Pandzior - jako bardzo młodemu stażem forumowiczowi pozwolę sobie zwrócić ci uwagę - pisanie na tym forum per ty nie jest samo w sobie niczym złym, o ile nie niesie w sobie ładunku lekceważenia - wszyscy jesteśmy kolegami w służbie, jeśli ci to nie odpowiada mogę stylem JKM dla twojej satysfakcji tytułować cię Jego Ekscelencją czy Wielce Szanownym Panem - tylko po co?
po drugie - teleecho przeszedł bardzo długą drogę od naprzykrzającego się natręta, przez nawiedzonego misjonarza po celnie trafiającego szpadzistę - zawsze inteligentnie i z pasją, nie zawsze po mojej linii - uwierz mi - w tej chwili to tylko cień teleecho ( sorry teleecho
)
po trzecie - jak dla mnie to trochę mało się znamy żebyś mógł liczyć na pociągnięcie za sobą ogółu - mamy tu róźne poglądy, często zbieżne, czasem nie, ale zasadniczo to normalne
więcej spokoju i swobody dyskusji
Kol. bolo1999,
dziękuję za (dobre?) rady. Szanuję intencję, ale ich nie potrzebuję.
Wbrew aluzji nie jestem małym, zagubionym chłopcem wymagającym przewodnika/guru, który bezpiecznie przeprowadzi mnie przez meandry tego Forum.
Dam sobie radę.
Pozostanę również przy zwyczajowo grzecznej i kulturalnej formule kontaktowania się w dyskusji.
Póki co nie jesteśmy aż tak dobrymi kolegami, żeby to uzasadniało automatyczne przejście na "Ty".
A jak Kol. sam wskazał - jesteśmy właśnie "kolegami w służbie".
Nie chodzi w związku z tym o moją satysfakcję, tylko proste fakty - ja nie znam Kol., a Kol. nie zna mnie.
I niech tak - przynajmniej póki co - pozostanie.
Niewykluczone, że może się kiedyś poznamy i zmienimy zasady...
Nie chcę uczestniczyć w rozprawie na temat analizy rozwoju Kolegi tele echo.
To nie w porządku poniekąd publicznie "rozkładać kogoś na czynniki pierwsze".
Proszę mi wierzyć, że znacznie lepiej jest mówić nie o tym kimś, tylko o meritum. Na pewno nie jest fair odnoszenie się do osoby i ocenianie jej.
Najlepiej jest z pewnością wyjaśnianie sobie przeróżnych kwestii w relacjach bezpośrednich, dwuosobowych, bez grupowej nagonki.
I to niezależnie od ewentualnej liczby głupot, które ta osoba śmiała powiedzieć.
Po prostu ma takie zdanie, opiera się na swojej wiedzy, światopoglądzie. Nikogo nie zmusza do afirmacji siebie.
Na koniec jeszcze raz proszę o uwzględnienie mojej autonomii.
Czego chcę lub nie chcę jest moją sprawą.
Proszę się nie obawiać, że mam ambicje ... pociągnięcia za sobą ogółu.
Ogół sam wie, co ma myśleć i czynić.
Mówię o tym wszystkim właśnie w imię zachowania spokoju i swobody dyskusji,
czego i Kol. życzę.