Przecież u nas służą takie kwiatki .....kat. wojskowa B i dalsze i nami rządzą ...dlatego tak to wygląda.
Służba bez etosu .... choć wieli funkcjonariuszy z etosem ..
prawda Gefreiter ....!!!!!!
Kategoria B, to czasowa niezdolność do służby, ale znam też osoby z kategorią D i E, a nawet (UWAGA!) z grupą inwalidzką (umundurowiony w 2009 kolega ze Szczególnego Nadzoru Podatkowego).
Pomysł ze służbą na granicy dobry, ale w połaczeniu ze zmiana szkolenia podstawowego.
Szkolenie podstawowe powinno być na początku służby. Kilka miesięcy teorii, zajęć TiTI, WF-u, musztry, strzelania, tak, żeby po zakończeniu f-sz był gotowy do każdego rodzaju służby. W trakcie szkolenia obowiązkowe praktyki, osoby z wewnątrz na granicy, a z granicy w OC wewnętrznych, no i wszyscy w realizacji. Wszyscy lepiej by sie wzajemnie rozumieli.
Pierwsze lata służby spędziłem na granicy. Pamietam jak sie wkurzałem, że z OC wew wysyłano czasami towar bez rewizji i bez plomb. W takim przypadku oczywiście zamiast szybkiego tranzytu, była obowiązkowa kontrola na granicy i zamiast 10 ciężarówej odprawiło się w tym czasie jedną. Później przez jakis czas byłem w OC wewnętrznym i widziałem jak to się odbywa. Najczęściej była rewizja i plomby, ale kolega mający biurko obok, był zbyt leniwy, żeby wychodzić do rewizji i z uśmiechem stwierdzał "na granicy sobie sprawdzą".
Gdyby każdy przeszedł szlak granica, OC wewn., realizacja, to nabrałby szacunku dla roboty innych