Problem kadrowy jest wspólny, ale ze względu na różne uwarunkowania w kraju, każda IAS rozwiązuje to inaczej - jak dla mnie jest to zrozumiałe.Po przeglądnięciu udostępnionych ustaleń z całego kraju można stwierdzić, że zasadniczo powstało mnóstwo kolejnych (dodatkowych) rozbieżności, pomiędzy podobnymi stanowiskami w poszczególnych IAS. Jedne Izby preferują osoby na stanowiskach z wyższymi zarobkami - chociaż tam, zróżnicowanie pomiędzy grupami jest niewielkie. Inne Izby preferują osoby z zarobkami niższymi - i tu różnice pomiędzy grupami, występują znacznie większe. Różnic można się było spodziewać, ale całościowo nie da się nie zauważyć jednej, wspólnej cechy w każdej z prezentowanych IAS. Osoby ucywilnione - zajmując obecnie jakiekolwiek stanowisko - generalnie wszędzie i bez wyjątków, przyporządkowane zostały do grup z najniższymi podwyżkami. Chociaż więc rozumiem potrzebę "równania kominów", to nie podoba mi się skupienie jej realizacji na części cywilnej poszczególnych Izb, zdecydowanie największym kosztem właśnie osób ucywilnionych!
Odgórnie, wszędzie równo, to już przerabialiśmy. Chyba nie wszyscy pamiętają ceny urzędowe...
Wypatrzenia były, są i będą a wszytkim równo też ma wady. Nie biadolić tylko domagać się kolejnych 3% zgodnie z Porozumieniem. Nawet jeśli miałyby te pieniądze trafić tylko do nielicznych powinniśmy, jako Służba, domagać się ich.