Kandydacie - przeczytaj zanim sie przyjmiesz!

Biorę udział w naborze i nie wiem czy jest sens jechać jeśli będę młodszym specjalista... za te pieniądze w Warszawie
Koniecznie Przeczytaj sobie dodatkowo artykuły ,,KAS demotywuje na początku służby” i ,,Odpowiedź na pismo dotyczące służby przygotowawczej” najbardziej aktualny obraz tego jak wyglada początek służby w KAS w chwili obecnej i decyzja należy do Ciebie..
 
Zarobki w Policji
to jest naciagane jak wszedzie w artykulach na mainstreamowych portalach, po szkolce w policji 3500 zl netto, ja 3,5 roku sierzant 3720 zl netto, od lutego przenosze sie do SC-S bo cenie sobie swoje zdrowie psychiczne, jak chcecie pracowac z patologia i kryminalistami, szukacie mega intensywnej sluzby z ogromna iloscia zadan i pracy do tego czasem na prawde niebezpiecznej za 400 zl wiecej miesiecznie to zapraszam, ciekaw jestem tylko czy bedziecie wracac do KAS na kolanach po pierwszm miesiacu czy wytrzymacie dluzej
 
to jest naciagane jak wszedzie w artykulach na mainstreamowych portalach, po szkolce w policji 3500 zl netto, ja 3,5 roku sierzant 3720 zl netto, od lutego przenosze sie do SC-S bo cenie sobie swoje zdrowie psychiczne, jak chcecie pracowac z patologia i kryminalistami, szukacie mega intensywnej sluzby z ogromna iloscia zadan i pracy do tego czasem na prawde niebezpiecznej za 400 zl wiecej miesiecznie to zapraszam, ciekaw jestem tylko czy bedziecie wracac do KAS na kolanach po pierwszm miesiacu czy wytrzymacie dluzej
Po 3,5 roku służby byłbyś aplikantem u nas i młodszym specjalistą. Kolejny awans za 5 lat, przygotuj się, że Twoje zarobki nie wzrosną przez kilka lat.
 
to jest naciagane jak wszedzie w artykulach na mainstreamowych portalach, po szkolce w policji 3500 zl netto, ja 3,5 roku sierzant 3720 zl netto, od lutego przenosze sie do SC-S bo cenie sobie swoje zdrowie psychiczne, jak chcecie pracowac z patologia i kryminalistami, szukacie mega intensywnej sluzby z ogromna iloscia zadan i pracy do tego czasem na prawde niebezpiecznej za 400 zl wiecej miesiecznie to zapraszam, ciekaw jestem tylko czy bedziecie wracac do KAS na kolanach po pierwszm miesiacu czy wytrzymacie dluzej
Niby masz rację ale jest pewna różnica. Pomijając fakt, iż idąc do policji trzeba być głupim,
nie mając świadomości walki w niej z zewnętrzną patologią. Zaskoczenia tu być nie może!
Zatrudniając się w SC-S, raczej nikt nie przewiduje nierzadkiej konieczności mocowania się
z patologią ... wewnętrzną.
Nie wiem o czym myślałeś idąc do policji, ale przenosząc się do SC-S, z pewnością nawet
nie pomyślisz, co mogłoby cię zaskoczyć ...
 
Niby masz rację ale jest pewna różnica. Pomijając fakt, iż idąc do policji trzeba być głupim,
nie mając świadomości walki w niej z zewnętrzną patologią. Zaskoczenia tu być nie może!
Zatrudniając się w SC-S, raczej nikt nie przewiduje nierzadkiej konieczności mocowania się
z patologią ... wewnętrzną.
Nie wiem o czym myślałeś idąc do policji, ale przenosząc się do SC-S, z pewnością nawet
nie pomyślisz, co mogłoby cię zaskoczyć ...
jak myslisz, ze w policji nie ma patologii wewnetrznej i naczelnikow i kierownikow ktorzy Toba beda pomiatac, zmieniac co tydzien grafik, tylko czychac zeby Ci ukrasc premie lub przeniesc tam gdzie ty nie chcesz to jestes w zajebistym bledzie, podejrzewam ze tak jest wszedzie a nie tylko u was czy u nas
 
Wejdźcie na forum SG, 90% funków narzeka na swoją prace i jak by wiedzieli to by drugi raz nie składali tam dokumentów. Na forum Policji, taka sama sytuacja. Na forum Celników to samo. WSZĘDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA! Co do wynagrodzenia to Celnik zostaje w tyle w przeciwieństwie do innych formacji to jest fakt.
 
jak myslisz, ze w policji nie ma patologii wewnetrznej i naczelnikow i kierownikow ktorzy Toba beda pomiatac, zmieniac co tydzien grafik, tylko czychac zeby Ci ukrasc premie lub przeniesc tam gdzie ty nie chcesz to jestes w zajebistym bledzie, podejrzewam ze tak jest wszedzie a nie tylko u was czy u nas
Ależ oczywiście, że tak nie myślę i jestem świadomy patologii w każdym, możliwym miejscu.

Co innego jednak złośliwość przełożonych, a co innego złośliwość połączona z głupotą i brakiem
elementarnej wiedzy zawodowej, przy jednoczesnym wydawaniu sprzecznych poleceń tak, by
żadna decyzja nie została podjęta przez przełożonego. Nie sądzę, by nawet najzłośliwszy twój
szef, słysząc o jakiejś wieloosobowej awanturze, kazał ci od razu porzucić przesłuchiwanego
właśnie świadka, sformalizować zgłoszenie, po czym SAMOTNIE pojechać na interwencję, twym
PRYWATNYM autem, zaopatrzywszy w JEDNĄ parę kajdanek i zakazując wyciągania broni.

Ja chciałem cię tylko uprzedzić, że o ile decyzje przełożonych w policji mogą być dla ciebie
uciążliwe, męczące ale jakoś wykonalne, to w SC-S często "w razie czego" pozwalają funka
oskarżyć o samowolkę, gdy - co wiadomo z góry - grożą utratą zdrowia lub życia ...
 
Twarda realizacja bez broni i może śpb? Nie rozśmieszaj mnie. Działania przeciwko zorganizowanym grupom przestępczym bez odpowiednich narzędzi? To że ktoś 20 lat siedział za biurkiem i go przerzucili do realizacji i nie dopuścili do służby z bronią to kuriozum. Nie wiem gdzie jest takie dno, że realizacja nie ma broni czy śpb. Bez tego nie jest w stanie realizować swoich obowiązków, do których należy np zapewnienie bezpieczenstwa np dochodzeniowcom. To nie oddział celny. Jeśli faktycznie gdzieś jest taki cyrk jak piszecie, to ten kto do tego dopuścił powinien dostać bilet na białe misie.
Jego bronią jest prawo i zmiana kwalfikacji czynu ze stawiania czynnego oporu, na usiłowanie zabójstwa (czasami być może ze skutkiem śmiertelnym). Ale zawsze to jeden funk mniej, co nie chciał odejść na emkę. No to ma.
 
Ależ oczywiście, że tak nie myślę i jestem świadomy patologii w każdym, możliwym miejscu.

Co innego jednak złośliwość przełożonych, a co innego złośliwość połączona z głupotą i brakiem
elementarnej wiedzy zawodowej, przy jednoczesnym wydawaniu sprzecznych poleceń tak, by
żadna decyzja nie została podjęta przez przełożonego. Nie sądzę, by nawet najzłośliwszy twój
szef, słysząc o jakiejś wieloosobowej awanturze, kazał ci od razu porzucić przesłuchiwanego
właśnie świadka, sformalizować zgłoszenie, po czym SAMOTNIE pojechać na interwencję, twym
PRYWATNYM autem, zaopatrzywszy w JEDNĄ parę kajdanek i zakazując wyciągania broni.

Ja chciałem cię tylko uprzedzić, że o ile decyzje przełożonych w policji mogą być dla ciebie
uciążliwe, męczące ale jakoś wykonalne, to w SC-S często "w razie czego" pozwalają funka
oskarżyć o samowolkę, gdy - co wiadomo z góry - grożą utratą zdrowia lub życia ...
co innego złośliwości, które mogą się trafić wszędzie a co innego codzienna służba, która jest cięższa w policji i z większym narażeniem swojego zdrowia, codzienne interwencje z patologią i recydywą, natłok czynności i działań do wykonania, konieczność podejmowania bardzo szybkich decyzji pod presją czasu i sytuacji, także większa dyspozycyjność, przez ostatnie dwa tygodnie tylko jedną służbę skończyłem o czasie, a cała reszta się przeciągnęła o 1-2, czyli zamiast 12h w robocie 13 albo 14, przed świętami nagle posypały się włamania i cały grafik ch** trafił, codziennie w robocie stanie na mrozie po nocach i sprawdzanie aut na obcych rejestracjach, do tego alarmy czyli jak jakiś świr chce strzelić samobója to dzwonią w nocy i trzeba przyjechać go szukać i nikogo nie obchodzi, że właśnie skończyłeś kilkunastogodzinną zmianę, do tego dyzury pod telefonem, a jak akurat nie trzeba było przyjechać do pracy to ZERO godzin dostajesz w systemie i znów nikogo nie obchodzi że musiałeś siedzieć w domu pod telefonem na dniu wolnym, sorry ale wżyciu wam nie uwierzę, że macie gorzej i że macie cięższą służbę, zapraszam do policji za 400 zł więcej, w tej chwili ponad 8 tyś wakatów, wezmą was z otwartymi rękami
 
Szanse, że docenią są bliskie zeru. A to chociażby z tego powodu, że Twoimi przełożonymi będą ludzie, którzy wyobrażenia o zadaniach podwładnych czerpią z tego, co im inni powiedzą lub zobaczą w TV. Nie wiedzą jakie systemy obsługujesz i ile ich jest, na jakich przepisach pracujesz, nie wiedzą co to jest CITES, WPT, IPR,ISZTAR, EDEXIM, OSOZ, taryfikacja, uszlachetnienie, procedura uproszczona, skład celny, tranzyt, ograniczenia pozaekonomiczne itd. itp. Czasami nawet dogadać się z niektórymi nie będziesz mógł, ponieważ nie znają naszej terminologii. A jak trafią ci się tacy, którzy wywodzą się z cła i mają wiedzę, to niemal cudem jest, by ten przełożony stał kiedyś przy minus 30 na drodze, na pasie, kontrolował dokumenty gołymi rękami, bo nie da się w rękawiczkach. By wiedział, jak ciężko skupić uwagę o 4 nad ranem, pracował w deszczu, zimnie, mrozie; by znał przypadki niebezpiecznych sytuacji, który skaleczył nieraz ręce na rozsypanym brudnym szkle pod fotelem "turysty", któremu obiecywano spalenie mieszkania czy inne atrakcje. Brakuje na wysokich stanowiskach osób, które same z siebie pomyślą, by zadbać o nieprzemakalne mundury, ogrzewanie/ klimatyzację, oświetlenie, warunki do zjedzenia posiłku, umycia rąk, sensowne szkolenie itp. "drobiazgi". Takich, którzy się domyślą, że f-sz może być zmęczony nad ranem czy po wielu godzinach fizycznej pracy. Tyle pociechy, że prawdopodobieństwo poważnej wpadki jest mniejsze, bo nie zlecą sprawdzenia tego, co należy. Minusem, że trzeba będzie wykonywać zadania bez sensu np. stać w jednym punkcie na drodze przez wiele godzin w oczekiwaniu na przemytnika tj. jelenia, który jakimś cudem nie ma radia ani komórki. Tu i tam słyszy się o szefach z "praktyką i doświadczeniem na pierwszej linii", ale najczęściej w kontekście ich odejść po zderzeniu ze ścianą.
SCS pracuje na ponad setce ustaw, rozporządzeń i konwencji międzynarodowych. Zakres wiedzy jest ogromny od przepisów o materiałach jądrowych, dobrach kultury, nieboszczykach, należnościach, kontyngentach, zakazach, ograniczeniach po przepisy podatkowe i celne. Kiedyś była baza wiedzy wewnętrznej na stronach Izb, w CORINTII wykaz zmian z każdego dnia wszystkich przepisów polskich i międzynarodowych. Dziś każdy jest skazany na siebie. Nawet nie ma w Polsce strony internetowej dedykowanej informacjom celnym. Jest tylko taka wrzutka na portalu podatkowym.
Są i tacy, którzy twierdzą, że widać światełko w tunelu i wkrótce będzie odbicie od dna:):)
Z innej beczki.
Przed 2004r myśleliśmy, że jak przetrwamy wejście do UE, to UE wymusi wysokie standardy. 2003 i 2004r to barbarzyńska alokacja. Wysłannicy dyrektorów jeździli do f-szy i wręczali im w domu, szpitalu, pod kościołem przeniesienia na drugi koniec Polski. Szczęśliwcy z południa i zachodu Polski dostali 7 dni na stawienie się np. na Medyce lub zostali zwolnieni. Oczywiście bez zapewnienia warunków do mieszkania. Dostaliśmy wówczas na OC druki oświadczeń, że zrzekamy się świadczeń związanych z przeniesieniem. Przysługiwało alokantom 7,20zł za dzień. Nie podpisaliśmy ich, ale i tak długo trzeba było walczyć o te pieniądze. Dopiero Rzecznik Praw Obywatelskich nam pomógł. Zaproponowano nam mieszkania do wynajęcia np. w szkole do adaptacji pod Przemyślem. Czynsz przekraczał nasze zarobki- chyba mieliśmy sobie dorobić. Wielu wówczas zwolniono. Całą akcję nazwano barbarzyńską alokacją. Jedno z małżonków przenoszono do Przemyśla, a drugie do Białej, przenoszono matki dzieci niepełnosprawnych, rodziców dzieci w wieku przedszkolnym itp. Celnicy przeniesieni spali na salach odpraw, w samochodach. Wielu się zwolniło. Ostatni z alokacji wrócili dopiero w 2020r!!!!
Dla porównania w 2007r wchodziliśmy do Schengen, zniesiono graniczne kontrole paszportowe, ale żaden f-sz SG nie został alokowany ani zwolniony bez środków do życia.
Ten sam okres i sławne 8a i 8b. Wystarczyło, że przemytnik posądził celnika o łapówkę, prokuratura aresztowała delikwenta i od razu był zwalniany. Setki osób na tej podstawie zwolniono. Przemytnicy stali się kadrowymi na przejściach zewnętrznych UE. Trybunał stwierdził, że wykonujemy nadzwyczaj ważne dla bezpieczeństwa państwa zadania i można wobec nas nie stosować zasady domniemania niewinności. Tylko SC w Polsce była w ten sposób wyróżniona. Mamy to na papierze. Wielu po latach i uniewinnieniu wróciło do służby, ale dziś walczą o godne emerytury, mają dziurę w życiorysie, a emerytura celników jest zależna od uposażeń z 10 kolejnych lat. Załatwiono ich kolejny raz.
Później przyszedł 2009r i nagle z inspektora (jedno z najwyższych stanowisk) niektórzy spadali na specjalistę. Byli tacy, co dostali po kilkanaście tysięcy wyrównania podwyżki, a inni zero. Inni dostali awans po 5 latach oczekiwania, by po pół roku, w wyniku przeliczenia punktów wymyślonych w MF, spaść znowu o kilka stopni w dół. Do dzisiaj nie dochrapali się mł. aspiranta, a mają ponad 25 lat służby i wyższe wykształcenie. Wartościowanie to kolejna trauma. Ale jakoś znowu stanęliśmy na nogi, pojawiły się korpusy, mianowania nawet na oficera i to przez Prezydenta RP. Przyszedł 2016 i 2017r. F-sz, który nie podpadnie ma gwarancję służby i szereg przepisów, które go chronią przed arbitralnością, ma prawo do sądu. Okazało się to teorią. Z dnia na dzień tysiące zostało zwolnionych bez słowa uzasadnienia. Jedno dostali propozycje pracy, a inni nic. Żadnego kwitu, papierka. NIC. Żadnej decyzji. Tym ucywilnionym NSA odmówił prawa do sądu administracyjnego. Jak skierowali skargi do sądów powszechnych, to te również uznały się za niewłaściwe. Wyrzucono ze służby f-szy chorych dlatego, że byli chorzy. Ci, którzy nie dostali żadnej propozycji nie otrzymali nawet zasiłku chorobowego. Musieli o niego walczyć w sądzie. Do dzisiaj wielu f-szy jeszcze plącze się po sądach, a niektórzy czekają na decyzje o zwolnieniu by się od nich odwołać. Do dzisiaj ucywilnieni nie dostali świadectw służby, choć są wyroki potwierdzające taki obowiązek.
Średnio co ok. 5-6 lat jest wszystko wywracane do góry nogami. SCS jest jak na razie jedyną służbą, gdzie przetestowano alokację, brak gwarancji służby, brak domniemania niewinności. Komu odpowiadają takie realia, niech próbuje. Przy odrobinie szczęścia może uda się ciekawie i bezpiecznie przeżyć kolejne lata służby. Wbrew realiom można tu spotkać wielu bardzo ciekawych i wartościowych ludzi, z którymi można "konie kraść".
To jest aż i tylko część prawdy łącznie z wyrokiem TK,cała prawda jest bardziej złożona.
 
co innego złośliwości, które mogą się trafić wszędzie a co innego codzienna służba, która jest cięższa w policji i z większym narażeniem swojego zdrowia, codzienne interwencje z patologią i recydywą, natłok czynności i działań do wykonania, konieczność podejmowania bardzo szybkich decyzji pod presją czasu i sytuacji, także większa dyspozycyjność, przez ostatnie dwa tygodnie tylko jedną służbę skończyłem o czasie, a cała reszta się przeciągnęła o 1-2, czyli zamiast 12h w robocie 13 albo 14, przed świętami nagle posypały się włamania i cały grafik ch** trafił, codziennie w robocie stanie na mrozie po nocach i sprawdzanie aut na obcych rejestracjach, do tego alarmy czyli jak jakiś świr chce strzelić samobója to dzwonią w nocy i trzeba przyjechać go szukać i nikogo nie obchodzi, że właśnie skończyłeś kilkunastogodzinną zmianę, do tego dyzury pod telefonem, a jak akurat nie trzeba było przyjechać do pracy to ZERO godzin dostajesz w systemie i znów nikogo nie obchodzi że musiałeś siedzieć w domu pod telefonem na dniu wolnym, sorry ale wżyciu wam nie uwierzę, że macie gorzej i że macie cięższą służbę, zapraszam do policji za 400 zł więcej, w tej chwili ponad 8 tyś wakatów, wezmą was z otwartymi rękami
Nie wiedzą co piszą o Policji,widzą co chcą widzieć w Policji.
 
co innego złośliwości, które mogą się trafić wszędzie a co innego codzienna służba, która jest cięższa w policji i z większym narażeniem swojego zdrowia, codzienne interwencje z patologią i recydywą, natłok czynności i działań do wykonania, konieczność podejmowania bardzo szybkich decyzji pod presją czasu i sytuacji, także większa dyspozycyjność, przez ostatnie dwa tygodnie tylko jedną służbę skończyłem o czasie, a cała reszta się przeciągnęła o 1-2, czyli zamiast 12h w robocie 13 albo 14, przed świętami nagle posypały się włamania i cały grafik ch** trafił, codziennie w robocie stanie na mrozie po nocach i sprawdzanie aut na obcych rejestracjach, do tego alarmy czyli jak jakiś świr chce strzelić samobója to dzwonią w nocy i trzeba przyjechać go szukać i nikogo nie obchodzi, że właśnie skończyłeś kilkunastogodzinną zmianę, do tego dyzury pod telefonem, a jak akurat nie trzeba było przyjechać do pracy to ZERO godzin dostajesz w systemie i znów nikogo nie obchodzi że musiałeś siedzieć w domu pod telefonem na dniu wolnym, sorry ale wżyciu wam nie uwierzę, że macie gorzej i że macie cięższą służbę, zapraszam do policji za 400 zł więcej, w tej chwili ponad 8 tyś wakatów, wezmą was z otwartymi rękami
Widać, że mnie nie zrozumiałeś, bardzo skupiając się na sobie.

Nigdzie nie twierdziłem, że w policji jest lepiej - wygodniej, lżej, bogaciej, zdrowiej, bezpieczniej itp. W życiu nie
poszedłbym do policji i to NIE TYLKO z wymienionych przez ciebie tu powodów, które są dla mnie absolutnie
OCZYWISTE i powinny być takie dla KAŻDEGO tam aplikującego, więc całe twoje przekonywanie mnie nie ma
żadnego sensu. Świadczy to raczej o tym, że to ty sam nie byłeś świadomy, wymienianych przez siebie trudów
pełnienia tam służby.

Ty wciąż porównujesz coś, czego porównywać nie można, bo różnica jest zbyt jaskrawo ewidentna - tak, jakbyś
porównywał sportowca trenującego biathlon lub inną dyscyplinę ze strzelaniem do celu, z najemnikiem do Legii
Cudzoziemskiej, nieświadomym PEWNOŚCI trafienia w ogień walki na śmierć i życie. Świadomy najemnik, nie
będzie nawet próbował stawiać różnic na szalę wagi aspektów przeżycia, bo byłoby to zwyczajnie śmieszne.

Ja nic nie porównuję! Usiłuję jedynie uświadomić ci, że w SC-S, NIC nie może być OCZYWISTE, NIE ISTNIEJĄ
PEWNIKI, na które prawdopodobnie liczysz, a zależności przyczyna-skutek są nielogiczną paranoją, przy której
w dziesięciu identycznych sytuacjach, jesteś zmuszony do dziesięciu, absolutnie różnych działań i decyzji.

Kończąc przyznaję - w SC-S, w wielu aspektach (nie wszystkich!) poczujesz się bezpieczniej, stabilniej, lżej czy
może zyskasz nawet więcej czasu na życie prywatne. Pokuszę się nawet o przypuszczenie, że różnica wypłaty,
narastająca z biegiem lat, może być dla ciebie opłacalna - warta pozytywów przeniesienia. Mam jednak w pełni
uzasadnioną wątpliwość, że za parę lat potwierdzisz stanowczo, iż jest ci zdecydowanie lepiej ...
 
Nie wiedzą co piszą o Policji,widzą co chcą widzieć w Policji.
widzą 400 zł więcej na starcie, szybsze awanse na stopniu i mundurówkę, ale już nie mamy nocek +20%, to wszystkie plusy, robota jest nerwowa i czasami niebezpieczna, niewdzięczna gdzie jedziesz komuś pomóc na interwencję a dostajesz w pysk, tak jak pisałem w erze covid19 szkolenie też ograniczyli i łatwiej się dostać, bo jest sporo wakatów jak ktoś się widzi to niech aplikuje tylko może trafić na kilka pierwszych lat do OPP i latać w kasku i pałą za kibicami i marszami kobiet, słuzby 8-godzinne na trzy zamiany.
 
@Tarnowianin Mówisz o uciążliwościach o patplogiach, o zmianach w grafiku.
Powiedz ile godzin najdłużej byłeś na służbie? U nas są takie braki, że nie ma kto Cię zmienić. Jak zaczniesz czynności to musisz je dokończyć. Mój rekord to ponad 40 godzin (a w grafiku miałem 8 czy 12). W trakcie wielogodzinnych czynności nie ma kto dowieźć ci czegoś do picia. Fakt takie rekordy nie są częste ale możliwe.
Szarpaniny wprawdzie nie są u nas codziennością ale też są. Żołnierze mafii paliwowych i tytoniowych to często ludzie zaprawieni w sztukach walki. Sam byłem ofiarą czynnej napaści po której wylądowałem na SOR. Ryzyko zawodowe.
Nie chcę Cię zniechęcać do przyjścia do nas, nawet zapraszam
Nie podoba mi się tylko sposób twojej argumentacji. Wydaje Ci się, że nic nie wiemy o Policji a wypowiadasz się tak jakbyś wiedział wszystko o SCS. Unikaj kategorycznych wypowiedzi bo jak jest u nas możesz dopiero zobaczyć.
Prawo do mundurowej emerytury mamy dopiero od 2 lat. Wcześniej zatrudniali się czasami u nas emeryci innych służb. Pamiętam jak po miesiącu jeden były policjant powiedział. "Myślałem, że w Policji jest burdel, ale tyłu absurdów co w Służbie Celnej nie ma chyba nigdzie". Cytuję z pamięci, pewnie njedosłownie, ale taki był sens.
 
widzą 400 zł więcej na starcie, szybsze awanse na stopniu i mundurówkę, ale już nie mamy nocek +20%, to wszystkie plusy, robota jest nerwowa i czasami niebezpieczna, niewdzięczna gdzie jedziesz komuś pomóc na interwencję a dostajesz w pysk, tak jak pisałem w erze covid19 szkolenie też ograniczyli i łatwiej się dostać, bo jest sporo wakatów jak ktoś się widzi to niech aplikuje tylko może trafić na kilka pierwszych lat do OPP i latać w kasku i pałą za kibicami i marszami kobiet, słuzby 8-godzinne na trzy zamiany.
Zgadzam się z catem, że sam nie zdawałeś sobie sprawy co czynisz idąc do Policji. Nie bardzo też rozumiem czemu wybrałeś SCS? Idziesz na granice robić? Czy OC wewnętrzne? U nas będziesz miał lżej psychicznie ale i tak gorzej niż w SG o czym się szybko przekonasz. Po co Ci takie pośrednie rozwiązanie? Na przestrzeni kilku lat zrobi się większa różnica niż 400 zł.
 
Zgadzam się z catem, że sam nie zdawałeś sobie sprawy co czynisz idąc do Policji. Nie bardzo też rozumiem czemu wybrałeś SCS? Idziesz na granice robić? Czy OC wewnętrzne? U nas będziesz miał lżej psychicznie ale i tak gorzej niż w SG o czym się szybko przekonasz. Po co Ci takie pośrednie rozwiązanie? Na przestrzeni kilku lat zrobi się większa różnica niż 400 zł.
zdawałem sobie, po prostu uważam, że służba w policji jest uciążliwa i tyle, SENT, jestem w służbie stałej jak się nie spodoba to do 3 lat mogę wrócić do niebieskich jeśli będą wakaty, a te zawsze gdzieś są
 
zdawałem sobie, po prostu uważam, że służba w policji jest uciążliwa i tyle, SENT, jestem w służbie stałej jak się nie spodoba to do 3 lat mogę wrócić do niebieskich jeśli będą wakaty, a te zawsze gdzieś są
Na sencie źle Ci nie będzie. Ciesz się, że nie granica. Powodzenia.
 
@Tarnowianin - Bez względu na twój ostateczny wybór, życzę ci powodzenia ...
Panowie chodzi tylko o to ze piszecie do mlodych ludzi zeby nie szli do SC-S tylko do policji albo SG a kilka postow nizej ze sami byscie do niebieskich nie poszli bo ta sluzba wiaze sie z pewnymi wyrzeczeniami. Ja wiem gdzie sluze i robie na ulicy z patola 3 lata i daje sobie rade. Sek w tym ze widze jak duzo wyrzeczen i nerwow ta praca kosztuje dlatego musialem sie wtracic w temat. Do mlodej dziewczyny po studiach nie napisze ze polecam jej niebieskich bo pare stowek wiecej.
 
Back
Do góry