Wartosciowanie

W IC Olsztyn ludzie w oddziałach są tak wk....ni, że tylko czekają na sygnał: uropy na żądanie, L4, krew, opieka nad dzieckiem! Jacek K. nie chce z "nami" rozmawiac wiec może pora pokazać, że będziemy walczyć o swoje!!!
 
Logiki brakuje niestety Tobie. Przeczytaj dokładnie to zarządzenie.
Jak sam napisałeś chodzi Tobie o czasochłonność ogólną. OGÓLNĄ, czyli nie mającą związku z liczbą osób w komórce. Dopiero zestawienie czasochłonności ogólnej z liczbą osób w komórce daje czas poświęcany w tej komórce na dane zadanie. Dla przykładu wezmę Twoje dane. Czasochłonność ogólna 1%, komórka jednoosobowa i komórka stuosobowa. W komórce jednoosobowej przykładowe zadanie zajmuje 4,8 minuty, natomiast w komórce stuosobowej zajmuje 8 godzin. 8 godzin OGÓLNIE podzielone przez te 100 osób daje 4,8 minuty. Tez mi się nie podoba wartościowanie, ale takie argumenty jak Twoje narażają nas tylko na śmieszność.

Z całym szacunkiem ale nie masz racji. To wcale nie głupie. Magą być zadanie o małej wartości przypisane do komórki o dużej ilości stanowisk. Lepiej dać takie zadanie do komórki o mniejszej ilości stanowisk (redukcja czasu na wykonanie tego zadania z 8 godzin do 4,8 min) a zadania o większej wartości dać do komórek o większej ilości stanowisk (rozdzielenie tej wartości na większą ilość stanowisk) tu na to zadanie będzie potrzeba większą ilość czasu. Trochę to zawiłe ale tak jest. Dlatego postuluję tu na forum żeby stworzyć sytsem pozbawiony metody przekazywania zadań i tworzenie tzw czasochłonności stanowiskowej tak aby były jednakowo w całym kraju a nie tworzone w poszczególnych komórkach izb celnych
 
Art. 77. Konstytucja RP

Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.
Może warto zacząć od Konstytucji,Rzecznika Praw Obywatelskich i skargi do Trybunału Konstytucyjnego???
 
Wartościowanie już jest faktem. Koniec, kropka.
Zespoły wartościujące poszczególnych izb zakończyły pracę, a poszczególne osoby zostały dopasowane do stanowisk, albo stanowiska zostały dopasowane do osób, jak kto woli.
Do tej pory wszystkie te dane zostały podobno wysłane do "komisji centralnej", cokolwiek by ona nie oznaczała i czegokolwiek by nie robiła, w celu bliżej nam nieznanym. Porażką tego systemu dla większości jest to, że są przydzielane limity poszczególnych stanowisk na komórkę organizacyjną, czyli to, co pisał Sławek, ale jakoś mnie to nie dziwi. Przecież awanse od daaawnaaa rozdzielane są z tego samego klucza. Jest pula X-sztuk na komórkę i koniec, więcej Pan Dyrektor nie podpisze.
Także do zobaczenia/usłyszenia w bliżej nieokreślonej kategorii C. Jak mnie zwartościują, tak będę pracował. Świat się jeszcze nie kończy.

A najśmieszniejsze jest to, że w różnych Izbach ludzie będą inaczej zarabiać, mimo pracy na takim samym stanowisku. No chyba, że "centralna komisja" przyjedzie walcem i wyrówna wszystkim. Najpewniej w dół...

Do Morfik :
"Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej"

Ustawa i rozporządzenie jest działającym aktem prawnym. Nikt nie będzie wychodził poza prawo, żeby kogoś z nas udupić.
 
Ostatnia edycja:
Wartościowanie już jest faktem. Koniec, kropka.
Zespoły wartościujące poszczególnych izb zakończyły pracę, a poszczególne osoby zostały dopasowane do stanowisk, albo stanowiska zostały dopasowane do osób, jak kto woli.
Do tej pory wszystkie te dane zostały podobno wysłane do "komisji centralnej", cokolwiek by ona nie oznaczała i czegokolwiek by nie robiła, w celu bliżej nam nieznanym. Porażką tego systemu dla większości jest to, że są przydzielane limity poszczególnych stanowisk na komórkę organizacyjną, czyli to, co pisał Sławek, ale jakoś mnie to nie dziwi. Przecież awanse od daaawnaaa rozdzielane są z tego samego klucza. Jest pula X-sztuk na komórkę i koniec, więcej Pan Dyrektor nie podpisze.
Także do zobaczenia/usłyszenia w bliżej nieokreślonej kategorii C. Jak mnie zwartościują, tak będę pracował. Świat się jeszcze nie kończy.

A najśmieszniejsze jest to, że w różnych Izbach ludzie będą inaczej zarabiać, mimo pracy na takim samym stanowisku. No chyba, że "centralna komisja" przyjedzie walcem i wyrówna wszystkim. Najpewniej w dół...

Do Morfik :
"Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej"

Ustawa i rozporządzenie jest działającym aktem prawnym. Nikt nie będzie wychodził poza prawo, żeby kogoś z nas udupić.

To jednak nie tak, tzn znaczy będziesz zasuwać jak zwartościują. Można tak wartościować aby aby zadanie wykonywały osoby o różnych wartościach bo czasochłonność stanowiskowa jest płynna. Ot taki przykład:
Mamy komórkę 10 osób (zatem 10 osób x 8 godzin = 80 godzin dla komórki)
Zadanie o wartości 5 ma czasochłonność ogólną 20%, czyli 20% x 80 godzin = 16 godzin na wykonanie tego zadania, i dajemy je tak:
1 osoba A - 8 godzin (czasochłonność stanowiskowa 100%)
1 osoba B - 4 godziny (czasochłonność stanowiskowa 50%)
2 osoby C i D po 2 godziny (czasochłonność stanowiskowa 25%)
wartość stanowiska dla osoby A to 5 (5x100%/100%)
wartość stanowiska dla osoby B to min 2,5 (50 % czasochłonności stanowiskowej do rozdysponowania ale zadania mogą być o niższej wartości)
wartość stanowiska dla osoby C i D to min 1,25 (75 % czasochłonności stanowiskowej do rozdysponowania ale zadania mogą być o niższej wartości)

Kto ma byc teraz A, B, C i D a zadanie i tak musza wszyscy wykonac
 
Wartościowanie stanowiska nie powinno być wartościowaniem osoby, tylko w naszej służbie jest i to jest nienormalne...można mieć 3 fakultety, znać języki obce, mieć doświadczenie zawodowe i być na c3...to jakiś absurd, kpina!!!jak mają czuć się ludzie, którzy poświęcili tyle lat swojego życia służbie, ludzie - których studia nie mają teraz żadnego znaczenia...
 
Morfik, jakoś się zapętliłeś chyba. Piszesz że nie powinno się wartościowac osoby, a dalej przeczysz sam sobie.
Według mnie to właśnie osobę powinno się zwartościować, żeby nie dochodziło do paradoksów, że na odprawach będa, np.: dwie osoby z kategorią C3. Jeden będzie tuż po egzaminie zawodowym w służbie przygotowawczej i dostanie kołek, a drugi to celnik z 10+ letnim doświadczeniem z granicy, który na odprawach zęby zjadł. I jak tu ich teraz zwartościować ? Tak samo ? Równać w dół, czy w górę ?
Całe to wartościowanie to kpina na miarę wszechczasów i tak naprawdę, to nie ma już o czym dyskutować, bo to już jest zrobione. Przy nadawaniu nowych stopni pominęli całkowicie staż/doświadczenie/szkolenia/wykształcenie i to samo robią teraz. Możesz być sobie omnibusem cła a i tak będziesz miał kategorię Cx. Po drugiej strony będą całkowite beztalencia i głąby, eksperci ze stanowiskiem B, którzy wiedzieli komu się w odpowiednim czasie podlizać.
 
Morfik, jakoś się zapętliłeś chyba. Piszesz że nie powinno się wartościowac osoby, a dalej przeczysz sam sobie.
Według mnie to właśnie osobę powinno się zwartościować, żeby nie dochodziło do paradoksów, że na odprawach będa, np.: dwie osoby z kategorią C3. Jeden będzie tuż po egzaminie zawodowym w służbie przygotowawczej i dostanie kołek, a drugi to celnik z 10+ letnim doświadczeniem z granicy, który na odprawach zęby zjadł. I jak tu ich teraz zwartościować ? Tak samo ? Równać w dół, czy w górę ?
Całe to wartościowanie to kpina na miarę wszechczasów i tak naprawdę, to nie ma już o czym dyskutować, bo to już jest zrobione. Przy nadawaniu nowych stopni pominęli całkowicie staż/doświadczenie/szkolenia/wykształcenie i to samo robią teraz. Możesz być sobie omnibusem cła a i tak będziesz miał kategorię Cx. Po drugiej strony będą całkowite beztalencia i głąby, eksperci ze stanowiskiem B, którzy wiedzieli komu się w odpowiednim czasie podlizać.

Masz rację ZbujuMadeju.
Ale to teoria. Jak wykazałem wyżej można przydzielić te same zadania ale różnie je przydzielać poszczególnym osobom wg wartości. A druga sprawa to na każdym stanowisku są widełki, zatem kwalifikacje też się liczą o ile kierownictwo to doceni! Bo niby kwalifikacje w zarządzeniu nr 43 są wskazane jako podstawowe kryterium do opisu stanowisk, ale jak jest w praktyce to musimy sami ocenić i zgłaszać patologie zespołom do akceptacji opisów.
 
SSC nie potrafił podjąć merytorycznej dyskusji na temat wartościowania. W chwili obecnej celnicy zaczynają juz rozmawiać w ten sposób http://celnicy.pl/showthread.php?7044-Kolejki

Porzućcie nadzieję. Nie zostaniecie zwartościowani zgodnie z tym co robicie, ani zgodnie z Waszymi kwalifikacjami i doświadczeniem gdyż nie pozwalają na to limity i sowa. Wartościowanie tak jak w wyżej opisanych RZECZYWISTYM przypadku jednego OC polega na tym, że około 90% zrzeka się podwyżek na rzecz swojego kierownika. Tak zostanie potraktowana również granica, wszystkie OC wewnętrzne, Dozór, niewiele lepiej GM, wiele innych.
SSC tak jak mijał się z prawdą z limitami, tak samo mija się z prawdą w kwestii utrzymania uposażeń. Art.150 ustawy de facto nakazuje obniżenie uposażenia - nie ma możliwości zachowania uposażenia w razie przeniesienia na niższe stanowisko. SSC wobec takiego przepisu nie może dać żadnej prawnej gwarancji utrzymania naszych uposażeń w przyszłości, bo w każdej chwili może przestać być SSC(no chyba, że funkcjonariuszowi który otrzymna propozycję do kat. C1 :)), a do przewartościowania będzie dochodzić przy każdej zmianie liczebności komórki.

Nie dyskutujmy o wartosciowaniu, bo w chwili obecnej nie ma już o czym. Stało się, SSC wdrożył siłowo szkodliwy dla interesu publicznego akt prawny. Dyskusja teraz o jakiejś drobnej kosmetyce nie ma żadnego sensu. PIRAMIDA MUSI ZOSTAĆ ZACHOWANA i co do zasady nic się nie zmieni.
Celnicy rozmawiają w chwili obecnej o proteście.

Ps. SSC podobno jest przerażony wizją protestu. Widać zrozumiał, że zrobił źle i że psuje formację. Jego honor nie pozwala mu się jednak już wycofać i do protestu w SC dojść niestety musi. O tym rozmawiają teraz celnicy.
 
Ostatnia edycja:
Art. 77. Konstytucja RP

Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.
Może warto zacząć od Konstytucji,Rzecznika Praw Obywatelskich i skargi do Trybunału Konstytucyjnego???


Niestety pomysł nietrafny. Wszystko jest zgodnie z prawem w myśl obowiązujących przepisów ustawy o SC.
 
Wartościowanie w obecnym kształcie nie załatwia żadnych problemów a jedynie dodaje nowe, być może jeszcze większe od dotychczasowych. Abstrachując od słusznośći/prawidłowości przyjętej metodologii rzuca się jedno w oczy - wartościowanie powoduje, iż w SC nastąpiło odwrócenie dotychczasowej polityki personalnej o 180 stopni. Dotychczas jak pamiętamy pomimo , że nie wymagała tego poprzednia ustawa jak i obecna , preferowano przy przyjęciu osoby z wyższym wykształceniem niezależnie od stanowisk na jakie był prowadzony nabór. Wszyscy pamiętamy komentarze jakie towarzszyły często wymaganiom jakie były stawiane kandydatom na stanowiska kontrolerskie na granicy - wykształcenie wyższe prawnicze, ekonomiczne itp- a osoba taka ostatecznie kończyła w kanale ze śrubokrętem. Teraz gdy nastapiło wartościowanie STANOWISK a więc zadań i czynności na nich wykonywanych, okazało się, iż większość z nas wykonuje czynności i zadania poniżej maszych kwalifikacji (to tak jakby każdy z nas był cieciem, sprzataczką lub ekspedientką/em po studiach wyższych). Najzdrowszą sytuacją by było, gdyby w poprzednich latach MF nie popadł w swoistą megalomanię i w pędzie na podnoszenie wskaźnika odsetek pracowników legitymujących się wyższym wykształceniem prowadził politykę personalną zgodnie z potrzebami służby. A tak doszło do paradoksu właściciela sklepiku z ciuchami, który przyjmując osobę na stanowisko sprzedawcy w wymaganiach określał, iż chce tam widzieć prawnika lub ekonomistę ze znajomością 3 języków. W świetle powyższego wszystkie osoby, które obecnie pełnią służbę na stanowiskach, które zostały zwartościowane najniżej mogą i powinny się czuć oszukane przez system. Mamy bowiem klasyczną sytuację, w której jeden z uczestników gry zmienił zasady w trakcie jej trwania. Większość komentarzy niestety jest nacechowana emocjami i w konsekwencji wypowiedzi są wzajemnie sprzeczne. Wszyscy piszą o tym, iż wartościowane powinny lub są stanowiska a chcą wartościowania kwalifikacji osób zajmujących te stanowiska. Oczywiście możecie się nie zgadzać ze mną w powyższej kwestii ale takie jest moje zdanie.
 
Ostatnia edycja:
Mnie się wartościowanie też nie podoba, ale nie straszmy się nawzajem widmem obniżenia wynagrodzenia za 6, czy ileś tam miesięcy. I nie chodzi o jakieś tam obietnice SSC, tylko trzymajmy się prawa. A art. 150 ustawy o SC. stanowi, iż tylko jeśli obniży się stanowisko można, czy też trzeba obniżyć uposażenie zasadnicze. Wartościowanie, choć tak to wygląda w wielu przypadkach, to nie obniżenie żadnego stanowiska - nawet gdy obecny inspektor zostanie specjalistą. Dopiero gdy ze specjalisty zrobili by za ileś tam czasu młodszego specjalistę, to wtedy tak. Z tym, że to już nie takie proste, bo ot tak sobie nie można kogoś zepchnąć niżej.
 
Wartościowanie w obecnym kształcie nie załatwia żadnych problemów a jedynie dodaje nowe, być może jeszcze większe od dotychczasowych. Abstrachując od słusznośći/prawidłowości przyjętej metodologii rzuca się jedno w oczy - wartościowanie powoduje, iż w SC nastąpiło odwrócenie dotychczasowej polityki personalnej o 180 stopni. Dotychczas jak pamiętamy pomimo , że nie wymagała tego poprzednia ustawa jak i obecna , preferowano przy przyjęciu osoby z wyższym wykształceniem niezależnie od stanowisk na jakie był prowadzony nabór. Wszyscy pamiętamy komentarze jakie towarzszyły często wymaganiom jakie były stawiane kandydatom na stanowiska kontrolerskie na granicy - wykształcenie wyższe prawnicze, ekonomiczne itp- a osoba taka ostatecznie kończyła w kanale ze śrubokrętem. Teraz gdy nastapiło wartośćiowanie STANOWISK a więc zadań i czynności na nich wykonywanych, okazało się, iż większość z nas wykonuje czynności i zadania poniżej maszych kwalifikacji (to tak jakby każdy z nas był cieciem, sprzataczką lub ekspediętką/em po studiach wyższych). Najzdrowszą sytuacją by było, gdyby w poprzednich latach MF nie popadł w swoistą megalomanię i w pędzie na podnoszenie wskaźnika odsetek pracowników legitymujących się wyższym wykształceniem prowadził politykę personalną zgodnie z potrzebami służby. A tak doszło do paradoksu właściciela sklepiku z ciuchami, który przyjmując osobę na stanowisko sprzedawcy
w wymaganiach określał, iż chce tam widzieć prawnika lub ekonomistę ze znajomością 3 języków. W świetle powyższego wszystkie osoby, które obecnie pełnią służbę na stanowiskach, które zostały zwartościowane najniżej mogą i powinny się czuć oszukane przez system. Mamy bowiem klasyczną sytuację, w której jeden z uczestników gry zmienił zasady w trakcie jej trwania. Większość komentarzy niestety jest nacechowana emocjami i w konsekwencji wypowiedzi są wzajemnie sprzeczne. Wszyscy piszą o tym, iż wartościowane powinny lub są stanowiska a chcą wartościowania kwalifikacji osób zajmujących te stanowiska. Oczywiście możecie się nie zgadzać ze mną w powyższej kwestii ale takie jest moje zdanie.

Inaczej. Opis stanowisk winien być jednakowy w całym kraju. Przydział zadań proporcjonalny (czasochłonność stanowiskowa) a awans na stanowisko powinien uwzględniać kwalifikacje. Proste a takie trudne do wykonania.
Kto komplikuje ten system poprzez przesuwanie zadań i uznaniowo traktuje podział zadań wewnątrz komórki dla osób tam pracujących ten stwarza system który nie będzie działać jw.
 
Mnie się wartościowanie też nie podoba, ale nie straszmy się nawzajem widmem obniżenia wynagrodzenia za 6, czy ileś tam miesięcy. I nie chodzi o jakieś tam obietnice SSC, tylko trzymajmy się prawa. A art. 150 ustawy o SC. stanowi, iż tylko jeśli obniży się stanowisko można, czy też trzeba obniżyć uposażenie zasadnicze. Wartościowanie, choć tak to wygląda w wielu przypadkach, to nie obniżenie żadnego stanowiska - nawet gdy obecny inspektor zostanie specjalistą. Dopiero gdy ze specjalisty zrobili by za ileś tam czasu młodszego specjalistę, to wtedy tak. Z tym, że to już nie takie proste, bo ot tak sobie nie można kogoś zepchnąć niżej.

Otóż moim zdaniem jest prostsze niż się wydaje, każda zmiana personalna w komórce, przeniesienie, zatrudnienie nowej osoby, urlop macierzyński, czasowe przeniesienie itp. itd powoduję konieczność ponownego zwartościowania danej komórki organizacyjnej ponieważ zmieni się czasochłonność w rozbiciu na inna liczbę osób. Spadający kierownik, naczelnik to ekspert w związku z tym w komórce należy przegrupować najwyżej zwartościowane zadania. Na marginesie dotychczas nasza służba była bardzo mobilna, nie stanowiło problemów przeniesienia pracowników pomiędzy komórkami w zależności od zmieniających się potrzeb. Wartościowanie to strzał w kolano z punktu widzenia zarządzania. To się musi r........ć.
 
...rzuca się jedno w oczy - wartościowanie powoduje, iż w SC nastąpiło odwrócenie dotychczasowej polityki personalnej o 180 stopni. ..

wychodzi jedno - w SC NIE ma rozsądnej polityki kadrowej, a SC to nadal prywatny folwark gdzie nie ma znaczenia co sobą prezentujesz tylko to kogo znasz. wartościowanie robi sie pod osobę w Izbie, bo przeciez trzeba mu podciagnąć, a reszta motłochu nie jest wazna. Ciekawe tylko jak bedzie teraz wygladała konkretna praca
np. finanse mają 100 % - to dlaczego godziny są liczone na oddziałacch i w referatach? Czy tak to będzie teraz mogło być?
- Koordynator ds paliw w Izbie, pracy ma na ogół w tym zakresie na godzinę
dziennie (jak jest bardzo źle)- wartosciowany jest na 100% -kto go rozliczy
z tego co robi?
itp, itd
czy nadal będzie funkcjonowało "wykonywanie innych poleceń przełozonego? jakie to teraz będą mogły być polecenia i jak się będą miały do wartosciowania?
 
A gdzie masz powiedziane, że spadający naczelnik to ekspert dla niego w jego komórce...... On dostanie propozycje eksperta owszem, ale być może w innej IC, bo w jego IC wszystkie stanowiska eksperckie są już zajęte....... a jeżeli nie skorzysta z propozycji to pozostaje mu jedynie stanowisko specjalistyczne na oddziale...... i po 6 miesiącach niespodzianka........ Myślę, że to bardziej tak ma działać, żeby łatwiej obecnych kierowników i naczelników zastraszyć
 
wszyscy krzyczą jak to ich stanowiska (w OC, ZP i DZ) są nisko zwartościowane, że nie przystaje to do ich wiedzy doświadczenia itd., a takich z biur co nic nie robią zrobiono ekspertami. to ja się pytam gdzie ci funkcjonariusze z tak wielką wiedzą i doświadczeniem byli, gdy ogłaszano nabór do komórek, w których teraz wysoko zwartościowana zadania (KP, DS, EK czy PC). jakoś nikt się nie kwapił do przeniesienia! bo było im dobrze? bo bali się większych wyzwań, a może bali się stopnia trudności prowadzonych tam spraw. dlaczego nikt dobrowolnie nie chciał się tam przenieść, a gdy już podjęto decyzję o przeniesieniu to wydeptywał ścieżki do naczelników, żeby go zostawić w dotychczasowej komórce. a teraz podnosi się wielkie larum jak to ich skrzywdzono. w większości są sobie sami winni.
 
Wydaje mi sie, ze oddzialy nie zdaja sobie sprawy gdzie w hierarchi placowej znajda sie po wartosciowaniu!!!!!
W kazdej komorce winna byc zachowana zasada piramidy ( stanowiska kierownicze jak i eksperckie i oczywiscie specjalistyczne).Nie moze byc tak, ze wkomorkach UC (np postepowania, elementow kalkulacyjnych,...) wychodza wszyscy eksperci a w oddzialach najwyzej starsi specjalisci!!!!!!!
Przeciez w zalozeniach wartosciowania pana Kapicy mowa jest o roznorodnosci zadan - GDZIE JEST WIEKSZA ROZNORODNOSC NIZ W ODDZIALACH CELNYCH??????
Najwieksza liczba realizowanych zadan , najwiecej uzywanych systemow komputerowych , najwieksza liczba przepisow z ograniczen pozataryfowych, jawieksze obciazenie, koniecznosc podejmowania natychmiastowych decyzji,..... - a niestety NAJNIZSZE WARTOSCIOWNIE czyli NAJGORSZE WYN
 
Back
Do góry