Awanse w stopniu

Odnośnie artykułu w bisnesinsaider w sprawie awansów SKAS.
To nie pierwsze szybsze awanse w służbach mundurowych.
Podobnie w ABW bywało z awansami szefów - vide link.
Jak to się mówi, każdy kij ma dwa końce.
Z jednej strony źle to wygląda, gdy Szef formacji np. na obchodach Święta Niepodległości pod Grobem Nieznanego Żołnierza stoi w stopniu rachmistrza, bo to może też być źle odbierana formacja jako całość.
Z drugiej strony szybkie awanse kłują w oczy wszystkich w służbie, którzy przechodzą całą ścieżkę od aplikanta i czekają na awans wiele lat.

Może stopień Szefa formacji powinien być uregulowany ustawowo?

 
Słusznie Sławku proponujesz, tak jak jest określone ustawowo kto może być SKASem, tak powinno być jasno określone w jaki sposób osoba ta może zostać funkcjonariuszem i z jakim stopniem. Bardziej transparentne byłoby to w przypadku komendanta głównego SCS, który mimo wszystko wywodzi się z tej Służby, a nie że wie o niej wiele i być może pisał o niej artykuły i pracę doktorską!
 
Odnośnie artykułu w bisnesinsaider w sprawie awansów SKAS.
To nie pierwsze szybsze awanse w służbach mundurowych.
Podobnie w ABW bywało z awansami szefów - vide link.
Jak to się mówi, każdy kij ma dwa końce.
Z jednej strony źle to wygląda, gdy Szef formacji np. na obchodach Święta Niepodległości pod Grobem Nieznanego Żołnierza stoi w stopniu rachmistrza, bo to może też być źle odbierana formacja jako całość.
Z drugiej strony szybkie awanse kłują w oczy wszystkich w służbie, którzy przechodzą całą ścieżkę od aplikanta i czekają na awans wiele lat.

Może stopień Szefa formacji powinien być uregulowany ustawowo?

Z tą różnicą, że we wszystkich innych formacjach (policja, SG, PSP a w szczególności wojsko) wszyscy dowódcy dostają stopnie za lata wysługi, a wiec pracy w danej formacji. Widział ktoś kiedyś szefa sztabu albo komenda policji wziętych z ulicy i mianowanych po roku na wyższe stopnie oficerskie?
 
Panie Sławku... z całym szacunkiem, ale ja i pewnie większość funkcjonariuszy, zwłaszcza tych przyjętych do służby po 2011 roku, gdzie obligatoryjna była sprawnościówka, nie rozumie, nie pojmuje i nie zgadza się z tezą, że skoro szef pracuje jako cywil 20 lat to ma mieć na start starszego rachmistrza i w ciągu kilkunastu miesięcy awansować na inspektora. Nie. Nie i jeszcze raz NIE. Otwarcie trzeba to powiedzieć wprost: TO JEST PATOLOGIA!!!

Wymogi (w skrócie i na szybko) dla funkcjusza w izbie granicznej:
  • wiedza ogólna
  • psycholog
  • sprawnościówka
  • zdrowie zbadane pod komisją w MSWiA

czy poza wiedzą ogólna (!) nasz szef coś zdał? Ktoś go w ogóle badał?

Aha i jeszcze jedno... dlaczego ktoś kto ma "20 lat stażu" ale ani jednego dnia w służbie, ma mieć od razu st. rachmistrza? Czy osoba przychodząca w naborze (przechodząc sprawnościówkę, badania, psychologa itd...) i pracująca przez ostatnie 20 lat w bibliotece też ma mieć od razu starszego rachmistrza???
 
Odnośnie artykułu w bisnesinsaider w sprawie awansów SKAS.
To nie pierwsze szybsze awanse w służbach mundurowych.
Podobnie w ABW bywało z awansami szefów - vide link.
Jak to się mówi, każdy kij ma dwa końce.
Z jednej strony źle to wygląda, gdy Szef formacji np. na obchodach Święta Niepodległości pod Grobem Nieznanego Żołnierza stoi w stopniu rachmistrza, bo to może też być źle odbierana formacja jako całość.
Z drugiej strony szybkie awanse kłują w oczy wszystkich w służbie, którzy przechodzą całą ścieżkę od aplikanta i czekają na awans wiele lat.

Może stopień Szefa formacji powinien być uregulowany ustawowo?

może awans na stanowisko powinien być związany z wymaganym na nim minimalnym stopniem i i posiadanym przez funkcjonariusza stopniem i stanowiskiem poprzedzającym awans i minimalnym stażem w tych obydwu parametrach. Oczywiście ogranicza to możliwości awansu ....
 
Szanowny Panie Sławku

Na wstępie chciałbym bardzo podziękować za zaangażowanie i siłę woli w działalność związku zawodowego Celnicy.pl To co Pan uczynił, to że wywalczył Pan emerytury- ogromny szacunek i wdzięczność do końca życia.

Wchodzą kolejne zmiany w systemie motywacyjnym a mianowicie:

1.Dodatek do uposażenia zasadniczego w wysokości 5% po 15 latach służby, +1% za każdy rok do osiągnięcia 15% po 25 latach służby. Omawiany dodatek dotyczy wszystkich funkcjonariuszy, tych którzy osiągnęli 15 lat służby i są uprawnieni do niego, a także nowozatrudnionych którzy ten dodatek po 15 latach otrzymają (jeżeli nic się nie zmieni).

2. Dodatek w wysokości 1500 zł po 25 latach służby, z tego co wyczytałem płatny z góry, liczony od 1999roku stażowo . Omawiany dodatek dotyczy wszystkich funkcjonariuszy, tych którzy osiągnęli 25 lat służby i są uprawnieni do niego, a także nowozatrudnionych którzy ten dodatek po 25 latach otrzymają (jeżeli nic się nie zmieni)

3. Dodatek w wysokości 2500 zł po 28,5 latach służby, z tego co wyczytałem także płatny z góry, liczony od 1999roku stażowo. Omawiany dodatek dotyczy wszystkich funkcjonariuszy, tych którzy osiągnęli 28,8 lat służby i są uprawnieni do niego, a także nowozatrudnionych którzy ten dodatek po 28,5 latach otrzymają (jeżeli nic się nie zmieni)

4. Dodatek mentorski i stołeczny

Owe rozwiązania mają na celu:
Pozostanie doświadczonych funkcjonariuszy w służbie
Przekazywanie wiedzy mniej doświadczonym lub nowozatrudnionym
Jak rozumiem dodatki w pkt 1-3 liczone są wstecz na podstawie stażu w służbie.
Wprowadza się także Politykę awansowania funkcjonariusza SCS w dokumencie „Procedura w sprawie mianowania na wyższy stopień służbowy funkcjonariusza Służby Celno-Skarbowej”
Nareszcie jest szansa na jakieś systemowe rozwiązania jak w innych służbach.
Mianowicie zgodnie z procedurą funkcjonariusz w służbie przygotowawczej powinien otrzymać nie wcześniej niż po 6 miesiącach awans na stanowisko starszego aplikanta, a z chwilą przejścia do służby stałej kolejny awans na stanowisko mł. rewidenta w korpusie podoficerów.
Mianowanie funkcjonariusza na wyższy stopień służbowy w korpusie podoficerów Służby Celno-Skarbowej i korpusie aspirantów Służby Celno-Skarbowej powinno nastąpić po minimalnym okresie odbycia służby w danym stopniu wskazanym w art. 197 ust. 1 pkt 1-10

czyli :

1) starszego aplikanta - roku;
2) młodszego rewidenta - roku;
3) rewidenta - roku;
4) starszego rewidenta - roku;
5) młodszego rachmistrza - roku;
6) rachmistrza - roku;
7) starszego rachmistrza - roku;
8) młodszego aspiranta - 2 lat;
9) aspiranta - 2 lat;
10) starszego aspiranta - 2 lat;

Rozumiem że zgodnie z wprowadzaną procedurą po odbyciu 15 lat służby funkcjonariusz powinien posiadać stopień – liczymy
3 lata służby przygotowawczej i wejście do stałej – mł. rewident
4 lata – rewident
5 lat – starszy rewident
6 lat –młodszy rachmistrz
7 lat –rachmistrz
8 lat –rachmistrz
9 lat- st. rachmistrz
11 lat – mł. aspirant
13 lat –aspirant
15 lat – st. aspirant

Reasumując. Wcześniejsze okresy liczy się od lat wstecz. W takim razie rozumiem że na najbliższym wydarzeniu np. 21 września po 15 latach służby otrzymam awans ze stopnia rewidenta na stopień st. aspiranta? W przeciwnym wypadku funkcjonariusze po przejściu do służby stałej osiągną podobne stopnie co funkcjonariusze po 10-15 latach służby.
 
Tak powinno być @BRO. Mówię o konieczności wyrównania zaniedbań awansowych od pierwszego spotkania z SKAS. Za każdym razem to powtarzam i wciąż będę. SKAS daje wytyczne do IAS, by awansować funkcjonariuszy i pracowników z zaległościami awansowymi, ale politykę kadrową prowadzą DIAS i nie wszędzie te wytyczne SKAS są należycie stosowane. Nie są to jednak pełne wytyczne, a tylko w zakresie tego kto był bez awansu np. 5 lat. A powinno to być kompleksowo podsumowane i zaniedbania wieloletnie powinny być uwzględniane.
Będę to drążył.
@Dos Santos Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi, oczywiście, że nie. SKAS proponował, aby uzgodnić te kwestie z nami, ale ja przedstawiłem opinię środowiska na ten temat i do uzgodnień nie doszło i nie dojdzie.
Taka moja wolta nie znaczy, że mam moc, aby to zatrzymać, aby zatrzymać awanse SKAS, tak samo jak nie mam mocy takich, by wyrównać zaniedbania awansowe, ale tego nie odpuszczę nigdy. SKAS awansując ekspresowo wymierza policzek siarczysty tysiącom doświadczonych funkcjonariuszy. Mógłby to złagodzić, gdyby postawił ostro sprawę wyrównania zaniedbań awansowych, ale tego dotąd nie zrobił.

Natomiast sprawa z awansami SKAS ma dwa oblicza i SKAS sam wybrał jedną z tych dróg.

Jedno oblicze: jak SKAS uczestniczy w wydarzeniach z innymi służbami to głupio to wygląda jak stoi w stopniu rachmistrza obok generałów innych służb, albo nawet generałów z naszej służby. Niektórzy mogą z kpiną patrzeć na formację jako całość z tego powodu i dziwić się, że szef formacji jest w stopniu rachmistrza i mieć ubaw z tego i co za tym idzie z całej naszej służby.

Drugie oblicze: Jak SKAS stanie za chwilę jako generał bez doświadczenia w służbie, to generałowie innych służb to wiedzą przecież, jak ekspresowo awansował, stąd mogą mieć tak samo ubaw z tego. Oczywiście tego nie powiedzą, ale swoje mogą pomyśleć.

Oba rozwiązania kiepskie. SKAS sam wybrał jedną z tych dróg i ja, ani nikt z nas na to przecież wpływu nie mieliśmy.

Dlatego być może rozwiązaniem jest, aby powiązać stanowisko ze stopniem. Jeżeli byłoby to w ustawie, to wtedy byłoby mniej kontrowersji. Nie wiem, może?

Uważam natomiast, że obecnemu SKAS zależy na tym, by służba była dobrze odbierana i dąży do tego na różnych innych polach. Tak samo dba o pracowników, na tyle na ile jest to możliwe w statusie KSC. To jest ważne i ja to doceniam.
Mamy do załatwienia dużo ważniejsze sprawy i nie stawiam sprawy awansów SKAS na ostrzu noża, bo jak wyżej opisałem obie drogi są kiepskie i co by nie wybrać będzie źle dla odbioru formacji. Jedni będa mieli ubaw z rachmistrza, inni z generała SKAS.
 
Ja także czuję się urażony ekspresowymi awansami i tak jak wielu z Was jestem na to wszystko oburzony, to co dzieje się w kwestii braku wyrównań zaległości awansowych.

Na stopień rachmistrza byłem awansowany w dniu 30.11.2009r.

Awans na stopień starszego rachmistrza, na skutek dyskryminacji za działalność związkową, otrzymałem 14 miesięcy po ustawowym czasie ponad 5 lat, czyli dopiero 26 stycznia 2016 roku.

Awans na mł. aspiranta otrzymałem we wrześniu 2022, czyli prawie po 7 latach od ostatniego awansu!

Sam złożyłem wniosek we wrześniu o choćby minimalne wyrównanie tych zaległości, bo przełożeni znowu zapomnieli.
Wnioskowałem z powodu ww. zaniedbań od razu o awans na drugi stopień w korpusie aspirantów, czyli na aspiranta SCS, ale oczywiście nie dali.
Twierdzili podczas wcześniejszych rozmów, gdy wracałem do służby, że się nie da od razu na drugi stopień w korpusie.

Okazuje się, że po prostu kłamali, bo innych funkcjonariuszy awansują od razu z st. rachmistrza na drugi stopień w korpusie aspirantów. Nie ma tutaj przeciwwskazań prawnych. Co innego korpus oficerów.

Tak to wygląda w przypadku tysięcy funkcjonariuszy!
 
Ja także czuję się urażony ekspresowymi awansami i tak jak wielu z Was jestem na to wszystko oburzony, to co dzieje się w kwestii braku wyrównań zaległości awansowych.

Na stopień rachmistrza byłem awansowany w dniu 30.11.2009r.

Awans na stopień starszego rachmistrza, na skutek dyskryminacji za działalność związkową, otrzymałem 14 miesięcy po ustawowym czasie ponad 5 lat, czyli dopiero 26 stycznia 2016 roku.

Awans na mł. aspiranta otrzymałem we wrześniu 2022, czyli prawie po 7 latach od ostatniego awansu!

Sam złożyłem wniosek we wrześniu o choćby minimalne wyrównanie tych zaległości, bo przełożeni znowu zapomnieli.
Wnioskowałem z powodu ww. zaniedbań od razu o awans na drugi stopień w korpusie aspirantów, czyli na aspiranta SCS, ale oczywiście nie dali.
Twierdzili podczas wcześniejszych rozmów, gdy wracałem do służby, że się nie da od razu na drugi stopień w korpusie.

Okazuje się, że po prostu kłamali, bo innych funkcjonariuszy awansują od razu z st. rachmistrza na drugi stopień w korpusie aspirantów. Nie ma tutaj przeciwwskazań prawnych. Co innego korpus oficerów.

Tak to wygląda w przypadku tysięcy funkcjonariuszy!
Albo jeszcze gorzej, ja po 15 latach mam 4 belki a młodzież po roku służby już dwie
Brak słów !!!!
I nie jestem jedyny w takiej sytuacji
 
Ostatnia edycja:
Albo jeszcze gorzej, ja po 15 latach mam 4 belki a młodzież po roku służby już dwie
Brak słów !!!!
I nie jestem jedyny w takiej sytuacji
Nie ma co żałować awansów młodym, jeśli chcemy, żeby ktoś nowy tutaj przyszedł i został. Problem w tym, że jeżeli ktoś przychodzi z innej mundurówki, to może stopień jest honorowany, ale dalsze awanse już nie, bo słyszy się "skoro już coś masz to więcej ci się nie należy". No i oczywiście drugi problem występuje z awansami już doświadczonych funkcjonariuszy (chyba jest ta sama retoryka).
Swoją droga u nas stopień nie ma większego znaczenie, bo rewident może być kierownikiem zmiany a nawet i oddziału, a komisarz chodzi w tory czy na pasy, jednocześnie awans w stopniu wcale nie oznacza radykalnego podniesienia uposażenia (więc nie generuje znacznych kosztów), stąd zupełnie nie rozumiem co stoi na przeszkodzie i dlaczego kierownictwo boi się awansowa swoich podwładnych. Tak jakby tę różnicę (często rzędu 50-100 zł) musieli wypłacić ze swoich albo bali się, że ten ktoś wygryzie ich ze stanowiska...
 
Tak powinno być @BRO. Mówię o konieczności wyrównania zaniedbań awansowych od pierwszego spotkania z SKAS. Za każdym razem to powtarzam i wciąż będę. SKAS daje wytyczne do IAS, by awansować funkcjonariuszy i pracowników z zaległościami awansowymi, ale politykę kadrową prowadzą DIAS i nie wszędzie te wytyczne SKAS są należycie stosowane. Nie są to jednak pełne wytyczne, a tylko w zakresie tego kto był bez awansu np. 5 lat. A powinno to być kompleksowo podsumowane i zaniedbania wieloletnie powinny być uwzględniane.
Będę to drążył.
@Dos Santos Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi, oczywiście, że nie. SKAS proponował, aby uzgodnić te kwestie z nami, ale ja przedstawiłem opinię środowiska na ten temat i do uzgodnień nie doszło i nie dojdzie.
Taka moja wolta nie znaczy, że mam moc, aby to zatrzymać, aby zatrzymać awanse SKAS, tak samo jak nie mam mocy takich, by wyrównać zaniedbania awansowe, ale tego nie odpuszczę nigdy. SKAS awansując ekspresowo wymierza policzek siarczysty tysiącom doświadczonych funkcjonariuszy. Mógłby to złagodzić, gdyby postawił ostro sprawę wyrównania zaniedbań awansowych, ale tego dotąd nie zrobił.

Natomiast sprawa z awansami SKAS ma dwa oblicza i SKAS sam wybrał jedną z tych dróg.

Jedno oblicze: jak SKAS uczestniczy w wydarzeniach z innymi służbami to głupio to wygląda jak stoi w stopniu rachmistrza obok generałów innych służb, albo nawet generałów z naszej służby. Niektórzy mogą z kpiną patrzeć na formację jako całość z tego powodu i dziwić się, że szef formacji jest w stopniu rachmistrza i mieć ubaw z tego i co za tym idzie z całej naszej służby.

Drugie oblicze: Jak SKAS stanie za chwilę jako generał bez doświadczenia w służbie, to generałowie innych służb to wiedzą przecież, jak ekspresowo awansował, stąd mogą mieć tak samo ubaw z tego. Oczywiście tego nie powiedzą, ale swoje mogą pomyśleć.

Oba rozwiązania kiepskie. SKAS sam wybrał jedną z tych dróg i ja, ani nikt z nas na to przecież wpływu nie mieliśmy.

Dlatego być może rozwiązaniem jest, aby powiązać stanowisko ze stopniem. Jeżeli byłoby to w ustawie, to wtedy byłoby mniej kontrowersji. Nie wiem, może?

Uważam natomiast, że obecnemu SKAS zależy na tym, by służba była dobrze odbierana i dąży do tego na różnych innych polach. Tak samo dba o pracowników, na tyle na ile jest to możliwe w statusie KSC. To jest ważne i ja to doceniam.
Mamy do załatwienia dużo ważniejsze sprawy i nie stawiam sprawy awansów SKAS na ostrzu noża, bo jak wyżej opisałem obie drogi są kiepskie i co by nie wybrać będzie źle dla odbioru formacji. Jedni będa mieli ubaw z rachmistrza, inni z generała SKAS.
Piszesz: "Tak samo dba o pracowników, na tyle na ile jest to możliwe w statusie KSC." A skąd takie przekonanie? Ze szczególnym uwzględnieniem TAK SAMO? Wydaje mi się, czy zmieniło się Twoje postrzeganie SKAS?
 
Piszesz: "Tak samo dba o pracowników, na tyle na ile jest to możliwe w statusie KSC." A skąd takie przekonanie? Ze szczególnym uwzględnieniem TAK SAMO? Wydaje mi się, czy zmieniło się Twoje postrzeganie SKAS?
Wydaje Ci się. Na tyle na ile to możliwe, bo w KSC trudno jest więcej ugrać dla pracowników, gdyż zaraz upomni się cały KSC. Da się, ale są ograniczenia, które trzeba przełamywać, a nie jest to takie proste i nie zawsze możliwe.
 
Nie ma co żałować awansów młodym, jeśli chcemy, żeby ktoś nowy tutaj przyszedł i został. Problem w tym, że jeżeli ktoś przychodzi z innej mundurówki, to może stopień jest honorowany, ale dalsze awanse już nie, bo słyszy się "skoro już coś masz to więcej ci się nie należy". No i oczywiście drugi problem występuje z awansami już doświadczonych funkcjonariuszy (chyba jest ta sama retoryka).
Swoją droga u nas stopień nie ma większego znaczenie, bo rewident może być kierownikiem zmiany a nawet i oddziału, a komisarz chodzi w tory czy na pasy, jednocześnie awans w stopniu wcale nie oznacza radykalnego podniesienia uposażenia (więc nie generuje znacznych kosztów), stąd zupełnie nie rozumiem co stoi na przeszkodzie i dlaczego kierownictwo boi się awansowa swoich podwładnych. Tak jakby tę różnicę (często rzędu 50-100 zł) musieli wypłacić ze swoich albo bali się, że ten ktoś wygryzie ich ze stanowiska...
Awansów w stopniu jest bardzo dużo. Ostatnio padają rekordy. Tylko często fatalnie są przyznawane.
 
Wydaje Ci się. Na tyle na ile to możliwe, bo w KSC trudno jest więcej ugrać dla pracowników, gdyż zaraz upomni się cały KSC. Da się, ale są ograniczenia, które trzeba przełamywać, a nie jest to takie proste i nie zawsze możliwe.
To w końcu jak z tym SKAS? Dba tak samo o pracowników czy nie? Dodam tylko, że to oczywiste dla wszystkich retoryczne pytanie!
 
Back
Do góry