Kandydacie - przeczytaj zanim sie przyjmiesz!

Oczywiście. Ale sam się na niego nie skieruje. Musi byc miejsce w KSS albo w UCS gdzie będzie organizowany i jego kierownik musi dopilnować, żeby się tam znalazł. Tak naprawdę każdy funkcjonariusz powinien być uzbrojony, tak jak w policji.
Piloci szkoleni na symulatorach....W KAS króluje bogini Atena ( ale brak zasięgu antenowego);):devilish:
 
Szanse, że docenią są bliskie zeru. A to chociażby z tego powodu, że Twoimi przełożonymi będą ludzie, którzy wyobrażenia o zadaniach podwładnych czerpią z tego, co im inni powiedzą lub zobaczą w TV. Nie wiedzą jakie systemy obsługujesz i ile ich jest, na jakich przepisach pracujesz, nie wiedzą co to jest CITES, WPT, IPR,ISZTAR, EDEXIM, OSOZ, taryfikacja, uszlachetnienie, procedura uproszczona, skład celny, tranzyt, ograniczenia pozaekonomiczne itd. itp. Czasami nawet dogadać się z niektórymi nie będziesz mógł, ponieważ nie znają naszej terminologii. A jak trafią ci się tacy, którzy wywodzą się z cła i mają wiedzę, to niemal cudem jest, by ten przełożony stał kiedyś przy minus 30 na drodze, na pasie, kontrolował dokumenty gołymi rękami, bo nie da się w rękawiczkach. By wiedział, jak ciężko skupić uwagę o 4 nad ranem, pracował w deszczu, zimnie, mrozie; by znał przypadki niebezpiecznych sytuacji, który skaleczył nieraz ręce na rozsypanym brudnym szkle pod fotelem "turysty", któremu obiecywano spalenie mieszkania czy inne atrakcje. Brakuje na wysokich stanowiskach osób, które same z siebie pomyślą, by zadbać o nieprzemakalne mundury, ogrzewanie/ klimatyzację, oświetlenie, warunki do zjedzenia posiłku, umycia rąk, sensowne szkolenie itp. "drobiazgi". Takich, którzy się domyślą, że f-sz może być zmęczony nad ranem czy po wielu godzinach fizycznej pracy. Tyle pociechy, że prawdopodobieństwo poważnej wpadki jest mniejsze, bo nie zlecą sprawdzenia tego, co należy. Minusem, że trzeba będzie wykonywać zadania bez sensu np. stać w jednym punkcie na drodze przez wiele godzin w oczekiwaniu na przemytnika tj. jelenia, który jakimś cudem nie ma radia ani komórki. Tu i tam słyszy się o szefach z "praktyką i doświadczeniem na pierwszej linii", ale najczęściej w kontekście ich odejść po zderzeniu ze ścianą.
SCS pracuje na ponad setce ustaw, rozporządzeń i konwencji międzynarodowych. Zakres wiedzy jest ogromny od przepisów o materiałach jądrowych, dobrach kultury, nieboszczykach, należnościach, kontyngentach, zakazach, ograniczeniach po przepisy podatkowe i celne. Kiedyś była baza wiedzy wewnętrznej na stronach Izb, w CORINTII wykaz zmian z każdego dnia wszystkich przepisów polskich i międzynarodowych. Dziś każdy jest skazany na siebie. Nawet nie ma w Polsce strony internetowej dedykowanej informacjom celnym. Jest tylko taka wrzutka na portalu podatkowym.
Są i tacy, którzy twierdzą, że widać światełko w tunelu i wkrótce będzie odbicie od dna:):)
Z innej beczki.
Przed 2004r myśleliśmy, że jak przetrwamy wejście do UE, to UE wymusi wysokie standardy. 2003 i 2004r to barbarzyńska alokacja. Wysłannicy dyrektorów jeździli do f-szy i wręczali im w domu, szpitalu, pod kościołem przeniesienia na drugi koniec Polski. Szczęśliwcy z południa i zachodu Polski dostali 7 dni na stawienie się np. na Medyce lub zostali zwolnieni. Oczywiście bez zapewnienia warunków do mieszkania. Dostaliśmy wówczas na OC druki oświadczeń, że zrzekamy się świadczeń związanych z przeniesieniem. Przysługiwało alokantom 7,20zł za dzień. Nie podpisaliśmy ich, ale i tak długo trzeba było walczyć o te pieniądze. Dopiero Rzecznik Praw Obywatelskich nam pomógł. Zaproponowano nam mieszkania do wynajęcia np. w szkole do adaptacji pod Przemyślem. Czynsz przekraczał nasze zarobki- chyba mieliśmy sobie dorobić. Wielu wówczas zwolniono. Całą akcję nazwano barbarzyńską alokacją. Jedno z małżonków przenoszono do Przemyśla, a drugie do Białej, przenoszono matki dzieci niepełnosprawnych, rodziców dzieci w wieku przedszkolnym itp. Celnicy przeniesieni spali na salach odpraw, w samochodach. Wielu się zwolniło. Ostatni z alokacji wrócili dopiero w 2020r!!!!
Dla porównania w 2007r wchodziliśmy do Schengen, zniesiono graniczne kontrole paszportowe, ale żaden f-sz SG nie został alokowany ani zwolniony bez środków do życia.
Ten sam okres i sławne 8a i 8b. Wystarczyło, że przemytnik posądził celnika o łapówkę, prokuratura aresztowała delikwenta i od razu był zwalniany. Setki osób na tej podstawie zwolniono. Przemytnicy stali się kadrowymi na przejściach zewnętrznych UE. Trybunał stwierdził, że wykonujemy nadzwyczaj ważne dla bezpieczeństwa państwa zadania i można wobec nas nie stosować zasady domniemania niewinności. Tylko SC w Polsce była w ten sposób wyróżniona. Mamy to na papierze. Wielu po latach i uniewinnieniu wróciło do służby, ale dziś walczą o godne emerytury, mają dziurę w życiorysie, a emerytura celników jest zależna od uposażeń z 10 kolejnych lat. Załatwiono ich kolejny raz.
Później przyszedł 2009r i nagle z inspektora (jedno z najwyższych stanowisk) niektórzy spadali na specjalistę. Byli tacy, co dostali po kilkanaście tysięcy wyrównania podwyżki, a inni zero. Inni dostali awans po 5 latach oczekiwania, by po pół roku, w wyniku przeliczenia punktów wymyślonych w MF, spaść znowu o kilka stopni w dół. Do dzisiaj nie dochrapali się mł. aspiranta, a mają ponad 25 lat służby i wyższe wykształcenie. Wartościowanie to kolejna trauma. Ale jakoś znowu stanęliśmy na nogi, pojawiły się korpusy, mianowania nawet na oficera i to przez Prezydenta RP. Przyszedł 2016 i 2017r. F-sz, który nie podpadnie ma gwarancję służby i szereg przepisów, które go chronią przed arbitralnością, ma prawo do sądu. Okazało się to teorią. Z dnia na dzień tysiące zostało zwolnionych bez słowa uzasadnienia. Jedno dostali propozycje pracy, a inni nic. Żadnego kwitu, papierka. NIC. Żadnej decyzji. Tym ucywilnionym NSA odmówił prawa do sądu administracyjnego. Jak skierowali skargi do sądów powszechnych, to te również uznały się za niewłaściwe. Wyrzucono ze służby f-szy chorych dlatego, że byli chorzy. Ci, którzy nie dostali żadnej propozycji nie otrzymali nawet zasiłku chorobowego. Musieli o niego walczyć w sądzie. Do dzisiaj wielu f-szy jeszcze plącze się po sądach, a niektórzy czekają na decyzje o zwolnieniu by się od nich odwołać. Do dzisiaj ucywilnieni nie dostali świadectw służby, choć są wyroki potwierdzające taki obowiązek.
Średnio co ok. 5-6 lat jest wszystko wywracane do góry nogami. SCS jest jak na razie jedyną służbą, gdzie przetestowano alokację, brak gwarancji służby, brak domniemania niewinności. Komu odpowiadają takie realia, niech próbuje. Przy odrobinie szczęścia może uda się ciekawie i bezpiecznie przeżyć kolejne lata służby. Wbrew realiom można tu spotkać wielu bardzo ciekawych i wartościowych ludzi, z którymi można "konie kraść".

Tak sobie dzisiaj pomyślałam, czy "przypadkiem" ta nasza "paniusia" nie maczała paluszków we wszystkich tych niegodziwościach, bo ona wręcz chwali się, że przygotowywała i wprowadzała Polskę do UE, więc wdrażała te wszystkie świetne procedury, to może ona także wdrażała procedury jak poniżyć celników i czego my możemy od niej wymagać, niczego, bo ona to wszystko współtworzyła przez te wszystkie lata, a może nawet dołożyła cegiełkę w 2017 roku.....
 
Do tego przydługiego tekstu dodam jeszcze, że w 2017r została ucywilniona f-szka z tytułem doktora i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim. Na rozprawie usłyszałam, że przedstawiono jej propozycję pracy zamiast służby ze względu na jej bardzo wyroki kwalifikacje i to, że jest niezbędnie potrzebna. Sędzia o mało z krzesła nie spadła jak to usłyszała. PO kilku miesiącach bezsensownej walki odpuściła i znalazła inną pracę.
W Sądzie Apelacyjnym był po nad 50 rozpraw. Na każdą stawiał się radca prawny. Nawet jak już linia orzecznicza się utrwaliła.
Na tej same sali między kolejnymi rozprawami ucywilnionych były rozprawy IAS kontra firmy hazardowe. Na te jednak IAS nikogo nie wysyłał.
 
Do tego przydługiego tekstu dodam jeszcze, że w 2017r została ucywilniona f-szka z tytułem doktora i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim. Na rozprawie usłyszałam, że przedstawiono jej propozycję pracy zamiast służby ze względu na jej bardzo wyroki kwalifikacje i to, że jest niezbędnie potrzebna. Sędzia o mało z krzesła nie spadła jak to usłyszała. PO kilku miesiącach bezsensownej walki odpuściła i znalazła inną pracę.
W Sądzie Apelacyjnym był po nad 50 rozpraw. Na każdą stawiał się radca prawny. Nawet jak już linia orzecznicza się utrwaliła.
Na tej same sali między kolejnymi rozprawami ucywilnionych były rozprawy IAS kontra firmy hazardowe. Na te jednak IAS nikogo nie wysyłał.
DIAS ma zaufanie do sądu...przecież sprawa hazardu jest jasna i prosta, jest nielegalny (?):cool:.
Słuszności "ucywilnienia" trzeba bronićo_O, nie można tego zostawić "widzimisię" sądu:sleep:
 
Do tego przydługiego tekstu dodam jeszcze, że w 2017r została ucywilniona f-szka z tytułem doktora i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim. Na rozprawie usłyszałam, że przedstawiono jej propozycję pracy zamiast służby ze względu na jej bardzo wyroki kwalifikacje i to, że jest niezbędnie potrzebna. Sędzia o mało z krzesła nie spadła jak to usłyszała. PO kilku miesiącach bezsensownej walki odpuściła i znalazła inną pracę.
W Sądzie Apelacyjnym był po nad 50 rozpraw. Na każdą stawiał się radca prawny. Nawet jak już linia orzecznicza się utrwaliła.
Na tej same sali między kolejnymi rozprawami ucywilnionych były rozprawy IAS kontra firmy hazardowe. Na te jednak IAS nikogo nie wysyłał.
Wraz z kolegą mieliśmy podobnie. Wykopano nas do skarbówki jako "wybitnych specjalistów, niezbędnych do wykonywania przeniesionych tam zadań". Nie miało znaczenia, że akurat tych zadań nie wykonywaliśmy, a do właściwego im działu (akcyza) przeniesiono nas DOKŁADNIE ... 25 minut przed godziną "W", nadając bez szkoleń wszystkie uprawnienia.
Na pytanie - dlaczego więc jako "wybitny specjalista", przez ponad 10 lat byłem pozbawiony wszelkich premii, podwyżek i awansów - odpowiedzi nie otrzymałem ...
 
Wraz z kolegą mieliśmy podobnie. Wykopano nas do skarbówki jako "wybitnych specjalistów, niezbędnych do wykonywania przeniesionych tam zadań". Nie miało znaczenia, że akurat tych zadań nie wykonywaliśmy, a do właściwego im działu (akcyza) przeniesiono nas DOKŁADNIE ... 25 minut przed godziną "W", nadając bez szkoleń wszystkie uprawnienia.
Na pytanie - dlaczego więc jako "wybitny specjalista", przez ponad 10 lat byłem pozbawiony wszelkich premii, podwyżek i awansów - odpowiedzi nie otrzymałem ...
Jprdl. Tylko tyle.
 
Wraz z kolegą mieliśmy podobnie. Wykopano nas do skarbówki jako "wybitnych specjalistów, niezbędnych do wykonywania przeniesionych tam zadań". Nie miało znaczenia, że akurat tych zadań nie wykonywaliśmy, a do właściwego im działu (akcyza) przeniesiono nas DOKŁADNIE ... 25 minut przed godziną "W", nadając bez szkoleń wszystkie uprawnienia.
Na pytanie - dlaczego więc jako "wybitny specjalista", przez ponad 10 lat byłem pozbawiony wszelkich premii, podwyżek i awansów - odpowiedzi nie otrzymałem ...
Widocznie byłeś jednym z prekursorów "ofiarowania":devilish:
 
U mnie było tak:
  • przyszedłem ( w zasadzie wróciłem po tułaczce) do oddziału (2 lata wcześniej) w związku z dodatkowymi zadaniami
  • do 2017r. (kwiecień) funk.
  • od czerwca cywil zadania w zasadzie te same (oprócz zadań typowych dla oddziału oczywiście) i dalej w tym samym miejscu ale już w komórce cywilnej (IAS) ze wszystkimi ułomnościami tego rozwiązania.
  • 3 lata beton, bez zmian w zadaniach (to znaczy dokładane były owszem ale ten sam zakres kompetencji)
  • w lipcu 2020 (cud) powrót do służby - komórka bez zmian, zadania też
  • od 1 stycznia 2021 wypad tzn przeniesienie na inny oddział i zakres podobny do tego co miałem w 2017r. ale na modłę obecnego oc z misją zniwelowania bagna lat 2017-2020 oraz parcia naprzód ku nowym wyzwaniom najlepiej z uśmiechem i radością z wykonywanej misji frajera.
Dla niewtajemniczonych dodam że lata w cywilu nie liczą się do stażu służby w rozumieniu uprawnień emerytalnych.

1610559448816.jpeg
 
U mnie było tak:
  • przyszedłem ( w zasadzie wróciłem po tułaczce) do oddziału (2 lata wcześniej) w związku z dodatkowymi zadaniami
  • do 2017r. (kwiecień) funk.
  • od czerwca cywil zadania w zasadzie te same (oprócz zadań typowych dla oddziału oczywiście) i dalej w tym samym miejscu ale już w komórce cywilnej (IAS) ze wszystkimi ułomnościami tego rozwiązania.
  • 3 lata beton, bez zmian w zadaniach (to znaczy dokładane były owszem ale ten sam zakres kompetencji)
  • w lipcu 2020 (cud) powrót do służby - komórka bez zmian, zadania też
  • od 1 stycznia 2021 wypad tzn przeniesienie na inny oddział i zakres podobny do tego co miałem w 2017r. ale na modłę obecnego oc z misją zniwelowania bagna lat 2017-2020 oraz parcia naprzód ku nowym wyzwaniom najlepiej z uśmiechem i radością z wykonywanej misji frajera.
Dla niewtajemniczonych dodam że lata w cywilu nie liczą się do stażu służby w rozumieniu uprawnień emerytalnych.

Pokaż załącznik: 8309
Oj tam, oj tam. DIAS po prostu dał ci "motywację" do dłuższego realizowania misji (służenia krajowi)....;)
 
@piracius policzyłem że w ciągu 8 kolejnych lat przenoszono mnie 7 razy, bywało ze bez sensu ( ale nie w każdym roku oczywiście, było tak że 2x tego samego dnia). Chyba czas na mnie.....

Waham się którymi wyjść.

Pokaż załącznik: 8314
No to u mnie coś podobnie...ale na szczęście w jednym US. p.s. Okno na dach(y)...i zapinaj spadochron (drzwi otwierają osobiście przełożeni).
Trochę życia nam umknęło i najwyższa pora na ewakuację:cool:. Zdrowia i radości z życia🍷
 
@piracius policzyłem że w ciągu 8 kolejnych lat przenoszono mnie 7 razy, bywało ze bez sensu ( ale nie w każdym roku oczywiście, było tak że 2x tego samego dnia). Chyba czas na mnie.....

Waham się którymi wyjść.

Pokaż załącznik: 8314

poruszające są te historie. Ciekawie czy w Rosji też tak jest .
Francis , myślę , że do wakacji wytrzymasz. Póżniej urlopy , dodatkowe,
troszeczke zdrowotne i grudzień ......................... Emka jest piękna ...
 
poruszające są te historie. Ciekawie czy w Rosji też tak jest .
Francis , myślę , że do wakacji wytrzymasz. Póżniej urlopy , dodatkowe,
troszeczke zdrowotne i grudzień ......................... Emka jest piękna ...
Uwaga! Gotowi?........
Dzisiaj dostałem kolejne przeniesienie stałe ( ciekawe na ile czasu), dokładnie przeniesiono mnie na inny oc a kolegę na moje miejsce z innego oc.

 
Jak jest nabór na młodszego specjaliste/specjaliste/starszego specjaliste to od czego zależy na które stanowisko jest przyjęcie? Może ktoś wie? I czy jest dodatek mieszkaniowy jako funkcjonariusz ?
 
Back
Do góry