Z każdej Izby są organizowane wyjazdy na PIKIETĘ. Generalnie z frekwencją na PIKIETĘ jest bdb, ale zawsze może być lepiej i powinno. Dlatego zgłaszajcie się wciąż na wyjazdy w swoich lokalizacjach. W niektórych miejscach jest wręcz super, ale są dwie, może trzy izby, gdzie nie udało się zapełnić nawet jednego autokaru. Koleżanki i Koledzy z tych Izb - zróbcie coś z tym proszę, bo trochę wstyd będzie
. W izbach, gdzie jest więcej autokarów, także pytajcie proszę do ostatniego dnia czy można jeszcze jechać, bo może są wolne miejsca, albo zostaną zorganizowane dodatkowe transporty.
Sławek, miałem więcej nie pisać bo nie lubię cenzury, ale, niech tam... są ważniejsze sprawy...
Powiem Ci jak ja odbieram, to co widzę wokół siebie. Z naszej komórki liczącej nieco ponad dwadzieścia osób wybiera się ponad połowa. Reszta zasłania się brakiem urlopu (to jestem w stanie zrozumieć), nadmiarem pracy (tego nie rozumiem), bądź tez przyczynami osobistymi ("trzymam się z daleka od wszelkich związków")...
Ci wszyscy powyżej, nie biorą pod uwagę jednego "drobiazgu". Że Ci co jadą, tracą też urlop, też im terminy lecą, też czesto popierają ludzi, których nie darzą zaufaniem.
Ale mimo to jadą, bo walczą o wspólną sprawę. Jeśli się nie uda, będziemy mogli z dumą spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć "Zrobiliśmy - co mogliśmy", zaś jeśli się uda - czy ci, którzy dziś zostają w urzędach, zachowają się przyzwoicie? Nie wierzę.
Godność i przyzwoitość zdewaluowały się, ważniejsze jest przymilne merdanie ogonkiem przed przełożonymi, poparte wiernopoddańczym spojrzeniem na Pana.
Sławek, dumnie prezentujesz na stronie tytułowej ilość związkowców. Ale z tego co widzę, będziemy mieli szczęście, kiedy zbierze się Nas tam choć 1000 osób. A jeśli przyjedzie ponad połowa, w pierwszym poscie po spotkaniu przeproszę że wątpiłem.
ps. jadę jako "nie zrzeszony".