Długo pracuję w skarbówce, może nawet za długo. I szczerze nie ma wśród nas przywódcy na miarę Sławomira Siwego. Lata byliśmy karmieni strachem. Tak @cat, wielu z nas cierpi na syndrom sztokholmski. Próbowałem się buntować, ale nie znalazłem sojusznika w ani jednym związkowcu i w niewielu pracownikach. A więc przestałem i zgodnie z radą milczę.