Witam. Od dłuższego czasu śledzę forum celnicy.pl. Ze SC jestem związany od 30 lat. Czytając dzisiejsze "debaty" na temat wolno rysującej się przyszłości naszej formacji, zauważam jeden niepokojący symptom. Tak na prawdę nie wiemy jeszcze kto dokładnie ma być funkcjonariuszem w myśl ustawy o KAS, a już dzielimy się na tych lepszych i gorszych, na tych którzy będą w mundurach i na tych w "cywilach". Chciałbym tylko zauważyć, że wielu funkcjonariuszy celnych pracujących w informatyce, szeroko pojętej akcyzie, referatach ogólnych itp. trafiło tam tylko i wyłącznie dlatego, że taka była potrzeba chwili i decyzja ówczesnego przełożonego. Znam gro ludzi pracujących przy odprawach celnych, na drogach, w dochodzeniówkach, którzy z różnych względów (z reguły niezależnych od nich) zostali przeniesieni tu i tam - i idąc retoryką co niektórych szanownych forumowiczów - nie powinni znaleźć się w grupie funkcjonariuszy w zamyśle KAS. Przypominam, czego nie raz już doświadczyliśmy, że raz się jest na wozie, a raz pod nim. Oby ci, którzy już teraz dzielą ludzi na tych lepszych i gorszych, jak przyjdzie co do czego nie znaleźli się w tej drugiej grupie - czego im oczywiście nie życzę. Uważam, że powinniśmy iść drogą wskazaną przez Pana Zielińskiego, który jasno wskazał, że nie można dzielić funkcjonariuszy na tych co na drogach i na tych co za biurkiem, gdyż zarówno jeden jak i drugi posiada te same obowiązki i podlega tym samym restrykcjom. Zastanówmy się nad tym.