II wojna światowa rozpoczęła się w Szymankowie.
Kolejarze i celnicy z tej niewielkiej miejscowości pod Tczewem jako pierwsi stawili czoła niemieckiemu najeźdźcy w 1939roku. Polscy celnicy i kolejarze w miarę swoich moźliwości przeciwstawili się najeźdźcy. W Szymankowie mieściła się polska placówka celna oraz polska administracja kolejowa. Polacy na podstawie mandatu Ligii Narodów, prowadzili tam obsługę celną, kolejową i pocztową w granicach Wolnego Miasta Gdańska.
Strategiczne znaczenie dla Niemców miał most w Tczewie. O godz.4.20 na stację w Szymankowie wjechał pociąg z niemieckimi żołnierzami w polskich mundurach zaawizowany przez władze kolejowe jako pociąg tranzytowy z Prus Wschodnich do III Rzeszy. Dokładnie w tym samym czasie do budynku szymankowskiego dworca wkroczyli hitlerowscy bojówkarze. Polacy nie dali się jednak zaskoczyć, rozpoznali pociąg i poinformowali o nim polskich żołnierzy. Równocześnie dzięki skierowaniu nadjeżdżającego z odsieczą Niemcom pociągu pancernego na ślepy tor polscy urzędnicy w Szymankowie uniemożliwili kontynuowanie operacji przeciwko polskiej załodze mostu. Polacy odparli atak niemieckich żołnierzy na most, zadając Niemcom znaczne straty oraz wysadzili most - zgodnie z planem obrony.
Za swój udział w tych wydarzeniach polscy urzędnicy celni i kolejowi zapłacili najwyższą cenę- zostali wymordowani przez bojówki niemieckie w kilka chwil po opanowaniu stacji przez Niemców. Ok.godz. 4.30 zabici zostali inspektorzy Ignacy Wasilewski i Stanisław Szarek.W nocy i nad ranem Niemcy zamordowali w Szymankowie 21 Polaków, celników i kolejarzy. Zginęli wówczas trzej inspektorzy celni: Gustaw Szarek, Władysław Kamiński i Ignacy Wasilewski oraz dwaj pracownicy ekspozytury celnej: Eugeniusz Jarszyński i Jan Michalak.
Kolejarze i celnicy z tej niewielkiej miejscowości pod Tczewem jako pierwsi stawili czoła niemieckiemu najeźdźcy w 1939roku. Polscy celnicy i kolejarze w miarę swoich moźliwości przeciwstawili się najeźdźcy. W Szymankowie mieściła się polska placówka celna oraz polska administracja kolejowa. Polacy na podstawie mandatu Ligii Narodów, prowadzili tam obsługę celną, kolejową i pocztową w granicach Wolnego Miasta Gdańska.
Strategiczne znaczenie dla Niemców miał most w Tczewie. O godz.4.20 na stację w Szymankowie wjechał pociąg z niemieckimi żołnierzami w polskich mundurach zaawizowany przez władze kolejowe jako pociąg tranzytowy z Prus Wschodnich do III Rzeszy. Dokładnie w tym samym czasie do budynku szymankowskiego dworca wkroczyli hitlerowscy bojówkarze. Polacy nie dali się jednak zaskoczyć, rozpoznali pociąg i poinformowali o nim polskich żołnierzy. Równocześnie dzięki skierowaniu nadjeżdżającego z odsieczą Niemcom pociągu pancernego na ślepy tor polscy urzędnicy w Szymankowie uniemożliwili kontynuowanie operacji przeciwko polskiej załodze mostu. Polacy odparli atak niemieckich żołnierzy na most, zadając Niemcom znaczne straty oraz wysadzili most - zgodnie z planem obrony.
Za swój udział w tych wydarzeniach polscy urzędnicy celni i kolejowi zapłacili najwyższą cenę- zostali wymordowani przez bojówki niemieckie w kilka chwil po opanowaniu stacji przez Niemców. Ok.godz. 4.30 zabici zostali inspektorzy Ignacy Wasilewski i Stanisław Szarek.W nocy i nad ranem Niemcy zamordowali w Szymankowie 21 Polaków, celników i kolejarzy. Zginęli wówczas trzej inspektorzy celni: Gustaw Szarek, Władysław Kamiński i Ignacy Wasilewski oraz dwaj pracownicy ekspozytury celnej: Eugeniusz Jarszyński i Jan Michalak.