Hipotetyczna konsolidacja AP i SC

Kurcze nie moge tego zrozumiec i tu na forum i w urzedach tylko kłotnie kto robi wiecej, kto powinien zarabiac więcej...Przy tym brak wspólpracy by walczyc o to co naprawde ważne o to, zebyśmy mieli prace.
 
Jakie jeszcze podatki sprawdzacie, oprócz akcyzowego i VAT od importu?
Czy wiecie, ile razy zmieniała się ustawa VAT? A ile razy wszystkie rozporządzenia do tej ustawy?
A ile razy zmieniała się Wasza ustawa, oprócz "rewolucyjnej" zmiany od 1 marca 2009 r.?

VAT w aspekcie importu dotyczy NAS. Aby prawidłowo wykonywać swoje czynności każdy funkcjonariusz celny jest obowiązany znać i przestrzegać wszystkich kolejnych zmian w podatku VAT zwłaszcza dotyczących VAT-u w imporcie.
 
Do Celma - Oczywiście, że nie znam Waszych zadań, dlatego o nie pytam. Trzeba rozmawiać o naszych zadaniach, bo bez rozmów nie ma porozumienia.
Dlatego opowiadam o naszych i oczekiwałam tego samego od Was.
 
Kolego lub koleżanko kukicha, piszesz ciagle to samo. Odpowiem krótko:
cło, akcyza, VAT w imporcie, podatek od gier, opłata paliwowa, podatek od wydobycia kopalin, dopłaty do eksportu rolno-spożywczych -to jezeli chodzi o podatki
 
A na koniec - jaka jest zdawalność waszych egzaminów oficerskich? Ile procent zdaje?
Bo u nas kilka procent przystępujących.

Za duże uproszczenie. W zeszłym roku egzamin na stanowisko IKS zdało 40% zdających. A w dawnych czasach, gdy podchodzić do egzaminu mogli tylko pracownicy "namaszczeni" przez DUKS zdawalność była podobno jeszcze wyższa.
 
Celina33, słuszna uwaga, dlatego na nie piszę, że zarabiacie więcej od nas lub mniej, bo nie wiem ile. Płace zamrożono nam na 9 lat, bo wcześniej też nie mieliśmy podwyżek. Ja nie piszę, że my powinniśmy zarabiać więcej, chodzi o to, aby tym, co zarabiają mniej, wyrównano płace do poziomu wyższego, a nie obniżano tym, co zarabiają więcej. I tego się trzymajmy.
Średnie podawane w mediach można między bajki włożyć. Przykład: DUKS zarabia 10000 tysięcy, a nasz nowy pracownik zarabia 2000, więc średnio mają po 6000. O was podaje się, że zarabiacie średnio 6000, a my o takich zarobkach możemy sobie pomarzyć, w tym iksy.
 
Kandydat WZP, w zeszłym roku egzamin na iksa zdały 2 słownie: dwie osoby na 399 zdających.

Zobacz sobie na stronie ministerstwa finansów, a jak nie możesz znaleźć, to ja podaję link:

http://www.mf.gov.pl/c/document_lib...2a-fd54-486e-b30b-3f27cce0aa5c&groupId=764034

Aby zdać, trzeba uzyskać 84 punkty. Uzyskały je tylko 2 osoby z UKS-u z Gdańska.

Począwszy od 1999 roku zdawalność wynosi nie więcej niż 10%.

Czyli od 17 lat.
 
Nie będę więcej pisać o naszych zadaniach, bo nie zauważyłam, abyście chcieli jakiegokolwiek porozumienia z nami.
Wolicie deprecjonować to, co my robimy niż podać to co sami robicie i jaki jest problem złożoności Waszych zadań.

Szkoda.

Jest tak, jak napisałam tutaj w którymś komentarzu.
Uważacie, że powinniśmy trafić pod wasz but, bo się do niczego nie nadajemy, jeśli już mamy do was trafić.

Dlaczego to my mamy zdawać wasze egzaminy w ciągu trzech lat, a nie wy nasz egzamin w ciągu trzech lat?
Tą ustawą pewnie trafimy pod wasze buty, bo nawet w nazwie jest urząd celno skarbowy, a nie skarbowo celny.

Nawiasem mówiąc wcale się do was nie pchamy drzwiami i oknami. Bo nawet po komentarzach widać, że zawsze będziecie mieli do nas jakieś pretensje nie wiadomo o co.
 
do Robespier. Sęk w tym, że ja wcale nie chcę robić taryfikacji, ale to, co robiłam do tej pory. I też uważam, że powinniśmy wzajemnie korzystać z systemów informatycznych i to by wystarczyło jeśli chodzi o tę konsolidację.
 
Przepraszam Cię Kukicha, ale to nie jest rozmawianie o obowiązkach, szereg pytań zaczynający się od czy..., sugeruje, że robicie więcej i umiecie lepiej. Czy o to tutaj chodzi? Każdy jest ważny, każdy ma jakieś swoje obowiązki i wiedzę na dany temat, zależny od tego, czym się zajmuje. Szanuję Twoją szeroką wiedzę, szanuję, że zdałaś piekielnie trudny egzamin na IKS-a. Ale jeśli czytam między wierszami (a to się przebija, uwierz mi), że jesteś mądrzejsza i umiesz więcej (a nawet jeśli, to nieładnie jest zadzierać nosa i umniejszać wartość innych), to się jeżę i będę jeżyć. A jeśli przyjdzie nam pracować razem, to kim ja niby mam być przy Was, paziem od podawania dziurkacza i robienia ksero. Bo nie zdałam egzaminu na IKS-a i nie robiłam tego, co Ty?
Szanujmy się nawzajem, mówię to zarówno do moich koleżanek i kolegów celników, jak i do Was.
 
Kandydat WZP, w zeszłym roku egzamin na iksa zdały 2 słownie: dwie osoby na 399 zdających.

Zobacz sobie na stronie ministerstwa finansów, a jak nie możesz znaleźć, to ja podaję link:

http://www.mf.gov.pl/c/document_lib...2a-fd54-486e-b30b-3f27cce0aa5c&groupId=764034

Aby zdać, trzeba uzyskać 84 punkty. Uzyskały je tylko 2 osoby z UKS-u z Gdańska.

Za złą odpowiedź minus 2 punkty. Za brak odpowiedzi 0 punktów, jeśli nie znasz odpowiedzi, to nie strzelaj.

Daruj sobie, o współczesnych egzaminach raczej wiem więcej od ciebie. Np. to, że za złą odpowiedź odejmuje się 1 punkt, a nie 2.

Począwszy od 1999 roku zdawalność wynosi nie więcej niż 10%.

Czyli od 17 lat.

2014 r. - 40%

2013 r. - 17%

Może lepiej już nic więcej nie pisz.
 
Nie będę więcej pisać o naszych zadaniach, bo nie zauważyłam, abyście chcieli jakiegokolwiek porozumienia z nami.
Wolicie deprecjonować to, co my robimy niż podać to co sami robicie i jaki jest problem złożoności Waszych zadań.

Szkoda.

Jest tak, jak napisałam tutaj w którymś komentarzu.
Uważacie, że powinniśmy trafić pod wasz but, bo się do niczego nie nadajemy, jeśli już mamy do was trafić.

Dlaczego to my mamy zdawać wasze egzaminy w ciągu trzech lat, a nie wy nasz egzamin w ciągu trzech lat?
Tą ustawą pewnie trafimy pod wasze buty, bo nawet w nazwie jest urząd celno skarbowy, a nie skarbowo celny.

Nawiasem mówiąc wcale się do was nie pchamy drzwiami i oknami. Bo nawet po komentarzach widać, że zawsze będziecie mieli do nas jakieś pretensje nie wiadomo o co.

Wiesz, ja mam taką paskudną cechę charakteru, do której się przyznaję publicznie, że jestem cholernie pamiętliwa. Jak przeszło do nas Wasze SznP, to my byliśmy głupki, cymbały i nie wiem kto jeszcze, w każdym razie celnik to był debil i tyle. Przez kilka lat po korytarzach snuli się nasi nowi koledzy, nafochani jak obruszona panna (niektórym nie przeszło do tej pory), więc kto tu kogo deprecjonuje. Nie bronię swoich, bo w takich sytuacjach to wszystko zależy od tego, jaki człowiek jest, czy ma klasę czy jej nie ma. Powiedz, czy Ty, albo ja, na najniższych szczeblach tworzyłyśmy KAS i jego zapisy? Nie, ja nikogo nie chcę brać pod buty, ani sama nie chcę być wzięta pod but. Nikogo nie deprecjonuję, ale sama też nie chcę być deprecjonowana. Czy masz szerszą wiedzę ode mnie w tych zakresach, o których pisałaś? Oczywiście, że TAK i jeszcze raz TAK. Także spoko, pokój i spokój. Pozdrawiam.
 
Przepraszam Cię Kukicha, ale to nie jest rozmawianie o obowiązkach, szereg pytań zaczynający się od czy..., sugeruje, że robicie więcej i umiecie lepiej. Czy o to tutaj chodzi? Każdy jest ważny, każdy ma jakieś swoje obowiązki i wiedzę na dany temat, zależny od tego, czym się zajmuje. Szanuję Twoją szeroką wiedzę, szanuję, że zdałaś piekielnie trudny egzamin na IKS-a. Ale jeśli czytam między wierszami (a to się przebija, uwierz mi), że jesteś mądrzejsza i umiesz więcej (a nawet jeśli, to nieładnie jest zadzierać nosa i umniejszać wartość innych), to się jeżę i będę jeżyć. A jeśli przyjdzie nam pracować razem, to kim ja niby mam być przy Was, paziem od podawania dziurkacza i robienia ksero. Bo nie zdałam egzaminu na IKS-a i nie robiłam tego, co Ty?
Szanujmy się nawzajem, mówię to zarówno do moich koleżanek i kolegów celników, jak i do Was.

Ja nie umiem więcej, ja umiem co innego. Nie piszę nigdzie, że umiem więcej. I nie zadzieram nosa. To wy piszecie o "nadętym i rozdętym balonie". Czy to nie jest obelga? Wiele razy na nas tutaj pluto, w tym na mnie. A mimo wszystko dyskutowałam tutaj z wami. Czy to jest zadzieranie nosa? To jest kładzenie uszów po sobie. Jak widać niepotrzebnie to wszystko. Zawsze pisałam o waszej trudnej pracy, zwłaszcza tej na pasie. Poczytaj moje komentarze, one to potwierdzą.
 
Wiesz, ja mam taką paskudną cechę charakteru, do której się przyznaję publicznie, że jestem cholernie pamiętliwa. Jak przeszło do nas Wasze SznP, to my byliśmy głupki, cymbały i nie wiem kto jeszcze, w każdym razie celnik to był debil i tyle. Przez kilka lat po korytarzach snuli się nasi nowi koledzy, nafochani jak obruszona panna (niektórym nie przeszło do tej pory), więc kto tu kogo deprecjonuje. Nie bronię swoich, bo w takich sytuacjach to wszystko zależy od tego, jaki człowiek jest, czy ma klasę czy jej nie ma. Powiedz, czy Ty, albo ja, na najniższych szczeblach tworzyłyśmy KAS i jego zapisy? Nie, ja nikogo nie chcę brać pod buty, ani sama nie chcę być wzięta pod but. Nikogo nie deprecjonuję, ale sama też nie chcę być deprecjonowana. Czy masz szerszą wiedzę ode mnie w tych zakresach, o których pisałaś? Oczywiście, że TAK i jeszcze raz TAK. Także spoko, pokój i spokój. Pozdrawiam.

SzNP wciskał Wam ciemnotę. Napisałam tutaj, ze u nas SzNP to był inny świat. Poszukaj w moich komentarzach. Oni nie wykonywali tego, co pisałam. Byłam u nich na praktyce. Robili w kółko to samo. A najbardziej chcieli mnie przerazić obrachunkiem piwa. Banderole, alkohole i obrachunek wyrobu alkoholi. To jest w kółko to samo. SzNP w UKS-ie mieli kompleks niższości. W moim uksie większość wywodzila się z byłych milicjantów i byłych takich, co to byli z zawodu dyrektorem. Dlatego zadzierali nosa. Inni nasi ludzie są normalni.
Mam wśród was koleżanki, takie co u was pracują, a nie te co przeszły do nas. Bardzo je szanuję, bo z nimi studiowałam, więc wiem, że mają dużą wiedzę i są bardzo inteligentne.
Was też szanuję.
 
Ja nie umiem więcej, ja umiem co innego. Nie piszę nigdzie, że umiem więcej. I nie zadzieram nosa. To wy piszecie o "nadętym i rozdętym balonie". Czy to nie jest obelga? Wiele razy na nas tutaj pluto, w tym na mnie. A mimo wszystko dyskutowałam tutaj z wami. Czy to jest zadzieranie nosa? To jest kładzenie uszów po sobie. Jak widać niepotrzebnie to wszystko. Zawsze pisałam o waszej trudnej pracy, zwłaszcza tej na pasie. Poczytaj moje komentarze, one to potwierdzą.

Wiem o tym, czytałam Twoje komentarze.
 
Wiesz, ja mam taką paskudną cechę charakteru, do której się przyznaję publicznie, że jestem cholernie pamiętliwa. Jak przeszło do nas Wasze SznP, to my byliśmy głupki, cymbały i nie wiem kto jeszcze, w każdym razie celnik to był debil i tyle. Przez kilka lat po korytarzach snuli się nasi nowi koledzy, nafochani jak obruszona panna (niektórym nie przeszło do tej pory), więc kto tu kogo deprecjonuje. Nie bronię swoich, bo w takich sytuacjach to wszystko zależy od tego, jaki człowiek jest, czy ma klasę czy jej nie ma. Powiedz, czy Ty, albo ja, na najniższych szczeblach tworzyłyśmy KAS i jego zapisy? Nie, ja nikogo nie chcę brać pod buty, ani sama nie chcę być wzięta pod but. Nikogo nie deprecjonuję, ale sama też nie chcę być deprecjonowana. Czy masz szerszą wiedzę ode mnie w tych zakresach, o których pisałaś? Oczywiście, że TAK i jeszcze raz TAK. Także spoko, pokój i spokój. Pozdrawiam.
U nas było identycznie i jeszcze jedno, chociaż o kasie( w sensie pieniądzach ;) ) miałem nie pisać. Kolezanki i koledzy z uks przeszli z swoimi poborami( i nie byli to X ), nikt im nic nie zabrał, następnie wg tych poborów ( odejmując kwotę na stopien starszego rachmistrza)ustalono im stanowiska bez wyjatku eksperckie , co z tego wynika, a to, że były to zarobki też 6000 (brutto) skoro po odjęciu dodatku na stopień została zasadnicza na eksperta i starszego eksperta, więc to co mowi koleżanka kupicha ,że iks nie zarabia 6000 to bajki jak również to, że nowy pracownik ma 2000( brutto).
 
Ostatnia edycja:
A wyobraź sobie, że my również nie pragniemy waszych zadań (swoją drogą nie muszę się nawet pytać jakie są bo wiem). Również chcemy wykonywać swoje zadania w obecnej strukturze bez jakiejkolwiek konsolidacji z kimkolwiek. Jeżeli natomiast chodzi o złożoność zadań, które wykonujemy jest ona podobna jak nie taka sama jak złożoność zadań które wy wykonujecie. Z taką jedynie różnicą, że dotyczą one innych danin... No cóż wystarczy być średnio zainteresowanym tematem człowiekiem, żeby zorientować się, że zarówno Ordynacja podatkowa, Kodeks postępowania karnego, kodeks karny skarbowy itd. obowiązują w takim samym brzmieniu na obszarze całej RP i obligują do wykonania określonych czynności w takim samym stopniu organy działające w oparciu o wspomniane przepisy... Jedyna różnica może wynikać tylko w zakresie kontroli skarbowych i kontroli celnych, ale wystarczy porównać przepisy i od razu wydać, że różnice nie są znaczne...
Jeżeli natomiast chodzi o nasze wynagrodzenia to również łatwo można uzyskać informację na ten temat. Każde stanowisko w SC posiada grupy uposażenia. Wystarczy sięgnąć do przepisów wykonawczych do ustawy o SC a następnie pomnożyć wybraną grupę uposażenia o kwotę 1875 zł. Od tej kwoty należy wyliczyć jeszcze stażowe (np. 20 lat służby =20% stażowego). Ponadto przysługuje nam dodatek za stopień. Kwotę bazową za dany stopień również znajdziesz w przepisach wykonawczych do ustawy o SC. Zasada wyliczenia dodatku za stopień jest identyczna jak w przypadku uposażenia zasadniczego. Ponadto możesz otrzymać jeszcze dodatek np. kontrolerski, ale to są śmieszne pieniądze ok. 500 zł brutto. Oczywiście od tak otrzymanego wynagrodzenia należy odliczyć wszystkie potrącenia (podatek, składki). Teraz jeżeli pozwolisz możemy przeprowadzić eksperyment. Gdybyś mogła na podstawie swoich obecnych dochodów (wliczając w to wszystkie dodatki jakie otrzymujesz) napisać jakie powinnaś w oparciu o nasze przepisy posiadać stanowisko i stopień to będę ci bardzo wdzięczny.
P.S. Ustawa o SC nie jest źródłem prawa celnego. Na źródła prawa celnego składają m.in. regulacje ustawy prawo celne, wspólnotowego kodeksu celnego (ale tylko do 1.05.2016 r. - potem będzie obowiązywał unijny kodeks celny), przepisy wykonawcze do wspólnotowego kodeksu celnego, konwencja TIR, konwencja WPT i wiele, wiele innych regulacji (jest ich na tyle dużo, a cło jako danina publiczna posiada tak daleko idącą swoistość, że w literaturze przedmiotu prawo celne jest traktowane jako kompleksowa gałąź prawa). Ale po co ja ci to piszę... Przecież ty to wszystko wiesz, bo zarówno egzamin na iks lub też doradcę podatkowego (nie wiem który z nich zdawałaś) obejmu te zagadnienia.
 
SzNP wciskał Wam ciemnotę. Napisałam tutaj, ze u nas SzNP to był inny świat. Poszukaj w moich komentarzach. Oni nie wykonywali tego, co pisałam. Byłam u nich na praktyce. Robili w kółko to samo. A najbardziej chcieli mnie przerazić obrachunkiem piwa. Banderole, alkohole i obrachunek wyrobu alkoholi. To jest w kółko to samo. SzNP w UKS-ie mieli kompleks niższości. W moim uksie większość wywodzila się z byłych milicjantów i byłych takich, co to byli z zawodu dyrektorem. Dlatego zadzierali nosa. Inni nasi ludzie są normalni.
Mam wśród was koleżanki, takie co u was pracują, a nie te co przeszły do nas. Bardzo je szanuję, bo z nimi studiowałam, więc wiem, że mają dużą wiedzę i są bardzo inteligentne.
Was też szanuję.

Tak jak napisałam, ludzie wszędzie są różni, to wszystko zależy od człowieka. Nikt nie chce tego KAS-u. Każdy widzi jego bezsens. Dlaczego góra tego nie widzi? Trzeba słuchać ludzi na samym dole, bo to oni są na pierwszej linii frontu, nie minister za biurkiem w ładnym garniturze. Ja mam taką osobistą refleksję na to co się dzieje, że moja osobista szmata, której używam do zmywania podłóg, ma lepsze warunki bytowe. Po sprzątaniu, czysta, pachnąca i wysuszona, ma swoje miejsce w równie czystej szafce pod zlewem. A ja czuję się jak śmieć, którego się kopie z kąta w kąt. To jest haniebne, jak się nas wszystkich traktuje.
 
Back
Do góry