Masz rację
@dale. Większość broni się przed tym ponieważ nie wyobraża sobie "życia po życiu" - a życie jest!
Oczywiście że jest życie po służbie - jak już będziesz na emeryturze. Ale jak pracujesz....
... to albo nie obwieszczaj całemu światu jak Ci źle, bo skoro jest Ci źle, a nie idziesz do innej pracy, to znaczy że nie potrafisz nic innego, a to nie jest powód do chwały...
... albo lubisz tą robotę, no OK, uważasz że jest potrzebna, ktoś to musi robić, Ty czujesz się potrzebny, jakoś ogarniasz swoją kuwetę i uważasz że zasługujesz na więcej, bo jesteś nierówno traktowany, albo, zwyczajnie, uważasz że zasługujesz na więcej - OK - masz pełne prawo - to rób wszystko, co możesz żeby to zmienić - oczywiście zgodnie z zasadami...
Te postawy rozumiem.
Ale nie ogarniam, jak ktoś wchodzi na forum, płacze jak mu źle, rzuca populistyczne hasła - na terapię grupową wpadł? Niech napisze, o co biega, poklepiemy po pleckach, przytakniemy, ale nie będziemy brać na serio...