Coś powiem o "wielkich" pensjach w uks - nie wszyscy je mają. Pracuję już 16 lat w ks i moja pensja wynosi 2089zł netto (ze wszystkimi dodatkami: 20% stażowego i dodatek kontrolerski). Raz na kwartał "spadnie" jakaś premia w wysokości ok 300-400 zł netto - też raczej niewielka (ale nie zawsze) Tak więc chyba nie o takich pensjach marzycie?
Co do iks- powiem tak- w uks rozwinął się kult iks- nadczłowieka. same kierownictwo traktuje iksów jak bogów. A i sami nie są bez winy: ja jestem iksem, mam zdany egzamin wiec mogę się wywyższać i mam rację. Nieraz słyszałem tą gadkę;
Inną sprawą jest to że iks mają najwięcej do stracenia- jak zlikwidują ustawę o ks to dostaną po kieszeni:
pensja iks składa się z pensji zasadniczej i 100% dodatku kontrolerskiego np pensja 1,5 i dodatek 1,5 kwoty bazowej i już mamy 3,0 kwoty a wiec niemało. wynika to z ustawy o ks. jak zabiorą dodatek to zostanie sama pensja (1,5 w tym przypadku). Normą jest też wyrażanie zgody po powołaniu na iks (nie mylić z zdanym egzaminem na iks) celem "uniknięcia" kominów płacowych (np jako komisarz ktoś zarabiał 1,6 kwoty bazowej a po powołaniu zgadza się na 1,5 - ale trzeba pamiętać o dodatku).
Dla niewtajemniczonych- najpierw trzeba zdać egzamin na iks, potem dopiero można takiego człowieczka powołać na to stanowisko. Zależy to od "wielu czynników": czy jest wolny etat, opinie kierownictwa itp.
Można więc zdać egzamin i czekać kilka lat na powołanie (i się nie doczekać) lub być powołanym od razu.
Kłóć się o swoja wypłatę na skarbowcach, bo tutaj nie miejsce na to. A jeśli chodzi o traktowanie przez iksa, to zgłoś mobbing do przełożonych. Masz do tego prawo.