user napisał:
Myślę że czas by informatycy rozpoczęli poszukiwania tajemniczego aleksandra. Czlowiek ten potrzebuje pomocy.
"Kolego" cieszę się ,że chcesz mi pomóc. Mogę jedynie odpowiedzieć, że nie ma obowiązku czytania tego co napiszę oraz nie ma obowiązku pisania na tym forum.Możesz czytać Corintię i zachłystywać się sukcesami GM w walce z babką na rynku. Bo te słynne papierosy to był przypadek. Możesz jeszcze zacytować pewnie swojego mentora Józefa Cyrankiewicza "Rence podniesione na władze ludowe odrąbiemy". Chyba nie zauważyłeś ,że mimo wszystko trochę się w tym kraju zmieniło. Za chwilę może coś się zmieni w naszej firmie. Ty pewnie wolałbyś aby było tak jak jest.Niestety ilość wyświetleń (53000) świadczy o tym, że jednak czytają. Boją się ale czytają. Wszystkie wpisy odnoszą się do faktów jakie mają miejsce w naszej sprawnie zarządzanej instytucji. Instytucji gdzie wnioski leżą po kilka miesięcy. Żeby nie było.Podpowiem, a jak, a co, szefowi jedno proste rozwiązanie.Proste rozwiązania są najlepsze.Miałem napisać o tym miesiąc wcześniej. W sprawie wykorzystania powierzchni biurowych.Chcę pomóc także przy wyszukiwaniu wolnych mocy przerobowych wśród podwładnych. Na początek proponuję przyjrzeć się pracy zastępców.Ad rem. W poszukiwaniu miejsca na archiwum w UCII zaangażowani byli przez pół dnia zastępca, behapowcy, zastępcy naczelnika, kierownik, pewnie jeszcze ktoś z logistyki. Lekko licząc na rozpoznanie terenu razem stracili ok. 3 dniówek roboczych. Ile w tym czasie można było skontrolować towaru, napisać decyzji, przyjąć deklaracji AKC, podpisać decyzji w sprawach karnych itd. Nawet nie trzeba przyuczać, bo przecież dyrektor to nie byle jaka persona. wiedzę merytoryczną ma w małym palcu. Natomiast w sprawie tego prostego rozwiązania miejsca na archiwum.Można to zrobić Tak: Bierzesz 2 gwoździe, 5-6 metrów sznurka do wiązania akt i materiał na mundury co go jeszcze zostało. Wbijasz gwoździe w ściany po przeciwnych stronach w swoim gabinecie (pok. 101) ,duży gabinet. Przywiązujesz z pomocą naczelnika logistyki sznurek i wieszasz materiał na mundur jako zasłoneczkę. Wstawiasz regały za zasłonkę i archiwum gotowe.Można manewrować powierzchnią. Z tego co widziałem to szef specjalnie dokumentów nie przechowuje, no bo cóż my byśmy robili.. Jakie proste. No i przy okazji w przerwach między łapankami , walką z babką od kiełbasy i palaczami może wziąć akta i sobie poczytać albo nawet coś zrobić. "Dyrektor " to chyba nie jest zawód. to podobno taki sam celnik jak wszyscy pozostali tylko trochę lepiej opłacany. Dodatkowe oszczędności wśród pracowników oprócz szukania miejsca na archiwum to ograniczenie ilości pełnomocników, koordynatorów, fikcyjnych szkoleń i kontroli funkcjonalnych z których nic nie wynika. Bierz się facet za wnioski akcyzowe i inne bo jest tego dużo.Rad udzielał twój przyjaciel Wiesław Gomułka.