PIKIETA 25 czerwca 2009r. godz. 12:00 - SEJM RP

30.06. kolejne spotkanie z M.Bonim.
Obawiam się, że po tym dniu trzeba będzie szykować się do dalszych działań. Pamiętajmy - ja i inni związkowcy nic sami nie zrobimy. To jak będzie zależy od Nas wszystkich.

Jestem zdania, że przygotowany do wdrożenia precyzyjny plan działania (uzgodniony w gronie wszystkich czterech central związkowych) powinniśmy mieć już przed przystąpieniem do rozmów 30.06. Bo wtedy po fiasku rozmów będzie można wdrożyć go do realizacji bez zbędnej straty czasu, wykorzystując konsolidację i uwagę środowiska, które po pikiecie są w naszych szeregach (a które będą z biegiem dni się osłabiać). Związki muszą wtedy wspólnie dać sygnał do działania, a myślę że my będziemy wiedzieli co mamy robić.
 
Negocjacje z Bonim.

To twardy i sprytny rzecznik rządu.Ekspert w swojej roli. Czy nie byłoby skuteczniej (o ile jest jeszcze na to czas) gdyby zatrudnić zawodowego negocjatora? Niech przedstawiciele związków będą obecni, ale niech rozmawia zawodowiec.
 
Kracy pan!

Nie wiele wiesz o negoacjacjach. Ja też nie jestem zawodowcem ale zawodowy negocjator nie znający specyfiki SC zostanie "rozbity " w pył kikoma pytaniam.
Podobnie prawnik.
Z Bonim poradzimy sobie - bez obaw - ale negocjacje wygrywa się nie przy stole! Tylka jak za negocjującym stoi siła - granica, nadzory. Siła pewna oczekująca jedynie hasła do "STARTU".
WTEDY NEGOCJACE MAJĄ SZANSE POWODZENIE I PRZECIWNIE.
Każdy związkowy MISTRZ ERUDYCJI I ELOKWENCJI BĘDZIE WYŚMIANY JEŚLI ZA NIM NIE STANIE ZAŁOGA -i np. możliwe ZAGROŻENIE Płynności GRANIC!
 
Ostatnia edycja:
Nie wiele wiesz o negoacjacjach. Ja też nie jestem zawodowcem ale zawodowy negocjator nie znający specyfiki SC zostanie "rozbity " w pył kikoma pytaniam.
Podobnie prawnik.
Z bonim poaradzimy sobie - bez obaw - ale negocjacje wygrywa się nie przystole! Tylka ja negocjującym stoi siła - granica, nadzory, siła pewna oczekując jedynie hasła do "STARTU".
WTEEDY NEGOCJACE MAJĄ SZANSE POWODZENIE I PRZECIWNIE.
MISTRZ ERUDYCJI I LEKOWENCJI BĘDZIE WYŚMIANY JEŚLI ZA NIM STANIE ZAŁOGA - ZAGROŻENIE GRANIC!


taaa. Tez jestem zwolennikiem negocjacji z pozycji sily.:rolleyes:.
a poza tym, jestem przekonany, ze mamy wieksza sile niz nauczyciele, gornice, lekarze i policjanci razem wzieci. Nie raz mialem okazje przekonac sie w pracy, ze jesli UC nadepnal na odcisk jakiejs duzej firmie to ta firma wykonywala odpowiedni telefon i minister robil co mu kazano. *a UC wychodzil na idiote, niestety*
Wiec jesli nasza akcja utrudni interesy komus duzemu to wyjdzie, ze rzad rzadzi ale wladza lezy troche gdzie indziej.
Tylko zeby sie zjednoczyc...:(
 
tomek r.

Jak mówi talmud żadna władza nie chce dobra innego jak dla siebie.
Nie wiem czy drwisz czy piszesz serio ale mniejsza z tym.
Tak więc oczywsitym jest , że jak jakiemuś spedytorowi z Francji czy Niemiec, zacznie gnić na granicy towar, to będzie to więcej znaczyło niż 100 naszych pikiet.
Rząd dostanie telefony - polecenia i opiernicz i wtedy zareaguje a nie wcześn iej !
 
Pisałem juz wcześniej, ale moje spostrzeżenia i opinie zostały potraktowane jakbym był przedstawicielem MF. Drogo Celmanie na pikiecie byłem, i to ja mogłbym sie ciebie jako piszącego o 500 osobach na pikiecie spytać czy ty tam byłeś? Pisałem , że moim zdaniem było nas za mało bo jeżeli miała byc to przymiarka do czegoś większego to nie wypadło to obiecująco a skądinąd wiem że jeżeli choedzi o wschód to entuzjazmu wśród młodzieży nie ma a starych juz nie ma. Pozdrawiam Opole gdyz chyba to była najliczniejsza grupa na całej pikiecie, która zebrała sie z tak daleka. Dzięki wszystkim za obecność, ale wolałbym aby liczba uczestników pikiety w sposób wprost proporcjonalny nie przekładała sie na liczbe celników uczestniczących w jakiejś akcji.
 
Opole ogólnie zawiodło. Było nas procentowo w stosunku do liczebności izby tylu co wszystkich na pikiecie, czyli może jakieś 3-4%.
Ci co byli oczywiście nie zawiedli. Dziękuję Wam. Ale wiem, że rezerwy są jeszcze spore. Tak do 10% stanu IC, spokojnie może przyjechać na kolejną pikietę, jeśli trzeba. Gdyby tak z każdej izby, to mielibyśmy niezłą demonstrację. Może trzeba będzie przyjechać na drugie czytanie.

3% liczebności Policji oznacza demonstrację 3000 Policjantów, a 4% - 4000. Pikiety Policji nie osiągały aż takich stanów. No może ostatnio 3000.
Tak więc nasza pikieta, statystycznie była w normie. Wg mnie wypaliła dobrze.

Wiadomo, że byłoby lepiej, gdyby osiągnęła 1000 osób, ale to oznaczałoby procentowo w stosunku do innych grup zawodowych(tzn. ich liczebności) naprawdę już bardzo dużą frekwencję, bo przemnożoną przez dwa w stosunku do zwyczajowych pikiet mundurowych.

Podsumowując była to udana pikieta i już przyniosła efekty.

Co do negocjacji z Min. Bonim i potrzeby powołania negocjatora.
Trudno jest rozmawiać w sytuacji, gdy jeden ZZ mówi na spotkaniu wprost: - "ustawa musi wejść i popieramy wartościowanie". Nic nie pomoże w takiej sytuacji zawodowy negocjator. Zróbcie proszę z tym wreszcie porządek. Koleżanki i Kolegów z W-wy, Kielc, Bielska Białej, Rzepina i Torunia w razie zainteresowania proszę o kontakt, celem udostępnienia zapisu audio. Znam tych panów na wylot, dlatego podpowiem Wam, że musicie wysłać na rozmowy kogoś innego niż Jacków, np. Mariusz z BB i nowy Przewodniczący z W-wy. Działajcie w tej materii proszę, bo to naprawdę jedna z większych przeszkód w osiągnieciu celów do jakich od lat dążymy.

Wobec powyższego podczas rozmów niewiele możemy zdziałać.
Potrzebna jest dalsza aktywność Nas wszystkich, całego środowiska.
W innym wątku założono temat pt. "protest". Krótko mówiąc szykujmy się, bo tylko w ten sposób do czegoś dojdziemy i tylko wtedy zasadne będzie skorzystanie z usług zawodowego negocjatora.

Naciskajcie też zarządy Zrzeszenia i RSK Solidarność oraz ZZSNPiA. Mówcie im, że trzeba kontynuować działania już teraz. Proście, aby przesłali Wam naszą propozycję protestu, która jest wprawdzie surowa i robocza, do dyskusji, ale istnieje i może stanowić punkt wyjścia.
Harmonogram jest. trzeba go poprawić i uzupełnić, zmienić datę. Musicie wpływać oddolnie na swoich związkowców. Pamiętajcie, że to od Nas zależy jak będzie. Tylko ruch oddolny, tak jak w styczniu 08r. może przynieść oczekiwane efekty. Działajmy!!!
 
Ostatnia edycja:
Na Dzień Dobry, p.A.C. wypraszam sobie insynuacje pod moim adresem typu " przyjechałeś do W-wy walczyć o swoją dupę (podwyżki) itd.,
"czytasz ale nie rozumiesz". Lekcji logiki nie polecam u p.Ciesielskiego, nawet bezpłatnych ! Pomijam sens i formę takich wypowiedzi.Jakiś poziom intelektualny czasami jednak wypadałoby trzymać !
Zadam proste pytanie : tak odpowiada czołowy związkowiec szarakowi SC!
A taki prosty Celnik bronił Ciebie i Sławka Siwego w rozmowie,w którą się wdał z innym nieprzeciętnym związkowcem podczas bytności w W-wie, odpierając m.in. ataki,iż Sławek i nie tylko to nieopierzone koguty itd. ...
Wracajac do meritum sprawy.Brak koncepcji na przyszłość.
Powstaje pytanie, dlaczego , w czym problem ?
A może warto czasem najzwyczajnie w świecie także p.A.C. POROZMAWIAĆ ze zwykłymi Celnikami,którzy znają pracę od podszewki i nie roszczął sobie praw do bycia idolami SC.
Kontynując proponuję poważnie zastanowić się nad zawodowymi negocjatorami w ewentualnych rozmowach z MF,czy też rządem!
Dlaczego.Odpowiedż jest bardzo prosta.Kto grał pierwsze skrzypce
na Wiejskiej . p.A.C. czy zawodowy "oprawca" takich imprez z ramienia OPZZ ? Nie żebym piał zachwyty nad OPZZ.Poprostu trzeba zawodowca czasami zatrudnić, a nie plątać się po okolicy zagadnienia.​
 
Zamiast negocjatora wreczylbym chętnie parę granatów mowiąc: "sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie". (cytat z "sami swoi"). Moim zdaniem to nie argumenty siły, ilości pikietujących lecz liczba potencjalnych wyborców jest kartą przetargową dla polityka. PISowi brakuje 15000 głosów by wyprzedzić PO dlatego nas popiera. PO ma nas gdzieś bo mają w garści głosy policjantów i nauczycieli, których broniąc zyskują kilkaset tysięcy głosów. Szkoda też ze podzczas pikiety wyszliśmy na pazernych celasow ktòrzy znowu chcą podwyżkę. No przecież jak to określono w jednym z wywiadów dziennikarze określili nas jako łapówkarzy. Po co nam wiec podwyżki skoro możemy (idąc za powszechną opinią) po prosto brac lapowki by dorobić do pensji :-/ (chore myślenie). Na szczęście wyjaśniłem dziennikarzom ze łapówki to nie problem celników, lekarzy, policjantów i polityków lecz ludzi niezależnie od grupy zawodowej. Nasz zawód wymaga uczciwości wobec siebie i panstwa więc rząd powinien wykazać sie uczciwością wobec nas - celników spełniając obietnice z zeszłego roku.
 
słuchajcie nie moze byc tak ze przecietny czlowiek oraz klasa rzadzaca odbieraja nas jako ,łąpówkarzy-bo jest to przestepstwo i nikt nie powinnien mnie poniekąt zmuszac niskimi zarobkami do takiego postepowania i oficjalnymi oswiadczeniami ze przeciez damy sobie rade..ja to traktuje ze strony rzadowej jako zachecanie do popelnienia przestepstwa,
nie wstydze sie ze dla mnie najwazniejsze sa pieniadze i ochrona prawna,wg mnie emerytury sa nierealne do osiagniecia
 
Moja propozycja:
Zawodowy negocjator (bardzo doby pomysł) plus po jednym reprezentancie z każdego związku.
Związki uzgadniają rację większością głosów (sposób na Jacków).
Po stronie rządowej M. Boni z doradcami (związki nie chcą J.Kapicy, z kłamlicą nie przystępują do rozmów, z-ca SSC mile widziany).
Forma protestu - tylko strajk włoski do osiągnięcia celów.
Datę rozpoczęcia strajku wyznaczą centrale związków.
 
Ostatnia edycja:
Muszę odczarować kwestię rzekomych negocjacji z Min. Bonim. Nie ma żadnych negocjacji. Min. Boni sam to zakomunikował. Powiedział, że ustawa musi wejść. Wszystko pozostałe co mówił, to te same kwestie, które padały juz w styczniu 08r.
Zdamy sprawozdanie po drugim spotkaniu 30.06. godz. 18-a, wszak nie przyjmujemy do wiadomości tego że ustawa musi wejść bo musi wejść.
Naszym zdaniem powinna czekać na rozstrzygnięcie dwóch spraw, które toczą sie równolegle - tj. operacyjno - rozpoznawcze i zaopatrzeniowy system emerytalny. Oczywiście w wielu innych miejscach musi być zmieniona.

Nie ma więc na razie negocjacji. Jeżeli będą, a będą wtedy gdy dojdzie do masowej aktywności ogółu, wówczas powołamy najlepszych negocjatorów i nie tylko.
Na razie jest zwykła gra na zwłokę, którą trzeba po prostu zakończyć przy najbliższym spotkaniu.
Przypomnę, że zostaliśmy oszukani w styczniu 08r. i jeżeli ktoś myśli, że samą pikieta doprowadziliśmy do prawdziwych negocjacji to się myli. Pikieta odniosła już sukces doprowadzając do rozmów i konsolidując środowisko. Do rzeczywistych negocjacji jednak jeszcze daleka droga. Potrzeba dalszej aktywności środowiska, aby doszło do negocjacji. Naciskajcie Związki, rozmawiajcie między sobą o powyższym. Jeżeli ma być sukces, to musi być ruch oddolny.
 
Ostatnia edycja:
Wiadomo, że nie będzie prawdziwych negocjacji jeśli nie zaczniemy akcji, która wymusi na rządzie chęć do rozmów.
Co do zastąpienia nas przez SG czy tam kogoś innego z MSWiA to bym się nie martwił za bardzo, bardziej bym się martwił tymi którzy przyjdą do pracy - łamistrajkami i przydupasami.
Ale czy mamy inne wyjście niż zaryzykować UŻ, L4 i akcję krwiodawstwa.
Ci którym skończą się już możliwości absencyjne mogą kontynuować ,,po włosku'' licząc się z tym, iż będą poddani dużej presji w pracy aby robili na akord.
Kluczowym jest to aby zjednoczyło się nas jak najwięcej bo to jest szansa na działanie i na wywalczenie tego co się nam należy,szansa która się nie powtórzy.
Mówmy o tym wśród naszych kolegów i koleżanek, uświadamiajmy i namawiajmy.
 
Wiadomo, że nie będzie prawdziwych negocjacji jeśli nie zaczniemy akcji, która wymusi na rządzie chęć do rozmów.
Co do zastąpienia nas przez SG czy tam kogoś innego z MSWiA to bym się nie martwił za bardzo, bardziej bym się martwił tymi którzy przyjdą do pracy - łamistrajkami i przydupasami.
Ale czy mamy inne wyjście niż zaryzykować UŻ, L4 i akcję krwiodawstwa.
Ci którym skończą się już możliwości absencyjne mogą kontynuować ,,po włosku'' licząc się z tym, iż będą poddani dużej presji w pracy aby robili na akord.
Kluczowym jest to aby zjednoczyło się nas jak najwięcej bo to jest szansa na działanie i na wywalczenie tego co się nam należy,szansa która się nie powtórzy.
Mówmy o tym wśród naszych kolegów i koleżanek, uświadamiajmy i namawiajmy.

A mnie się wydaje, że sukces może być, gdy jeden oddział masowo weźmie udział w proteście, po prostu stanie, najlepiej jakby to był jakis ważny oddział, np. granica albo port. Wtedy nastąpi prawdopodobnie reakcja łańcuchowa w wielu innych miejscach, podobnie jak w zeszłym roku. Czyli niech jeden oddział się porządnie przygotuje i wszystko uzgodni a reszta pewnie się przyłączy... Bo nie będzie wielkiego efektu jak np. 100 osób z różnych części kraju, osobno weźmie np. UŻ, parę nieobecnych osób zawsze da się zastąpić...
 
celman

A nie przyjachałeś do Warszawy upomnieć się o swoje ? :D
O moją podwyżkę i Siwego jedynie "walczyłeś" ? :)
Nie mów o intelignecji czy logice. Nie do mnie w każdym razie.Już dziękuję po tej ostatniej wypowiedzi.
Mela : przeczytaj wyraźnie wypowiedź Siwego - było tak jak napisał.
Jeden ze związków jak zwykle usiadł po stronie stołu "rządowej" i walczył zaciekle w obronie rządu o to czemu większosć środowiska się przeciwstawia.
Wolą ludzi jest:
1. eliminacja takich postaw (wybór nowych władz związku)
2. poparcie i siła zaplecza.
Negocjator nie uważam żeby był czymś zbędnym ale nie na tym etapie może przeważyć.
 
Back
Do góry