Scenariusze powyborcze dla KAS.

Dzień dobry wszystkim forumowiczom. Dawno nie zaglądałem na forum, widać to starych userów i zupełnie nowych, aktywnych po wyborach.
Chciałem dorzucić swoje 3 grosze.
1. Czy podczas różnie ocenianego przez nasze środowisko procesu wartościowania ktoś stracił na uposażeniu które posiadał na dzień przeprowadzenia wartościowania? Odpowiedź brzmi nie. Jeżeli było inaczej to DIC powinien odpowiedzieć za to swoim stanowiskiem. podobnie jak za to że dopuścił do nieoczekiwanych zmian miejsca pełnienia służby tuż przed wartościowaniem. Myślę, że te nieprawości nie były inspirowane przez JK.
2. Czy wartościowanie spowodowało ucywilnienie ? Nie.
3.Czy wartościowanie spowodowało zwolnienie ze służby :"osób niewygodnych władzy"? Nie
Reforma KAS.
Mój przypadek i nie tylko., ucywinienie, zmniejszenie wynagrodzenia, praca poniżej zdobytych kompetencji. Inni nie mieli takiego szczęścia i nie dostali od noej wówczas władzy propozycji służby/pracy. a na decyzje zwalniajce czekali 5 lat.
Nie uważam, że w latach 2008-2015 było wszystko super. Zwolnienie Pana Siwego czy też przewodniczącego Solidarności było jednym z największych błędów ówczesnego kierownictwa ale jednak jak dla mnie wybieram tamte lata.
Proszę bez hejtu. Nie zgadacie się, macie prawo tak samo jak ja mam prawo do swojego zdania. Trzymajmy poziom. Pozdrawiam.
Spróbujmy jednak znaleźć co nas łączy niż wskazywać co nas dzieli. Ratujmy co się da.
Pozdrawiam
 
Dzień dobry wszystkim forumowiczom. Dawno nie zaglądałem na forum, widać to starych userów i zupełnie nowych, aktywnych po wyborach.
Chciałem dorzucić swoje 3 grosze.
1. Czy podczas różnie ocenianego przez nasze środowisko procesu wartościowania ktoś stracił na uposażeniu które posiadał na dzień przeprowadzenia wartościowania? Odpowiedź brzmi nie. Jeżeli było inaczej to DIC powinien odpowiedzieć za to swoim stanowiskiem. podobnie jak za to że dopuścił do nieoczekiwanych zmian miejsca pełnienia służby tuż przed wartościowaniem. Myślę, że te nieprawości nie były inspirowane przez JK.
2. Czy wartościowanie spowodowało ucywilnienie ? Nie.
3.Czy wartościowanie spowodowało zwolnienie ze służby :"osób niewygodnych władzy"? Nie
Reforma KAS.
Mój przypadek i nie tylko., ucywinienie, zmniejszenie wynagrodzenia, praca poniżej zdobytych kompetencji. Inni nie mieli takiego szczęścia i nie dostali od noej wówczas władzy propozycji służby/pracy. a na decyzje zwalniajce czekali 5 lat.
Nie uważam, że w latach 2008-2015 było wszystko super. Zwolnienie Pana Siwego czy też przewodniczącego Solidarności było jednym z największych błędów ówczesnego kierownictwa ale jednak jak dla mnie wybieram tamte lata.
Proszę bez hejtu. Nie zgadacie się, macie prawo tak samo jak ja mam prawo do swojego zdania. Trzymajmy poziom. Pozdrawiam.
Spróbujmy jednak znaleźć co nas łączy niż wskazywać co nas dzieli. Ratujmy co się da.
Pozdrawiam
Nie zgadzam się.
Wartościowanie i stanowiska 2010 to patologia.
Czyt. uwłaszczenia cd., po skoku na stopnie oficerskie.
Dawali komu chcieli i jak chcieli.
Jeszcze okrasili wypłatami środków z uchwały modernizacyjnej.
Pod klucz stanowisk obowiązujących w przyszłości.

Później z deszczu pod rynnę.
A miało być tak pięknie :-).
 
Nie zgadzam się.
Wartościowanie i stanowiska 2010 to patologia.
Czyt. uwłaszczenia cd., po skoku na stopnie oficerskie.
Dawali komu chcieli i jak chcieli.
Jeszcze okrasili wypłatami środków z uchwały modernizacyjnej.
Pod klucz stanowisk obowiązujących w przyszłości.

Później z deszczu pod rynnę.
A miało być tak pięknie :).
Każdy ma prawo do swojego zdania, ja mam inną ocenę wartościowania a raczej jego procesu. Znane mi są przypadki kumoterstwa tak jak znane są mi przypadki takiego samego kumoterstawa a raczej k....wa przy obdzieraniu z munduru czy też braku złożenia propozycji.
 
Wartościowanie? Jeden wielki wałek, na którym skorzystali głównie protegowani. Osoby, pracujące razem w jednym miejscu, wykonujące te same zadania na granicy, a jeden zwartościowany jako młodszy, drugi specjalista a trzeci jako starszy spec. przez co różnica w uposażeniu była czasem gigantyczna. Śmiech na sali, niestety, nie dla tych nisko zwartościowanych, im do śmiechu nie było. Dla mnie to jedna z największych patologii w historii tej służby.
Poza tym słynne zielone pasy bez kontroli, naciski na szybką odprawę Tax-Free, spirytus - na granicy za czasów J.K. to był jeden wielki ukłon w stronę kombinatorów. Żaden okres w SC nie był na granicy sielanką, jednak patologie za czasów panowania J.K. były znamienne.
 
Ostatnia edycja:
Każdy ma prawo do swojego zdania, ja mam inną ocenę wartościowania a raczej jego procesu. Znane mi są przypadki kumoterstwa tak jak znane są mi przypadki takiego samego kumoterstawa a raczej k.......wa przy obdzieraniu z munduru czy też braku złożenia propozycji.

Weź koło i w czoło.
Wartościowanie ok, bo ucywilnienie gorsze.
Wolny kolego to jesteś, ale od logicznego myślenia.
 
Wartościowanie? Jeden wielki wałek, na którym skorzystali głównie protegowani. Osoby, pracujące razem w jednym miejscu, wykonujące te same zadania na granicy, a jeden zwartościowany jako młodszy, drugi specjalista a trzeci jako starszy spec. przez co różnica w uposażeniu była czasem gigantyczna. Śmiech na sali, niestety, nie dla tych nisko zwartościowanych, im do śmiechu nie było. Dla mnie to jedna z największych patologii w historii tej służby.
Poza tym słynne zielone pasy bez kontroli, naciski na szybką odprawę Tax-Free, spirytus - na granicy za czasów J.K. to był jeden wielki ukłon w stronę kombinatorów. Żaden okres w SC nie był na granicy sielanką, jednak patologie za czasów panowania J.K. były znamienne.

Kolego, o koniu zapomnieliśmy.
Szlachetne zwierzę padło podczas odprawy.
Jacuś niedaleko balował jako drużba, więc to całkowity przypadek .
Choć nie wiadomo, nie wiadomo do końca ...🤔.
 
Dzień dobry wszystkim forumowiczom. Dawno nie zaglądałem na forum, widać to starych userów i zupełnie nowych, aktywnych po wyborach.
Chciałem dorzucić swoje 3 grosze.
1. Czy podczas różnie ocenianego przez nasze środowisko procesu wartościowania ktoś stracił na uposażeniu które posiadał na dzień przeprowadzenia wartościowania? Odpowiedź brzmi nie. Jeżeli było inaczej to DIC powinien odpowiedzieć za to swoim stanowiskiem. podobnie jak za to że dopuścił do nieoczekiwanych zmian miejsca pełnienia służby tuż przed wartościowaniem. Myślę, że te nieprawości nie były inspirowane przez JK.
2. Czy wartościowanie spowodowało ucywilnienie ? Nie.
3.Czy wartościowanie spowodowało zwolnienie ze służby :"osób niewygodnych władzy"? Nie
Reforma KAS.
Mój przypadek i nie tylko., ucywinienie, zmniejszenie wynagrodzenia, praca poniżej zdobytych kompetencji. Inni nie mieli takiego szczęścia i nie dostali od noej wówczas władzy propozycji służby/pracy. a na decyzje zwalniajce czekali 5 lat.
Nie uważam, że w latach 2008-2015 było wszystko super. Zwolnienie Pana Siwego czy też przewodniczącego Solidarności było jednym z największych błędów ówczesnego kierownictwa ale jednak jak dla mnie wybieram tamte lata.
Proszę bez hejtu. Nie zgadacie się, macie prawo tak samo jak ja mam prawo do swojego zdania. Trzymajmy poziom. Pozdrawiam.
Spróbujmy jednak znaleźć co nas łączy niż wskazywać co nas dzieli. Ratujmy co się da.
Pozdrawiam
Drogi Kolego jak ktoś słusznie zauważył byli też tacy co na wartościowaniu nie stracili a nawet i zyskali czyli "swoi"(nazywanie też "znajomymi królika", "plecakami" czy "garbatymi") i zastanawiam się czy nie jesteś jednym z nich skoro nie straciłeś ani w zarobkach ani w stopniu(tam to można było nawet zyskać). Piszesz że za grzechy przy wartościowaniu odpowiadali DIC a
te nieprawości nie były inspirowane przez JK.
w zasadzie to samo można by powiedzieć o Banasiu i jego ucywilnianiu. Od znajomego kierownika słyszałem że było pismo od MB które mówiło jakich komórek "nie wolno było ucywilniać" ale pewni mądrzy dyrektorzy jak na Dl. Śl. dzień przed połączeniem porozganiali ludzi po komórkach tak że niewielu trafiło do swoich poprzednich komórek i można było ludzi ucywilniać jak się chciało omijając tym samym zalecenia MB. Ale skoro MB nie naprawił potem niesprawiedliwości to tak samo był winny JK bo też ich nie naprawiał. Poza tym o ile dobrze pamiętam to najlepiej zwartościowane zostały działy BHP i informatyka czyli "rdzeń celnictwa". Poza tym druga część twojego wpisu każe mi inaczej spojrzeć na ucywlnianie MB. Skoro poucywilnianio takich jak ty którzy nie stracili to może udało cię ucywilnić dużą cześć "Kapicowych oficerów" którzy zostali oficerami dzięki wartościowaniu i wychodzi na to że ucywilnienie wyrównało trochę niesprawiedliwości wartościowania. Co nie zmienia faktu że był też tacy którzy stracili podwójnie- najpierw na wartościowaniu dostali po dupie a potem przy tworzeniu KAS ich ucywilniono.
 
Pozwolę się wtrącić.
Zapomnieliście Panowie o alokacji.
Ja doświadczyłam 3 kataklizmów w SC: alokacja, wartościowanie (niekorzystne), ucywilnienie.
w zasadzie dyskusja była o tym co będzie jak Jacek K. wróci na stanowisko, niestety nie wiem kto odpowiada za alokację i czy może wrócić?
 
Pozwolę się wtrącić.
Zapomnieliście Panowie o alokacji.
Ja doświadczyłam 3 kataklizmów w SC: alokacja, wartościowanie (niekorzystne), ucywilnienie.
Alokacja - nierozliczona zbrodnia na najsłabszych, bez znajomości, przy czynnym udziale skompromitowanych związkowców, którzy dzisiaj mają czelność twierdzić, że nie było innego wyjścia ...
 
w zasadzie dyskusja była o tym co będzie jak Jacek K. wróci na stanowisko, niestety nie wiem kto odpowiada za alokację i czy może wrócić?


Specjalnie "wrzuciłem" w medialną debatę postać jenerała J. Kapicy ,co ku mojemu zdziwieniu wywołało również u niektórych jakaś irracjonalną nadzieję naprawy wyrządzonych szkód, czy raczej oczekiwanie sprawiedliwości. Nadzieję mogą mieć i się im nie dziwię ale kojarzyć tego z tak niecną postacią w Służbie Celnej to raczej jest już albo objaw krótkiej pamięci albo jakaś uraza do władców" reformujących" tę instytucję po nim.
Nie kto inny jak on wprowadzając wartościowanie dokonał swoistej pauperyzacji intelektualno- mentalnej pojęcia oficer. Niewiarygodne żeby bez kursów zasadniczych , bez stopniowej ścieżki awansu zawodowego otrzymać/mywać stopień oficerki włączając w to nawet trzytygodniowe "kursy" . Chyba nawet bolszewicy po 1918r. nie nagradzali tak szybko stopniem oficerskim, chociaż podobnie jak dzisiaj kadry brali z post lumpenproletariatu.
Co do szeroko rozumianej "etyki zawodowej" przy wymierzaniu" sprawiedliwości" też nie mam żadnych wątpliwości ,że owe zasady były/są/i będą dla "kadry zarządzającej" frazesem a dla maluczkich regulaminem i obowiązkiem. To był kolejny wpis/ironia lub sarkazm pod adresem tych co swoimi działaniami doprowadzili wielu do osobistych tragedii.

Tym bardziej dziwię, się ,że niektórzy z forum doświadczywszy alokacji piszą peany pod adresem Czyżowicza ,a jego listy są przytaczane przez działaczy związkowych.

Niestety przed J. Kapicą i po nim kolejna forma "reformy" całego aparatu celnego(w szczególności) i podatkowego pogłębiła tylko degrengoladę środowiska.
Aby rządzić trzeba mieć zdrowe kadry a skąd je brać...
 
Ostatnia edycja:
Specjalnie "wrzuciłem" w medialną debatę postać jenerała J. Kapicy ,co ku mojemu zdziwieniu wywołało również u niektórych jakaś irracjonalną nadzieję naprawy wyrządzonych szkód, czy raczej oczekiwanie sprawiedliwości. Nadzieję mogą mieć i się im nie dziwię ale kojarzyć tego z tak niecną postacią w Służbie Celnej to raczej jest już albo objaw krótkiej pamięci albo jakaś uraza do władców" reformujących" tę instytucję po nim.
Nie kto inny jak on wprowadzając wartościowanie dokonał swoistej pauperyzacji intelektualno- mentalnej pojęcia oficer. Niewiarygodne żeby bez kursów zasadniczych , bez stopniowej ścieżki awansu zawodowego otrzymać/mywać stopień oficerki włączając w to nawet trzytygodniowe "kursy" . Chyba nawet bolszewicy po 1918r. nie nagradzali tak szybko stopniem oficerskim, chociaż podobnie jak dzisiaj kadry brali z post lumpenproletariatu.
Co do szeroko rozumianej "etyki zawodowej" przy wymierzaniu" sprawiedliwości" też nie mam żadnych wątpliwości ,że owe zasady były/są/i będą dla "kadry zarządzającej" frazesem a dla maluczkich regulaminem i obowiązkiem. To był kolejny wpis/ironia lub sarkazm pod adresem tych co swoimi działaniami doprowadzili wielu do osobistych tragedii.

Tym bardziej dziwię, się ,że niektórzy z forum doświadczywszy alokacji piszą peany pod adresem Czyżowicza ,a jego listy są przytaczane przez działaczy związkowych.

Niestety przed J. Kapicą i po nim kolejna forma "reformy" całego aparatu celnego(w szczególności) i podatkowego pogłębiła tylko degrengoladę środowiska.
Aby rządzić trzeba mieć zdrowe kadry a skąd je brać...
Niestety obawiam się że postać Jacka może się okazać nie tylko twoją wrzutką ale jak najbardziej realną przyszłością wszak wciąż jest nadinsp. i stąd już tylko krok do wprowadzonego przez niego stopnia generała SC-S(wtedy SC)co przypuszczam jest dla niego kwestią mocno ambicjonalną - przecież wprowadzał ten stopień by go w końcu dostać, wtedy się nie udało ale teraz będzie mieć na to czas - nie będzie musiał przeskoczyć 17 stopni jak Zbaraszczuk brakuje mu tylko jednego- rok albo dwa wystarczą.
 
Specjalnie "wrzuciłem" w medialną debatę postać jenerała J. Kapicy ,co ku mojemu zdziwieniu wywołało również u niektórych jakaś irracjonalną nadzieję naprawy wyrządzonych szkód, czy raczej oczekiwanie sprawiedliwości. Nadzieję mogą mieć i się im nie dziwię ale kojarzyć tego z tak niecną postacią w Służbie Celnej to raczej jest już albo objaw krótkiej pamięci albo jakaś uraza do władców" reformujących" tę instytucję po nim.
Nie kto inny jak on wprowadzając wartościowanie dokonał swoistej pauperyzacji intelektualno- mentalnej pojęcia oficer. Niewiarygodne żeby bez kursów zasadniczych , bez stopniowej ścieżki awansu zawodowego otrzymać/mywać stopień oficerki włączając w to nawet trzytygodniowe "kursy" . Chyba nawet bolszewicy po 1918r. nie nagradzali tak szybko stopniem oficerskim, chociaż podobnie jak dzisiaj kadry brali z post lumpenproletariatu.
Co do szeroko rozumianej "etyki zawodowej" przy wymierzaniu" sprawiedliwości" też nie mam żadnych wątpliwości ,że owe zasady były/są/i będą dla "kadry zarządzającej" frazesem a dla maluczkich regulaminem i obowiązkiem. To był kolejny wpis/ironia lub sarkazm pod adresem tych co swoimi działaniami doprowadzili wielu do osobistych tragedii.

Tym bardziej dziwię, się ,że niektórzy z forum doświadczywszy alokacji piszą peany pod adresem Czyżowicza ,a jego listy są przytaczane przez działaczy związkowych.

Niestety przed J. Kapicą i po nim kolejna forma "reformy" całego aparatu celnego(w szczególności) i podatkowego pogłębiła tylko degrengoladę środowiska.
Aby rządzić trzeba mieć zdrowe kadry a skąd je brać...
Cześć.
Doskonale pamiętam działania prof. Czyżowicza i wiem że to On uruchomił alokację. Doskonale również pamiętam że miał bardzo mało czasu i gdyby nie On owszem nie byłoby alokacji. Jego poprzednik R. Kwaśniak nie planował alokacji to prawda. On PLANOWAŁ zamiast alokacji zwolnić i WYSŁAĆ NA BRUK MINIMUM POŁOWĘ CELNIKÓW z granicy zachodniej. Pan Czyżowicz odkręcał JUŻ WPUSZCZONĄ W RUCH MACHINĘ ZWOLNIEŃ GRUPOWYCH na zachodzie. Wylądowalibyśmy NA BRUKU. Minimum połowa CELNIKÓW z granicy zachodniej. Zwróć uwagę od kiedy Pan Czyżowicz był Szefem SC ile miał czasu na odkręcenie już podjętych postanowień i kto był jego poprzednikiem oraz dlaczego Jego poprzednik utracił stanowisko Szefa Służby Celnej..... gdyby nie uruchomienie alokacji to wielu z Nas owszem uniknęłoby alokacji ALE LĄDUJĄC NA BRUKU i nie doczekałoby emerytur mundurowych. Owszem mieliśmy alokację ale też mieliśmy wybór - albo alokacja ale bruk. Jego poprzednik nie dawał nam wyboru - byłby TYLKO BRUK.
 
Ostatnia edycja:
Cześć.
Doskonale pamiętam działania prof. Czyżowicza i wiem że to On uruchomił alokację. Doskonale również pamiętam że miał bardzo mało czasu i gdyby nie On owszem nie byłoby alokacji. Jego poprzednik R. Kwaśniak nie planował alokacji to prawda. On PLANOWAŁ zamiast alokacji zwolnić i WYSŁAĆ NA BRUK MINIMUM POŁOWĘ CELNIKÓW z granicy zachodniej. Pan Czyżowicz odkręcał JUŻ WPUSZCZONĄ W RUCH MACHINĘ ZWOLNIEŃ GRUPOWYCH na zachodzie. Wylądowalibyśmy NA BRUKU. Minimum połowa CELNIKÓW z granicy zachodniej. Zwróć uwagę od kiedy Pan Czyżowicz był Szefem SC ile miał czasu na odkręcenie już podjętych postanowień i kto był jego poprzednikiem oraz dlaczego Jego poprzednik utracił stanowisko Szefa Służby Celnej..... gdyby nie uruchomienie alokacji to wielu z Nas owszem uniknęłoby alokacji ALE LĄDUJĄC NA BRUKU i nie doczekałoby emerytur mundurowych. Owszem mieliśmy alokację ale też mieliśmy wybór - albo alokacja ale bruk. Jego poprzednik nie dawał nam wyboru - byłby TYLKO BRUK.
Może nie wszyscy mają krótką pamięć ale zapewne niektórzy na pewno albo udają ,że było inaczej albo też raczej starają się dorobić jakaś teorię do faktów. Tylko po co? Doskonale wiesz jak wyglądała alokacja, i dlaczego powiększono ilość f.c. do alokacji ,gdzie m.in przyjęto zaraz do SC pracowników UKS-ów w miejsce alokowanych, a i w twojej rodzimej I.C ,gdzie niechlubnie rządziła tzw. "banda czworga" (3+1) plus lokalne rodziny Soprano alokowano dodatkowo ok. 90 f.c. Nie wszyscy godzili się na na " dobrowolną" jazdę a wschód lub gdzie indziej. Jak to mówią czas goi rany ale blizny pozostają.
Nie będę się wdawał w spory z tobą na forum ale czytając twoje hymny chwalebne pod adresem Czyżowicza teraz wiem ,że w słusznie już minionej epoce , której ideologiczne fundamenty kładli mentorzy takich "profesorów" jak Czyżowicz ofiary bardzo często wychwalały władców, wierząc w ich sprawiedliwość i niewiedzę.

Wszelkie porównania i sarkastyczne formy przekazu z mojej strony nie mają za zadanie obrazy "dobrego " imienia w/w bo tej wartości nigdy osobiście w nich nie dostrzegłem choć pamięci też nie mam doskonałej.
 
Ostatnia edycja:
Może nie wszyscy mają krótką pamięć ale zapewne niektórzy na pewno albo udają ,że było inaczej albo też raczej starają się dorobić jakaś teorię do faktów. Tylko po co? Doskonale wiesz jak wyglądała alokacja, i dlaczego powiększono ilość f.c. do alokacji ,gdzie m.in przyjęto zaraz do SC pracowników UKS-ów w miejsce alokowanych, a i w twojej rodzimej I.C ,gdzie niechlubnie rządziła tzw. "banda czworga" (3+1) plus lokalne rodziny Soprano alokowano dodatkowo ok. 90 f.c. Nie wszyscy godzili się na na " dobrowolną" jazdę a wschód lub gdzie indziej. Jak to mówią czas goi rany ale blizny pozostają.
Nie będę się wdawał w spory z tobą na forum ale czytając twoje hymny chwalebne pod adresem Czyżowicza teraz wiem ,że w słusznie już minionej epoce , której ideologiczne fundamenty kładli mentorzy takich "profesorów" jak Czyżowicz ofiary bardzo często wychwalały władców, wierząc w ich sprawiedliwość i niewiedzę.

Wszelkie porównania i sarkastyczne formy przekazu z mojej strony nie mają za zadanie obrazy "dobrego " imienia w/w bo tej wartości nigdy osobiście w nich nie dostrzegłem choć pamięci też nie mam doskonałej.
Zarówno Pan Cz. jak i Pan K. wywołują u mnie odruch wymiotny.Mieli też potem "godnych" zastępców.
 
Może nie wszyscy mają krótką pamięć ale zapewne niektórzy na pewno albo udają ,że było inaczej albo też raczej starają się dorobić jakaś teorię do faktów. Tylko po co? Doskonale wiesz jak wyglądała alokacja, i dlaczego powiększono ilość f.c. do alokacji ,gdzie m.in przyjęto zaraz do SC pracowników UKS-ów w miejsce alokowanych, a i w twojej rodzimej I.C ,gdzie niechlubnie rządziła tzw. "banda czworga" (3+1) plus lokalne rodziny Soprano alokowano dodatkowo ok. 90 f.c. Nie wszyscy godzili się na na " dobrowolną" jazdę a wschód lub gdzie indziej. Jak to mówią czas goi rany ale blizny pozostają.
Nie będę się wdawał w spory z tobą na forum ale czytając twoje hymny chwalebne pod adresem Czyżowicza teraz wiem ,że w słusznie już minionej epoce , której ideologiczne fundamenty kładli mentorzy takich "profesorów" jak Czyżowicz ofiary bardzo często wychwalały władców, wierząc w ich sprawiedliwość i niewiedzę.

Wszelkie porównania i sarkastyczne formy przekazu z mojej strony nie mają za zadanie obrazy "dobrego " imienia w/w bo tej wartości nigdy osobiście w nich nie dostrzegłem choć pamięci też nie mam doskonałej.
Oczywiście że masz swoją ocenę sytuacji i Szanuję to. Co nie znaczy że masz prawo w - jak Tobie się wydaje - inteligentny i zawaulowany sposób krytykować moje zdanie. Ja szanuję Twoje zdanie Ty uszanuj moje.
 
Zarówno Pan Cz. jak i Pan K. wywołują u mnie odruch wymiotny.Mieli też potem "godnych" zastępców.
Mam nadzieję iż zrozumiałeś iż tak naprawdę napisałem pomiędzy wierszami o jednym z "godnych" poprzedników obu Panów i o tym ile ten Pan narobił krzywdy Celnikom. A o dziwo Wszyscy o tym Panu zapomnieli chociaż było o nim głośno i to w oparach skandalu odszedł że stanowiska..... naprawdę nie pamiętacie ?????
 
Specjalnie "wrzuciłem" w medialną debatę postać jenerała J. Kapicy ,co ku mojemu zdziwieniu wywołało również u niektórych jakaś irracjonalną nadzieję naprawy wyrządzonych szkód, czy raczej oczekiwanie sprawiedliwości. Nadzieję mogą mieć i się im nie dziwię ale kojarzyć tego z tak niecną postacią w Służbie Celnej to raczej jest już albo objaw krótkiej pamięci albo jakaś uraza do władców" reformujących" tę instytucję po nim.
Nie kto inny jak on wprowadzając wartościowanie dokonał swoistej pauperyzacji intelektualno- mentalnej pojęcia oficer. Niewiarygodne żeby bez kursów zasadniczych , bez stopniowej ścieżki awansu zawodowego otrzymać/mywać stopień oficerki włączając w to nawet trzytygodniowe "kursy" . Chyba nawet bolszewicy po 1918r. nie nagradzali tak szybko stopniem oficerskim, chociaż podobnie jak dzisiaj kadry brali z post lumpenproletariatu.
Co do szeroko rozumianej "etyki zawodowej" przy wymierzaniu" sprawiedliwości" też nie mam żadnych wątpliwości ,że owe zasady były/są/i będą dla "kadry zarządzającej" frazesem a dla maluczkich regulaminem i obowiązkiem. To był kolejny wpis/ironia lub sarkazm pod adresem tych co swoimi działaniami doprowadzili wielu do osobistych tragedii.

Tym bardziej dziwię, się ,że niektórzy z forum doświadczywszy alokacji piszą peany pod adresem Czyżowicza ,a jego listy są przytaczane przez działaczy związkowych.

Niestety przed J. Kapicą i po nim kolejna forma "reformy" całego aparatu celnego(w szczególności) i podatkowego pogłębiła tylko degrengoladę środowiska.
Aby rządzić trzeba mieć zdrowe kadry a skąd je brać...

TLDR Jacek Kapica jest gorszy niż "reformatorzy" KAS, bo nie skończył kursu zasadniczego xD
 
Back
Do góry