Odpowiem Tobie tak - jako pracownik cywilny, urzędnik sc pracowałem i w tygodniu i w soboty i w niedzielę i w nocy i na drugim końcu Polski i po nocnym powrocie do domu rano byłem w pracy. Nie zdarzało się to każdego tygodnia, a w kwartale już tak. I to bez nadgodzin.
Jeśli robię to samo co kolega w mundurze, chce tego samego. Mówię o pracownikach biurowych, nie o realizacji czy funkach na granicy. (O tych funków się nie obraź bo to potocznie sami o sobie tak mówiecie).
Cywile z KAS nie chcę tego samego co funkcjonariusze. Chcą godnie zarabiać. Płaca zasadnicza po 30 latach w kwowie 5000 zł nie jest godna, tym bardziej że na starcie proponują młodym bez doświadczenia i stażu i wyższego wykształcenia 4100-4300.
Dodatek służby cywilne na poczatku to ok. 900 zł, a po kilkunastu latach możesz mieć nawet II stopiń i całe 1300 zł! tylko, żeby taki dodatek dostać trzeba zdać dość trudny egzamin i załapać się na bardzo nieliczne limity (100-200 osób rocznie, ale były lata z limitem 0!).
Z drugiej strony dodatek za 1 stopień służbowy w scs to chyba ok 800 zł brutto, ale bez ZUS.
Czy Naczelnik UCS ma być zawsze funkcjonariuszem? Taka jest koncepcja, ale rzeczowej potrzeby nie ma!
Nie chce równouprawnienia - PRZYPOMINAM TYLKO, ŻE POCZĄTEK DYSKUSJI WZIĄŁ SIĘ Z TEZY SŁAWKA O JEDNAKOWYM TRAKTOWANIU CYWILI PRZEZ SKAS!!! Co jest nieprawdą. To, że SKAS został raptem funkcjonariuszem i że mu teraz pasuje dbać o przywileje mundurowe nie świadczy o tym, że jest dobrym szefem całego KAS. Ale dobrze świadczy o nim w kontekście dbania własnych interesów. To nie pagony (zdobyte w expresowym tempie) dadzą SKAS szacunek i uznanie, ale rzeczywiste kompetencje i umiejętności. A do tego można akurat założyć marynarkę i krawat, a nie mundur.
Dlaczego uważam, że urzędnik skarbowy powinien zarabiać dużo? Bo to praca wymagająca wielu komptenecji i zdolności. Są stanowiska obsługi polegające na przyjmowaniu deklaracji, ale tam często też pracują osoby codziennie wykonujące prace merytoryczne.
Sądzisz, że kurs TITI i ŚPB to coś więcej niż zdolność prowadzenia postępowania podatkowego, spierania się z doradcami i renomowanymi firmami, szukanie dowodów, argumentowanie, opracowanie taktyki działań kontrolnych i wszystkich czynności dowdowych? Prowadzenie przesłuchań, oględzin, pobieranie dokumentów, wyjazdy poza obszar właściwości, codzienna współpraca z prokuraturą, CBŚ, funkcjonariuszmai z DŚ?
To naprawdę wymaga bardzo dużej wiedzy jeśli masz wygrać spór z optymalizacji, MDR, karuzel, wyłudzeń, nieujawnionych źródeł itp. I za tą wiedzę powinien doświadczony pracownik otrzymywac porównywalne kwoty do Was.
Nie wiem w jakim dziale pracujesz, ale chciałbyś robić wspólnie czynności z młodym urzędnikiem po liceum, bez doświadczenia i bez motywacji? Czy ja bym chciał tak pracować? NIe. Czy pracowałem z młodymi celnikami o podobnym do wymienionego stażu i doświadczeniu - tak!
Czy chcę lub chciałem być policjantem lub górnikiem lub prokuratorem? Policjantem nie chciałem, ale to może błąd bo teraz bym brał emeryturę pułkownikowską i się śmiał. Górnikiem byłem, a prokuratorem mogłem gdybym studiował 2 fakultet. Ale wolałem się rozglądać za dziewczynami.
Trzeba było zostać sędzią, celnikiem, policjantem - to nie jest argument w nowoczesnym państwie! Bo nie wszyscy mają mieć takie same zawody. Chcesz dobrej administracji? To nie dziaduj na płacach. Negatywny nabór do zawodu z powodu niskich płac da negatywną jakość.
Co do planów SKAS - myślimy podobnie.
Kiedyś na Świętokrzyskiej 12 usłyszałem od GIKSa - Panowie, pracujemy dla ojczyzny i nagrodzy kwartalen wyniosły np. 1000-3000 zł, bo GIKS nic nie dostał.
Ale za rok ten sam człowiek był już w zarządze państwowej spółki z wynagrodzeinem 15-krotnym średniej w gospodarce i premią roczną drugie tyle.
I to by było na tyle w tej dysckusji, Drodzy KOledzy, bo syty głodnego nie zrozumie.