Nie jestem z dyrekcji, co niektórzy mi zarzucają. Nie sieję też fermentu. Od czwartku jestem na urlopie - to chyba powinno wystarczyć za rekomendację. Natomiast uważam, że powinniśmy wrócic do pracy dziś w nocy, puścic tych kierowców, którzy czekają najdłużej i poczekac na wynik jutrzejszych negocjacji. W jedną noc kolejek nie rozładujemy a pokażemy, że jesteśmy ludźmi poważnymi i wytrącimy ewentualny argument, że tylko pieniactwo nam w głowie i rozróba. W przeciwieństwie do niektórych z tu wypowiadających się uważam, że nie ma żadnego problemu abyśmy do takiej akcji w razie potrzeby wrócili jutro w nocy. Wtedy nikt już nie zwali na nas winy, że rząd wykonał ruch a my jesteśmy zbyt dumni aby wrócić do pracy. Sądzę, że w ostatnich kilku dniach zrodziła się w nas wiara w nasze możliwości. Już wiemy jak protestować i wiemy, że nie da się nas spacyfikować, a co więcej wiemy, że rząd to też wie. Osobiście uważam, że znacznie bardziej należy uważać na próby zmian legislacyjnych zmierzających do pozbawienia nas tej broni jaką mamy niż na wynik negocjacji jutrzejszych. Tusk powiedział co i w jakim kierunku ma iść, a nasi przedstawiciele mają tego dopilnować i kilku szczegółów o których Tusk nie powiedział. A jeżeli jutro nie będzie zgody to podobnie jak w czwartek tak i jutro , czy pojutrze pierwszy wezmę urlop. Albo nawet pójdę na L4.
Panie Sławomirze jest Pan rozsądny, a ja na tym forum kikakrotnie deklarowałem zaufanie do Pana, zresztą nie tylko na forum. Proszę przemyśleć sprawę - praca na zmianie nocnej i dziennej nic nas nie kosztuje, kolejki trochę się zmniejszą, ludziom zostanie więcej dni UŻ, nasz PR się trochę poprawi (a przynajniej nie pogorszy), a jutro Pan dopilnuje aby wszystko co Tusk przed kamerami obiecał znalazło się w porozumieniu. Proszę zabrać ze sobą nagranie tej wypowiedzi premiera, by przypominać jego wysłannikom treść obietnić i intencje ich szefa.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Celników, do których od 12 lat sam się z prawdziwą dumą zaliczam.