To ja mam jeszcze ciekawszą sprawę. Nie chcę naciągać podatników na lipne zwolnienia, sorry ale taki mam charakter że nie. Mimo tego, co zrobili mi bydlaki. A teraz: nie zarejestrowali mnie w PUP, bo świadectwo złe, nie ma wymiaru etatu. Jak tłumaczę, że nie ma służby na pół etatu, to nie pomaga, mimo negocjacji pańci z kierownikiem. Mówię wtedy, że rozmowy z byłym pracodawcą nie ma i spotkam się z nim tylko w sądzie, na nic to. Muszę mieć zaświadczenie, że nie jestem wielbłądem. Oczywiście w izbie jakiejś tam skarbowej (tfu!) nie wystawili tego dla ogółu, więc każdy musi indywidualnie. Ponoć też nie zamierzają prostować na żądanie świadectw służby, bo taki wzór i koniec (tak Cat, można śmiać się w twarz i nawet zdalnie, ale na nic to!). Także ten syf determinuje moje życie nawet w egzystencji pozagrobowej i jak teraz sobie złamię nogę na schodach,albo się k=okaże, że mam raczysko, to sobie mogę robić zbiórkę w internecie, ale za czternaście lat składkowych i jeszcze kilkalat charówki na "śmieciówkach", za dzielne budowanie III RP(RL) nie należy mi się nawet lekarz! Dziękuję, naprawdę! Dobra zmiano i niedobra, je..ł was wszystkich pies! P.S. Jakjutr=tro wpadnę do tego syfu, to gruba świnia spod Neptuna dostanie w pysk i kopa w dupę, jek nie wyjdę z tym pieprzonym kwitem!