wasz klient napisał:
za 1200 zł ? to przyjdzie do mnie na zakład za 1700 ale trzeba zaiwaniać
i to dobrze, daję premie daję za nadgodziny ale u mnie:
punktualnie przychodzi sie do pracy i wychodzi
nie chodzi sie w uflejanych ciuchach jak wy w mundurach nie pranych
nie zaczyna sie pracy od kawusi i papieroska
nie ma plotkarstwa i pogaduszek z koleżankami a klienci i kolejki czekają
mówimy sobie dzień dobry
nie patrzymy na siebie wilkiem jak wy na klienta
no i moi ludzie mają rzetelne wykształcenie, bo jakie wykształcenie trzeba mieć żeby byc celnikiem i nigdzie indziej nie znaleźć roboty
chyba Pan generalizuje.
Do pracy przychodzę punktualnie i nie wychodzę przed czasem. Mundur i koszule mam czyste. Papierosów nie palę, kawę owszem piję, ale Pan chyba w pracy też coś pije i je. Jestem miła i uprzejma dla petenta, bo traktuję go tak, jak ja chciałabym być potraktowana przez urzędnika , mimo, że jak pracowałam przy odprawach na granicy to kierowcy byli ordynarni i niegrzeczni. A co do wykształcenia. Proszę, skoro uważa Pan, że być celnikiem jest łatwo i nie trzeba mieć super wykształcenia i wiedzy, to niech wstąpi Pan do Służby Celnej. Tylko proszę nie zapomnieć szybciutko nauczyć się różnych przepisów, np. Wspólnotowego Kodeksu Celnego, ustaw: Ordynacja podatkowa, o podatku akcyzowym, Kodeksu Karnego Skarbowego, do tego wiele rozporzadzeń i wytycznych, a także przepisów z WPR oraz przyswoić sobie mnóstwo systemów informatycznych: Celina, Alina NCTS, Zefir itp. itd.
Ja mam wykształcenie wyższe oraz biegle władam dwoma językami obcymi. A mój zawód wykonywany, którego Pan tak nie znosi, wymaga naprawdę dużej wiedzy i umiejętności.