Nie jest tak jak piszesz.
Teraz już cała Polska wie, że nasi przedstawiciele w KW nie są zdolni do żadnego konkretnego działania. Zrzeszenie od pocz. czerwca w ogóle nie zareagowało. Czekamy na odpowiedź ZZSNPiA, który został dopiero poproszony o reakcję w ubiegłym tygodniu.
Już wiem, że KW jest kompletnie wypalony. Torpedują i negują każdy pomysł przystąpienia do protestu. Są bojaźliwi i widać gołym okiem, że niezdolni do niczego poza pisaniem kolejnych pism. Co najgorsze nie potrafią wykrzesać z siebie nawet tego aby wyjść do koleżanek i kolegów celników w swoich izbach i zapytać ich czy podpisują się pod przedłożonymi przez Śląsk postulatami i czy popierają protest i są gotowi przystąpić aby powalczyć o realizację takich postulatów. Jak już wychodzą do celników, to mówią, że akcja ma małe szanse powodzenia(no pewnie, że z takimi liderami ma nikłe szanse) i w ogóle generalnie poprzez to i mówienie innych niepotrzebnych rozmydlających rzeczy, znichęcają do jakichkolwiek działań. Poprzez brak dania dobrego przykładu i zainicjowania działań w swoich izbach zniechęcają też do akcji inne niektóre lokalne organizacje związkowe.
To spotkanie w Warszawie było jednak potrzebne abym mógł dzisiaj spokojnie i z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że absolutnie nie możemy już na nich liczyć. To smutne, ale taka jest prawda.
Co mamy robić w takiej sytuacji. Otóż jak to nazwano "rokosz opolski" na pewno nie rozszedł się po kościach a wręcz przeciwnie wzmocnił się i przy takim zachowaniu liderów central związkowych musi może nie rozejść się ale rozlać na cały kraj. I ja pomalutku zaczynam do tego się przymierzać, bo nieprawdą jest co napisała Fołta w ostatnim komunikacie, iż organizacje lokalne nie chcą PROTESTU.
Przypomnę, że 14 organizacji na ostatniej Radzie Federacji było za akcją protestacyjną, tylko 1 przeciwko. Ankieta aż nadto wyraźnie to pokazała, mimo iż w kilku miejscach była przeprowadzona przez związkowców w sposób delikatnie mówiąc bardzo bierny a do wielu miejsc i komórek organizacyjnych w ogóle nie dotarła.
Za inną formą protestu, tj. PIKIETĄ z mundurowymi była także większość bo 9 organizacji, a 6 nie wyraziło w ogóle zdania co nie oznacza, że byli przeciwko, wśród tych 6 Kraków czyli sama przewodnicząca federacji(twierdzi, że była z ankietą u celników) oraz Poznań i kolega Arkadiusz sekretarz KW, który twierdzi że w Poznaniu 30% załogi popiera protest, cała prawda chyba jednak jest taka, że 30% wzięło udział w ankiecie, nie wiem jak rozpowszechnionej, a pośród tych 30% grubo ponad 90% jest za protestem - ale nie pamiętam jaki jest dokładny wynik .
W Służbie Celnej wrze, co notabene wynika też wprost z niemal każdego pisma federacji. O dziwo w ostatnich dniach, kiedy jest zalążek prawdziwej akcji protestacyjnej na Śląśku, liderzy z KW zaczynają nagle innaczej mówić, że wcale nie wrze, że jest spokój, że nikt nie chce protestu. Jak mówiłem są komletnie wypaleni i niezdolni do poprowadzenia jakichkolwiek działań, nie są w stanie dać nawet przykładu dobrej związkowej pracy u podstaw, dlatego tak się zachowują. Niestety nie rozumieją, że przez takie właśnie zachowanie zniechęcają wszystkich faktycznie do akcji i działają przeciwko dobru związków zawodowych, federacji ale i służby celnej. Wystarczy, że sami członkowie KW (Poznań, Kraków, Białystok, Warszawa) przystąpili by z nami tzn. z całym Śląskiem do sporów zbiorowych o realizację naszych wspólnych przecież postulatów i mielibyśmy zalążek konkretnej akcji w całym kraju.
Pisząc to miałem na myśli tylko IC Opole. Bowiem cały Śląśk zadecyduje o swoich dalszych działaniach już po najbliższym spotkaniu.
Na pewno nie spoczniemy na laurach jak nasi przedstawiciele z central związkowych.
Teraz już cała Polska wie, że nasi przedstawiciele w KW nie są zdolni do żadnego konkretnego działania. Zrzeszenie od pocz. czerwca w ogóle nie zareagowało. Czekamy na odpowiedź ZZSNPiA, który został dopiero poproszony o reakcję w ubiegłym tygodniu.
Już wiem, że KW jest kompletnie wypalony. Torpedują i negują każdy pomysł przystąpienia do protestu. Są bojaźliwi i widać gołym okiem, że niezdolni do niczego poza pisaniem kolejnych pism. Co najgorsze nie potrafią wykrzesać z siebie nawet tego aby wyjść do koleżanek i kolegów celników w swoich izbach i zapytać ich czy podpisują się pod przedłożonymi przez Śląsk postulatami i czy popierają protest i są gotowi przystąpić aby powalczyć o realizację takich postulatów. Jak już wychodzą do celników, to mówią, że akcja ma małe szanse powodzenia(no pewnie, że z takimi liderami ma nikłe szanse) i w ogóle generalnie poprzez to i mówienie innych niepotrzebnych rozmydlających rzeczy, znichęcają do jakichkolwiek działań. Poprzez brak dania dobrego przykładu i zainicjowania działań w swoich izbach zniechęcają też do akcji inne niektóre lokalne organizacje związkowe.
To spotkanie w Warszawie było jednak potrzebne abym mógł dzisiaj spokojnie i z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że absolutnie nie możemy już na nich liczyć. To smutne, ale taka jest prawda.
Co mamy robić w takiej sytuacji. Otóż jak to nazwano "rokosz opolski" na pewno nie rozszedł się po kościach a wręcz przeciwnie wzmocnił się i przy takim zachowaniu liderów central związkowych musi może nie rozejść się ale rozlać na cały kraj. I ja pomalutku zaczynam do tego się przymierzać, bo nieprawdą jest co napisała Fołta w ostatnim komunikacie, iż organizacje lokalne nie chcą PROTESTU.
Przypomnę, że 14 organizacji na ostatniej Radzie Federacji było za akcją protestacyjną, tylko 1 przeciwko. Ankieta aż nadto wyraźnie to pokazała, mimo iż w kilku miejscach była przeprowadzona przez związkowców w sposób delikatnie mówiąc bardzo bierny a do wielu miejsc i komórek organizacyjnych w ogóle nie dotarła.
Za inną formą protestu, tj. PIKIETĄ z mundurowymi była także większość bo 9 organizacji, a 6 nie wyraziło w ogóle zdania co nie oznacza, że byli przeciwko, wśród tych 6 Kraków czyli sama przewodnicząca federacji(twierdzi, że była z ankietą u celników) oraz Poznań i kolega Arkadiusz sekretarz KW, który twierdzi że w Poznaniu 30% załogi popiera protest, cała prawda chyba jednak jest taka, że 30% wzięło udział w ankiecie, nie wiem jak rozpowszechnionej, a pośród tych 30% grubo ponad 90% jest za protestem - ale nie pamiętam jaki jest dokładny wynik .
W Służbie Celnej wrze, co notabene wynika też wprost z niemal każdego pisma federacji. O dziwo w ostatnich dniach, kiedy jest zalążek prawdziwej akcji protestacyjnej na Śląśku, liderzy z KW zaczynają nagle innaczej mówić, że wcale nie wrze, że jest spokój, że nikt nie chce protestu. Jak mówiłem są komletnie wypaleni i niezdolni do poprowadzenia jakichkolwiek działań, nie są w stanie dać nawet przykładu dobrej związkowej pracy u podstaw, dlatego tak się zachowują. Niestety nie rozumieją, że przez takie właśnie zachowanie zniechęcają wszystkich faktycznie do akcji i działają przeciwko dobru związków zawodowych, federacji ale i służby celnej. Wystarczy, że sami członkowie KW (Poznań, Kraków, Białystok, Warszawa) przystąpili by z nami tzn. z całym Śląskiem do sporów zbiorowych o realizację naszych wspólnych przecież postulatów i mielibyśmy zalążek konkretnej akcji w całym kraju.
Pisząc to miałem na myśli tylko IC Opole. Bowiem cały Śląśk zadecyduje o swoich dalszych działaniach już po najbliższym spotkaniu.
Na pewno nie spoczniemy na laurach jak nasi przedstawiciele z central związkowych.