Podwyżki 2020

Patologią jest to że nie szanuje się doświadczenia i wiedzy osób przenosząc je na najniższe stanowiska a nie to że osoby te zarabiają więcej niż osoby obok nich. Winę za to ponoszą powoływani z przypadku kierownicy a nie te osoby. Czasem sytuacja nie jest też czarno biała jak życie. Załóżmy że któryś z przedmówców zostaje Naczelnikiem UCS czego szczerze życzę. Na przejściu 20 specjalistów idzie na zasłużoną emeryturę. W UCS ma te 20 osób ale to niestety młodsi eksperci. Co koledzy robicie?
 
Ostatnia edycja:
DODATKI (KASA PEŁNĄ GĘBĄ SIĘ WYLEWA)

Gdyby się dobrze zastanowić, można by spowodować oszczędności badając zasadność dodatków (maksymalnie 1 DODATEK = JEDNA OSOBA)

Począwszy od dodatków dla koordynatorów wszelkiej maści
a kończąc na dodatkach kontrolerskich dla kierowników (mają już dodatek funkcyjny, trzeba dać im jeszcze dodatek koordynatora (albo z systemów elektr. albo CITES :)) i do tego wisienka na torcie dodatek kontrolerski, bo przecież ich praca polega na kontroli środków przewozowych, uciążliwej pracy w kanałach w zimnie/cieple na wysokości, itp.

Mogły ktoś zapanować nad tym, ale czy ktoś chce. Może byłoby parę groszy więcej dla młodych/starych prężnych, chętnych do pracy w niedzielę, święta kiedy trzeba.

Albo nie zmieniajmy nic, niech tak hula kasa na lewo prawo dalej !!!
 
Powiem tak. Ktoś kiedyś w niedalekiej przeszłości dał stanowiska młodszych oraz ekspertów ludziom, którzy przyszli /na siłę zostali wchłonięci/ z UKS. Nawet nie mają zasadniczego kursu celnego. Taki jeden z nich jest nawet moim kierownikiem, oficerem i to nie podkomisarzem.........Przeszedłem rzec by można całą celniczą "drogę"......odprawy w ruchu granicznym, cargo, poczta, CKR itd......Ci ludzie uczyli się i uczą wciąż "zawodu" od takich "cesarsko-królewskich obsrajnogów" - cyt: film CK Dezerterzy - jak ja. Co można powiedzieć na takie dictum?

Talar pisze: "Na przejściu 20 specjalistów idzie na zasłużoną emeryturę. W UCS ma te 20 osób ale to niestety młodsi eksperci. Co koledzy robicie?

No właśnie co robimy?!

No niczego nie robimy bo MY niczego nie możemy. Kto Nami kieruje? Odpowiedź powyżej.
 
Patologią jest to że nie szanuje się doświadczenia i wiedzy osób przenosząc je na najniższe stanowiska a nie to że osoby te zarabiają więcej niż osoby obok nich. Winę za to ponoszą powoływani z przypadku kierownicy a nie te osoby. Czasem sytuacja nie jest też czarno biała jak życie. Załóżmy że któryś z przedmówców zostaje Naczelnikiem UCS czego szczerze życzę. Na przejściu 20 specjalistów idzie na zasłużoną emeryturę. W UCS ma te 20 osób ale to niestety młodsi eksperci. Co koledzy robicie?

Zgadzam się. Nie liczy się doświadczenie. Dzisiaj będąc ekspertem i prowadząc trudne sprawy za chwile bez przyczyny możesz robić to co młodszy specjalista. I dlatego mam zarabiać tyle co specjalista. Za to powinien odpowiadać przełożony a nie ten przeniesiony.
 
Czy uważasz że to był Jego wybór że że stanowiska które zajmował przeniesiono Go na stanowisko specjalisty? Załóżmy że dostaniesz wreszcie po 25 latach ciężkiej pracy tego młodszego eksperta i podwyżkę. Pocieszysz się nią tak że dwa lata. A w 28 roku służby ktoś będzie miał kaprys i zostaniesz kasjerem. Wtedy również będziesz żądał dla siebie obniżki o np 800 zł?

Pytanie to nie odpowiedź na moje pytanie

Czy uważasz że to, że ktoś dostał speca jest jego wyborem?

Że mianowani na ekspertów to superfunkowie z supermocami a spece to półgłówki niezdolne do samodzielnego, kreatywnego i analitycznego myślenia?

A jak ich wytypowano?

A jak wytypowano oficerów?

I teraz:

Czy uważasz że powinieneś na pasie brać 1500 więcej niż spec z podobnym stażem? Uzasadnij proszę


Wartościowanie miało być procesem, z obniżkami i wzrostami uposażeń a stało się jednokrotnym uwłaszczeniem

Patologia

Co zrobić?

Nigdy nie pisałem o obniżaniu, ale tak nie jest po prostu uczciwie że ludzie robiący to samo biorą różne pieniądze

I teraz, masz na pasach 2 ekpertów, 2 st speców, 4 speców i 2 młodszych

Przy założeniu że pierwsi mają 4500, drudzy 4000, trzeci 3500, czwarci 3000

Masz pulę 5200 na nich 10 do zasadniczej

Co robisz?

Dasz im po 520?

Bo ja bym dał pierwszym 200, drugim 400, trzecim 600, czwartym 800

W efekcie pierwszym wyjdzie 4700, drugim 4400, trzecim 4100, czwartym 3800

Spłaszczenie wynagrodzeń dla robiących to samo a nie obniżka

To moim zdaniem najlepsze wyjście

Można też przyjąć minima zasadniczej zależne od stażu

Minima a nie oblig

Np do 3 lat 3600, pow. 3 lat 4000, pow 7 4400, pow 12 4800, pow 18 5200

Albo przyjąć model niemiecki, 6 kategorii zależnych od wykształcenia, w każdej awans o ok 10% co 3 lata plus dodatki za szczególne dolegliwości (nocki, teren, funkcje)
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się. Nie liczy się doświadczenie. Dzisiaj będąc ekspertem i prowadząc trudne sprawy za chwile bez przyczyny możesz robić to co młodszy specjalista. I dlatego mam zarabiać tyle co specjalista. Za to powinien odpowiadać przełożony a nie ten przeniesiony.


Płaca powinna być za to co robisz, a nie za to co mógłbyś robić

Czemu nie ma np. dodatków za dr?
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się. Nie liczy się doświadczenie. Dzisiaj będąc ekspertem i prowadząc trudne sprawy za chwile bez przyczyny możesz robić to co młodszy specjalista. I dlatego mam zarabiać tyle co specjalista. Za to powinien odpowiadać przełożony a nie ten przeniesiony.
No cóż. Nie życzę Ci zatem żebyś natrafił na swojej drodze osoby myśląc podobnie jak Ty. Bez urazy.
 
A teraz z innej strony. Przed wartościowaniem przeniesiono mnie na oddział. Tam zostałem st. spec. Po wartościowaniu - po kilkunastu miesiącach - przeniesiono mnie do orzecznictwa. Sami eksperci i mł. eksperci. Robota ta sama. Kasa „troszeczkę” inna.

Jeżeli kierownik dostał przysłowiowego kopa, dostawał mł. eksperta z tą samą kasą bez dodatku kier.

Siedzimy sobie w tym samym pokoju, robimy te same sprawy, ale za inna kaskę.

Może pobijemy pianę na takie cóś?

Można mnożyć takie patologie.
 
A może taka historia w przyszłości- funkcjonariusz nie z własnej woli ani winy przeniesiony zostaje na oddział celny i wykonuje zadania przeznaczone dla niższego stanowiska. W związku z powyższym tak jak koleżeństwo postuluje, otrzymuje odpowiednio niższe uposażenie. Dziwnym trafem zmieniają się przepisy emerytalne według których funkcjonariusz celno-skarbowy odchodzi na emeryturę z ostatniego otrzymanego uposażenia. Pytanie retoryczne - będzie dobrze?
 
Pytanie to nie odpowiedź na moje pytanie

Czy uważasz że to, że ktoś dostał speca jest jego wyborem?

Bolo pewnie nie. Choć pewnie pamiętasz czasy, że nikt z oddziału nie chciał iść do komórki postępowania celnego, akcyzowego bo tam trzeba było robić postępowania co nie było takie fajne a zarabiało się tyle co na oddziale. Dlatego pchano tam osoby młode z naboru a potem był płacz jak przyszło wartościowanie

Że mianowani na ekspertów to superfunkowie z supermocami a spece to półgłówki niezdolne do samodzielnego, kreatywnego i analitycznego myślenia?

Nigdy nie obrażałem specjalistów ani nie gloryfikowałem ekspertów i daleki jestem od tego. Nie chcę otwierać dyskusji na temat wartościowania bo moglibyśmy pisać na ten temat latami. Pisałem tylko w kontekście nie obniżania wynagrodzenia dla osób które wykonywały bardziej złożoną pracę a przeniesiono je na inne stanowiska

A jak ich wytypowano?
Różnie. Były przy tym sytuacje patologiczne zgadzam się. Natomiast nieporównywalnie mniej niż przy tzw reformie KAS

A jak wytypowano oficerów?
Tu nie wiem o co Ci chodzi. Z tego co pamiętam na sumę stopnia w roku 2000 składały się punkty za Twoje doświadczenie, dotychczas wykonywaną pracę

I teraz:

Czy uważasz że powinieneś na pasie brać 1500 więcej niż spec z podobnym stażem? Uzasadnij proszę

Oczywiście w idealnym świecie należałoby podwyższyć wszystkim specom wynagrodzenie, tym bardziej że widełki obecnie są bardzo pojemne (co osobiście uważam za zbyt duże pole do nadużyć) Ale nie żyjemy w idealnym świecie. Nie chciałby, tylko żebyśmy zachowywali się jak w powiedzeniu "żeby sąsiadowi zdechła krowa a nie żeby jak miał o krowę więcej" Ten ekspert nie jest winny temu że przenosi się go na niżej zwartościowane stanowisko. Czy za to ma mieć obniżone wynagrodzenie? moim zdaniem nie; należy szukać mu pracy bardziej skomplikowanych na oddziale jeśli się nie da to stopniowo dawać mu mniejsze podwyżki


Wartościowanie miało być procesem, z obniżkami i wzrostami uposażeń a stało się jednokrotnym uwłaszczeniem
Ja nie pamiętam żeby komuś obniżono wynagrodzenie w wyniku wartościowania, pamiętam wzrosty upoważnień czasami dyskusyjne. Natomiast podłe i nieuczciwe obniżanie wynagrodzenia to domena osób odpowiedzialnych za wprowadzenie KAS

Patologia

Co zrobić?

Nigdy nie pisałem o obniżaniu, ale tak nie jest po prostu uczciwie że ludzie robiący to samo biorą różne pieniądze

I teraz, masz na pasach 2 ekpertów, 2 st speców, 4 speców i 2 młodszych

Przy założeniu że pierwsi mają 4500, drudzy 4000, trzeci 3500, czwarci 3000

Masz pulę 5200 na nich 10 do zasadniczej

Co robisz?

Dasz im po 520?

Bo ja bym dał pierwszym 200, drugim 400, trzecim 600, czwartym 800

W efekcie pierwszym wyjdzie 4700, drugim 4400, trzecim 4100, czwartym 3800

Spłaszczenie wynagrodzeń dla robiących to samo a nie obniżka

To moim zdaniem najlepsze wyjście

Bolo jeśli te osoby wykonują te same zadania uważam to za bardzo dobry pomysł. I tak ewolucyjnie a nie rewolucyjnie możemy minimalizować poprzednie błędy

Można też przyjąć minima zasadniczej zależne od stażu

Minima a nie oblig

Np do 3 lat 3600, pow. 3 lat 4000, pow 7 4400, pow 12 4800, pow 18 5200

Albo przyjąć model niemiecki, 6 kategorii zależnych od wykształcenia, w każdej awans o ok 10% co 3 lata plus dodatki za szczególne dolegliwości (nocki, teren, funkcje)

Trudno mi się odnieść bo nie znam tego modelu
Dzięki za merytoryczną dyskusję
 
Ludzie przestańcie bić pianę.
Czym było wartościowanie w SC każdy pamięta, a kto nie wie, to proszę o uważne przeczytanie tego co zaraz napiszę.

Siedziałem z Kolegą w pokoju i robiliśmy to samo. Nagle przyszło wartościowanie w wykonaniu Jacka K. i mój Kolega dostał stanowisko wyższe o dwa i 1500zł podwyżki. Po tej "operacji" dalej robiliśmy to samo.
Nie uważam absolutnie, że należy teraz zabierać takim osobom jak ów mój Kolega, jednak sądzę, że zapominanie o tym byłoby nieetyczne wręcz i trzeba dążyć do naprawy tych krzywd. W takiej sytuacji lub podobnej znalazło się około 3/4 funkcjonariuszy SC i o Nich starajmy się proszę pamiętać. Oczywiście, nie 3/4 w identycznej sytuacji, ale ten mechanizm, że osoby robiące to samo odskoczyły nagle od siebie o 500, 1000 czy 1500zł. Nie jestem też za tym, by w ogóle nie było podwyżki dla takich osób jak mój wyżej wspomniany Kolega. To ma być proces i trzeba mieć świadomość, że nie da się tego zrobić w rok czy dwa.
Inny przykład z dnia dzisiejszego, z życia wzięty, jakich jest tysiące w SCS i także w KSC.
Wchodzę do pokoju dwuosobowego w jednej z komórek organizacyjnych. Pyta mnie Koleżanka dlaczego zarabia mniej o 700zł od swojego Kolegi, który siedzi biurko obok i robi to samo. Kolega ten, jest przy tej rozmowie obecny i potwierdza to. Ma oczywiście stanowisko wyżej, tak aby dla spokoju Naczelnika UCS, wszystko wyglądało idealnie. Idę do pokoju obok i to jest to samo. Ten co więcej zarabia potwierdza również, że robią to samo.
Odpowiadam, że to nie do mnie pytanie, zapewniając jednocześnie, że związek będzie próbował zaproponować MF i DIAS naprawienie tego rodzaju nieprawidłowości, z zachowaniem oczywiście, jak wyżej pisałem, podwyżki także dla osób o wyższych dochodach(chodzi o rozpoczęcie procesu). Informuję jednocześnie, że będziemy takie propozycje składać decydentom, o ile uda nam się przekonać takie osoby jak stefan123(bez urazy stefan, ale naprawdę to jest dla mnie ważne, bo nie mogę być obojętny na Twoją i wielu innych opinię). Tak jak Ty masz zagwozdkę, którą wyraziłeś w innym wątku, tak i ja mam. Nie chcę iść na łatwiznę, bo patologii jest bez liku. Rozumiem Twoje obawy. Jednocześnie zapewniam, że jeśli tylko zauważę, że decydenci idą w kierunku uznaniowości, a nie jasnych zasad, które będą rozpoczynały proces naprawczy, to zaproponujemy po równo. Na razie nie było w ogóle rozmów na ten temat. Zespół ma dopiero się zebrać w styczniu. Tak to zaplanował MF. Czekamy.
 
Ostatnia edycja:
Ludzie przestańcie bić pianę.
Czym było wartościowanie w SC każdy pamięta, a kto nie wie, to proszę o uważne przeczytanie tego co zaraz napiszę.

Siedziałem z Kolegą w pokoju i robiliśmy to samo. Nagle przyszło wartościowanie w wykonaniu Jacka K. i mój Kolega dostał stanowisko wyższe o dwa i 1500zł podwyżki. Po tej "operacji" dalej robiliśmy to samo.
Nie uważam absolutnie, że należy teraz zabierać takim osobom jak ów mój Kolega, jednak sądzę, że zapominanie o tym byłoby nieetyczne wręcz i trzeba dążyć do naprawy tych krzywd. W takiej sytuacji lub podobnej znalazło się około 3/4 funkcjonariuszy SC i o Nich starajmy się proszę pamiętać. Oczywiście, nie 3/4 w identycznej sytuacji, ale ten mechanizm, że osoby robiące to samo odskoczyły nagle od siebie o 500, 1000 czy 1500zł. Nie jestem też za tym, by w ogóle nie było podwyżki dla takich osób jak mój wyżej wspomniany Kolega. To ma być proces i trzeba mieć świadomość, że nie da się tego zrobić w rok czy dwa.
Inny przykład z dnia dzisiejszego, z życia wzięty, jakich jest tysiące w SCS i także w KSC.
Wchodzę do pokoju dwuosobowego w jednej z komórek organizacyjnych. Pyta mnie Koleżanka dlaczego zarabia mniej o 700zł od swojego Kolegi, który siedzi biurko obok i robi to samo. Kolega ten, jest przy tej rozmowie obecny i potwierdza to. Ma oczywiście stanowisko wyżej, tak aby dla spokoju Naczelnika UCS, wszystko wyglądało idealnie. Idę do pokoju obok i to jest to samo. Ten co więcej zarabia potwierdza również, że robią to samo.
Odpowiadam, że to nie do mnie pytanie, zapewniając jednocześnie, że związek będzie próbował zaproponować MF i DIAS naprawienie tego rodzaju nieprawidłowości, z zachowaniem oczywiście, jak wyżej pisałem, podwyżki także dla osób o wyższych dochodach(chodzi o rozpoczęcie procesu). Informuję jednocześnie, że będziemy takie propozycje składać decydentom, o ile uda nam się przekonać takie osoby jak stefan123(bez urazy stefan, ale naprawdę to jest dla mnie ważne, bo nie mogę być obojętny na Twoją i wielu innych opinię). Tak jak Ty masz zagwozdkę, którą wyraziłeś w innym wątku, tak i ja mam. Nie chcę iść na łatwiznę, bo patologii jest bez liku. Rozumiem Twoje obawy. Jednocześnie zapewniam, że jeśli tylko zauważę, że decydenci idą w kierunku uznaniowości, a nie jasnych zasad, które będą rozpoczynały proces naprawczy, to zaproponujemy po równo. Na razie nie było w ogóle rozmów na ten temat. Zespół ma dopiero się zebrać w styczniu. Tak to zaplanował MF. Czekamy.
A moze Pan zdradzic jakis zarys jak ma ren proces przebiegac ?
Na swoim przykładzie wiem ze duzo funkcjonariuszy na stanowiskach spec mają nie koniecznie po wartosciowaniu duze rozbieżności na widelkach. A teraz u nas w IAS Lublin mówią ze nie będzie podwyżek dla "mlodych" a jak beda to znikome.
 
pisałem wcześniej o tym że
DODATKI (KASA PEŁNĄ GĘBĄ SIĘ WYLEWA)

Gdyby się dobrze zastanowić, można by spowodować oszczędności badając zasadność dodatków..


NIE OSZUKUJMY SIĘ WSZYSTKO IDZIE W TYM KIERUNKU (UZNANIOWOŚCI), PODWYŻSZANIA przez uznaniowe DODATKi do pensji !!!

Patola
 
TOSIU, pytasz Sławka na czym ma polegać PROCES wyrównywania niesprawiedliwości po wartościowaniu.
Pozwolę sobie zinterpretować Jego post. Myślę, że dobrze odczytałem Jego słowa. Sławek napisał wyraźnie, że nie jest za tym, żeby tym co zyskali przy wartościowaniu nie dać nic. Proces rozłożony na kilka lat może polegać na tym, że dostaną trochę mniej niż osoby, które w wyniku wartościowania znalazły sie na dnie. Po kilku takich podwyżkach różnice się zniwelują, a przynajmniej bardzo się zmniejszą.

Starałem się, jak prosił Sławek, przeczytać Jego post uważnie i ze zrozumieniem.

Zauważcie, że nawet podwyżka po równo powoduje spłaszczenie wynagrodzeń, bo chociaż kwotowo będzie różnica wciąż ta sama to procentowo zmaleje.
Wytłumaczę na przykładzie:
X - zarabia 4000 zł
Y - zarabia 5000 zł
Różnica wynosi 1000 zł kwotowo i 25% (procentowo 1000 zł to jest 25% z 4000 zł)
Załóżmy, że jest podwyżka po równo o 1000 zł
X zarabia teraz 5000 a Y 6000. Kwotowo różnica jest nadal 1000 zł ale teraz te 1000 zł stanowi 20% pensji "X" (czyli procentowo różnica spadła o 5%
......
Po kolejnych równych podwyżkach X zarabia 10 000 zł a Y 11 000 zł (różnica procentowa wynosi już w tej sytuacji tylko 10%.

Przykład może trochę abstrakcyjny bo trudno sobie dzisiaj wyobrazić, że szeregowy celnik bedzie zarabiał 10000 zł., Jest to do osiagnięcia w przeciągu kilku lat. Popatrzcie jak zmieniało się średnie uposażenie przez ostatnie 10 lat
2009 rok - 3595,90 zł
2019 rok - 5766,70 zł
biorąc pod uwagę, że średnia z tego roku jest "odZUSowiona" można stwierdzić, ze nasze pensje prawie się podwoiły.

Wiem, że perspektywa kilku lat jest mało pocieszająca dla osób, które już planują pożegnać się ze służbą, ale osoby z małym stażem mogą doczekać bardziej sprawiedliwych zasad wynagradzania i średniej pensji 10 000 zł
 
Pięknie

Tyle że te nierówności wynikają głównie z sufitowego wartościowania

Dotyczą więc wszystkich, z wyjątkiem młodych stażem

Ale

Ważne by iść w kierunku spłaszczania

Nie jest to rozwiązanie idealne i sprawiedliwe

Ale przynajmniej znikną rażące niesprawiedliwości

A dla wyròżniających się są premie indywidualne i dodatki specjalne
 
. A teraz u nas w IAS Lublin mówią ze nie będzie podwyżek dla "mlodych" a jak beda to znikome.

W 2016 młodzi dostali najmniej i teraz najwidoczniej szykuje się powtórka z rozrywki a na górze będą się zastanawiać dlaczego chętnych do pracy na granicy nie ma ...

Wysłane z mojego Mi 9T przy użyciu Tapatalka
 
W 2016 młodzi dostali najmniej i teraz najwidoczniej szykuje się powtórka z rozrywki a na górze będą się zastanawiać dlaczego chętnych do pracy na granicy nie ma ...

Wysłane z mojego Mi 9T przy użyciu Tapatalka
Nie prawda - u nas młodzi dostali więcej - i cały czas im rośnie.
 
Płaca piwinna być za to co robisz, a nie za to co mógłbyś robić

Czemu nie ma np. dodatków za dr?
Ludzie przestańcie bić pianę.
Czym było wartościowanie w SC każdy pamięta, a kto nie wie, to proszę o uważne przeczytanie tego co zaraz napiszę.

Siedziałem z Kolegą w pokoju i robiliśmy to samo. Nagle przyszło wartościowanie w wykonaniu Jacka K. i mój Kolega dostał stanowisko wyższe o dwa i 1500zł podwyżki. Po tej "operacji" dalej robiliśmy to samo.
Nie uważam absolutnie, że należy teraz zabierać takim osobom jak ów mój Kolega, jednak sądzę, że zapominanie o tym byłoby nieetyczne wręcz i trzeba dążyć do naprawy tych krzywd. W takiej sytuacji lub podobnej znalazło się około 3/4 funkcjonariuszy SC i o Nich starajmy się proszę pamiętać. Oczywiście, nie 3/4 w identycznej sytuacji, ale ten mechanizm, że osoby robiące to samo odskoczyły nagle od siebie o 500, 1000 czy 1500zł. Nie jestem też za tym, by w ogóle nie było podwyżki dla takich osób jak mój wyżej wspomniany Kolega. To ma być proces i trzeba mieć świadomość, że nie da się tego zrobić w rok czy dwa.
Inny przykład z dnia dzisiejszego, z życia wzięty, jakich jest tysiące w SCS i także w KSC.
Wchodzę do pokoju dwuosobowego w jednej z komórek organizacyjnych. Pyta mnie Koleżanka dlaczego zarabia mniej o 700zł od swojego Kolegi, który siedzi biurko obok i robi to samo. Kolega ten, jest przy tej rozmowie obecny i potwierdza to. Ma oczywiście stanowisko wyżej, tak aby dla spokoju Naczelnika UCS, wszystko wyglądało idealnie. Idę do pokoju obok i to jest to samo. Ten co więcej zarabia potwierdza również, że robią to samo.
Odpowiadam, że to nie do mnie pytanie, zapewniając jednocześnie, że związek będzie próbował zaproponować MF i DIAS naprawienie tego rodzaju nieprawidłowości, z zachowaniem oczywiście, jak wyżej pisałem, podwyżki także dla osób o wyższych dochodach(chodzi o rozpoczęcie procesu). Informuję jednocześnie, że będziemy takie propozycje składać decydentom, o ile uda nam się przekonać takie osoby jak stefan123(bez urazy stefan, ale naprawdę to jest dla mnie ważne, bo nie mogę być obojętny na Twoją i wielu innych opinię). Tak jak Ty masz zagwozdkę, którą wyraziłeś w innym wątku, tak i ja mam. Nie chcę iść na łatwiznę, bo patologii jest bez liku. Rozumiem Twoje obawy. Jednocześnie zapewniam, że jeśli tylko zauważę, że decydenci idą w kierunku uznaniowości, a nie jasnych zasad, które będą rozpoczynały proces naprawczy, to zaproponujemy po równo. Na razie nie było w ogóle rozmów na ten temat. Zespół ma dopiero się zebrać w styczniu. Tak to zaplanował MF. Czekamy.
TOSIU, pytasz Sławka na czym ma polegać PROCES wyrównywania niesprawiedliwości po wartościowaniu.
Pozwolę sobie zinterpretować Jego post. Myślę, że dobrze odczytałem Jego słowa. Sławek napisał wyraźnie, że nie jest za tym, żeby tym co zyskali przy wartościowaniu nie dać nic. Proces rozłożony na kilka lat może polegać na tym, że dostaną trochę mniej niż osoby, które w wyniku wartościowania znalazły sie na dnie. Po kilku takich podwyżkach różnice się zniwelują, a przynajmniej bardzo się zmniejszą.

Starałem się, jak prosił Sławek, przeczytać Jego post uważnie i ze zrozumieniem.

Zauważcie, że nawet podwyżka po równo powoduje spłaszczenie wynagrodzeń, bo chociaż kwotowo będzie różnica wciąż ta sama to procentowo zmaleje.
Wytłumaczę na przykładzie:
X - zarabia 4000 zł
Y - zarabia 5000 zł
Różnica wynosi 1000 zł kwotowo i 25% (procentowo 1000 zł to jest 25% z 4000 zł)
Załóżmy, że jest podwyżka po równo o 1000 zł
X zarabia teraz 5000 a Y 6000. Kwotowo różnica jest nadal 1000 zł ale teraz te 1000 zł stanowi 20% pensji "X" (czyli procentowo różnica spadła o 5%
......
Po kolejnych równych podwyżkach X zarabia 10 000 zł a Y 11 000 zł (różnica procentowa wynosi już w tej sytuacji tylko 10%.

Przykład może trochę abstrakcyjny bo trudno sobie dzisiaj wyobrazić, że szeregowy celnik bedzie zarabiał 10000 zł., Jest to do osiagnięcia w przeciągu kilku lat. Popatrzcie jak zmieniało się średnie uposażenie przez ostatnie 10 lat
2009 rok - 3595,90 zł
2019 rok - 5766,70 zł
biorąc pod uwagę, że średnia z tego roku jest "odZUSowiona" można stwierdzić, ze nasze pensje prawie się podwoiły.

Wiem, że perspektywa kilku lat jest mało pocieszająca dla osób, które już planują pożegnać się ze służbą, ale osoby z małym stażem mogą doczekać bardziej sprawiedliwych zasad wynagradzania i średniej pensji 10 000 zł
Tosia pyta czy młodzi w ogóle nie dostaną podwyżek, bo słyszy się takie rzeczy po kątach. Z twojej i terpretscji wynika, że młodzi didtanacwue
TOSIU, pytasz Sławka na czym ma polegać PROCES wyrównywania niesprawiedliwości po wartościowaniu.
Pozwolę sobie zinterpretować Jego post. Myślę, że dobrze odczytałem Jego słowa. Sławek napisał wyraźnie, że nie jest za tym, żeby tym co zyskali przy wartościowaniu nie dać nic. Proces rozłożony na kilka lat może polegać na tym, że dostaną trochę mniej niż osoby, które w wyniku wartościowania znalazły sie na dnie. Po kilku takich podwyżkach różnice się zniwelują, a przynajmniej bardzo się zmniejszą.

Starałem się, jak prosił Sławek, przeczytać Jego post uważnie i ze zrozumieniem.

Zauważcie, że nawet podwyżka po równo powoduje spłaszczenie wynagrodzeń, bo chociaż kwotowo będzie różnica wciąż ta sama to procentowo zmaleje.
Wytłumaczę na przykładzie:
X - zarabia 4000 zł
Y - zarabia 5000 zł
Różnica wynosi 1000 zł kwotowo i 25% (procentowo 1000 zł to jest 25% z 4000 zł)
Załóżmy, że jest podwyżka po równo o 1000 zł
X zarabia teraz 5000 a Y 6000. Kwotowo różnica jest nadal 1000 zł ale teraz te 1000 zł stanowi 20% pensji "X" (czyli procentowo różnica spadła o 5%
......
Po kolejnych równych podwyżkach X zarabia 10 000 zł a Y 11 000 zł (różnica procentowa wynosi już w tej sytuacji tylko 10%.

Przykład może trochę abstrakcyjny bo trudno sobie dzisiaj wyobrazić, że szeregowy celnik bedzie zarabiał 10000 zł., Jest to do osiagnięcia w przeciągu kilku lat. Popatrzcie jak zmieniało się średnie uposażenie przez ostatnie 10 lat
2009 rok - 3595,90 zł
2019 rok - 5766,70 zł
biorąc pod uwagę, że średnia z tego roku jest "odZUSowiona" można stwierdzić, ze nasze pensje prawie się podwoiły.

Wiem, że perspektywa kilku lat jest mało pocieszająca dla osób, które już planują pożegnać się ze służbą, ale osoby z małym stażem mogą doczekać bardziej sprawiedliwych zasad wynagradzania i średniej pensji 10 000 zł
Czyli co z młodymi stażem? bo w dalszym ciągu nie wiem. Dostaną coś czy nic?
Nie prawda - u nas młodzi dostali więcej - i cały czas im rośnie.
Jedyne co rośnie u młodych to frustracja.
 
Tosia pyta czy młodzi w ogóle nie dostaną podwyżek, bo słyszy się takie rzeczy po kątach. Z twojej i terpretscji wynika, że młodzi didtanacwue

Czyli co z młodymi stażem? bo w dalszym ciągu nie wiem. Dostaną coś czy nic?

Jedyne co rośnie u młodych to frustracja.
A może zamiast tylu pytań retorycznych prościej będzie zaczekać do 9 stycznia?
 
Back
Do góry