Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature may not be available in some browsers.
Kolejne 3,5 % zapowiadane na wrzesień wg takiego samego klucza.
Pomysł bardzo dobry ale uważam że tłuste koty nie pozwolą na coś takiego jak mogli dostać z pierwszej puli dużo więcej to zrobią wszystko żeby z drugiej i kolejnych też dostać jak najwięcej.A ja proponuje taki podział aby podwyżka modernizacyjna była odwrotna do tej wynikającej z kwoty bazowej. Czyli jak ktoś dostał np średnią to dostaje średnią, jak ktoś dostał 130 % średniej z bazowej to dostaje 70% ze średniej modernizacyjnej. I na odwrót, jak ktoś dostał 70% ze średniej z bazowej to dostaje 130% ze średniej modernizacyjnej.
I tak na przykład: bazowa podwyżka była średnio 300 zł, a modernizacyjna 150 zł.
Specjalista Jan dostał z bazowej 150 zł z bazowej czyli 50%. Wobec tego dostaje 150% z modernizacyjnej czyli 225 zł co łącznie daje: 375 zł
Ekspert Michał dostał z bazowej 400 zł czyli 133%. Wobec tego dostaje 63% z modernizacyjnej czyli 95 zł co łącznie daje 495 zł.
Kolejne 3,5 % zapowiadane na wrzesień wg takiego samego klucza.
Ale tłustych kotów jest mnie niż nas. Nie może być tak że mniejszość będzie się pasła na mniejszości.Pomysł bardzo dobry ale uważam że tłuste koty nie pozwolą na coś takiego jak mogli dostać z pierwszej puli dużo więcej to zrobią wszystko żeby z drugiej i kolejnych też dostać jak najwięcej.
Proste rozwiązanie pozwalające na rozpoczęcie niwelowania różnic płacowych. Trzeba tylko przekonać związki zawodowe w swojej IAS. Mniej pogardy do zarabiających więcej od ciebie Alone.A ja proponuję aby rozpocząć od tego , że z puli modernizacyjnej ( w przypadku funkcjonariuszy) mają być wyłączeni wszyscy, których mnożnik kwoty bazowej po podwyżce 6% jest równy 2,5 i wyższy. I co na to tłuste kocury?
Nie wiem co widzisz skomplikowanego w moim rozwiązaniu. To matematyka na poziomie 2 szkoły klasy podstawowej. To jest bardzo proste rozwiązanie minimalizujące wpływ widzimisię DIASów i pozwala przynajmniej na proporcjonalne wyrównanie kominów płacowych.O tak, jeszcze przy obliczaniu wynagrodzenia dodałbym współczynnik wiatru który owiewa mundur z Domu Mody Rzepin przy założeniu, że nie pada na niego słońce i funkcjonariusz nie pływa w nim. Kombinujecie już na poziomie, który jest abstrakcją, a nadal wiadomo, że najlepsze rozwiązania to proste rozwiązania,
Tylko że te tłuste koty rządzą tym wszystkim, nie zostały z przypadku tłustymi kociakamiOsobiście nie wybrażam sobie aby tego nie dostał. Jak nie - to bye bye KAS.
Ale tłustych kotów jest mnie niż nas. Nie może być tak że mniejszość będzie się pasła na mniejszości.
Przecież to jest jawna dyskryminacja płacowa ze względu na staż służby. Jest wyrok sądu na ten temat że sam staż nie może być powodem różnicowania pensji (zakładając że robią to sam i jest dodatek stażowy).4.Funkcjonariusze ze stażem co najmniej 25 letnim otrzymają poza kwotą określoną w pkt 1–3 podwyżkę w wysokości ok. 30 zł (wzrost mnożnika o
0,017). Podwyżka obejmie ok 271 osób.
a może po prostu wypracować nową siatkę płac z mniejszymi różnicami, podciągniętym dołem i nieruszoną powyżej tych 6% górą.Proste rozwiązanie pozwalające na rozpoczęcie niwelowania różnic płacowych. Trzeba tylko przekonać związki zawodowe w swojej IAS. Mniej pogardy do zarabiających więcej od ciebie Alone.
Od czegoś trzeba zacząć i to jest ten czas. Obecne zazębianie się mnożników i ich rozpiętość to katastrofa, duże pole do wypaczeń.a może po prostu wypracować nową siatkę płac z mniejszymi różnicami, podciągniętym dołem i nieruszoną powyżej tych 6% górą.
wtedy gdy ktoś na swoim stanowisku ma większą kasę niż wypada nie dostaje nic
gdy ma za mało to tylko różnicę
ale czy dało by się to zrealizować w granicach 6,5?
a poza tym obecnie siatka płąc na stanowiskach jest bardzo luźna 1-2,1-3,1-4,2-4,2-5,2-6 Co na prawdę pozwala w uporządkowanej (pod pewnymi względami) uprzednio organizacji do wypełni uznaniowego dysponowania stanowiskami oraz awansami godnościowymi (znaczy się bez kasy). Z resztąz mojego punktu widzenia ważniejsza dla mnie jest wysoka przeciętna w służbie.
Wiesz stary dać kasę mogli zawsze dając awans zatem nie kwestią jest by dać kasę ale by dać awans bez kasy. Ostatecznie dla nich liczy sie tylko kasa którą oszczędzą na motłochu a jeśli jest to kosztem "obszczanego" awansu z którego motłoch się cieszy to i niech tak będzie. No niestety w skarbowości chyba tak postrzegają awanse. W administracji celnej też tak kiedyś zdaje się że było. W pewnym momencie było to ujęte w ramy mnożników słabo się zazębiających lub wcale.Od czegoś trzeba zacząć i to jest ten czas. Obecne zazębianie się mnożników i ich rozpiętość to katastrofa, duże pole do wypaczeń.
Niestety tu z wszystkim jest pod górę, mam wrażenie że jest to celowe działanie. Chcą doprowadzić do wyeliminowania/zmęczenia wszystkich którzy są niepokorni (mają swoje zdanie niezależnie od piastowanego stołka). Uległym i bezrozumnym tłumem można dowolnie sterować i będzie on za.....ł za przysłowiową miskę ryżu. Potrzebni są klakierzy którzy będą się cieszyć się z radości i sukcesów swoich przełożonych, klaskając przy tym uszami w oznace podziwu. NIKT z kierownictwa wyższego szczebla nie chce uzdrowienia tego stanu rzeczy, w mętnej wodzie lepiej biorą ryby. Na naszych oczach następuje rozbiór naszej służby i eliminuje się wartościowe jednostki. Takie są fakty, jeśli ich nie dostrzegamy, to radzę się udać do lekarza od oczu.Wiesz stary dać kasę mogli zawsze dając awans zatem nie kwestią jest by dać kasę ale by dać awans bez kasy. Ostatecznie dla nich liczy sie tylko kasa którą oszczędzą na motłochu a jeśli jest to kosztem "obszczanego" awansu z którego motłoch się cieszy to i niech tak będzie. No niestety w skarbowości chyba tak postrzegają awanse. W administracji celnej też tak kiedyś zdaje się że było. W pewnym momencie było to ujęte w ramy mnożników słabo się zazębiających lub wcale.
Przecież to jest jawna dyskryminacja płacowa ze względu na staż służby. Jest wyrok sądu na ten temat że sam staż nie może być powodem różnicowania pensji (zakładając że robią to sam i jest dodatek stażowy).
TAKIE luźne przemyślenie, czy kij może być okrągły?Przecież to jest jawna dyskryminacja płacowa ze względu na staż służby. Jest wyrok sądu na ten temat że sam staż nie może być powodem różnicowania pensji (zakładając że robią to sam i jest dodatek stażowy).
Trochę ochłoń !!! Od 1992 roku nie znałam nikogo z dalszych, bliższych znajomych, ze służby u mnie, w ościennych miastach, wjewództwach kto by kupił poloneza, oprócz 1 osoby. Urzędy miały, ale jak się pojawiło daewoo, to przeskoczyli na lanosy i nubiry dla górki. Może policja windowała popularność tego padła? Chociaż tylko jeden znajomy policjant kupił w 2000 roku poloneza prywatnie i inni mieli polewkę z niego. Więc nie wciskaj nikomu kitu, że ludzie z budżetówki tak brali polonezy, tym bardziej że gro osób nie miało tyle pieniędzy, a porównanie do płac innych nie ma nic do rzeczy. W tamtych czasach dobry komputer kosztował 3 miesięczną pensję, a kredyt na auto wynosił ok.25% rocznie. Trochę trzeba pożyć aby móc się wymądrzać, a nie powtarzać slogany od Tatusia.To jest żałosne zarzucasz komuś nie wiedzę a sama nie masz o niczym pojęcia. Szydzisz z młodszych ludzi bez uzasadnienia. Szczyt produkcji Poloneza to właśnie lata 90 a maluch w tych czasach produkował się w mniejszej ilości niż Polonez. Był był stosunkowo tani samochód - 20 tyś zł za nowe auto dla porównania używany francuz 5 letni kosztował więcej.
Do czasu wejścia Polski do UE więcej aut było rejestrowanych nowych niż sprowadzanych z zagranicy (opłacalność zabijało cło). Wbrew pozorom było tego całkiem sporo na przełomie tysiąclecia. Z tego co kojarzę był zakaz sprowadzania starych aut.
To chyba mieszkałaś w innym kraju bo ostatnie rejestrowane sztuki Poloneza to 2003 r.
Wracając do tematu Podwyżek to w latach 90 pensje w budżetówce (ogółem) były wyższe niż pensje na rynku pracy, ale przedewszystkim było stałe zatrudnienie a nie jak na prywatnym rynku cały czas upadały jakieś zakłady, często robota na czarno za grosze. To były w ogóle dwa różne światy.