Żadne merytoryczne argumenty "kto jest bardziej i kto robi więcej" nie mają znaczenia dopiero kiedy zaczną się kłopoty budżetu pseudo reformatorzy odwrócą dupy i powiedzą to "wina np.: skarbowców, celników, leśników a może rybaków" i odejdą ze stanowiska a Polacy będą drzeć na sobie koszule kto lepszy bis, sryc, czy nic.
Nawiązując do przytyków jednych do drugich.
"Skarbówka" (i nie mam tu na myśli pracowników, ludzi, tylko organizację (instytucję)), jak to raczył stwierdzić na komisji FinPubl kol. Ludwiński, jest niedoinwestowana, zaniedbana, źle opłacana, niedoetatyzowana, itd, itp. Ta organizacja -"Skarbówka", jako struktura jest też z tych powodów, ale i innych, znacznie mniej efektywna od Służby Celnej. I owszem jest to także zasługa otoczenia prawnego w jakim ona funkcjonuje i realizuje swe zadania. Ale w tym samym otoczeniu prawnym funkcjonuje Służba Celna, która jednak w ogólnym rozrachunku jest bardziej efektywna, od tzw. "Skarbówki". I stwierdzenia tego proszę nie odbierać jako wieszanie psów na "Skarbówce", na jej pracownikach. Na lukę VAT, która była i jest w zainteresowaniu "Skarbówki", miały wpływ przede wszystkim przepisy (luki w prawie), ale też sposób funkcjonowania tej organizacji jako administracji, podejścia do tematu jej kierownictwa i MF-u. NIE JEST TO WINA SZEREGOWYCH PRACOWNIKÓW. Przecież każdy wie, że "krawiec kraje, jak mu tkaniny staje". Jednak nie jestem w stanie spokojnie patrzeć na to, iż ta organizacja, "Skarbówka", będzie wchłaniać, reorganizować, reformować Służbę Celną. Służbę Celną, która może nie jest doskonała, ale w ostatnich latach wpompowano w nią olbrzymie pieniądze, zmodernizowano, wprowadzono scentralizowane systemy informatyczne, i pomimo niedoskonałości, jest o kilka, a nawet kilkanaście kroków przed "Skarbówką". Nie bez znaczenia jest też fakt, że łączy się dwie organizacje o zupełnie innej kulturze organizacyjnej, oparte na odmiennych pragmatykach służbowych, o zupełnie odmiennej tożsamości i etosie, o odmiennym postrzeganiu identyfikacji ze służbą. To moim zdaniem nie będzie dobrze działać. I zadajmy sobie pytanie: kto komu będzie narzucał standardy, kto komu będzie narzucał kulturę organizacyjną i procedury, zachowania. Moim zdaniem nie będzie to Służba Celna, bo ta jest wchłaniana przez administrację cywilną, która jest z założenia strukturą statyczną w działaniu, opierająca się głównie na procedurach administracyjnych. Potwierdza to m.in wypowiedź przedstawiciela MF na komisji, dotycząca problematyki kas w oddziałach celnych granicznych pracujących w ruchu ciągłym. Świadczy o tym oparcie reformy na strukturze i organizacji urzędów skarbowych, na ich kadrze zarządzającej. Każdy z nas, celników, wie jaka będzie odpowiedź. Będzie "równanie" w dół. Mam tu na myśli przede wszystkim efektywność w działaniu, ale nie tylko. MF od zawsze nie miał pomysłu na Służbę Celną, i zawsze przy kolejnych zmianach coraz więcej funkcjonariuszy wsadzał za biurka, tak konstruując procedury, by były jak najbardziej administracyjne (biurokratyczne), a teraz wyciąga to jako argument żeby nas w większości ucywilnić. Służba Celna, jej funkcjonariusze w kolejnych protestach wymuszali na rządzących działania mające na celu jej modernizację. Niestety te nasze (SC) osiągnięcia zostaną zaprzepaszczone, zginą w tłumie niedoinwestowanej, zaniedbanej i słabo opłacanej "Skarbówki".
Krótko mówiąc, jestem zdania, że Banaś i MF nie to "drzewo obszczekuje" co powinien. Chyba, że to celowe działanie, nie chciałbym mówić ze to sabotaż. Nie mniej zapłacimy za to jako pierwsi. (
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/zabraknie-pieniedzy-na-rzadowe-reformy/9gp9cn6)
Celowo nie wspominam osobno o UKS, bo w zasadzie jest w takiej samej sytuacji jak SC. Jednak mimo wszystko też jest to administracja cywilna której bliżej do "Skarbówki".