Nowelizacja ustawy o grach hazardowych godzi w interes państwa

Z rozmowy, którą zarejestrowało CBA, wynika, że Sobiesiak zamierzał skompromitować Kapicę, przypinając mu łatkę "pisiora".

Gdy minister wydał niekorzystne dla biznesmenów rozporządzenie, stali się bardziej nerwowi. Sobiesiak dzwonił nawet ze skargą do ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Cytat z podsłuchów CBA: "ten idiota podpisał rozporządzenie", które "kładzie hazard na łopatki
".

Tu więcej :
http://wiadomosci.onet.pl/2054029,11,chcieli_wyrzucic_ministra_idiota_to_podpisal,item.html
To chyba dobrze że SSC nie miał z tym nic wspólnego.
 
Ostatnia edycja:
22 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.
J.K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.
R.S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego (Kapicy – red.) rozmowie z ministrem Drzewieckim.

CZY MF WYCOFAŁO PO PIŚMIE MSiT TE DOPŁATY CZY NIE?

Z notatki SSC wynika, że konieczność ponownego postawienia ustawy na KRM sygnalizował Min. Boniemu. W tak ważnej sprawie, jak pismo MSiT proponujące wycofanie dopłat, nie dał rady poinformować jednak swojego przełożonego. Chciał to zrobić po wakacjach przed wysłaniem projektu do KRM.

Media wcześniej informowały o tym, że MF wycofał dopłaty, np. Puls Biznesu, na który powołuje się TVN24 oraz inne.

SSC powtarza wciąż jak mantrę, że MF nigdy nie wycofało się z dopłat.

W notatce czytamy też, że Premier pyta SSC o to czy ktoś jeszcze próbował wpłynąć na kształt ustawy? SSC odpowiada, że konsultował z przedstawicielami branży.
Premier nie pyta czy ktoś i w jakim konkretnym celu spotkał się z SSC lub podległymi jemu urzędnikami w tej sprawie?

Bardzo bym chciał powtarzać za mediami pewne korzystne dla naszej grupy zawodowej sprawy, np. to, że minister/urzędnik odpowiedzialny za ustawę, do końca bronił interesu budżetu państwa.
Mam taką szczerą nadzieję, jednak sama notatka SSC, a nie jakieś doniesienia medialne, nie daje nam takiej gwarancji, wszak SSC o piśmie MSiT nie informuje pilnie swojego przełożonego i zamierza skierować ustawę ponownie do KRM, o czym już nawet informuje innego członka rządu.
 
Ostatnia edycja:
Ja tez nie wierze,ze JK cos zrobia w zwiazku z ta sprawa.

Ale panie SSC,jesli to czytasz, popatrz jak sie czuja ludzie nieslusznie pomowieni, bo Pana rowniez chciano w łatwy i prosty sposob wsadzic za kratki.:cool:
 
Drzewuś na konferencji nie popełnił tego błędu co Chlebuś, mikrofon trzyma w rękach i siedzi za stołem z suknem do ziemi (aby nie było widać nóg), więc może ukryć pewne gesty.
 
Drzewuś na konferencji nie popełnił tego błędu co Chlebuś, mikrofon trzyma w rękach i siedzi za stołem z suknem do ziemi (aby nie było widać nóg), więc może ukryć pewne gesty.

i nie ma okularów na nosie... ale purpura poluków widoczna
odnośnie ssc i całejtej afery - Panie slawku - to dobry moment aby uderzyc w sprawie naszej ustawy, i odebranbia uprawnbien.
z tego co pamietam to juz kiedys 2 latat temu Pan Ch;lebowski bylbardzooo za KAS - zmiany zmiany reorganizacje- w mętnej wodzie ryby lepiej biorą. caly czas mieszaja i u nas. jak nie planują to wrecz realizuja (nowa ustawa) po co? to juz chyba powoli robi się jasne. zmiany, reorganizacje,wartościowanie , mianowanie- czym zajmą sie kier. nacz.dyr - a no opiniowaniem tych projektow-inne...poszły a/a
 
Co byś zrobił na miejscu przełożonego SSC?

jeśli ten:

Informuje cię na jesieni 2008, że ustawą interesuje się Poseł Chlebowski, w tym dopłatami - iście godny czyn, chwała mu za to.

Jednak już nie informuje cię o piśmie MSiT(tłumaczenie jest śmieszne w świetle tego jak waznej sprawy pismo dotyczy) i podejmuje samodzielnie decyzję o skreśleniu dopłat, co notabene ogłasza opinii publicznej za pośrednictwem swojego rzecznika.
Po rozmowie z Premierem pisze w notatce, że poinformowałby cię zanim przesłałby projekt do KRM, bo to ty jako jego przełożony odpowiadasz za podatki i parapodatki, jednak wcześniej j/w ogłosił kategoryczną decyzję o tym, że Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o skreśleniu dopłat, to tylko kwestia dni.

Pamiętajmy, że finalnie do tego nie dochodzi i to jest linia obrony wszystkich tych, którzy się z tego tłumaczą, w tym SSC. Pamiętajmy jednak też, że w międzyczasie dochodzi do przecieku.
 
Ostatnia edycja:
PO słabej konferencji ministra Drzewieckiego Rząd musi pokazać społeczeństwu, że mechanizmy obronne interesu publicznego zadziałały i nie były zagrożone i że własciwie nic się nie stało. Rząd musi pokazać, że jest członek Rządu, który stał niezłomnie na straży finansów państwa. Wszystko wskazuje na to, że wbrew temu co się ostatecznie działo i co jest znane mediom - decyzja szefa SC o zniknięciu dopat po piśmie ministra Drzewieckiego - to właśnie on jest jedyną szansą Rządu na zachowanie twarzy. To oznacza, że media wykreują go teraz na pozytywnego bohatera tej afery. Tak to już jest.
 
Ssc?

Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że Kapica w swoich notatkach pisanych jeszcze zanim wybuchła afera wkopał zarówno Chlebowskiego, jak i Drzewieckiego a tego mu przyjaciele przyjaciół nie wybaczą. Nawet jeśli zostanie teraz bohaterem to za rok z przyczyn obiektywnych może „awansować” na ambasadora w Mongolii. Jedyną szansa dla niego jest wygrana PiS i to szybka wygrana a na to się chyba nie zanosi.
 
... Jedyną szansa dla niego jest wygrana PiS i to szybka wygrana a na to się chyba nie zanosi.

dlaczego nie? ja nie głosowałem na pis, ale jak widze i czuje na wałsnej dupie jak rządzi po to zaczynam miueć wyrzuty sumeinia że nie zagłosowałem na pis. mam nadzieję, że za kolejne dwa lata po może miec problem z pztekroczeniem progu wyborczego (oczywiście to sa marzenia)
 
politik

niestety i pozostaną w sferze marzeń, bo ci co niechca pis głosowali na po a ci co nie chca po ani pis ....no właśnie czarna dziura , nie ma na kogo głosować ....więc ludki dalej póki się nic nie zmieni(powstanie nowej partii z prawdziwego zdarzenia) zagłosuja na mniejsze zło...
 
Kalendarium afery hazardowej wg CBA i wypowiedź Lisickiego

Co wydarzyło się 14 sierpnia? CBA i rząd mają różne wersje

Jednak Kapica chyba troszeczke mija się z prawdą twierdząc, że MF nigdy nie zamierzał wycofać się z dopład do gier losowych, albo to Lisicki sam tworzy rzeczywistość podatkową w RP. Następna wypowiedź pani Magdaleny Kobos zaprzecza słowom Lisickiego, wiec powtarza sie casus ministra Drzewieckiego. On tez twierdził, ze nigdy nie chcial usunąć tych opłat, tylko złosliwi urzednicy zle sformulowali pismo. Wyszła jak już wiemy zenada, ale u Kapicy wychodzi podobnie, Minister Kapica mówi jedno, a jego rzecznik coś zupełnie innego. Komu wierzyc?

LINK do Polskiego Radia
http://www.polskieradioeuro.pl/Raport.aspx?sectionNumber=887&Id=20064

Link do WYBORCZEJ

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomo...o_sie_14_sierpnia__CBA_i_rzad_maja_rozne.html

...i na koniec wersja CBA

Kalendarium zdarzeń związanych z informacją Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego na temat uzasadnionego podejrzenia zagrożenia interesów ekonomicznych państwa w związku z przygotowywaniem ustawy o grach i zakładach wzajemnych

źródło: http://cba.gov.pl/portal/pl/20/305/Kalendarium.html


12. 08 - pismo Szefa CBA do Prezesa Rady Ministrów zawierające informacje o nielegalnych działaniach lobbingowych, związanych z ustawą o grach i zakładach wzajemnych (,,ustawą hazardową”). Prośba Szefa CBA o spotkanie i zachowanie szczególnej ostrożności przez Pana Premiera w udostępnianiu materiałów osobom trzecim z uwagi na działania operacyjne CBA.

14.08 – osobiste spotkanie Szefa CBA z Prezesem Rady Ministrów. W jego tracie Szef CBA stwierdza, że Szef Komisji Finansów Publicznych – Zbigniew Chlebowski oraz Minister Sportu i Turystyki – Mirosław Drzewiecki, biorą udział w nielegalnych działaniach, których celem jest zmiana rządowego projektu ustawy hazardowej i zablokowania wejścia w życie przepisów umożliwiających pobieranie dodatkowych opłat od hazardu. W wyniku tych działań doszło do wycofania przez Ministra Drzewieckiego z projektu ustawy przepisu o dopłatach, który według wyliczeń Ministerstwa Finansów, miała przynieść dochód do budżetu państwa w wysokości ok. 500 (pięciuset) milionów złotych rocznie. W związku z publicznymi wypowiedziami rzecznika prasowego MF – Witolda Lisickiego (z dnia 7 lipca 2009 r. ,,akceptujemy wniosek Ministra Sportu i stosowną zmianę wprowadzimy do projektu ustawy”), należy podkreślić, ze wniosek ten został przez Ministra Finansów zaakceptowany. Wypowiedź ta nie została zdementowana przez Ministra Finansów. W tej sytuacji Szef CBA zaapelował do Prezesa Rady Ministrów o podjęcie bezzwłocznych działań mających na celu przywrócenie pierwotnych założeń projektu ustawy, tak aby interes ekonomiczny państwa został należycie zabezpieczony. Szef CBA poprosił, aby Premier, podejmując działania w tej sprawie, odwoływał się do jawnej korespondencji między Ministrem Sportu i Turystyki a Ministrem Finansów – nie ujawniając roli i zainteresowania CBA w tej sprawie. Szef CBA podkreśla, że niezwykle istotne jest, aby osoby pozostające w zainteresowaniu operacyjnym CBA nie dowiedziały się o tym. Szef CBA stwierdza ponadto, że w świetle zebranego materiału nielegalny charakter działań Z. Chlebowskiego i M. Drzewieckiego jest oczywisty. Szef CBA informuje Premiera, że zlecił dokonanie prawno – karnej analizy tych działań funkcjonariuszom CBA. Ponadto Szef CBA stwierdza, że należy wyjaśnić rolę w tej sprawie następujących osób:
- Ministra Adama Szejnfelda – w związku z pismami wysyłanymi w toku prac legislacyjnych sprzyjającym lobby hazardowemu;
- Wicepremiera Grzegorza Schetyny – w związku ze spotkaniami jakie odbywał z R. Sobiesiakiem i nie poinformowaniu Premiera o intensywnych zabiegach lobby hazardowego;
- Ministra Jacka Kapicy – w związku z oświadczeniem Ministerstwa Finansów o zaakceptowaniu wniosku Ministra Drzewieckiego o zrezygnowaniu z pobierania dopłat od hazardu.

25.08 – pojawiają się pierwsze sygnały świadczące o tym, że R. Sobiesiak został poinformowany o operacyjnym zainteresowaniu jego osobą przez CBA.

10.09 – Szef CBA informuje ustnie Pana Jacka Cichockiego – Sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – podczas posiedzenia Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, że nastąpił przeciek informacji do osób rozpracowywanych przez CBA oraz zapowiedział wystąpienie pisemne w tej sprawie do Premiera.
Szef CBA informuje pisemnie Prezesa Rady Ministrów o przecieku i prosi o możliwość bezpośredniego spotkania. Pismo zawiera rekomendacje co do:
- przywrócenia pierwotnych założeń projektu ustawy o grach i zakładach wzajemnych,
- wyjaśnienia wszelkich okoliczności nagłej zmiany decyzji Ministra M. Drzewieckiego co do celowości pobierania dopłat od hazardu,
- ustalenia zakresu odpowiedzialności i wyciągnięcia konsekwencji wobec osób pełniących funkcje publiczne w związku z ich zakulisowymi, bezprawnymi działaniami podczas prac nad rządowym projektem ustawy hazardowej. Pismo to zostało złożone w Sekretariacie Premiera z adnotacją ,,do rąk własnych” w dniu 11 września 2009 r. Szef CBA poinformował o tym fakcie telefonicznie Ministra Cichockiego z prośbą o pilne poinformowanie Premiera.

11.09 – pismo od Prezesa Rady Ministrów do Szefa CBA z prośbą o przesłanie pisemnej analizy prawno karnej wykrytych faktów do dnia 9 października 2009 r.

15.09 - Szef CBA otrzymuje od Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie wezwanie do stawienia się celem postawienia zarzutów.

16.09 – w KPRM odbywa się Kolegium ds. Służb Specjalnych z udziałem Prezesa Rady Ministrów. W trakcie posiedzenia, które było rejestrowane, Szef CBA stwierdza, że absolutnym priorytetem CBA jest pozyskanie dla przyszłorocznego budżetu państwa jak największych środków i zapewnia, że CBA wykaże w tym zakresie maksymalną determinację. Bezpośrednio po tym wystąpieniu do Szefa CBA podchodzi Minister Cichocki z zaproszeniem na spotkanie z Premierem po zakończeniu posiedzenia Kolegium. Dochodzi do spotkania Szefa CBA z Premierem. Prezes Rady Ministrów informuje Szefa CBA , że chciałby porozmawiać o dwóch sprawach:
- osłony antykorupcyjnej prywatyzacji jednego z przedsiębiorstw państwowych;
- pisma jakie otrzymał z Prokuratury w Rzeszowie, w którym został poinformowany o decyzji postawienia Szefowi CBA określonych zarzutów.
Szef CBA spytał Premiera, czy zarzuty jakie mają być mu postawione w Rzeszowie to odpowiedź Rządu na zgłaszane przez Szefa CBA w rozmowie z dnia 14 sierpnia 2009 r. i piśmie z dnia 10 września 2009 r. informacje o zagrożeniu interesów ekonomicznych państwa. Premier stanowczo zaprzecza, deklaruje, że będzie wyjaśniał sprawę ewentualnych nacisków na Prokuratora z Rzeszowa oraz informuje Szefa CBA, że możliwość pełnienia przez niego funkcji uzależniona jest – w związku z sformułowanymi zarzutami – od opinii prawnych, które Prezes Rady Ministrów zlecił. Szef CBA pyta Premiera jaka w tej sytuacji jest jego odpowiedź na rekomendacje Szefa CBA, które przedstawił w piśmie z dnia 10 września 2009 r. Premier odpowiedział, że pisma tego ,,nie czytał” - w związku z tym nie może udzielić odpowiedzi.

17.09 – Szef CBA, biorąc pod uwagę:
- realne zagrożenie interesu ekonomicznego państwa polegające na możliwym uszczupleniu dochodów budżetu państwa w wysokości ok. 500 mln złotych rocznie,
- brak informacji o podjętych działaniach zaradczych przez Prezesa Rady Ministrów oraz
- ostrzeżenie osób pozostających w zainteresowaniu operacyjnym CBA
podjął decyzję o przekazaniu informacji o zaistniałych nieprawidłowościach organom wymienionym w ustawie o CBA (art. 2 ust. 1 pkt 6) – Prezydentowi RP, Sejmowi i Senatowi.

18.09 – Szef CBA powiadamia pisemnie Prezydenta RP, prezydium Sejmu i Senatu, w skład których wchodzą przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Szef CBA kieruje również do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy przygotowywaniu projektu ustawy o grach i zakładach wzajemnych przez:
- Ministra M. Drzewieckiego – nadużycia władzy – polegającego na niedopełnieniu obowiązków celem przysporzenia korzyści majątkowych osobom trzecim i Z. Chlebowskiego – w związku z powoływaniem się na wpływy u osób sprawujących wysokie funkcje publiczne,
- osoby, które ujawniły tajemnicę państwową – ujawniając zainteresowanie operacyjne CBA osobom nieuprawnionym.
 
Ostatnia edycja:
Czynności operacyjno - rozpoznawcze

Jeżeli poskładamy wszystko w całość już widać czemu po przekazaniu SC hazardu (także nielegalnego) nie dano nam czynność o-r. Przypomnijmy sobie z negocjacji ustawy kto był największym przeciwnikiem dania nam czynność???
Otóż Chlebowski i Schetyna :eek: czyżby mieli w tym jakiś interes aby SC nie mogła skutecznie działać???
Może to jest szansa na uzyskanie przez nas c. o-r, tylko trzeba tym zainteresować odpowiednie osoby i może media???
 
tajny stenogram ze spotkania komisji ds służb specjalnych na której negatywnie zaopiniowano przyznanie służbie celnej uprawnień operacyjno-rozpoznawczych wiele by tutaj rozjaśnił:eek:

ach te służby specjalne:D (wg "byłego" gangstera - Masy, w pewnych rejonach Polski musieli przy automatach odpuścić, gdyż działały tam właśnie "służby specjalne" i nie mogli tam zbierać haraczu, gdyż ta służba zajmowała się ochroną biznesu:eek:)
 
Przekonali się na własnej dupie cała wierchuszka PO jak grozną dziedziną zajmuje się SC,potrafi to czy hazard czy paliwa wysadzić cały rząd,
Tusku mimo wywalania marynarzy z okrętu czyba nie dopłynie do prezydentury,

po przejęciu hazardu zetkniemy się z całkiem nowym problemem,naczelnik UC to będzie szycha uzbrojona w uzbrojonych ,
 
Snp

Ciekawe czy pomysł likwidacji niektórych SzNP to też był w wyniku lobbingu firm? Czy nie? Może wie ktoś coś o tym?? Jakie macie zdanie.
 
kandydaci na szefa CBA

http://wyborcza.pl/1,75248,7125767,Pelzajace_pozegnanie_szefa_CBA.html

Pełzające pożegnanie szefa CBA

Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski, kid 2009-10-09, ostatnia aktualizacja 2009-10-09 10:18:55.0

Trwają poszukiwania następcy Mariusza Kamińskiego, którego premier chce odwołać do końca tygodnia. - Są ludzie, którzy chcą zrobić ze mnie przestępcę - mówi Kamiński



Poszukiwanie następcy Kamińskiego w CBA zaczęło się już w środę po południu. Pierwszym kandydatem był szef Centralnego Biura Śledczego Paweł Wojtunik. Nie zgodził się. Kolejnym jest wiceszef MSWiA, współtwórca CBŚ gen. Adam Rapacki. Ale i on nie chce. Padają też nazwiska Andrzeja Parafianowicza (wiceminister finansów, szef wywiadu skarbowego), który cały dzień dementował te informacje, i drugiego wiceministra w tym resorcie - Jacka Kapicy, którego rola w sprawie hazardowego lobbingu odbierana jest jako najbardziej pozytywna.

- To musi być funkcjonariusz, najlepiej policjant, bez żadnej przeszłości w życiu publicznym, z doświadczeniem w sprawach korupcyjnych i w operacjach specjalnych. Dlatego tak odpowiada nam kandydatura Wojtunika - mówi "Gazecie" polityk z rządu PO.

Ktokolwiek zostanie przyszłym szefem CBA, nie ułatwiają mu decyzji informacje z wnętrza Biura. Razem z Kamińskim chcą odejść jego zastępcy, szefowie wielu delegatur i funkcjonariusze związani z Kamińskim.

Speckomisja: Odwołać

Równolegle trwa rozpoczęta w środę przez premiera Donalda Tuska procedura odwoływania szefa CBA. Wczoraj z Kamińskim rozmawiała komisja ds. służb specjalnych, która ma już wniosek premiera o jego dymisję. Przy sprzeciwie posłów PiS komisja wniosek poparła.

Dzisiaj rano zbiera się kolegium ds. służb. Tu też wniosek powinien przejść. Odwołania Kamińskiego na pewno nie poprze prezydent Lech Kaczyński, który uważa, że jest to odwet rządzącej Platformy za ujawnienie afery hazardowej z politykami tej partii w rolach głównych. Ale opinia prezydenta - podobnie jak opinia komisji i kolegium - nie jest wiążąca dla premiera.

Powody pożegnania z CBA

Tusk chce usunąć Kamińskiego na podstawie art. 8 ustawy o CBA. Mówi ona, że szefa Biura można odwołać przed końcem kadencji, jeśli nie spełnia ona jednego z warunków wymienionych w art 7. Te warunki to m.in.: (korzystanie z pełni praw publicznych; (niekaralność; (nieograniczony dostęp do informacji niejawnych oraz ("nieskazitelna postawa moralna, obywatelska i patriotyczna". Premier uważa, że właśnie tego ostatniego kryterium Mariusz Kamiński nie spełnia, bo we wtorek rzeszowska prokuratura postawiła mu zarzuty karne związane z tzw. aferą gruntową.

Drugi powód odwołania: szef CBA publicznie zarzucił premierowi kłamstwo w sprawie przebiegu spotkania 14 sierpnia. Na nim Kamiński poinformował premiera o operacji CBA, w której ujawniono kontakty polityków PO (szefa klubu Zbigniewa Chlebowskiego i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego) z biznesmenami branży hazardowej. Premier twierdzi, że Kamiński podczas tego spotkania nie mówił, że te kontakty mają charakter przestępczy. Szef CBA utrzymuje, że mówił. Tusk na to argumentuje, że Kamiński dopiero ponad miesiąc po rozmowie złożył w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie.

Zdaniem premiera szef CBA, informując go o akcji, zastawił na niego pułapkę, by potem móc oskarżać go o przeciek.

Dla Tuska kolejnym kryterium, którego nie spełnia Kamiński, jest zakaz działania na rzecz partii politycznych. Premier uważa, że szef CBA działa "w interesie PiS". W środę mówił nawet o "wspólnej akcji CBA i PiS".

Prezes PiS: Tusk w kręgu podejrzenia

- Dobrze się stało, że CBA doszło do informacji o szkodliwych kontaktach polityków mojej partii. Nie mam za to żadnych zastrzeżeń do Mariusza Kamińskiego, że doszedł do tej wiedzy i mi ją przedstawił - mówił wczoraj w Sejmie Tusk. Dodał jednak, że badając sprawę korupcyjną, Kamiński "użył jej w konflikcie politycznym, posługując się insynuacją i kłamstwem".

- Żadne deklaracje premiera, że nie ma pretensji do Kamińskiego, nie uchylają zarzutu. Pan Tusk jest ostatnią osobą, która może dążyć do jego odwołania, bo sam jest w kręgu podejrzeń - odpowiadał mu na konferencji prasowej szef PiS Jarosław Kaczyński. Chodzi o powtarzany przez PiS zarzut, że to z kancelarii premiera wyszedł przeciek o akcji CBA.

Według Kaczyńskiego odwołanie Kamińskiego jest bezprawne: - Nie można uznać, że człowiek, który jest w kręgu podejrzenia, może odwołać kogoś, kto go w kręgu podejrzenia postawił. Taka decyzja będzie z mocy prawa nieważna - mówił.

Kamiński po wyjściu ze speckomisji też oskarżył Tuska. - Premier mimo wszystko mojego państwa rozmija się z prawdą i chce odebrać mi poczucie godności i honoru. Są osoby, które chcą zrobić ze mnie przestępcę, to wiem na pewno. I kłamcę, ale ja nie kłamałem o spotkaniach z premierem - mówił po spotkaniu z posłami.

Jacek Cichocki, szef kolegium ds. służb specjalnych, jest jednak spokojny: - Wniosek premiera spełnia wszelkie prawne kryteria.
 
Na automatach zarabiają krocie

Na automatach zarabiają krocie
– Było ich trzech. Przyjechali busem, nie zadawali pytań. Powiedzieli tylko, że wstawiają automat – opowiada barmanka z baru na Ochocie. – Nieformalna umowa jest taka: oni biorą wszystkie zyski, ja im daję metr kwadratowy lokalu i o nic nie pytam. Dzięki temu mam spokój – dodaje.Automat wstawili przestępcy z okolic Piastowa. – Nie ukrywają, że są związani z Pruszkowem. To ukryta forma ściągania haraczu – dodaje pani Ela. Rocznie z maszyn można mieć legalnie około 400 mln zł zysku. Ile nielegalnie, nie wiadomo. Rynkiem rządzi mafia.

Jednoręcy bandyci rządzą
– Było ich trzech. Przyjechali busem, nie zadawali pytań. Powiedzieli tylko, że wstawiają automat – opowiada barmanka z baru na Ochocie. – Nieformalna umowa jest taka: oni biorą wszystkie zyski, ja im daję metr kwadratowy lokalu i o nic nie pytam. Dzięki temu mam spokój – dodaje.Automat wstawili przestępcy z okolic Piastowa. – Nie ukrywają, że są związani z Pruszkowem. To ukryta forma ściągania haraczu – dodaje pani Ela.

Nikt nie wie, ile automatów wstawili przestępcy do lokali gastronomicznych, pizzerii, sklepów i pubów. Kilka miesięcy temu straż miejska skontrolowała ponad 1100 punktów, gdzie ustawione są maszyny. Wyłapali wiele przypadków, gdy właściciele nie byli w stanie powiedzieć, kto wstawił im automat. Udokumentowali kilkadziesiąt przypadków ustawiania w jednym lokalu więcej niż trzech automatów (na tyle pozwala prawo) lub zainstalowania ich blisko szkół lub kościołów.

Dane te zostały przekazane policji. Z naszych informacji wynika, że kryminalni z tym materiałem nic nie zrobili.

Tymczasem od lat wiadomo, że zyski z hazardu trafiają do gangu pruszkowskiego. Przykład? Kilka lat temu policjanci zarekwirowali ponad sto maszyn ukrytych w magazynie koło Mińska, był on kontrolowany przez pruszkowskiego gangstera Roberta F. ps. Franek. Po jego zatrzymaniu pojawiły się informacje, że to on zajmował się m.in. przepychaniem przez różne urzędy korzystnych dla branży hazardowej przepisów. Kilka tygodni temu w ręce policji wpadł Damian K. ps. Kotlet, nazywany kapitanem grupy. Ściągał haracze od prostytutek, legalnie zaś prowadził działalność w branży hazardowej.

– Nie kontrolujemy szarej strefy rynku hazardowego. Tym zajmują się celnicy – przyznaje policjant.

W ciągu ponad półtora roku celnicy przeprowadzili 2005 kontroli miejsc, gdzie odbywa się hazard. Zarekwirowali jednak tylko 99 automatów. Na urządzeniach tych odbywał się nielegalny hazard, niektóre zaś nie posiadały homologacji. – To oznacza, że przerabiano je tak, aby można było na nich wygrać większą sumę niż dopuszczoną prawem równowartość 15 euro – mówi celnik.

Sąd zdecydował o przepadku automatów na rzecz Skarbu Państwa. Część maszyn została zniszczona, pozostałe są sprzedawane na części.

http://www.zw.com.pl/artykul/1,411176.html
 
Jednoręcy bandyci rządzą

Janina Blikowska , Marek Kozubal , Robert Biskupski 15-10-2009, ostatnia aktualizacja 15-10-2009 22:04
Lawina automatów do gry zalała stolicę. Miasto próbuje z tym walczyć, ale niewiele może. Tymczasem do poradni odwykowych zgłasza się coraz więcej osób uzależnionych od tej formy hazardu.

Punktów z maszynami do gry przybywa w stolicy w zastraszającym tempie. Są już w sklepach, pubach, na stacjach paliw, w pizzeriach, a także w wielu kioskach i przejściach podziemnych. Z danych izby skarbowej w stolicy wynika, że obecnie zarejestrowanych jest 2538 punktów hazardowych (to niemal tyle, ile sklepów spożywczych).

– A liczba wniosków o udzielenie zezwoleń z roku na rok wzrasta – przyznaje Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Warszawie.Razem z jednorękimi bandytami przybywa także osób uzależnionych od tej formy hazardu. Jak tłumaczą terapeuci, jeszcze półtora roku temu uzależnieni od automatów stanowili ok. 5 proc. wśród nałogowych hazardzistów, teraz jest to aż 40 proc.

– Bardzo często jest tak, że jeśli osoba raz wygra na automatach, to zaczyna grać coraz częściej i wciąga się w wir hazardu – mówi Sławomir Kiliński, kierownik poradni odwykowej przy ul. Zgierskiej. – Zdarzało się tak, że osoby zarabiające 1200 – 1300 zł zadłużały się na kilkaset tysięcy złotych.

Większość automatowych hazardzistów trafiających do poradni odwykowej to osoby młode, pełnoletnie, do 30. roku życia. A co z nastolatkami?– Niestety, młodzież uzależniona od automatów nie ma się gdzie zwrócić – przyznaje Andrzej, rzecznik wspólnoty Anonimowi Hazardziści. – Zgłaszają się do nas nawet 12-latki, które nie potrafią się wyrwać ze szponów hazardu.


Zagrać każdy może

Według terapeutów, problemem jest przede wszystkim dostępność automatów. Teoretycznie właściciel lokalu nie powinien pozwolić grać osobie niepełnoletniej. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej.

– Teraz większość klienteli jednorękich bandytów to właśnie nieletni – mówi pan Andrzej. – Jeszcze kilka lat temu było to niemożliwe. Żeby wejść do lokalu i zagrać na automacie, trzeba było pokazać dowód. Dziś trudno, żeby ktoś wymagał pokazania dokumentu przy wejściu do sklepu czy pizzerii.Z policyjnych statystyk wynika, że osoby uzależnione od hazardu coraz częściej popełniają przestępstwa. W ostatnią niedzielę sąd aresztował pod zarzutem zabójstwa 22-letniego Piotra M. Nałogowy hazardzista pod koniec września zabił pracownika salonu gier na ulicy Dereniowej na Ursynowie. Ukradł stamtąd pieniądze, które przeznaczył na spłatę długu.

Miesiąc temu północnopraska policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 31-letniego listonosza, który przed wyjściem w teren uskarżał się na ból głowy.

Po godzinnych poszukiwaniach odnaleziono go w jednym z salonów gier. Na szczęście nie stracił służbowych pieniędzy, bo zostawił je w domu. Policjantom wyznał, że uzależnił się od gry.

Przedsiębiorcza hazardzistka 39-letnia Barbara R. w czerwcu zatrudniła się nawet w salonie gier przy ul. Widocznej w Wawrze.

Dwa tysiące złotych, które przekazał jej szef, już pierwszego dnia przegrała na automatach, a potem zamknęła salon i upozorowała napad. Policjanci jednak wykryli oszustwo. Kobieta odpowie za przywłaszczenie mienia oraz składanie fałszywych zeznań.


Ratusz kontratakuje

Z nielegalnymi automatami stara się walczyć stołeczny ratusz. Tyle że niewiele może. Wiceprezydent Jakubiak nakazał dzielnicom sprawdzić, w których miejskich lokalach stoją automaty, i pozbyć się ich.

– Jeśli rozmowa z najemcą nie pomoże, trzeba będzie rozwiązać umowę – mówi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. – Już paru najemców straciło lokale.

Na polecenie miasta burmistrzowie mają również kontrolować targowiska i egzekwować zakaz wstawiania tam automatów. – Działania ratusza mogą dotyczyć jednak tylko terenów i lokali wynajmowanych kupcom przez miasto – mówi dyrektor Biura Działalności Gospodarczej i Zezwoleń Joanna Tymińska.

Na własną rękę z jednorękimi bandytami starają się walczyć również dzielnice.

– W naszych lokalach mamy coraz mniej automatów – mówi Marcin Rzońca, wiceburmistrz Śródmieścia. – Podjęliśmy decyzję, że hazard nie może być dominującą usługą w naszej dzielnicy. Dziś ogłaszając konkurs na wynajem lokalu użytkowego, wykluczamy prowadzenie w nim działalności hazardowej. Śródmieście szacuje, że automaty stoją jeszcze w 20 – 30 lokalach miejskich. Umowy z ich dzierżawcami nie będą przedłużone. Jednak z tym może być problem. – Prezydent Warszawy wysłała do nas pismo, by nie wynajmować lokali na automaty – mówi Marek Lipiński, wiceburmistrz Woli. – Jednak jeśli najemca płaci czynsz, nie możemy wypowiedzieć umowy.
http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/278370,411149_Jednorecy_bandyci_rzadza.html
 
a oto taka ciekawostka z dzisiejszego posiedzenia RM, opisu tego nie znalazłem niestety na stronie internetowej Rządowego Centrum Informacyjnego... czyżby dlatego, że na konferencji w/s hazardu był SSC:confused:

...Podkreślił, że zgodnie z rządowymi założeniami do nowej ustawy hazardowej, niemal całkowicie zakazane byłyby automaty do niskich wygranych (tzw. jednoręcy bandyci). Maszyny tego typu mogłyby być ustawiane jedynie w kasynach gry. Niedozwolone byłyby też nieistniejące jeszcze w Polsce wideoloterie. Ponadto premier zapowiedział twarde egzekwowanie zakazu hazardu w internecie.

"Zabronione ma być organizowanie gier w Internecie i uczestnictwo w nich. Służby kontrolne będą miały uprawnienia do skutecznej kontroli dostępu, transakcji finansowych i ścigania osób biorących udział w tych przedsięwzięciach" napisano w opublikowanym wkrótce potem komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.


pewnie w ramach otrzymanych uprawnień :D:D:D
 
Back
Do góry