Jak tam nasze podwyżki!!!!!

Oli, w MSWiA także sa dodatki stażowe, ale awanse w stopniach należą się jak psu buda (bez złych skojarzeń) od stażu pracy i jeżeli nie wtopił, to dostaje się awans (nie jeden na 10 lat, ale co dwa lata)
Co innego, że będziemy mieli "oficyjerów", którzy nie znają musztry (w większości) ale niestety mamy już nową ustawę i musimy się podporzadkować (cześć jednak ma już dość wieloletniemu... i KU CHWALE...)

W 1999 została uchwalona ustawa, która doprowadziła do zapaści w CLE ale przynajmniej mianowanie na stopnie było uzależnione od stażu pracy, a teraz to, tj. napisał jeden z poprzedników ŻENADA.

PS Oli, żaden z Generałów jakiejkolwiek służby spod MSWiA nie zgodził się na masową degradację podległych im funkcjonariuszy.
Złośliwy powie, że My nie mamy jeszcze Generała.
 
Ostatnia edycja:
Oli nie załamuj mnie!

O ukończeniu jakich szkół piszesz? I to na wzór wojska..??, które ma czysto kierunkowe uczelnie.
Chciałbyś mieć przełożonego, magistra po AWF-ie, z czteroletnim na przykład stażem, który w swej bucie i pod naciskiem gwiazdek na pagonach kazałby Ci robić dziwne rzeczy?

Przypomina mi się sytuacja z komendy policji w moim mieście. Koniec lat dziewięćdziesiątych - na naczelnika dochodzeniówki dali oficyjera prosto ze Szczytna. Magistra, a jakże. Miał pod sobą ludzi w ichnym wieku emerytalnym, którzy znali każdego złodzieja i każdego pasera w mieście. Znali, bo przepracowali w tym terenie kilkanaście lat. W szkołach nie było i nie ma wieczorków zapoznawczych z miejscowym elementem. Tę wiedzę zdobyli sami... Po kilku debilnych poleceniach owego oficyjera napompowanego wiadomościami na uczelni, położyli raporty na biurka i przeszli na emerytury... Naczelnik został sam. Sorki, z gwiazdkami na pagonach. A tamte czasy dziś bandytka nazywa "Złotym wiekiem".

Popieram Jabola i po stokroć mówię - niech zadufani wszechwiedzący pochylą nieraz czoła przed doświadczeniem starych Celników, bo żadnego z nich nie zmuszą do podzielenia się zdobytą wiedzą z narybkiem. No, chyba, że ich zmotywują odpowiednio ( czyt. finansowo).

Pozdrawiam Wszystkich, którym za staż proponują dziś 4 punkty:)
 
Stopnie służbowe

A moim skromnym zdaniem powinno to być inaczej ułożone..... Z pewnością wielu się ze mną nie zgodzi... ale.. no właśnie..... Oprócz stażu powinno liczyć się również wykształcenie.... Nie może być tak, że ludzie z wyższym wykształceniem w przytłaczającej większości będą stanowić korpus podoficerski..... Jeżeli wymogiem do pełnienia funkcji kierowniczych w naszej formacji jest posiadanie wyższego wykształcenia, to musi mieć to odzwierciedlenie w stopniu..... Tak więc w służbie stałej punktem wyjścia dla funkcjonariuszy z wyższym wykształceniem powinien być korpus aspirancki z możliwością wejścia do korpusu oficerskiego. Natomiast dla funkcjonariuszy posiadających średnie wykształcenie powinnien być punktem wyjścia korpus podoficerski z możliwością przejścia do korpusu aspiranckiego. Musi być jakaś gradacja..... W moim wydziale zgodnie z przeliczeniami MF do korpusu aspiranckiego wejdą jedynie osoby ze średnim wykształceniem (i dobrze, bo wysługa duża i stopnie maksymalne) natomiast wszytkie z wyższym będą podoficerami _ czy to nie jest jakaś paranoja.... JA mam dziesięć lat służby, studia kierunkowe, studia podyplomowe kierunkowe, jestem oficerem rezerwy WP, ale nie jestem "znajomym" i pracuję na stanowisku SKC ze stopniem rewidenta celnego - bo jakoś nigdy nie było po drodze, żeby dać mi awans... I co teraz mam zostać podoficerem - przepraszam, ale to mnie obraża.
Mało tego w przypadku nieobecności mojego szefa zastępuję go w całej rościągłości, bo jestem jedynym który posiada odpowiednie pełnomocnictwa... i to nie ulegnie zmianie..... Więc jak będzie to tyglądać w przyszłości, kiedy w przypadku nieobecności szefa to "kapral" będzie dowodził "chorążymi"????
I jeszcze jedno - nie poto po studiach cywilnych kończyłem SPR na Wyższej Szkole Oficerkiej, żeby w cle do końca życia robić na zmywaku.... Proszę mi powiedzieć jaki to wszystko ma sens.....
Zastanawia mnie tylko jedno - a ile punktów dostanie np. starszy kapral podchorąży - tyle co podoficer, czy tyle co oficer.....?????? Bo w wojsku jest traktowany na równi z kadrą oficerską......
I jeszcze jedno, a w jaki sposób przygotują sobie przyszłe kadry oficerskie, jeżeli teraz automatycznie ludzi z wyższym zkwalifikują do korpusu podoficerskiego.......??????
Gratuluję pomysłowości........
Jest jeszcze jedno - proszę zwrócić uwagę na to ilu obecnych kierowników i naczelników w najbliższym czasie dostanie awanse w stopniu i po co - przecież góra za dwa miesiące wszyscy szostaną w najgorszym przypadku młodszymi oficerami..... Czy nie można było w tej sytuacji przeznaczyć tych awansów dla ludzi, którzy od dawna ich nie mieli?????
To nie jest służba mundurowa to jest zwykła granda.
A wiecie jaki jest zgodnie z nową ustawą najłatwiejszy sposów na zostanie oficerem - wystarszy przenieść się do Straży Granicznej, gdzie uznają stopnie wojskowe i biorą pod uwagę wykształcenie - dostać się w do korpusu oficerskiego (co w takiej sytuacji nie jest żadnym problemem) a następnie powrócić do Służby Celnej, bo zgodnie z nowa ustawą funkcjonariuszom SG przechodzącym do cła nadaje się stopień równorzędny.... Czy to nie jest paranoja??????
 
Moim zdaniem, nie w tym rzecz, że komuś coś się należy np. z racji lat pracy w SC.Rzecz w tym,iż wiele osób z doświadczeniem i rutyną,wykształceniem,kreatywnością na codzień ( jeszcze im się chce ! ) jest osobami nieustannie sprowadzanymi do tzw.parteru.Zawsze są pomijani finansowo ( awanse ) , ale zawsze warto ich mieć pod " ręką ", jak wybrańcom losu umiejętności i wiedzy zabraknie.​
 
Do Tomcia palucha.
Oczywiście masz b.wiele racji.Nie zdrową jest sytuacją, żeby np.kapral zastępował chorążego, pod nieobecność kapitana.Ale tak jest w SC !
Kto Ci powiedział,że SC to służba mundurowa.Nie można przenosić analogii z Wojska,Policji do SC !
 
Każdy w dyskusji ma swoje racje i popiera je argumentami, z którymi trudno się nie zgodzić. Ja sam nie odważę się wskazać złotego środka. Niestety, ale uważam, że takiego nie ma. Aby problem "załatwić" jednocześnie wobec nas wszystkich, potrzebny jest czytelny schemat, który obejmie każdego z nas. Oczywistym przecież jest, że choćby odrobina swobody udzielona dyrektorom będzie naginana do granic, a nawet poza. Trzeba więc mieć świadomość, że ktoś niestety zostanie skrzywdzony, a ktoś doceniony ponad to, co sobą reprezentuje. A wszystko to jest konsekwencją patologii. Dobrze to ujął celman:

... wiele osób z doświadczeniem i rutyną,wykształceniem,kreatywnością na codzień ( jeszcze im się chce ! ) jest osobami nieustannie sprowadzanymi do tzw.parteru.Zawsze są pomijani finansowo ( awanse ) , ale zawsze warto ich mieć pod " ręką ", jak wybrańcom losu umiejętności i wiedzy zabraknie.​
 
do celmana

Ale dlaczego nie mamy odnosić się do wzorów z WP, Policji i SG - przecież wprowadzenie korpusów w SC właśnie ma podobno zbliżać nas do ww. formacji...... Niestety uchwalono ustawę taką a nie inną, ale powinniśmy zrobić wszystko żeby teraz w świetle jej przepisów i uzasadnień do nich ułożyć realną strukturę SC, a nie kolejne niewiadomo co...... Dlatego moim zdaniem oprócz stażu istotny powinien być parytet wykształcenia.......
 
Kontynuując:
Wykształcenie + doświadczenie + umiejętności,cechy charakteru adekwatne do zajmowanego stanowiska, a nie wujek "Lepper" za plecami.
Naiwna abstrakcja.To zbyt piękne,żeby mogło być prawdziwe.Owszem tak powinno być,ale tak nigdy nie było,nie jest i nigdy nie będzie w SC.
Przecież struktury SC to lustrzane odbicie innych skostniałych organizacji typu: PZPN,Spółdzielczość Mieszkaniowa,Zarząd Ogródków Działkowych itp.Poza tym w obiegu funkcjonuje teoria, iż wprowadzenie korpusów do SC to zwykła "ściema", a nie zbliżenie do innych formacji mundurowych.
 
tak tak

Bardzo wygodna teoria..... i z przykrością muszę stwierdzić, że taka sytuacja służy temu, żeby władza nas robiła w balona, a my żebyśmy w imię swoich partykularnych intertesów dawali się poniżać........
Jeżeli wprowadzenie korpusów do SC to taka wielka ściema, to po co o tym dyskutujemy, to po co postulowane jest nadawanie stopni służbowych jedynie w oparciu o staż - bo to jedyne sprawiedliwe rozwiązanie???? Co za bolszewickie myślenie..... Czasami mam wrażenie, że SC to kontynuacja rewolucji kulturalnej MAO......
 
napisałem, że głównym kryterium powinien być staż, nie porzucając dodatkowych punktacji, które ewentualnie wspomogłyby krócej pracujących.

Tomcio, pamiętaj, że od lat do służby przyjmują głównie z wyższym wykształceniem, więc nigdy nie przejdzie postulat - z wyższym z automatu aspiranci (sorry).

PS Rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo skoro jesteś oficerem WP, to z automatu powinieneś ten stopień mieć przepisany, nie pamiętam, czy taka sytuacja została w przepisach przewidziana, ale poszukam.

...niestety nie przewidziano równorzędności stopni z WP, tylko z Policją i SG.
http://www.pdfdownload.org/pdf2html...nych_i_strazy_granicznej_ze_st.pdf&images=yes
 
Ostatnia edycja:
Czy to prawda???

Ustawa
Funkcjonariusze na stanowiskach kierowniczych - z klucza" oficerowie starsi"
stopnie dożywotnie
Życie
Po kilku zmianach na stanowiskach SSC i dyrektorskich będziemy mieli pare tysięcy oficerów-na pasach:D
Ustawa
odsuniętym ze stanowiska zabiorą wynagrodzenie i dadzą nowemu
Życie
Oficerowie starsi z pensją dzisiejszego kontrolera
 
Ostatnia edycja:
do Jabola

Taka sytuacja nie została przedstawiona w przepisach, więc mój drogi nie musisz jej szukać..... Natomiast to, że większość przyjętych w ostatnich latach posiada wyższe wykształcenie nie zmienia postaci rzeczy - widać takie wysokie wymagania stawia przed funkcjonariuszami - to teraz niechaj władza nasza stanie na wysokości zadania i we właściwy i uczciwy sposób nada nam nowe stopnie (czyli mój postulat), a w przyszłości uczciwie zwartościuje nasze stanowiska. Bo jeżeli na danym stanowisku potrzebny był człowiech np. z wykształceniem średnim mechanicznym, to poco było tam zatrudniać prawnika.......
A jeżeli na stanowisku merytorycznym wymagane jest np. wyższe prawnicze, to nie można osoby spełniającej te wymagania traktować, jak człowieka ze średnim mechanicznym.....
I jeszcze jedno - wszyscy, którzy są wiele lat w służbie stałej mieli mnóstwo czasu, żeby uzupełnić swoje wykształcenie, a jeżeli tego nie uczynili - to nie znaczy, że mają być hamulcowymi dla innych
 
parytet wykształcenia

Pewnie wsadzę kij w mrowisko.
Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem, żeby w tej naszej, tu i teraz, sytuacji wykształcenie (i zaznaczam - chodzi mi wyłącznie o nowoprzyjmowanej młodzieży po studiach) miało większe znaczenie niż staż/doświadczenie.
Zapewne w innych izbach nie ma takiego problemu, ale w olsztyńskiej z racji zbliżajacego sie otwarcia przejścia w grzechotkach, widać to aż nazbyt.
W dobie kupowania magisterek w pięcioletnich ratach (studia zaoczne) pojecie wyższego wykształcenia zdewaluowało sie okrutnie.
Setki kandydatów, a nie ma kogo wybrać!!! Niestety, studia, jak mówią niektórzy, "nie przyszywają jaj" ani nie "dodają ikry" absolwentowi.
Dlaczego więc absolwent prawa - przykład z życia - siedzący dwie godziny nad kodeksem i próbujący nagiąć któryś z punktów art. 17 kpk, żeby umorzyć sprawę NN, bo nie nauczono go, że tam tego nie znajdzie, ma na dzień dobry dostać 2 punkty? A magister zarządzania - również z życia - rozbrajająco mówiący, że nie potrafi zaadresować koperty z zpo, dostaje 1 punkt ???
Wiadomym jest że do takich instytucji jak nasza i za takie pieniądze jak u nas nie przyjdzie wartościowy absolwent, bo ten startuje na aplikacje, szuka pracy odpowiednio płatnej.
Znam urząd, do którego, do dnia dzisiejszego nie znaleziono chętnego na stanowisko radcy prawnego na 1/2 etatu. Dlaczego? Pytanie czysto retoryczne.
Reasumując - wykształcenie tak, ale przede wszystkim docenione powinno zostać doświadczenie, w tak bardzo specyficznej pracy jak nasza.
A wprowadzone korpusy??? Komu i czemu maja służyć - nie wiem. Mam swoją teorię o chorej ambicji niektórych... ale czy to bolszewickie myślenie?...
 
do NIKT 2 i do Jabola

Jabolowi dziękuję za zrozumienie.
Natomiast jeżeli o wypowiedż NIKT 2 niestety nie będzie tak różowo.
Dlatego, że zgodnie nową regulacją stanowiska kierownicze mogą być zajmowane tylko przez funkcjonariuszy z korpusu oficerskiego (który będzie stanowić określona ilość funkcjonariuszy - taki katalog zamknięty). Tak więc, jeżeli któryś z nich nie sprawdzi się na jakimś stanowisku, to nie trafi na pas tylko zostanie przeniesiony na inne stanowisko kierownicze - być może w innym urzędzie, żeby nie było.... Dlatego takie ważne jest teraz do jakiego korpusu każdy z nas zostanie zakwalifikowany, bo prawdopodobnie pozostanie w nim do emerytury......
Ustawy należy czytać ze zrozumieniem, a wykładnie należy stosować począwszy od językowej po systemową włącznie.......
 
do THOMASA

Tak masz rację, że wyższe wykształcenie nie daje automatycznie przymiotu wiedzy..... Należy tylko ubolewać na tym, że uczelnie w Polsce prezentują tak zróżnicowany poziom, ale obawiam się, że za jakiś czas władza dojdzie do wniosku, że mój pomysł jest dobry i ludzie, którzy przyjdą do SC z wyższym wkształceniem zaraz po kursie zasadniczym (lub jeszcze w jego trakcie) będą robili kurs na aspirantów lub oficerów i zdniem przejścia do służby stałej wejdą do odpowiedniego korpusu, a my starzy zolle nadal będziemy tkwić przy swoich marnych stopniach słuzbowych.......
Dlatego system należy tworzyć z głową..... Dlatego też zawsze byłem zdania, że jak przychodzą młodzi do pracy to należy dać im odpowiednie wynagrodzenie tak, żeby przez następne lata nie było potrzeby podnoszenia im uposarzeń kosztem starszych funkcjonariuszy......
Niestety obecny sposób myślenia nadal uważam za bolszewicki......
 
Do tomcio palucha.
Kolego płaczesz i płaczesz, do tego nie w temacie, a poza tym gdybyś był prawnikiem z prawdziwego zdarzenia to nie związałbyś się z SC. W tym temacie miało być o podwyżkach.
 
Pewnie wsadzę kij w mrowisko.
Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem, żeby w tej naszej, tu i teraz, sytuacji wykształcenie (i zaznaczam - chodzi mi wyłącznie o nowoprzyjmowanej młodzieży po studiach) miało większe znaczenie niż staż/doświadczenie.
...
Reasumując - wykształcenie tak, ale przede wszystkim docenione powinno zostać doświadczenie, w tak bardzo specyficznej pracy jak nasza.
...

W moim OC jest jeden gość ze średnim, do którego w razie potrzeby zwracają się wszyscy (także kierownik OC)! Najczęściej on np. "tworzy decyzje", interpretuje i "wiąże" przepisy, podejmuje działania itp. NIEZAPRZECZALNIE dla wszystkich w OC jest człowiekiem faktycznie "oblatanym" w naszych tematach, niezwykle zdolnym, a przede wszystkim MYŚLĄCYM i zdecydowanym. Po 15 latach "dochrapał" się rangi inspektor/młodszy dyspozytor, co "po nowemu" klasyfikuje go niewspółmiernie bardzo nisko ...
Przypuszczam, iż po otrzymaniu propozycji "po nowemu", jeśli się nie zwolni, to napewno nie kiwnie już palcem, bo niby w imię czego?!
Niestety postanowiono, że doświadczenie jest mało istotne i dzięki temu SC straci bardzo wartościowe osoby, takie jak on! Będą "rządzić" wielkie magistry bez własnego zdania, przy okazji "wkopując" podwładnych przez idiotyczne decyzje, jednocześnie zrzucając na nich odpowiedzialność za wszelkie, wynikłe z tego błędy!
Pytanie do "wykształciuchów":
Chcecie,by Wasze "mgr" postawiły Was powyżej doświadczenia i niepospolitych zdolności, umiejętności radzenia sobie w niecodziennych sytuacjach; CZY POTRAFICIE PRZYJĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SIEBIE I INNYCH ???
Obawiam się, że NIE !!! Dla Was dopchać się do żłoba to jedno, a przyjmować tego konsekwencje, to coś zupełnie innego ...

ps
mgr inż. = można g...o robić i nieźle żyć ... (?!)
 
Jeśli komuś marzy się kariera "oficerska"

to pomylił służbę. Od tego jest wojsko, albo policja. A to wszystko co nam się proponuje, to chyba dlatego, by całe szeregi urzędasów miały czym się zajmować i za co premie dostawać.
Ja zaś mogę być nawet najmłodszym rewidentem, z półgwiazdką, byle by tylko za tym szły jakieś konkretne pieniądze.
 
Ostatnia edycja:
Zapewniam Cię Cat, że Twój OC nie jest osamotniony. Takich sytuacji jak u Ciebie jest w skali kraju wiele. W moim referacie to samo. I masz rację, że po "docenieniu ich" przez nową ustawę (myślę też o wartościowaniu stanowisk) znakomita większość palcem nie kiwnie. Ja też. Mało tego, ja już robię tylko to, co do mnie należy, a swoją wiedzę nabytą w tej formacji traktuję jako dobro osobiste.

Oczywiście mam pewną propozycję - rozwiązanie, ale zbyt proste i zbyt logiczne a tym samym zbyt przyziemne dla Twórców Ustawy...

Otóż - jest tajemniczy dodatek specjalny w rozporządzeniu, takie swoiste widzimisię dla dyrektorów. A może tak na serio potraktować służbę przygotowawczą i wyselekcjonowanym opiekunom narybku dać na ten czas takowy dodatek - 30-40% zasadniczej...
Mnie by to raczej zmotywowało i włożyłbym trochę energii własnej i prywatnego nawet czasu na próby zrobienia z nowoprzyjętego kogoś przydatnego do służby... A potem niech się pnie w korpusy...
 
Back
Do góry