Z tego co zauważyłem to nie ma jakieś ostrej wymiany zdań pomiędzy celnikami i pracownikami US. Zauważyłem natomiast mnożące się na forach konflikty pomiędzy celnikami a uks-owcami oraz pomiędzy uks-owcami a pracownikami US... Nie wydaje wam się to dziwne? Tylko uks rości sobie prawo do wszystkiego i ma innych za nic.... Chyba nie tak powinno być... Trochę pokory, dystansu do samych siebie i będzie dobrze.
A jeszcze jedno robić kontrolę we Wrocławiu będąc pracownikiem UKS w Poznaniu to jednak nie to samo co wybrać się na dłuższy czas na wschodnią granicę... Przyjść czasami do pracy w sobotę, na zasadach z kodeksu pracy, to jednak nie to samo co pełnić służbę w świątek piątek....
Ps. Do Kandydata WZP ale rozumiesz co się do ciebie pisze.... Powiedz ty rzeczywiście chciałeś do WZP (może mi się wydaje, ale gdzieś zauważyłem taką informację).... Chciałbym zobaczyć zderzenie twoich mądrości z rzeczywistością... W sumie jeżeli chcesz to życzę ci takich ciekawych doznań...
Zauważ, że ani Wam, ani pracownikom US nie zabiera się miejsc pracy. To my je tracimy całkowicie.
Nas już nigdy nie będzie, nie będzie też naszych stanowisk.
Pracownicy US nie wypowiadają się, bo oni zostaną na swoich miejscach pracy, a nas nie wiadomo, gdzie rzucą. '
Od początku zawsze nas straszono rozwiązaniem naszych miejsc pracy, ostatnio przeniesieniem z dalekich peryferiów do Warszawy, a teraz właśnie to dzieje się na naszych oczach. I nic nie możemy z tym zrobić, bo nie mamy takich układów z władzami jak celnicy.
Wy zachowacie swoje stanowiska i stopnie, część z Was od razu przejdzie na emerytury, podczas gdy część z nas wyrzucą po prostu na bruk i będziemy musieli szukać nowego zajęcia. Te 15% to myślisz, że skąd wezmą?
To nasze stanowiska pracy władze zawsze chciały ograniczyć, kiedyś PO (w 2010 r.), a teraz obecna władza o tym mówi.
A Was zawsze będzie tyle samo co zawsze, bo macie większe poparcie w MF.
To nie dziw się, że wypowiadamy się na temat całkowitej likwidacji kontroli skarbowej, gdzie się tylko da.
Widocznie nadepnęliśmy na odcisk jakiemuś partyjniakowi, nawet nie wiemy komu, to się nas likwiduje.