polski.
Przygotowanie Pielgrzymki, jak zwykle doskonałe i cały jej przebieg cudowny, jednak pragnę podzielić się z Wami pewną smutną konstatacją , która mnie dotknęła podczas tej Pielgrzymki.
Poczułem w pewnym momencie smutek, źe jubileuszowa Pielgrzymka nie jest już Pielgrzymką Służby Celnej sensu stricto. Smutek tym bardziej dotkliwy, że Służba Celno-Skarbowa liczy około 5 tys. funkcjonariuszy mniej. Tysią ce funkcjonariuszy SC, Naszych Koleżanek i Kolegów zostało ucywilnionych, setki zwolnionych bez podania przyczyny. Smutek ten we mnie narastał tym bardziej, gdy zorientowałem się, że funkcjonariusze, którzy od począ tku biorą udział w tej Pielgrzymce, angażowali się w jej organizację, idą z nią zawsze od pierwszego dnia, zostali ucywilnieni. Idą oczywiście wciąż w Pielgrzymce mundurowej, bo żaden urzednik MF nie jest w stanie i nie ma prawa zabronić Nam po ucywilnieniu nosić munduru, ale to już nie jest to samo. Nawet boję się myśleć co oni muszą odczuwać? Mój Smutek narastał, gdy podszedł do mnie Żołnierz gdyż rozpoznał mnie jako przewodniczą cego i zaczął mówić o odczuciach swojej ucywilnionej żony celniczki. Pytał co będzie dalej, bo przecież odebranie munduru to nie jest możliwe? Natychmiast przypomnieli mi się Policjanci, którzy także do mnie dzwonili i pytali jak ich żony mają wrócić do munduru? Dla nich zabranie munduru jest szokiem, nie mogą tego zrozumieć, ja zresztą również, ich żony także i tysiące funkcjonariuszy też.
Przepraszam wszystkich, w szczególności uczestników Pielgrzymki, że dzielę się tymi myślami, ale chcę też napisać, że myśli te wzmocniły moją motywację do większego działania na rzecz naprawy wszystkich szkód jakie przyniósł KAS.
Dziękuję wszystkim, szczególnie zaangażowanym w organizację Pielgrzymki.
Pozdrawiam
Sławomir Siwy