Pikieta będzie swoistym papierkiem lakmusowym naszego środowiska, w jej determinacji w walce o naszą Służbę Celną. Okaże się wreszcie, kto jest prawdziwym celnikiem, dla kogo mundur to coś więcej niż ubiór roboczy. Nie będzie wreszcie wymówek, że nie pojechałem do Warszawy choć bardzo chciałem bo : nie mam lub nie dostałem urlopu (wypoczynkowego, zaległego, na żądanie), nie mam lub wybrałem już opiekę na dzieckiem, nie mam z kim dziecka zostawić, jutro muszę iść do pracy (nie dot. granicy), nie mam munduru, ma mundur za duży, za mały, niekompletny, zapomniałem wziąć z pracy , itd, itd, itd. Znamy się w naszych lokalnych środowiskach, wiemy kto jest w ZZ i jakim, a kto nie, kto jest funkcyjny, a kto szeregowy f.c.,kto jest st., ekspertem, ekspertem, mł. ekspertem, kto pracuje w komórkach wewnętrznych, a kto na granicy, kto w WZP, a kto za biurkiem, kto ma trudna sytuacje rodzinną (np. choroba członka rodziny, opieka) i itd. Zapraszajmy jeden drugiego , mobilizujmy się wzajemnie. Często znamy prywatnie swoich przełożonych, nie bójmy się im proponować wyjazd do Warszawy (do niektórych wreszcie docierają zagrożenia wynikając z KAS). Bądźmy świadomi, że każdy z nas swoją postawa określi w tym dniu swoje miejsce w tej walce, za czym się opowiada i w jakim kierunku zmierza i czy wszystko zrobił co mógł w naszej wspólnej sprawie. Nie będzie już żadnych wymówek. Często na tym forum można było przeczytać jak dzielono nas na tych co się angażują i stoją z boku, na tych co decydują o innych i tych których nikt nie chce wysłuchać co mają do powiedzenia, zwartościowanych wysoko lub nisko, na tych z cła i skarbówki i MF, na tych lepszych i gorszych. Nadarza się wiec niepowtarzalna okazja by zadać kłam powyższemu i pokazać naszą jedność. Pamiętajcie to jest NASZ dzień. To są Prawdziwie Nasze Centralne Obchody Święta Służby Celnej, a także wspierających nas w codziennej służbie rodzin i bliskich. Spotkajmy się wszyscy 15 października w Warszawie. Nie zawiedźmy się na wzajem.