Paweł Rochowicz - "Rzeczpospolita"
- Zanosi się na połączenie administracji skarbowej i celnej. Resort argumentuje, że chodzi o ujednolicenie ich wiedzy. Działania kontrolne są podejmowane osobno, co szkodzi podatnikom. Bywa, że jedna z tych służb kontroluje długo podatnika, do którego drudzy nie maja zastrzeżeń.
- Aby integracja zadziałała, musi odbyć się na wielu płaszczyznach zarówno na polu systemów informatycznych, jak i zasobów ludzkich. Ustaw ma być uchwalona w lipcu, a wejść w życie w styczniu. Reforma ma dotyczyć 60 tys. osób. Zarządzanie taką zmianą jest wyzwaniem.
- Cześć urzędników dostanie podwyżki, część niestety będzie musiała odejść na emeryturę. Oznacza to, że urzędy stracą najbardziej doświadczonych pracowników. Skomplikowany system podatkowy potrzebuje urzędników z dużą wiedzą.
- Najniższe wynagrodzenia w administracji to 2300 zł brutto. Naraża to urzędników na korupcję.
-Administracja ma sporo do zrobienia w kwestii organizacji pracy. Nadal w urzędach jest tłum pracowników, którzy wklepują dane z PIT do systemów. Podobnie praca wygląda u celników, w sytuacji gdy szara strefa kwitnie.
- Zbyt mało urzędników pracuje w pionach kontrolno-śledczych, a zbyt wielu zajmuje się zadaniami biurowymi.
- W projekcie PO było wiele ciekawych rozwiązań, które prawdopodobnie trafia do kosza. Jednym z nich jest stworzenie instytucji asystenta podatnika, który byłby konsultantem ds. przepisów w nowych przedsiębiorstwach. PiS chce się z tego wycofać. Natomiast chce zachować ujednolicenie interpretacji podatkowych. Dobrze, że chociaż niektóre elementy zostaną zachowane.