Ale to nie jest żadna ironia tylko fakt. Nie wiem jaki masz staż, czy jesteś w SCS. Jeśli się dopiero starasz, to lepiej dla Ciebie żebyś wiedziała. W przeciągu 10 lat Twoje zarobki znacząco nie wzrosną, a największą różnice będzie odgrywało stażowe.
Awanse co 5 lat, na stanowisku jeszcze rzadziej, modernizacja w zakresie zarobków wstrzymana.
Co do mojego odejścia, nie wiesz na jakim etapie jestem, co planuje i gdzie trafię. Covid wszystko opóźnia, niestety.
Potrzeba nam takich, co dostaną 3000 i będzie to dla nich „złapanie Boga za nogi”. Kiedyś nie rozumiałem starych żolli, jak mogą być tacy roszczeniowi, dziś wiem że SCS to tylko prowizorka i miejsce w którym zarabia się pieniądze: nie ma tu żadnego etosu, tradycji, wartości. Najgorsze w tym wszystkim mimo wszystko są zarobki.
Tu się musze zgodzić. Będąc na stażu w SCS moja opiekunka stażowa zaznaczyła mi, żebym nie myślała, że zarobię tu jakieś kokosy (ona jeszcze za czasów zolli, niestety ucywilniona, zajebista babka, chętna do rozmowy, do pokazania i nauki, stażowo to już może iść na emkę, ale jednak trzeba być myślącym - skoro jej córka po zmianie pracy zarabia tyle co ona po tych 25 latach). Powiedziała, że może za parę lat jak dostanę awans, ale przez pierwsze kilka lat bede zarabiać tyle co nic, mimo to chciałam spróbować. Byłam w dś, spodobało mi się (może głównie przez wzgląd na studia i to że na studiach mamy o czynnościach dś i or oraz cały mój kierunek tego w obszerny sposób dotyczy), nie wiem co bedzie za te kilka/kilkanaście lat bo aż tak daleko wzrokiem nie sięgam, ale na ten moment bądźmy realni, niepotrzebna zmiana, uporczywy KAS a SCS ma tyle, co nic za żmudną i ciężką pracę.Także Iwona, spokojnie. Przyjdziesz, zobaczysz i ocenisz czy miałaś zamydlone oczy czy jednak Ci sie spodoba.
Powodzenia
P.S. Musieli mieć ze mnie niezłą polewkę jak na rozmowie powiedziałam, że chce do dś, gdzie wszyscy mieli ambitniejsze na siebie plany. Uznałam, że dś mimo wszystko najbardziej do mnie przemawia, jest namiastką studiów, mogłabym wykazać się wiedzą, którą zdobyłam przez 3 lata i którą poszerzałam we własnym zakresie - a nie czekała na gotowe jak pare osób tutaj na forum (czytanie postępowania do którego sie startuje nie należy do jakiś bardzo ciężkich rzeczy, a wszystko jest tam ujęte, które postępowanie jest po którym, ciężko jeżeli czytanie ze zrozumieniem i użycie własnej inicjatywy do zainteresowania tematem już na tym etapie jest problemem, oczekiwanie, że podstawią Ci pod nos to nie tutaj, chcesz się czegoś dowiedzieć szukaj, nie znajdziesz to wtedy pytaj), nie byłabym roszczeniowa, ponieważ wiem, z czym to sie je i jestem świadoma. Dużo też wyniosłam ze stażu i od swojej opiekunki - mało jest zolli, którzy tak naprawdę z taką pasją i chęcią odpowiadaliby i douczali młodych. Pokazałabym co tak naprawdę jestem w stanie dokonać, aby zawalczyć o lepsze traktowanie ludzi w tej para służbie.