A teraz co do konsolidacji. Czy nastąpi? Przypuszczam, że raczej jest to pewne. Stworzenie jednolitego systemu jest w mojej opinii potrzebne i ma sens. ALE to my funkcjonariusze SC powinniśmy brać udział w tworzeniu tych struktur, w taki sposób aby jak najlepiej zadbać o dobro wszystkich funkcjonariuszy. Sądzę, że powinniśmy wytyczyć sobie jako związek zawodowy i jako służba ( bo przecież nie wszyscy są członkami związku )pewne cele podstawowe i priorytety. Określenie tych celów musi wiązać się akceptacją ich logicznych konsekwencji. Przyjmijmy więc, że naszym celem podstawowym jest uzyskanie emerytur mundurowych dla wszystkich funkcjonariuszy, a priorytetem utrzymanie SC jako wyodrębnionej formacji w ramach hipotetycznego KAS-u.
Ktoś się zapyta, dlaczego dla wszystkich? To logiczna konsekwencji naszej walki o emerytury. Emerytura mundurowa dotyczy wszystkich funkcjonariuszy danej służby, niezależnie od wykonywanych zadań. I tu zaczynają się schody, bo nie wierzę, że otrzymanie uprawnień emerytalnych będzie bezpłatne. Ano wdrożone zostaną wszystkie wymogi służby - zdrowotne, sprawnościowe i dyspozycyjne. I tu musimy walczyć o to by odbyło się to po otrzymaniu uprawnień emerytalnych. A utrzymanie SC jako służby mundurowej - jest niezbędne, by wszyscy funkcjonariusze mogli uzyskać uprawnienia do pełnej 75% emerytury. I czy się nam to podoba czy nie, o te sprawy musimy walczyć wspólnie, bo dotyczą nas wszystkich. a tylko zjednoczeni mamy szansę na zwycięstwo. I pamiętajmy, może się wydawać, że należy walczyć o siebie, swoją grupę - mobilnych, dozór, dochodzeniowo śledczych, granicznych. Nic bardziej mylnego. Jeśli nie będziemy występować i walczyć razem, to załatwią nas osobno. Co więcej, wielu ludzi będzie z satysfakcją przyglądać się nam jak szczurom uciekającym z tonącego okrętu. Jeśli zaczniemy walczyć między sobą, mówić ten powinien dostać emkę, a ten nie. To może się okazać, że emerytury dostaną tylko wodzowie, a Indianom zostanie garść błyszczących, niewiele wartych szklanych paciorków. Zachęcam wszystkich do wspólnej walki i staranie się o rzetelną informację. Czasem lepiej nic nie mówić niż gadać głupoty - rodzi to plotki , a u niektórych niebezpiecznie podnosi ciśnienie ( tu mały przykład - mojej izbie opóźniły się wypłaty nagród - poszła plotka, że DIC wtrzymał wypłaty. Okazało się, że były dodatkowe środki i trzeba było n nowo wypisać przelewy, rzecz działa się w piątek. I przelewy poszły dopiero w poniedziałek. I tu uwaga do nas - mówmy o tym co wiemy, a nie co się domyślamy, a dla DIC jest to przypomnienie, że ludzie uczciwie i na czas poinformowani nie będą wieszać psów na przełożonych. Rzetelna komunikacja musi działać w obie strony, unika się błędów i niepotrzebnych awantur. Dodatkowo zmniejsz się ryzyko zawałów i udarów ). Rozmawiajmy ze sobą to ułatwi walkę o nasze sprawy...