To w jaki sposób w innych służbach podzielono te 500 brutto skoro różnice były maksymalnie 70-80 zł?
W cle mieliśmy podobnie jak w Policji grupy uposażenia i było wiadomo, że st. specjalista zarabia więcej niż specjalista, na każdym stanowisku były 3-4 grupy uposażenia. Grup było 31 i odpowiadały im konkretne mnożniki kwoty bazowej.
Przy takim systemie płac, łatwo zrobić taka tabelkę jak w Policji
Marian wprowadzajac KAS nawet tak prostą rzecz potrafił spi....dolić i mamy teraz niezły burdel. Ekspert może zarabiać mniej niż spesjalista, ale może też miec więcej niz naczelnik urzedu. Trudno u nas przypisac podwyżke do stanowiska, bo stanowisko nie musi odzwierciedlac mnożnika.
Możnaby podobny jak w Policji efekt osiagnąć dzieląc liniowo, tzn im wyższy mnożnik uposażenia zasadniczego tym mniejsza podwyżka, ale nie wiem czy finanse/kadry mają odpowiednie narzedzia, żeby to zrobic inaczej niż ręcznie, a to trwałoby miesiąc, a trzeba brać szybko to co dają i upominać sie o resztę.
Poza tym inne słuzby miały opracowane odpowiednie algorytmy odpowiednio wcześniej, nie czekali na opublikowanie ustawy budżetowej tylko tworzyli zasady podziału, a u nas jak zwyle bedzie wszystko robione pod presją czasu. Druga sprawa robiono to centralnie i żaden komendant wojewódzki nie mógł manipulowac przy podwyżkach, a u nas szefowa niczego nie może nakazać DIASom, może najwyżej rekomendowac rozwiązania.
Zastanawiam się w takich chwilach, po co nam SKAS?