Akurat tutaj w miarę łatwo rozszyfrować metodologię działania MF. Rozkład stażowy naszej służby to 45% funkcjonariuszy ma 20 lat i więcej stażu, 45% ma 4 lata i mniej stażu a 10% to wszystko pomiędzy, czyli reasumując nagle 45% trzeba by było zrobić co najmniej podkomisarzami (wg nowej siatki powinni otrzymać taki stopień) co dla niektórych wiązałoby się z przeskoczeniem przez cały korpus aspirancki bez egzaminu i koniecznością przystąpienia od razu do egzaminu oficerskiego a jeśli ktoś go nie zda to co ? Wraca do swojego poprzedniego stopnia np. rachmistrza czy w ramach "drugiej szansy" wysyłamy go na egzamin aspirancki i dajemy mu mł. aspiranta a poza tym jak tu urządzić te 4,5 tys. szkoleń i egzaminów oficerskich (tylu byłoby kandydatów). KSS dysponuje we wszystkich ośrodkach 590 miejscami, a przecież ciągle są przyjęcia i nowych trzeba wysyłać na ZKZ. Tryb zdalny nie byłby żadnym rozwiązaniem bo gdyby naraz wszystkich naraz wysyłać to w niektórych komórkach nie byłoby ludzi do pracy i nauki młodych. Trzeba by to było rozciągać na kilka lat i niektórzy przez ten czas na pewno poprzeskakiwali na emki utyskując jak to zostali skrzywdzeni bo nikt ich nie wysłał. Propozycja ZZ aby tym po 15 latach dawać aspirantów nic nie zmienia bo i do stopni aspiranckich są szkolenia i egzaminy. W tym momencie ogranicza nas szczupłość zasobów i dekady zaniedbań a tego nie da się nadrobić w 2 lata (tak naprawdę próby poprawienia syt. SCS obserwuję tylko od czasów Zbaraszczuka, Walczak i Rzeczkowska gówno zrobili ale stopnie nadinspektorów dostali, o Banasiu nie wspomnę choć trzeba przyznać że w mundur nie próbował wskoczyć). Trzeba wybrać pomiędzy rażącą niesprawiedliwością przez ok. 3 lata -myślę że po tym czasie z 45% z 20 letnim stażem odejdą prawie wszyscy - i wtedy nikogo nic nie będzie boleć - albo kompletnym bałaganem organizacyjnym, wybrano to pierwsze.