standardy na sztandarach, a słoma z butów wystaje
kilku, może kilkunastu funkcjonariuszy udowodniło złamanie prawa w chwili przydzielania stanowisk.
sądy administracyjne potwierdziły, że obsada stanowisk powinna mieć formę decyzji administracyjnej.
w tej chwili trwa sądowa weryfikacja prawidłowości ich nadawania.
postępowania wykażą też, czy doszło do nepotyzmu.
zwłaszcza w kontekście rozdawnictwa kasy z uchwały modernizacyjnej za 2010 r.
wg klucza stanowisk obowiązujących od 1 stycznia 2011 r.
ale tylko kilku czy kilkunastu zawalczyło. gdzie jest reszta?
Czy miałeś jakiekolwiek złudzenia w tej kwestii? To była fikcja i skok na kasę do samego początku. Ktoś wtedy powiedział prawdę znaną od wieków: "trzeba było być o odpowiedniej porze w odpowiednim miejscu". Wartościowanie pięknie wyglądało w projektach i na papierze. A co wyszło: specjaliści w dochodzeniowo-śledczych (gdzie podobno są tylko zadania dla ekspertów) i eksperci na "stałych nadzorach" (gdzie podobno są zadania tylko dla specjalistów). Kto podczas wartościowania został "namaszczony" ma szczęście do końca służby, kto tego szczęścia nie miał może tylko śnić o "indywidualnej ścieżce kariery zawodowej".
kilku, może kilkunastu funkcjonariuszy udowodniło złamanie prawa w chwili przydzielania stanowisk.
sądy administracyjne potwierdziły, że obsada stanowisk powinna mieć formę decyzji administracyjnej.
w tej chwili trwa sądowa weryfikacja prawidłowości ich nadawania.
postępowania wykażą też, czy doszło do nepotyzmu.
zwłaszcza w kontekście rozdawnictwa kasy z uchwały modernizacyjnej za 2010 r.
wg klucza stanowisk obowiązujących od 1 stycznia 2011 r.
ale tylko kilku czy kilkunastu zawalczyło. gdzie jest reszta?